Reklama

Aspekty

Kolędować najlepiej wspólnie

Trzecia edycja Zielonogórskiego Kolędowania już 6 stycznia

Karolina Krasowska

Trzecia edycja Zielonogórskiego Kolędowania już 6 stycznia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kolędy śpiewamy w kościołach, przy wigilijnym stole, z rodziną i przyjaciółmi, w dużych i małych grupach, na spotkaniach opłatkowych i tak po prostu, kiedy najdzie nas ochota, chodzimy na koncerty albo słuchamy płyt. I wciąż nam się to nie nudzi. W okresie Bożego Narodzenia znajdziemy wiele okazji do wspólnego kolędowania, w tym numerze prezentujemy niektóre z nich.

Kolędami można uwielbiać

Już 6 stycznia, w święto Trzech Króli, w parafii pw. Matki Bożej Częstochowskiej po raz trzeci odbędzie się Zielonogórskie Kolędowanie, podczas którego można będzie uwielbiać Zbawiciela. I choć uwielbienie zwykle kojarzy się z innym rodzajem utworów, ten repertuar nie jest przypadkowy. – Wybraliśmy kolędy, bo to jest nasza tradycja, a my często tradycją nie potrafimy się modlić – wyjaśnia Martyna Dziechciaruk. – Chcieliśmy więc pokazać kolędy trochę z innej strony, niekoniecznie coś w nich zmieniać, ale wydobyć i pokazać ich głębię. To przecież nie są pieśni, które się śpiewa, bo ładnie brzmią – one mają treści związane ze zbawieniem. Docierają do nas informacje, że publiczności ta forma się bardzo podoba. Kolędy kojarzą się z rodziną, z dobrym, szczęśliwym czasem, z byciem razem. A do tego dochodzi możliwość włączenia się w śpiewanie z nami, bo staramy się część repertuaru zaśpiewać w powszechnie znany sposób.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Chórowi podczas koncertu towarzyszyć będzie zespół Shema. Wykonawcy zaczęli przygotowywać się już w grudniu. To osoby w różnym wieku i z różnym doświadczeniem. – Każdy, kto ma pragnienie, może do nas przyjść. Są tu i profesjonalni muzycy, i ci, którzy śpiewają od czasu do czasu, są ludzie posługujący w scholach. Jako kadra jesteśmy przygotowani do pracy w każdej grupie. Wszystkiego uczymy się podczas dwóch spotkań warsztatowych. Uczestnicy dostają i teksty, i nuty. Jeśli ktoś umie czytać nuty, to będzie mu troszkę łatwiej, ale jeśli nie, też nie ma problemu, bo uczymy wszystkiego na pamięć. To nie są pierwsze warsztaty, które prowadzę, i moje doświadczenie mówi, że nie trzeba znać nut, żeby śpiewać w głosach – podkreśla Martyna.

Reklama

Sama ekipa organizująca spotyka się mniej więcej 3 miesiące wcześniej. – Modlimy się, pytamy, co Pan Bóg chce nam w tym roku powiedzieć, pochylamy się nad Słowem, które ma nas prowadzić. Na tej podstawie dobieramy repertuar. Oczywiście w jakiejś części jest to również kwestia naszych osobistych upodobań, ale staramy się stworzyć z tego harmonijną całość – opowiada Martyna. – Pewne zmiany mogą się dokonać już na warsztatach, bo staramy się żywo reagować na to, co się dzieje, i jeśli widzimy, że w tym momencie lepiej nam się modli, to przesuwamy akcenty. To jest zresztą najważniejsze, bo chociaż przygotowujemy koncert, to jednak nie chodzi nam po prostu o odśpiewanie kolęd, choćby najpiękniejsze, ale o modlitwę. Często jest tak, że posługując koncentrujemy się na tym, żeby przede wszystkim poprawnie zaśpiewać, tu jednak chcielibyśmy skupić się na tym, co tak naprawdę jest ważne.

Kolędami można świadczyć

Jeszcze wcześniej, bo w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia, odbędzie się kolędowanie Domowego Kościoła na zielonogórskim deptaku. Do tego wydarzenia nie trzeba się nawet wcześniej przygotować, wystarczy przyjść i się włączyć. – historia tego kolędowania zaczęła się jakieś 30 lat temu, kiedy do wspólnego śpiewania zapraszało Stowarzyszenie Rodzin Katolickich – wspomina Włodzimierz Sadecki. – A od ok. 20 lat kolędujemy na zielonogórskim deptaku w drugi dzień świąt. Spotykamy się tam jako Domowy Kościół i śpiewamy razem przez godzinę. Nie dłużej, bo to jednak dzieje się na dworze i czasami jest bardzo zimno. Ogłaszamy to w parafiach i zapraszamy do włączenia się wszystkich chętnych. To nie jest wydarzenie specjalnie przygotowywane, nie mamy wcześniej prób, tylko przynosimy teksty. I wiele osób tak przychodzi co roku, bo słyszą w czasie ogłoszeń parafialnych, że znowu będzie wspólne kolędowanie. A niekiedy jest tak, że ktoś po prostu spacerował po rynku i postanowił się dołączyć. Tak się tworzy nasza śpiewająca wspólnota. Co do przygotowywanych wcześniej tekstów, to staramy się, żeby były wszystkie zwrotki i tak też je wyśpiewujemy. Nasze kolędowanie zawsze otwiera ks. Jan Pawlak, od wielu lat związany z Domowym Kościołem. Był też z nami ks. Dariusz Orłowski, wieloletni duszpasterz diecezjalny rodzin. Zapraszamy również ks. Romana Litwińczuka, proboszcza parafii Matki Bożej Częstochowskiej, także związanego z Ruchem Światło-Życie. Zaczynamy modlitwą i odczytaniem Ewangelii.

Reklama

Po tylu latach śpiewająca grupa stała się już rozpoznawalna i wpisała się w świąteczny klimat miasta. – Kolędujemy w miejscu publicznym, przy choince pod ratuszem po to, żeby każdy mógł się dołączyć i chwalić Pana Jezusa w okresie bożonarodzeniowym. Ale chcemy też pokazać naszą wiarę. Atmosfera jest bardzo rodzinna i przyjacielska, jest pięknie – dodaje Włodzimierz Sadecki.

W kolędowaniu tym uczestniczy Violetta Stożek wraz z mężem. – Bardzo zachęcamy wszystkich do udziału. To takie przejmujące! Często jest zimno, ale serca gorące. Całe rodziny nawet z małymi dziećmi, które mają przy sobie grzechotki, janczary i inne przeszkadzajki. Dzieci najgłośniej śpiewają kolędy! – opowiada. – Uwielbiamy kolędować. Również w domowym zaciszu. Jest gitara, skrzypce i wiolonczela. I nasze głosy. Nasza najbliższa rodzina to 16 osób, dzieci, wnuczęta, no i my. Jest komu śpiewać.

Kolędami można łączyć

Bożonarodzeniowe utwory świetnie nadają się do tego, by budować relacje między ludźmi różnych kultur i języków. Potwierdzają to polsko-niemieckie warsztaty muzyczne organizowane w Neuhausen przez Katolickie Stowarzyszenie Młodzieży, Bund der Deutschen Katholischen Jugend i Duszpasterstwo Młodzieży Diecezji Görlitz.

Reklama

– Tradycja kolędowa jest w Polsce bardzo rozwinięta. Ale nie tylko w Polsce, bo i w wielu innych krajach. Niemcy też mają dużo pięknych kolęd. Zresztą sami śpiewamy niemieckie kolędy, tylko nie wiemy, że stamtąd pochodzą. Robimy warsztaty, żeby młodzież kształciła się wokalnie, ale też żeby poznawała kulturę swoich sąsiadów. I żeby młodzi ludzie poznawali siebie nawzajem. To też ma na celu współorganizator, Polsko-Niemiecka Wymiana Młodzieży – zbliżać do siebie sąsiadów, których wspólna historia nierzadko jest trudna – wyjaśnia Łukasz Brodzik. – Ta trudna historia często dzieli, mimo upływu lat. Śpiew natomiast jest czymś uniwersalnym, podobnie jak kolędy i w ogóle nasza wiara, więc na tej płaszczyźnie dużo łatwiej jest szukać porozumienia. Dużo prościej jest najpierw ze sobą pośpiewać, a dopiero później pogadać. Najpierw uczymy się razem kolędy polskiej albo niemieckiej, a potem pytamy siebie nawzajem, co dane słowo znaczy. Tak się zaczyna. Uniwersalny język muzyki bardzo fajnie łączy młode pokolenia. Z jednej i drugiej strony co roku pojawiają się nowe osoby. Widzę, że zwłaszcza z niemieckiej strony jest duża gorliwość i zainteresowanie, co spowodowane jest faktem, że we wschodniej części Niemiec przez długi czas panował komunizm i dzisiaj o wierzących ludzi jest tam trudniej. Dlatego młodzi niemieccy katolicy bardzo szukają okazji do spotkań z inną wierzącą młodzieżą.

Jak radzą sobie uczestnicy nieznający języka? Czy w ogóle w kilka dni można stworzyć zgraną grupę? – Stawiamy bardzo na integrację. Uczestnicy muszą być wymieszani, bo dzielimy się pod kątem głosów, a nie języka. Na miejscu są oczywiście tłumacze, ale młodzież i tak musi pokonywać barierę językową. I to się udaje, nawet jeśli ktoś w ogóle nie zna języka swojego kolegi. A dla tych, którzy znają języki obce, to doskonała okazja, żeby sobie poćwiczyć. Oprócz polskiego i niemieckiego jest przecież angielski, którego wiele osób uczy się w szkole – mówi Łukasz.

Finałowy koncert wieńczący warsztaty cieszy się dużym zainteresowaniem. – Na widowni jest zawsze ciasno. Przyjeżdżają rodziny wykonawców. Koncert i warsztaty są naprawdę profesjonalnie przygotowane, występujący ubrani są w jeden kolor, co ładnie wygląda i jest przyjemne w odbiorze. Często po koncercie ludzie wychodzą razem na dwór, tańczą i śpiewają, wspólnie jedzą agapę – podkreśla Łukasz. Atrakcyjne jest również to, że koncert za każdym razem jest zupełnie inny. – Co roku instruktorzy polscy i niemieccy dogadują się wcześniej i ustalają repertuar. Oczywiście na miejscu trzeba czasami to trochę zmienić i dostosować do poziomu grupy, bo nie jesteśmy w stanie przed warsztatami przewidzieć, z jakimi umiejętnościami przyjadą uczestnicy. Staramy się, żeby każdego roku był nowy repertuar, głównie ze względu na to, że wielu uczestników przyjeżdża więcej niż raz i nie chcemy, żeby się nudzili.

Podziel się:

Oceń:

0 0
2018-12-18 11:05

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Tak kolędowało Lipsko

Archiwum ks. Krzysztofa Hawro

Więcej ...

Farmaceuci i lekarze do MZ: recepta na pigułkę "dzień po" wymaga zgody rodziców

2024-04-18 07:09

Adobe Stock

Farmaceuci, lekarze i położne ostrzegają Ministerstwo Zdrowia, że wystawianie recept farmaceutycznych na pigułkę "dzień po" osobom niepełnoletnim bez zgody rodzica może być niezgodne z prawem. Są też przeciw "sprowadzaniu zawodów medycznych do roli usługodawców, a pacjentów do roli klientów".

Więcej ...

"Przysięga Ireny". Prawdziwa historia

2024-04-19 05:55

Paweł Wysoki

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Czy przylgnąłem sercem do Jezusa dość mocno?

Wiara

Czy przylgnąłem sercem do Jezusa dość mocno?

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Kościół

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Wiara

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem...

Kościół

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Św. Bernadetta Soubirous

Wiara

Św. Bernadetta Soubirous