Reklama

Kościół

Anioł w rodzinie

Archidiecezja Krakowska

Tuż po uroczystości beatyfikacji nowa błogosławiona Kościoła katolickiego „zapoznała” mnie ze swoimi bliskimi od strony matki, Wandy z domu Szlenkier. Krewni Hanny Chrzanowskiej przyjechali na krakowską uroczystość nie tylko z Polski, ale także z Francji, Stanów Zjednoczonych oraz Anglii, gdzie część rodziny wyemigrowała po II wojnie światowej

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z warszawskiej rodziny Bożogrobców – Małgorzaty i Karola (syna kuzyna Hanny Chrzanowskiej) Szlenkierów wywodzi się występujący na wielu scenach muzycznych w Polsce i za granicą tenor – Tadeusz Szlenkier. Jego kuzynem jest aktor Ksawery Szlenkier, syn Stanisława (chrześniaka Hanny Chrzanowskiej). W rodzinie Szlenkierów są więc talenty artystyczne, ale i ekonomiczne, naukowe, a także zainteresowania przyrodnicze. Przekazywane są jednak przede wszystkim „geny” służby bliźniemu.

Przerosła przodków

– Można powiedzieć, że wrażliwość na ludzi cierpiących, ubogich Hanna Chrzanowska wyniosła z domu i z rodziny swojej matki, Wandy Szlenkierówny. Ciotka Hanny, a siostra matki, Zofia Szlenkierówna, była pionierką świeckiego pielęgniarstwa w Polsce. Pierwszą styczność ze szpitalem 8-letnia Hanna miała właśnie dzięki swojej ciotce – mówi Tadeusz Szlenkier, który, choć na co dzień śpiewa na operowych scenach, dziś wciela się w rolę rodzinnego fotografa.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Bł. Hanna Chrzanowska była kuzynką mojego dziadka. A matka Hanny Chrzanowskiej, Wanda Szlenkierówna – siostrą mojego pradziadka. Brzmi to może skomplikowanie, ale prawdę powiedziawszy, była to dosyć bliska rodzina, która utrzymywała ze sobą kontakt. To dla nas wielkie święto, wyróżnienie i łaska, że możemy dziś brać udział w tej pięknej uroczystości – przyznaje dobrze zorientowany w historii swego rodu artysta.

Wyjaśnia jednak, że jest coś, w czym Hanna przerosła swoich przodków: – To była rodzina protestancka, która chęć pomocy innym czerpała z motywów bardziej pozytywistycznych, wynikających z poczucia obowiązku. U Hanny ta motywacja przemieniła się z czasem w tę już czysto religijną, tzn. wypływającą z miłości do Chrystusa. Okazywała ją przez pomoc drugiemu człowiekowi, szczególnie cierpiącemu. Weszła w ten sposób na wyżyny duchowości chrześcijańskiej i dzisiaj możemy cieszyć się tym wielkim świętem – mówi utalentowany krewny nowej błogosławionej. Odtąd o wstawiennictwo będą prosić ją ludzie z różnych stron świata. Co osobiście dla Tadeusza Szlenkiera oznacza ten fakt? – Dzisiaj dosyć licznie zjechaliśmy się do Krakowa całą rodziną. To dla nas wielkie zadanie, by – przy okazji tej uroczystości, która kończy pewien etap, ale tak naprawdę jest początkiem nowego – wciąż poznawać tę wspaniałą kobietę. Zmarła w 1973 r., a więc zanim się urodziłem. Są jednak wśród nas osoby, które dobrze ją pamiętają, współpracowały z nią, spędzały wspólnie czas i odwiedzały w Krakowie. Generalnie nasza rodzina związana jest z Warszawą, ale z Krakowem wiąże nas przede wszystkim postać Hanny Chrzanowskiej. Czujemy się w obowiązku, żeby ją poznawać, czerpać z jej duchowości, dziedzictwa i spuścizny, którą po sobie zostawiła – podsumowuje mój rozmówca.

Reklama

Poważne rozmowy

Swoją ciocię, Hannę Chrzanowską, dobrze pamięta ojciec Tadeusza – Karol Szlenkier, którego tata był kuzynem nowej błogosławionej. – Hanna była starsza od mojego ojca, ekonomisty, o 18 lat, ale dzielili zainteresowania botaniką, przyrodą i górami. W latach 60. XX wieku wielokrotnie bywała w naszym domu w Warszawie. Pamiętam te spotkania i rozmowy. Dzieci wtedy nie zabierały głosu, mogliśmy się jednak przysłuchiwać dyskusjom. To zawsze były rozmowy poważne. Toczyły się w czasach posoborowych, a więc poruszano tematy dotyczące m.in. uczestnictwa osób świeckich w Kościele. Hanna dzieliła się z moimi rodzicami refleksją, jak każdy świecki powinien angażować się w życie Kościoła – opowiada rycerz Grobu Bożego.

Dodaje, że drugi temat to ogromne kłopoty, których doświadczała jego ciocia ze strony administracji państwowej, np. gdy chciała ukonstytuować opiekę nad chorymi w domach. – Z Kobierzyna, gdzie była dyrektorką Szkoły Pielęgniarstwa Psychiatrycznego, została zwolniona. Najpierw odznaczono ją nagrodą na Dzień Kobiet, a za tydzień dostała pismo, że likwidują szkołę. To były represje za udział Hanny Chrzanowskiej i jej uczennic chociażby w pielgrzymce na Jasną Górę – wyjaśnia krewny nowej błogosławionej.

Reklama

Zwraca też uwagę na ciągłość poszczególnych pokoleń rodziny, jeśli chodzi o zamiłowanie do niesienia pomocy osobom potrzebującym. Podobnie jak jego syn wskazuje na przykład Zofii Szlenkierówny, fundatorki najnowocześniejszego szpitala dziecięcego w Europie, wybudowanego w Warszawie przy ul. Żytniej. – Składał się on z szeregu pawilonów, niektóre ocalały od pożogi wojennej, ale potem zostały zburzone i postawiono tam bloki. Taki „burżuazyjny” szpital nie mieścił się komunistycznym władzom w głowie. Został jeden pawilon, gdzie dziś widnieje tablica ku czci Zofii. Jej wzór niewątpliwie posłużył Hannie Chrzanowskiej do wyboru powołania pielęgniarskiego. Ona z kolei zainspirowała moją matkę chrzestną, siostrę mojego ojca – Marię ze Szlenkierów Kochanowską oraz jej siostrę Teresę ze Szlenkierów Gadomską. Córka tej ostatniej, Maria, także została pielęgniarką i jest dziś z nami. Na uroczystość przyleciała z USA! – wyjawia pan Karol.

Misja pielęgniarki

Po chwili mogę porozmawiać ze wspomnianą przez niego Marią Gadomską, która nie kryje wzruszenia. – Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę tu być. Zabrałam ze sobą siostrzenicę, która tak jak ja została pielęgniarką. Ja pracuję w Nowym Jorku, a ona w Bostonie. Jesteśmy niesamowicie poruszone dzisiejszym wydarzeniem – dzieli się pani Maria i dodaje: – Będę rozgłaszać w moim środowisku, że mamy taką błogosławioną. Napiszę o tym do katolickiej gazety w Nowym Jorku.

Pielęgniarka wyjaśnia, że Hanna była kuzynką jej mamy, i zdradza: – Gdy mama zmarła, znalazłam w jej biurku adresowaną do wszystkich w rodzinie broszurkę na temat Hanny. Napisała odręcznie do każdego z nas o swoim podziwie dla niej...

Reklama

Pani Maria opowiada, że także jej siostra wybrała zawód medyczny i została lekarzem. Nie mogła dziś przyjechać, ale obecna jest jej córka – Cathleen. Młoda pielęgniarka z Bostonu na gorąco dzieli się przeżyciami z beatyfikacji krewnej. – Jestem niezwykle zainspirowana. Bycie pielęgniarką to nieraz bardzo trudne zadanie. Ale wydarzenie takie jak ta uroczystość oraz dobre czyny, które Hanna podejmowała przez całe swe życie, inspirują pielęgniarki. To wszystko pokazuje, jak wspaniałą pracę wykonujemy. Dzisiejsze doświadczenie zawiozę do USA, a portret Hanny zawiśnie w moim gabinecie, aby mi codziennie przypominał, że to, co robimy jako pielęgniarki, jest niesamowicie wartościową pracą – wyznaje pani Cathleen. Jej ciocia dodaje: – A ja zdjęcie z tej beatyfikacji wrzucę na portal społecznościowy. W mojej pracy jest nas 200 pielęgniarek i jesteśmy ze sobą w kontakcie. Jak to cudownie, że pielęgniarka może być w taki sposób uhonorowana!

Na koniec pytam jeszcze moje rozmówczynie, czy, ich zdaniem, potrzebujemy „nowego ducha” w medycynie. Ta dziedzina jest współcześnie narażona na komercjalizację i wciąż musimy się troszczyć o prawa chorych ludzi... Obie pielęgniarki potwierdzają, a pani Maria stwierdza: – To prawda! Pragnę dopowiedzieć, że osobiście pracuję w domach u chorych, podobnie jak Hanna, która propagowała ten szczególny typ pielęgniarstwa. To sprawia, że czuję dodatkową bliskość z nią. Widzimy pacjentów w domach, gdzie często są bardzo schorowani i samotni, co wzbudza nasz smutek. Nierzadko pielęgniarka to jedyna osoba, którą pacjent na co dzień widzi. Każdego dnia musisz więc sobie uświadamiać, jak ważna dla niego jesteś. Wielu ludzi mówi, że jesteśmy dla nich aniołami...

Podziel się:

Oceń:

+2 0
2018-05-09 10:18

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Kraków: dziękczynienie za beatyfikację bł. Hanny Chrzanowskiej

Archidiecezja Krakowska

Mszą św. w kościele św. Mikołaja, gdzie spoczywają relikwie nowej błogosławionej Hanny Chrzanowskiej, Kraków dziękował w niedzielę za dar jej beatyfikacji. „Hanna Chrzanowska jest naszą świętą z sąsiedztwa. Ukazywała nam Boga przez prostą i czułą miłość” - mówił proboszcz parafii ks. Józef Gubała.

Więcej ...

Papież: wynegocjowany pokój lepszy niż niekończąca się wojna

2024-04-25 07:41
Papież Franciszek

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Papież Franciszek

W wywiadzie dla amerykańskiej stacji telewizyjnej CBS Franciszek wezwał do zaprzestania wojen na Ukrainie, w Strefie Gazy i na całym świecie. Przypomniał, że w Kościele jest miejsce dla każdego: jeśli ksiądz w parafii nie wydaje się przyjazny, poszukaj gdzie indziej, zawsze jest miejsce, nie uciekaj od Kościoła, jest wspaniały - stwierdził Ojciec Święty.

Więcej ...

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa sosnowieckiego przez bp. Artura Ważnego

2024-04-25 15:40

diecezja.sosnowiec.pl/ks. Przemysław Lech, ks. Paweł Sproncel

- Pokój wam wszystkim, którzy trwacie w Chrystusie – słowami z 1 Listu św. Piotra Apostoła bp Artur Ważny pozdrowił wszystkich zebranych na auli w Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu. W spotkaniu, które odbyło się przed południem 25 kwietnia br. wziął udział abp Adrian Galbas SAC, administrator apostolski diecezji sosnowieckiej oraz pracownicy instytucji diecezjalnych, m.in.: kurii, sądu biskupiego, archiwum, Caritasu i mediów diecezjalnych.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Oprócz apostołów, Bóg powołuje także innych uczniów...

Wiara

Oprócz apostołów, Bóg powołuje także innych uczniów...

Św. Marek, Ewangelista

Święci i błogosławieni

Św. Marek, Ewangelista

Współpracownik Apostołów

Święci i błogosławieni

Współpracownik Apostołów

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej...

Kościół

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej...

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Wiara

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim