Reklama

Historia

Bohater wojennych szlaków

Pogrzeb śp. Stanisława Jury w Kętach

Z PORTALU WADOWICE24.PL

Pogrzeb śp. Stanisława Jury w Kętach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W wieku 94 lat 23 grudnia 2012 r. odszedł do wieczności Staszek Jura. Zmarł w nowohuckim szpitalu. Wiadomość o jego odejściu przyjąłem z głębokim smutkiem i żalem, że już nigdy nie spotkamy się, wspominając nasze młodzieńcze lata, kiedy to wraz z Karolem Wojtyłą - Lolkiem i z pozostałymi kolegami aż do matury w maju 1938 r. dzieliliśmy radości i niepokoje, rozterki i sukcesy w ławach wadowickiego Gimnazjum im. Marcina Wadowity.

Pogodny, wspaniały, serdeczny przyjaciel, zawsze gotowy do pomocy innym - Staszek Jura urodził się 29 września 1918 r. w Kętach. W 1935 r. przeniósł się do V klasy wadowickiego gimnazjum. Dobry, zdyscyplinowany uczeń o szerokich zainteresowaniach. Mieszkał w bursie, w pobliżu Gimnazjum przy ul. Mickiewicza.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przerwana młodość

Po maturze, w 1938 r., został powołany do służby wojskowej w Dywizyjnym Kursie Podchorążych Rezerwy Piechoty w Krakowie. Po ukończeniu Kursu w Strumieniu w lipcu 1939 r. skierowano go na obóz manewrowy dla kandydatów na oficerów zawodowych piechoty. Kampanię wrześniową wojny obronnej odbył w 12. Pułku Piechoty z kolegami - absolwentami wadowickiego gimnazjum: Zdziskiem Bernasiem, Rudkiem Koglerem i Tomkiem Romańskim. Wszyscy walczyli o zdobycie Monte Cassino.

Po kampanii wrześniowej został internowany na Węgrzech w Nagycenk, następnie w Kiscenk. W marcu 1940 r. zbiegł do Jugosławii, a w maju statkiem „Patris” odpłynął do Libii, stamtąd zaś - do Syrii, gdzie wstąpił do Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich. Walczył pod Tobrukiem i El Ghazalą. W sierpniu 1942 r. został przeniesiony z Brygadą Strzelców Karpackich do Iraku. Zgłosił się do lotnictwa.

Od maja 1943 r. do sierpnia 1944 r. odbył przeszkolenie lotnicze w Wielkiej Brytanii. Do zakończenia wojny jako pilot latał na bombowcach typu „Vickers Wellington” w 304. Dywizjonie Bombowym „Ziemi Śląskiej im. Księcia Józefa Poniatowskiego”. W listopadzie 1945 r. został przeniesiony do brytyjskiego dywizjonu transportu, w którym latał na samolotach typu „Dakota”.

Reklama

Spośród maturzystów 1938 r. naszego wadowickiego gimnazjum piloci Polskich Sił Powietrznych w Wielkiej Brytanii to: Władek Balon - pilot 116. Warszawskiego Dywizjonu (zginął 28 sierpnia 1942 r. w nurtach Kanału La Manche); Tolek Galwin - pilot 318. Gdańskiego Dywizjonu Myśliwsko-Rozpoznawczego (zmarł w 1979 r. w Kanadzie); Józek Pukło - maturzysta ’37 - pilot 739S w Porhewl (zginął 2 maja 1941 r., wykonując lot treningowy na samolocie „Fairey Battle”).

Polskie Siły Powietrzne w Wielkiej Brytanii zostały rozwiązane w listopadzie 1946 r. Część polskich lotników powróciła do Polski, pozostali osiedlili się w Wielkiej Brytanii, Kanadzie i na różnych kontynentach.

Czerpali wodę ze źródła

Staszek służbę w RAF-ie zakończył w marcu 1946 r., a w listopadzie 1948 r. powrócił do kraju. Szykanowany przez Urząd Bezpieczeństwa, przez dłuższy czas był bez pracy. Do emerytury w 1983 r. pracował w Rejonie Dróg Publicznych w Kętach. Otrzymał wiele odznaczeń polskich i angielskich, m.in.: Krzyż Walecznych, Krzyż Czynu Bojowego Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, Medal Lotniczy, Africa Star, Defence Medal, 1939-1945 RAF Station Snaith, Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Medal za Udział w Wojnie Obronnej 1939 r., Złoty Krzyż Zasługi, Zasłużony dla woj. bielskiego.

Z głębokim sentymentem wspominam nasze koleżeńskie spotkania maturzystów rocznika 1938 wadowickiego gimnazjum w Krakowie, Wadowicach, Mistrzejowicach, Watykanie, Castel Gandolfo, w których Staszek zawsze brał udział. Na tych urokliwych spotkaniach, pełnych ciepła, serdeczności, zacieśniając więzy przyjaźni, wspominaliśmy lata młodości. Z werwą recytowaliśmy słowa inskrypcji rzymskiego poety, filozofa z I wieku przed Chrystusem - Albiusa Tibullusa, przyjaciela Horacego, Owidiusza, widniejące od 1890 r. w westybulu naszego wadowickiego gimnazjum:

Reklama

„Casta placent superis pura cum veste venite et manibus puris - sumite fontis aquam” - To, co czyste podoba się Najwyższemu, przybywajcie w czystych szatach i czystymi rękoma - czerpcie wodę ze źródła.

To Staszek, w naszym imieniu, zawsze witał, pozdrawiał i żegnał naszego kolegę - Lolka - Karola Wojtyłę - księdza, biskupa, arcybiskupa metropolitę, kardynała, papieża. Na zakończenie naszych koleżeńskich spotkań, dwukrotnie w Watykanie i dwukrotnie w letniej rezydencji papieskiej nad jeziorem Albano w Castel Gandolfo, Staszek dziękował niebiosom za wspaniały dar, że z nami jest Karol Wojtyła - Lolek o tak wielkiej, szlachetnej osobowości. Jego bogata charyzma przenikała nas i uszlachetniała. Staszek w naszym imieniu wyrażał również wdzięczność nauczycielom - wychowawcom za ofiarne i prawidłowe kształtowanie naszych młodych charakterów.

Ze wzruszeniem wspominam naszą podróż ze Staszkiem pociągiem papieskim w kwietniu 2008 r. z Wadowic do Łagiewnik. Wspominaliśmy wówczas nasze gimnazjalne lata, śpiewaliśmy sztandarową piosenkę koleżeńskich spotkań z Karolem:

Choć burza huczy wokół nas,
do góry wznieśmy skroń,
nie straszny dla nas burzy czas,
bo silną przecież mamy dłoń…

Przyjaźń z Árpádem Gönczem

Gdy papieski pociąg dotarł do Łagiewnik, na zaproszenie Staszka i jego żony Katarzyny zagościłem w ich mieszkaniu w Krakowie, dokąd Staszek przeniósł się z Kęt. Opowiedział mi o swojej przyjaźni z Árpádem Gönczem, prezydentem Węgier dwóch kadencji 1990-2000: „W ostatnich dniach września 1939 r. znalazłem się na dworcu kolejowym w Budapeszcie. Węgierski Czerwony Krzyż udzielał pomocy polskim żołnierzom. Tam poznałem 17-letniego skauta - Árpáda Göncza, z którym zaprzyjaźniliśmy się. Do obozów w Nagycenk i Kiscenk płynęły do mnie paczki od jego rodziców z żywnością i odzieżą. W 1956 r., po upadku powstania, dowiedziałem się o skazaniu Árpáda na dożywotnie więzienie za udział w ruchu oporu po wkroczeniu w listopadzie 1956 r. wojsk sowieckich na Węgry. Rewanżując się swojemu przyjacielowi i jego rodzinie - wysyłałem żonie Árpáda - Zuzannie paczki z żywnością, odzieżą, pościelą. Zuzannie było bardzo ciężko. Została z czwórką małych dzieci. Wielu Polaków pospieszyło wówczas Węgrom z pomocą.

Reklama

Powiedzenie «Polak Węgier- dwa bratanki» (Lengyel, Magyar - két jó barát, együtt harcol, s issza borát) spełniło się w pełnym zakresie. Kiedy Árpád po 6 latach opuścił więzienie, zaprosił mnie w 1968 r. do siebie. Árpád kilkakrotnie gościł w Polsce. Zwiedziliśmy Kraków, Zakopane, Nidzicę z zabytkowym zamkiem nad Dunajcem, Dębno, cały polski Spisz. Zadziwiającą znajomość tych rejonów wykazała jego żona.

Już jako prezydent Węgier w marcu 1994 r. Árpád Göncz złożył oficjalną wizytę w Polsce. Na pytanie dziennikarza, jakie skojarzenia wywołuje słowo «Polska», odpowiedział: «Chopin, Kraków, Wawel, Stare Miasto w Warszawie i polski przyjaciel Staszek Jura, z którym zaprzyjaźniłem się w czasie wojny».

Kolejny raz spotkaliśmy się w czerwcu 1999 r., gdy Árpád Göncz, prezydent republiki węgierskiej przyjechał do Starego Sącza na spotkanie z Janem Pawłem II. Z jego żoną i córką Kingą uczestniczyliśmy we Mszy św. przy stylowym ołtarzu polowym, zbudowanym na wzór przydrożnej podhalańskiej kapliczki. Msza św. poświęcona była kanonizacji bł. Kingi, córki króla węgierskiego - Beli, założycielki klasztoru Klarysek. Árpád Göncz często pisał do mnie listy, w których głównie opisywał swe rodzinne wydarzenia. Obaj czekamy na nasze kolejne przyjacielskie spotkanie”.

Wspomnieć należy, że 16 sierpnia 1991 r., gdy Jan Paweł II rozpoczynał swoją pierwszą pielgrzymkę do zaprzyjaźnionego kraju - Węgier, w Budapeszcie Papież przekazał prezydentowi Węgier pozdrowienia od Staszka Jury. Te serdeczne słowa wywołały szeroki uśmiech na twarzy Árpáda Göncza. Nasz wielki rodak Jan Paweł II w pełni doceniał ogromny wkład Árpáda Göncza na rzecz wyzwolenia Węgier, a jako wielki Patron naszego kontynentu położył fundament pod tożsamość i jedność europejską.

Reklama

Pożegnanie

Kęty - oddalone o 30 km od Wadowic - to rodzinne miasto Staszka Jury. W kościele parafialnym pw. Świętych Małgorzaty i Katarzyny proboszcz ks. Franciszek Knapik, przy wojskowej asyście, odprawił żałobne egzekwie. Trumna spowita była narodową flagą, a na niej - czapka lotnika. Staszek, bohater wojennych szlaków, lotnik dywizjonu 304, spoczął w rodzinnym grobie na kęckim cmentarzu.

Żegnały go liczne poczty sztandarowe, m.in.: VIII Bazy Lotnictwa Transportu Lotniczego Balice-Kraków, którego żołnierze utworzyli szpaler honorowy, Związku Kombatantów - Żołnierzy Sił Zbrojnych na Zachodzie, Zespołu Szkół Ogólnokształcących im. Bohaterów Monte Cassino oraz Gimnazjum im. Jana Pawła II w Kętach.

Brat wdowy po Staszku w imieniu społeczności Kęt, w tym obecnych burmistrza Tomasza Bąka oraz przewodniczącego Rady Miejskiej Eugeniusza Zawadzkiego, podziękował Staszkowi za jego gorące przywiązanie do rodzinnego miasta.

Ciepłe słowa pożegnania popłynęły do Staszka - absolwenta wadowickiego gimnazjum ´38 - również od burmistrza Królewskiego Wolnego Miasta Wadowic Ewy Filipiak, która żegnała szkolnego kolegę bł. patrona Wadowic - Jana Pawła II wraz z przedstawicielami wadowickiego samorządu, wśród których obecny był również wiceprzewodniczący Rady Powiatu Wadowickiego Stanisław Kotarba.

Gdy trumnę opuszczano do rodzinnego grobu, Kompania Reprezentacyjna oddała zmarłemu cześć przez salwę honorową, a flagę z trumny, zgodnie ze zwyczajem lotnictwa angielskiego, przekazano najbliższej rodzinie.

Żegnaj, Staszku! Dziękuję Ci za wspólne lata koleżeństwa i wiernej przyjaźni.

Podziel się:

Oceń:

0 0
2013-01-21 13:24

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

2 maja: obchody Dnia Flagi RP oraz 100. rocznicy wybuchu III Powstania Śląskiego

WOT

2 maja przypada Dzień Flagi RP. W całym kraju organizowane są m.in. ceremonie podniesienia flagi państwowej. Prawdopodobnie największa biało-czerwona załopocze na latarni morskiej w Świnoujściu. 2 maja w wielu regionach Polski obchodzona będzie także 100. rocznica wybuchu III Powstania Śląskiego.

Więcej ...

Wielki Piątek. Dzień postu ścisłego

Karol Porwich/Niedziela

Wielki Piątek jest dniem sądu, męki i śmierci Chrystusa. To jedyny dzień w roku, kiedy nie jest sprawowana Msza św., a w kościołach odprawiana jest Liturgia Męki Pańskiej. Na ulicach wielu miast sprawowana jest publicznie Droga Krzyżowa. Tego dnia obowiązuje post ścisły i wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych. Są jednak osoby, które pościć nie muszą.

Więcej ...

Groby Pańskie 2024 - Stwórz z nami galerię

2024-03-29 09:19
Parafia pw. Ducha Świetego we Wrocławiu

Marzena Cyfert

Parafia pw. Ducha Świetego we Wrocławiu

Piękną tradycją stało się budowanie w kościołach Grobu Pańskiego. Zapraszamy do przesyłania nam zdjęć z waszych kościołów i kaplic, a to pozwoli nam stworzyć piękną galerię. Czekamy na wasze zdjęcia, które możecie wysyłać na adres wroclaw@niedziela.pl

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

Wiara

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Wiadomości

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Dziś Wielki Czwartek – początek Triduum Paschalnego

Kościół

Dziś Wielki Czwartek – początek Triduum Paschalnego

Dziś Wielki Piątek - patrzymy na krzyż

Kościół

Dziś Wielki Piątek - patrzymy na krzyż

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Kościół

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Wiara

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

Kościół

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

Świadectwo Abby Johnson: to, że zobaczyłam aborcję na...

Wiara

Świadectwo Abby Johnson: to, że zobaczyłam aborcję na...

Komisja Liturgiczna: apel do kapłanów o wygłaszanie...

Kościół

Komisja Liturgiczna: apel do kapłanów o wygłaszanie...