Kardynał przypomniał, że „Bóg, który przez swą śmierć na krzyżu chciał zgromadzić rozproszone dzieci w jedno, dokonuje tego m. in. za sprawą takich ludzi jak św. Andrzej Bobola”. Słowa te – podkreślił – są wciąż aktualne, gdyż w „każdej Eucharystii dokonuje się wywyższenie Jezusa na krzyżu w mię jedności jego mistycznego ciała, jakim jest Kościół”.
Kaznodzieja przypomniał, że Andrzej Bobola doskonale wiedział czym jest podział Kościoła, zarówno ten z XI stulecia, kiedy Kościół podzielił się na wschodni i zachodni oraz ten, który nastąpił w ramach Kościoła zachodniego kilkadziesiąt lat przed urodzeniem zakonnika. A cierpiąc z powodu podziału Kościoła, usilnie pracował nad odbudowaniem jego jedności. Dlatego też prowadząc swą misję na wschodnich rubieżach ówczesnej Polski, Andrzej Bobola wspierał unię, która – wedle ówczesnych pojęć – była drogą ku jedności Kościoła.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Stał się więc „gorliwym apostołem jedności chrześcijaństwa”, za co poniósł śmierć męczeńską. A była ona – jak podkreślił kardynał – jedną z najbardziej tragicznych i okrutnych, jakich w dziejach doświadczali męczennicy.
W kilkadziesiąt lat po śmierci – zaznaczył kaznodzieja – rozpoczął się żywy kult Andrzeja Boboli, którego darzono od samego początku czcią jako apostoła jedności. A nawiązując do kanonizacji św. Andrzeja dokonanej w Rzymie w 1938 r., kard. Nycz stwierdził, że wówczas stał się on patronem jedności w ramach Kościoła powszechnego, co miało szczególne znaczenie tuż przed wybuchem tragicznej w skutkach wojny światowej.
Przypomniał, że z kolei na 300 lecie śmierci św. Andrzeja Boboli, papież Pius XII napisał w 1957 r. encyklikę: „Niezwyciężeni atleci Chrystusa”, w której wzywał chrześcijan do radykalnego świadectwa w obliczu prześladowań, jakie Kościół doznawał wówczas. Gdyż wiek dwudziesty był czasem szczególnego męczeństwa Kościoła.
Reklama
Nawiązując do czasów dzisiejszych kard. Nycz mówił, że św. Andrzej Bobola wzywa nas do radykalnego świadectwa i powołuje do budowania jedności. „Kościół jest bowiem podzielony, podzielony w parafiach, wspólnotach czy rodzinach, ponieważ to my jesteśmy podzieleni i te podziały wnosimy do Kościoła” - podkreślił.
„Może dzisiejszy patron, św. Andrzej Bobola, pomoże nam abyśmy byli prawdziwymi świadkami wiary i miłości, abyśmy umieli się uśmiechać do ludzi i abyśmy często używali słów: przepraszam i przebaczam – to byłaby wspaniała droga budowania jedności, o którą rosi nas Jezus” – zakończył kard. Nycz.