Nabożeństwo Transitus, czyli upamiętniające ostatnie chwile ziemskiego życia św. Franciszka, obchodzi się we wszystkich wspólnotach franciszkańskich w wigilię liturgicznego wspomnienia świętego 3 października. W złotoryjskiej wspólnocie nabożeństwo rozpoczęła procesja z obrazem św. Franciszka, w której uczestniczyli franciszkanie, pracujący w tej parafii oraz bp Marek Mendyk, który w tym dniu modlił się razem z wiernymi.
Po przypomnieniu życia św. Franciszka, śpiewie psalmów oraz modlitwach, jakie towarzyszą nabożeństwu, został odczytany opis śmierci świętego i zaśpiewana „Pochwała stworzeń”. W tym czasie przed ołtarzem młodzież przedstawiła inscenizację śmierci Świętego z Asyżu. We franciszkańskich habitach ze św. Franciszkiem leżącym przed ołtarzem, czekającym na moment śmierci, zebrani w świątyni w skupieniu wsłuchiwali się w słowa opisu śmierci Biedaczyny z Asyżu. Po modlitwie Ksiądz Biskup wraz z franciszkanami udzielił zebranym uroczystego błogosławieństwa. W ten sposób wspólnota franciszkańska rozpoczęła obchody dnia św. Franciszka. Dla każdego uczestnika nabożeństwa franciszkanie przygotowali niespodziankę w formie małego prezentu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Można powiedzieć, że wróciliśmy do siebie mówi o. Bogdan Koczor, proboszcz parafii. Warto wiedzieć, że franciszkanie rozpoczęli pracę duszpasterską w parafii pw. św. Jadwigi w Złotoryi niespełna 3 miesiące temu, po przeszło 200 latach przerwy. Jak mówi tradycja, kościół w 1212 r. ufundowała św. Jadwiga. Pierwsza wzmianka o franciszkanach w tym miejscu pochodzi z 1240 r. Bracia prowadzili tam klasztor otwarty dla mieszkańców miasta. Pomagali ubogim i założyli pierwszą w mieście szkołę. W 1810 r. opuścili kościół i klasztor, w którym urządzono lazaret. Po II wojnie światowej w parafii pracowało pięciu proboszczów. Dzisiaj parafia pw. św. Jadwigi ponownie jest pod opieką duszpasterską zakonników. Liczy blisko sześć tysięcy mieszkańców, a pracuje w niej czterech ojców franciszkanów.
Dopiero zaczynamy pracę duszpasterską i z tej naszej duchowości franciszkańskiej mamy jeszcze bardzo dużo do zaoferowania mówi ojciec proboszcz. Patrząc na tradycję i historię naszego zgromadzenia, które przez lata wytworzyło swoją formę pobożności i modlitwy, mamy wiele do zaoferowania tutejszej wspólnocie. Chcemy się tym bogactwem podzielić. Nie mamy zamiaru dokonywać tutaj żadnej rewolucji. Chcemy przez oddziaływanie duszpasterskie i swój przykład dawać ludziom szansę na to, żeby dostrzegli też jakieś inne cele w życiu. Przez 3 miesiące naszego pobytu, wierni przychodzą do nas, witamy się ze sobą, poznajemy się nawzajem. Mieliśmy już kilka uroczystości oprócz niedzieli kiedy mogliśmy bliżej się spotkać i poznać. My teraz chcemy się zrewanżować i pójść do nich z rewizytą. Najbliższą taką okazją będzie wizyta kolędowa dodaje o. Bogdan.