Reklama

ludzie z pasją

Teatr, który daje nadzieję

Niedziela Ogólnopolska 8/2019, str. 54-57

Laura Makabresku

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dominika Szymańska: – Opowieść o cierpieniu, o poczuciu niesprawiedliwości, niemożności porozumienia się z Bogiem i ze światem... Istnieje wiele interpretacji historii Hioba. Czym ona jest dla Pana?

Maciej Sikorski: – Kluczowe na pewno jest cierpienie, czyli dotykanie niezrozumiałego. Ale chęć pracy nad tym tekstem była spowodowana pragnieniem, żeby poszukać jakiegoś światła. Ja to widzę, gdy jeździmy z tymi pokazami po Polsce. Nie chcemy tego zawiesić w Internecie, bo największym skarbem jest spotkanie. Dotykamy tajemnicy, na którą nikt nie odpowiedział: że to ci cierpiący ludzie są skarbem dla nas, a nie my dla nich. I to jest absolutne odwrócenie porządku, wychodzenie z takiej skorupy samotności, która nas zamyka. Bardzo chciałem tego dotknąć, żebyśmy mogli spotykać się z ludźmi i dawać jakieś światło, ale takie nieprzewidziane. Ktoś przychodzi i mówi, że zmienia się jego myślenie. A druga rzecz to to, że Księga Hioba jest o Bogu. Jest o ludziach, ale jest też o Bogu. Dowiadujemy się różnych rzeczy o Hiobie, ale zapominamy o Bogu, o Jego wszechmocy. Mam kolegę, który widząc, że nie mam pomysłu, że mam doła, mówi „Maciuś, spokojnie, Bóg jest wszechmogący”. I tutaj tego właśnie dotykamy: wszechmocy Boga.

– A czy to nie jest też opowieść o tym, żeby nie szukać zbyt łatwych odpowiedzi?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Żyjemy w takim świecie, że człowiekowi wydaje się, iż wszystko wie. Mamy bardzo ograniczoną wiedzę o świecie, a nie chcemy się do tego przyznać, bo jesteśmy pełni pychy. A tutaj to jest właśnie stanięcie w niezwykłej tajemnicy. I to poczucie wszechmocy Boga powoduje, że chcemy słuchać i chcemy obserwować, a nie ciągle zagadywać rzeczywistość i ją komentować.

– Cierpienie to jedna z najbardziej uniwersalnych prawd w życiu, może dotknąć każdego. To droga do spotkania, ale też do poznania siebie...

– Może prowadzić do spotkania siebie, do spotkania Boga, ale, jak powiedział abp Ryś, wcale tak być nie musi. Bo to może być droga do przekleństwa. Jestem po wypadku i bardzo bolały mnie nogi. Pomyślałem sobie, że ofiaruję to za Teatr Exit, bo chciałbym, żeby on się rozwijał, bo widzę, że on ma sens. To przyjęcie, którego dzisiaj doświadczamy, ta postawa, w której zaczynamy słuchać i zaczynamy się otwierać na drugiego człowieka, jest o wiele lepsza niż szukanie takich gotowych receptur. Jesteśmy w takim momencie chrześcijaństwa, że mamy wokół gadające głowy na każdym rogu. Po to zrobiłem ten film, żeby zadawać pytania i szukać odpowiedzi dokoła. Taka powinna być też sztuka. Sztuka staje się propagandą, kiedy łopatologicznie coś podaje. Cała istota sztuki sprowadza się do tego, żeby to człowiek w sobie różne rzeczy odkrywał. A dla nas to jest sztuka specyficzna, bo powiedziałem sobie i chłopakom, że tu się ma coś dziać naprawdę. My się mamy przemieniać naprawdę, bo nie mówimy jakiegoś tam tekstu, ale mówimy Słowo Boże. Ale pokazujemy to na spektaklach i to Słowo ma też szansę przemieniać ludzi, a my możemy się przyczynić do jakiegoś dobra, do budowania człowieka. To jest taka nasza radość, wyzwanie i cel, aby w tę stronę iść cały czas.

Reklama

– A co to przepracowywanie Słowa Bożego w formie teatralnej daje Wam jako twórcom?

– Myślę, że odpowiem za siebie i za chłopaków. Kamil, jeden z aktorów, stwierdził po prostu, że czuje się potrzebny. To jest przejście z rzeczywistości, w której ktoś podpiera parapet łokciami, pije coca-colę i przerzuca programy w telewizji, do takiego momentu, że mu biją brawo na stojąco. To jest taki teatr, który stoi na głowie. Tak po ludzku patrząc, nie mamy dobrej dykcji, bo mamy aktorów, którzy mają porażenie mózgowe. Ale ideą sztuki, którą my chcemy uprawiać, jest dotykanie serca. Marcin mówi wiersz i mówi raz lepiej, raz gorzej, bo jest chory na porażenie mózgowe, ale mówi i płacze. Szczerze płacze i dotyka serca człowieka. Więc ci aktorzy mogą czuć się potrzebni, bo coś przez nich się dzieje, stają się w pewnym sensie narzędziem Pana Boga. Wierzymy, że tak to działa.

– Kim jest współczesny Hiob?

– Myślę, że świat idzie w takim kierunku, żeby zapomnieć, że w ogóle jest ktoś taki jak Hiob. Dramat polega na tym, że my nie przyswajamy tego. Mamy dziewięćdziesięcioletnich idoli rocka z przeszczepionymi włosami, którzy gdzieś tam na scenie się wygibują, udają, że są nastolatkami. Nie chcą się zmierzyć z tym bólem, którym jest cierpienie, którym jest przemijanie. Myślę, że współczesny Hiob jest dalej tym, kim był – osobą cierpiącą. Tylko różnica polega może na tym, że dzisiejszy świat w ogóle tego Hioba nie chce widzieć. Współczesny świat chce ulgi, a nie uzdrowienia.

– Może wynika to z tego, że trudno jest patrzeć na cierpienie drugiego człowieka. Pojawia się wtedy poczucie bezradności. Czy w pracy z niepełnosprawnymi nie musi się Pan mierzyć z takim poczuciem bezradności?

– Nie. Zmieniło się moje myślenie w takim sensie, że zrozumiałem, iż zdrowie nie jest najważniejsze. Składamy sobie życzenia zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia. Tomek Balon nigdy nie będzie zdrowy, bo z tej choroby się nie da wyzdrowieć, Marcin, Kamil też nie będą zdrowi. Ale tyle zdrowia psychicznego, ile ja od nich dostałem, to się nie da opisać. Tak naprawdę w naszym spektaklu mówimy o Hiobie, ale zestawiamy Hioba z nadzieją. Chciałbym, żebyśmy wyszli stąd z nadzieją.

– Nadzieją na…?

– Na to, że prawdziwa nadzieja jest zupełnie gdzie indziej, niż się spodziewamy.

Podziel się:

Oceń:

0 0
2019-02-20 11:32

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

„Niedziela Młodych” – nowy projekt dla młodzieży

„Niedziela” startuje z projektem „Niedziela Młodych”. Pierwszy numer został przygotowany na 4 kwietnia w 95. rocznicę powstania tygodnika. Oprócz 16-stronicowego bezpłatnego dodatku, dostępny będzie także specjalny portal dla młodzieży.

Więcej ...

Gorzkie Żale to od ponad trzech wieków jedno z najpopularniejszych nabożeństw pasyjnych w Polsce

2024-03-28 20:27

Karol Porwich/Niedziela

Adoracja przy Ciemnicy czy Grobie Pańskim to ostatnie szanse na wyśpiewanie Gorzkich Żali. To polskie nabożeństwo powstałe w 1707 r. wciąż cieszy się dużą popularnością. Tekst i melodia Gorzkich Żali pomagają wiernym kontemplować mękę Jezusa i towarzyszyć Mu, jak Maryja.

Więcej ...

Nuncjusz Apostolski w Wielki Czwartek: Każdy dobry uczynek względem drugiego człowieka jest posługą mycia nóg

2024-03-29 08:56

Episkopat news

Każdy dobry uczynek względem drugiego człowieka - zwłaszcza cierpiącego i tego, który nie cieszy się wielkim poważaniem - jest posługą mycia nóg. Do tego właśnie wzywa nas Pan: uniżyć się, nauczyć się pokory i odwagi dobroci - mówił Nuncjusz Apostolski w Polsce abp Antonio Guido Filipazzi w homilii Mszy św. Wieczerzy Pańskiej, której przewodniczył w Sanktuarium Narodowym św. Andrzeja Boboli w Warszawie.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Wiadomości

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

Wiara

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

Dziś Wielki Czwartek – początek Triduum Paschalnego

Kościół

Dziś Wielki Czwartek – początek Triduum Paschalnego

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Kościół

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Wiara

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

Kościół

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

Świadectwo Abby Johnson: to, że zobaczyłam aborcję na...

Wiara

Świadectwo Abby Johnson: to, że zobaczyłam aborcję na...

Komisja Liturgiczna: apel do kapłanów o wygłaszanie...

Kościół

Komisja Liturgiczna: apel do kapłanów o wygłaszanie...