Reklama

Stanisława Markowskiego zachwyt nad tangiem

Stanisław Markowski

Mało kto nie widział fotografii jego autorstwa. Wielu - świadomie lub nieświadomie - mija go nieraz, gdy zamyślony wędruje uliczkami ukochanego Krakowa. Stanisław Markowski, jeden z najlepszych polskich fotografików, znów nas zaskakuje. 5 lipca 2013 r. w Dworku Białoprądnickim w Krakowie odbył się inspirujący wernisaż jego fotografii pt. „Tango - smutek, który się tańczy”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Na klasycystycznych ścianach Dworku Białoprądnickiego w Krakowie wiszą zdjęcia. Nie jest ich wiele, ale wystarczająco dużo, by stworzyć napięcie, które już od wejścia udziela się odwiedzającym to miejsce. Skupienie i nostalgia w oczach par zatopionych w tańcu, półmrok kawiarenek Buenos Aires i tęsknota za jakimś niewypowiedzianym dopełnieniem człowieczeństwa - to treść tych fotografii.

Wyrazić tęsknotę

Stanisław Markowski zakochał się w tangu, będąc na festiwalu w Lizbonie. Obserwując ludzi przez całe noce zatopionych w tańcu, postanowił uwiecznić ich na fotografii. Stary bandoneon (instrument muzyczny, który przybył do Argentyny wraz z emigrantami niemieckimi, często mylony z harmonią), kupiony w jednym z krakowskich komisów, stał się dla niego inspiracją do przygotowania wystawy. - Kiedy zacząłem interesować się tangiem, odkryłem, że przyniosło ono przełom w różnych moich rozterkach życiowych. Ktoś, kto zakosztował tego tańca, będzie inaczej patrzył na świat. Tango daje odnalezienie fizycznej i psychicznej równowagi. W dzisiejszym świecie ludzi samotnych, gdy nie potrafimy wyjść do drugiego człowieka, kiedy tańczy się tango, łatwiej jest żyć w harmonii z innymi. Gdy tańczysz, czujesz w sobie wahadło, nie możesz przerwać kołysania, ten rytm niesiesz w sobie. Tańczysz tango, nawet nie tańcząc - takie refleksje snuł artysta podczas wernisażu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Gdy słucham tanga, czuję się tak, jakbym przeniósł się w inną epokę. Żyjemy w czasach nieciekawych, więc złapanie takiej chwili w obiektyw to prawdziwa frajda! - mówi Stanisław Markowski. - Najważniejsze jest jednak to, czego nie ma na zdjęciach - muzyka. To pierwszy krok wejścia w tango. Ona otwiera te najgłębsze przestrzenie w człowieku, budzi w nim chęć ekspresji, ale przynosi także melancholię. Tą melancholią, tęsknotą pragniemy się z kimś podzielić. Przychodzi druga osoba - mężczyzna czy kobieta - i w tańcu nawiązujemy dialog o tej tęsknocie. Czujemy, że myślimy podobnie. Ta muzyka wzbudza specyficzny - pozytywny, ciepły, dobry niepokój. My bardzo chcemy świata jasnego. Tęsknimy za dobrem i tango to wyraża...

Reklama

Milongi

Tango nie jest tańcem zespołowym, lecz kameralnym. Powstało w początkach XX wieku w portowych przedmieściach Buenos Aires. Początkowo tańczyli je tylko mężczyźni tęskniący za miłością namiętną. Tango rozwijało się w spelunach i domach publicznych. To pochodzenie tanga sprawiło nawet, że papież Pius X zakazał wiernym jego tańczenia. Jednak, niesione w sercach tancerzy poszukujących miłości i dobra, tango stawało się powoli ulubionym tańcem różnych grup społecznych, aż w końcu dotarło na salony. - Ale takie salony niepretensjonalne, jakich nam dziś brakuje - mówi fotografik. Dziś, jak wiemy, nawet papież Franciszek nie ukrywa swojej miłości do tanga, szczególnie do milongi. Milonga jest dynamiczniejsza od tanga, to rodzaj pratanga. Milongą nazywa się także miejsce - czas, gdzie tańczy się tanga, milongi i tanga-walce.

W Buenos Aires jest wiele lokali, do których wieczorami przychodzą miłośnicy tanga, by tańczyć niemal do rana. To osoby młode i starsze. Fotografie Stanisława Markowskiego pokazują ich twarze - piękne i młode, ich iskrzące się oczy, w których odbijają się światła przygaszonych lamp. To niekiedy także staruszkowie u kresu życia, ale równie piękni, z tym samym błyskiem i nostalgią w oczach.

Tango ma swoje osobowości. Starsi przekazują tę naukę z pokolenia na pokolenie. Dziś mamy kilkaset starych melodii tangowych. Powstają też nowe interpretacje brzmieniowe. - Prawdziwe tango, choć przeważnie w molowej tonacji, ma ciepłe barwy, nie ma w nim śladu zła - mówi Stanisław Markowski. - Ale by odnaleźć w tangu ukojenie i radość, trzeba zdegradować własne ambicje, z prostotą słuchając serca.

Głęboko ludzkie historie

Za zdjęciami Stanisława Markowskiego kryją się historie głęboko ludzkie. Gabriel Clausi - nieżyjący już genialny kompozytor argentyński, wdowiec mieszkający na przedmieściach Buenos Aires z 12 kotami, który na swoim starym, trzeszczącym bandoneonie wygrywał niezwykłe melodie.

Reklama

Na innej fotografii - mężczyzna przyglądający się tańczącym. Przychodzi do kawiarni od 10 lat, po śmierci żony. Już nie tańczy. Przez kilka godzin obserwuje, sącząc schłodzone piwo - podane jak szampan, na który go nie stać. To już rytuał.

Inne zdjęcie przedstawia pracę dwóch kobiet: wdowy po jednym z najlepszych restauratorów bandeonów i jej córki. Po śmierci męża i ojca przejęły zakład. Musiały samodzielnie nauczyć się trudnej sztuki naprawiania instrumentów. Pracują w skupieniu.

Café Tortoni - najbardziej znana kawiarnia, do której przychodzili artyści - Borges, Gardel, Piazzolla. Dziś są tam ich figury z wosku, czas jakby się zatrzymał...

Mierząc się z namiętnościami

Tango, w którym spleceni w zmysłowym uścisku partnerzy wywołują tak wiele emocji, może sprawić, że zapytamy o to, czy taką namiętność (da się pogodzić z czystością serca).

- Myślę, że tak - mówi Stanisław Markowski. - Czystość serca jest sprawą dotykającą każdej cząstki naszego życia. Nigdy nie jest tak, że mamy serce w stu procentach czyste. My do tej czystości cały czas dążymy. Jest to proces, w którym ogromną rolę pełni nasza wola...

- Wszystkie rzeczy, którymi Pan Bóg darzy człowieka, a więc i emocje, i namiętności, to zjawiska i wyzwania, z którymi jako ludzie musimy się jakoś zmierzyć - zauważa artysta. - Dla mnie namiętność zawarta w tangu jest pewnym doznaniem estetycznym. A w tym jest jakiś świat Bożej transcendencji, która wyraża się w słowach św. Augustyna: „Niespokojne jest serce nasze dopóki w Tobie nie spocznie”. Ten rodzaj tęsknoty jest wpisany w naszą naturę, to jest głęboko ludzkie.

- Taniec już od czasów starożytnych wyrażał emocje - podkreśla Stanisław Markowski. Widać to i w psalmach. Oczywiście, tanga nie tańczy się w kościele, ale tegoroczne spotkanie na Lednicy pokazało, że tango mogą tańczyć wszyscy, wyrażono bowiem tęsknotę za dobrem, pięknem, za obecnością Boga. Tango uzmysławia wartość przeżywania piękna. To przeżywanie, doświadczanie piękna łączy się nieraz nawet z cierpieniem, ze wzruszeniem, które wywołuje łzy...

Reklama

Doświadczyć człowieczeństwa

- Tango pomaga nam zdać sobie sprawę ze swoich emocji zmysłowych - analizuje artysta. - One są na miarę tego, co nosimy w sobie, na miarę naszych doświadczeń. W tym tańcu wręcz doświadczamy swojego człowieczeństwa. Tango wyzwala w kobiecie kobiecość, u mężczyzny zaś uwidacznia cechy typowo męskie: odpowiedzialność, umiejętność prowadzenia, pewność siebie.

- Oczywiście, nie wszystkim ten taniec będzie się podobał - zaznacza Stanisław Markowski. - Niektórzy pozostaną tylko jego słuchaczami. Nieraz wynika to ze strachu przed drugim człowiekiem, przed otwarciem się. A przecież tango nie dotyka wyłącznie sfery zmysłów - to tylko pozór. Ten taniec sięga o wiele głębiej. Otwiera człowieka na człowieka, tańczący przeżywają silne emocje, ale taniec się kończy i każdy idzie w swoją stronę, jakby z ulgą, że wytańczył swoje uczucia. Większość milong zresztą kończy się wspólnym tańcem wszystkich par - chacarerą. W tym tkwi także coś więcej - etniczna głębia tanga, którą wyrażają rytmy i delikatny puls tradycyjnych tańców andyjskich, Argentyny, Chile. Tango ma wiele barw. Warto go zakosztować... - zachęca fotograf.

Podziel się:

Oceń:

2013-07-16 08:11

Wybrane dla Ciebie

Papież na Forum Chrześcijańskie w Ghanie: potrzeba wspólnego świadectwa

2024-04-18 16:52

PAP/ETTORE FERRARI

Jedność jest niezbędnym elementem do przyjęcia wizji Królestwa Bożego. Dlatego też istnieje nieodłączna więź między ekumenizmem a misją chrześcijańską. Papież Franciszek pisze o tym w przesłaniu na IV Światowe Zgromadzenie Globalnego Forum Chrześcijańskiego. Wydarzenie odbywa się w stolicy Ghany.

Więcej ...

Jasna Góra: młodzi diakoni słowa Bożego - etap diecezjalny konkursu biblijnego

2024-04-18 17:13

BPJG

- By być nie specjalistą od Biblii, ale diakonem słowa Bożego, czyli jego sługą, żyć w jego rytmie, obrać je za program życia i głosić innym, bo tylko tak stajemy się chrześcijanami - zachęcał młodych uczestników Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej bp Andrzej Przybylski. Konkurs z udziałem uczniów szkół ponadpodstawowych arch. częstochowskiej rozpoczęła Msza św. na Jasnej Górze. To 28. edycja organizowana przez Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”. Dziś, w trwającym Tygodniu Biblijnym, w całej Polsce odbył się etap diecezjalny.

Więcej ...

28. Ogólnopolski Konkurs Wiedzy Biblijnej w Przemyślu

2024-04-19 09:54
Laureaci konkursu

Łukasz Sztolf

Laureaci konkursu

W Wyższym Seminarium Duchownym w Przemyślu 18 kwietnia br. odbył się etap diecezjalny 28. Ogólnopolskiego Konkursu Wiedzy Biblijnej, którego organizatorem jest Katolickie Stowarzyszenie „Civitas Christiana”.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Święty ostatniej godziny

Niedziela Przemyska

Święty ostatniej godziny

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Wiara

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Wiara

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

W „nowej”, antyklerykalnej Polsce aresztowano księdza

Kościół

W „nowej”, antyklerykalnej Polsce aresztowano księdza