Reklama

Niedziela Świdnicka

Adwent czy „czarny piątek”?

BOŻENA SZTAJNER

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

„Czarny piątek” to zakupowe szaleństwo w Stanach Zjednoczonych. Rozpętuje się w piątek po Dniu Dziękczynienia (który obchodzony jest w czwarty czwartek listopada). Wiele punktów sprzedaży czynnych jest w dodatkowych godzinach, niekiedy nawet całą dobę, oferując jednodniowe okazje, przeceny i rabaty sięgające 90 procent. Jest to często najbardziej dochodowy dzień dla sprzedawców; w ten dzień od wielu lat zakupów dokonuje ponad 100 milionów mieszkańców Ameryki. Swoją nazwę wziął „Black Friday” od czarnego koloru, jakim amerykańscy księgowi zapisują zyski w księgach rachunkowych, w przeciwieństwie do koloru czerwonego, którym notuje się debety.

Obserwując polskie witryny i wystawy w hipermarketach i galeriach handlowych, w tej kwestii nie mamy się czego wstydzić. Według niektórych, już nawet wyprzedziliśmy Amerykę, bo „Mikołaje”, choinki i dzwoneczki zdobią nasze sklepy już tydzień po uroczystości Wszystkich Świętych. Dla bardzo wielu naszych rodaków okres przedświąteczny to gorączka, koszmarny czas zadowalania wszystkich na około i bieganiny zakupowej. Tymczasem przecież powinien być to czas wyciszenia, refleksji i radosnego oczekiwania na przyjście Zbawiciela. Jak przygotować się do świąt Bożego Narodzenia i nie zwariować? Czy jest to w ogóle możliwe? Czy nie zatraciliśmy się do imentu w prezentowo-sprzątaniowej karuzeli?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pobieżne obserwacje dotyczące trudności napotykanych w prawidłowym przeżywaniu adwentowego czasu potwierdzają zapytane osoby – Małgorzata, pochodząca spod Świdnicy studentka Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, Matylda, świdniczanka, studiująca w Krakowie farmację, i pan Krzysztof, mieszkaniec jednej z podświdnickich miejscowości, pracujący jako inkasent.

Małgorzata: – Zdecydowanie tak! Konsumpcjonizm zabiera nam czas oczekiwania na przyjście Jezusa, takiego wyczekiwania. Idę do supermarketu i widzę multum reklam odnoszących się do świąt, ale wcale nie pomagają mi one przeżywać Adwentu, a wręcz utrudniają, skupiają moje myśli na „promocji”, nie na tym, co ważne.

Reklama

Krzysztof: – Kiedy patrzę na wystawy sklepów, przedświąteczną zawieruchę, a szczególnie to, co wyprawia się w mediach w okresie Adwentu, to śmiało mogę stwierdzić, że komercja nie tyle zabiera nam Adwent, ale bezczelnie kradnie i przywłaszcza sobie czas, którego tak naprawdę nie rozumie, a który ma nas przygotować do świąt, które nie są tak naprawdę ich świętami.

Matylda: – Nie trzeba być wielkim filozofem, żeby zauważyć, że ten cały blichtr jest skierowany przeciw ciszy i spokojowi. Spokojny i skupiony człowiek nie potrzebuje tych wszystkich rzeczy, prezentów, przedmiotów. Bardziej potrzebuje drugiego człowieka, zrozumienia. Potrzebuje Pana Boga, żeby lepiej zrozumieć drugiego człowieka.

Wszyscy jednak zaraz potem dodają – „ale mi osobiście nie zabiera, w moim domu nie zabiera, niedzielnym katolikom i świątecznym katolikom zabiera”.

Trudno się z takim postawieniem sprawy nie zgodzić. To prawda, co gołym okiem widać, że w wielu parafiach zrezygnowano z porannych Rorat ze względu na małą frekwencję wiernych i nikłe zainteresowanie rodziców z dziećmi. To prawda, że w wielu parafiach, gdzie te Roraty są, rano lub wieczorem, cieszą się różną frekwencją. Wszystko jednak już było. Kiedy przed kilkoma laty miałem okazję przeglądać archiwalne ogłoszenia duszpasterskie legendarnego już dziś duszpasterza Świdnicy ks. prał. Dionizego Barana, co rusz natrafiałem tam na żal i frustrację tego głęboko wierzącego kapłana. Spowodowana ona była „nikłą frekwencją na nabożeństwach” i „zabieganiem o sprawy doczesne”. Zapraszał ówczesnych parafian do „głębszego zaangażowania w życie duchowe i prawdziwego przygotowania do świąt”.

Nie chcę przez to powiedzieć, że wszystko już było i nie ma się, czym przejmować. Wydaje się jednak, że jeśli „wołowe z kością” wystane w dwugodzinnej kolejce odciągało od Pana Boga, to i pełen reklamy, płytkiej rozrywki i hałaśliwy współczesny marketing też nic innego nie robi i nie trzeba się na to obrażać. Czerwone pajace zamiast prawdziwego świętego Mikołaja Biskupa i choinki, pod którymi nie ma miejsca dla nowo narodzonego Boga, obrażać nas nie powinny. Co najwyżej obrażają dobry smak i nie ma się co nimi przejmować. One też przeminą.

Reklama

Dla tych, co chcą się oderwać od codziennego zabiegania i należycie rozpocząć nowy rok liturgiczny, „duchowa oferta” jest równie bogata, jak ta z migających reklam.

Najstarszym znakiem rozpoznawczym tego czasu jest Msza św. o Najświętszej Maryi Pannie, w Adwencie potocznie zwana Roratami, od pierwszych słów adwentowej antyfony: „Rorate coeli de super et nubes pluant justum”. Wszystkie świdnickie parafie zapraszają na taką Mszę św. od godz. 6 rano poczynając, a o godz. 18.30 wieczorem kończąc:

godz. 6 – parafia św. Józefa – Ojcowie Paulini,

godz. 6.30 – parafia katedralna w Świdnicy,

godz. 6.45 – parafia św. Andrzeja Boboli,

godz. 17 – parafia Matki Bożej Królowej Polski (w soboty godz. 7) na os. Młodych,

godz. 17 – parafia Najświętszego Serca Pana Jezusa na Kraszewicach,

godz. 18 – parafia Miłosierdzia Bożego na Zarzeczu,

godz. 18 – parafia Ducha Świętego na Zawiszowie,

godz. 18 – parafia katedralna w Świdnicy, Roraty dla dzieci,

godz. 18.30 – parafia św. Józefa – Ojcowie Paulini – Roraty dla dzieci.

Inną, ale trochę zaniedbaną formą pobożności są uroczyste Nieszpory reanimowane przez duszpasterzy katedralnych. Sprawowane są one we wszystkie niedziele roku oraz w ważniejszych momentach roku liturgicznego, np. na rozpoczęcie Adwentu.

Cztery tygodnie przed świętami to w wielu parafiach miejskich i wiejskich czas ćwiczeń rekolekcyjnych oraz świątecznych spowiedzi. Co ciekawe, Boże Narodzenie gromadzi tłumy przy konfesjonałach, jeszcze większe niż Wielkanoc. Tu także ogromnym ułatwieniem jest całodzienna spowiedź w parafii katedralnej podejmowana przez księży i ojców zakonnych z całej diecezji.

Reklama

Nowa formą zbliżania się do Pana Boga jest niewątpliwie Internet i specjalnie przygotowywane internetowe rekolekcje adwentowe. Dla zabieganych ludzi, coraz więcej czasu poświęcających pracy zawodowej, to też dobra forma zatrzymania w biegu i odetchnięcia duchowego. Dość powiedzieć, że codzienne nauki dominikanina o. Adama Szustaka czy franciszkanina o. Tomasza Pawlika odwiedza kilkadziesiąt tysięcy osób dziennie.

U progu tegorocznego Adwentu w homilii w Domu św. Marty Ojciec Święty Franciszek przypomniał, że poznawanie Boga nie służy zaspokojeniu ludzkiej ambicji, ale kto naprawdę poznaje wolę Bożą, przynosi owoce: „To ci, którzy mają serce maluczkich, serce pokorne, łagodne, odczuwające potrzebę modlitwy, otwarcia się na Boga, które czuje się ubogie. Tak więc ubóstwo jest uprzywilejowaną cechą otwierającą bramy na tajemnicę Boga, ale może jej zabraknąć tym, którzy tajemnicę tę traktują jako przedmiot studiów”. I dalej: „Jezus przychodzi nie jako kapitan, generał armii, potężny władca, nie, nie. Przychodzi jako odrośl. Tak słyszeliśmy: „wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści się odrośl z jego korzeni”. On jest odroślą, jest pokorny, łagodny i przyszedł dla pokornych, łagodnych, by przynieść zbawienie chorym, ubogim, uciśnionym”.

Owocem adwentowego zbliżania się do Boga, który przychodzi z wysoka, jest otwarcie na innych. Cieszy więc fakt, że od lat świąteczna akcja Caritas ogrzewa serca tysięcy ludzi dobrej woli, którzy stawiając wigilijną świecę na świątecznym stole, wspierają działalność dobroczynną katolickiej organizacji. Wiele parafii odwiedza też w dzień swojego wspomnienia liturgicznego św. Mikołaj przynoszący prezenty najmłodszym.

Reklama

Świetną inicjatywą są też „Aniołki” wymyślone przez Zespół Charytatywny przy parafii św. Andrzeja Boboli. Żeby pomoc trafiała tam, gdzie powinna, potrzebujące rodziny zostawiają konkretne prośby – „buty nr 32”, „kurtka zimowa dziecięca” albo „przybory szkolne takie a takie”. Życzenia zostają przyczepione do aniołków, które ustawia się pod ołtarzem, a darczyńcy mogą wybrać konkretną rzecz, którą chcieliby ofiarować bardziej potrzebującym. Konkretna pomoc, konkretnym ludziom, oto owoc dobrze przeżytego Adwentu.

Podobny charakter ma rozwijająca się z wielką siłą także w Świdnicy ogólnopolska akcja „Szlachetna paczka”. Młodzi ludzie organizują się i niosą pomoc tym, którzy jej najbardziej potrzebują, czyli konkretnym, znanym z imienia i nazwiska osobom.

Świat zawsze zajęty był swoimi sprawami i usiłował zagłuszyć to, co w nas dobre i święte. Komercjalizacja, marketing i błyskające reklamy też odkrywaniu człowieczeństwa nie bardzo sprzyjają. Od nas samych jednak zależy czy Boże Narodzenie zauważmy i czy dobrze wykorzystamy czas, jaki nam został dany.

Podziel się:

Oceń:

0 0
2014-12-11 11:52

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Ks. Teodor: świadectwa po Godzinie Łaski są dowodem na to, że Maryja nie pozostawia bez pomocy tych, którzy się do Niej zwracają

Materiał prasowy

Adwent to dla zespołu Teobańkologii gorący czas - przyznał ks. Teodor Sawielewicz. Rekolekcjonista, założyciel kanału Teobańkologia, w rozmowie z KAI opowiedział o specjalnych inicjatywach związanych z Adwentem oraz "Godziną łaski". Duchowny mówi także o tym jak dobrze przeżyć czas przygotowań do Bożego Narodzenia.

Więcej ...

Rzym: kard. Pizzaballa przełożył objęcie kościoła tytularnego w związku z sytuacją w Ziemi Świętej

2024-04-15 11:55
Pierbattista Pizzaballa OFM

Włodzimierz Rędzioch

Pierbattista Pizzaballa OFM

W związku z pogarszającą się sytuacją w Ziemi Świętej - po ataku Iranu w nocy z soboty na niedzielę - kardynał Pierbattista Pizzaballa OFM, patriarcha Jerozolimy Latynów, został zmuszony do przełożenia objęcia kościoła tytularnego św. Onufrego w Rzymie. Uroczystość była zaplanowana na dziś na godzinę 18:00 .

Więcej ...

Warszawa: „Czy sztuczna inteligencja może pomóc w głoszeniu Słowa Bożego?”

2024-04-15 17:24

Adobe Stock

„Czy sztuczna inteligencja może pomóc w głoszeniu Słowa Bożego?” - odpowiedzi na to pytanie szukali uczestnicy konferencji zorganizowanej w poniedziałek w Sekretariacie Konferencji Episkopatu Polski. - Nigdy sztuczna inteligencja nie zastąpi człowieka, ale może być pomocna - mówiła teolog z UKSW dr hab. Monika Marta Przybysz. Wśród prelegentów byli także ks. dr hab. Marcin Kowalski z KUL i dominikanin o. Paweł Kozacki. Punktem wyjścia spotkania było wydanie Nowego Testamentu z infografikami, które ukazało się nakładem Wydawnictwa Świętego Wojciecha. - To wydanie Pisma Świętego ma ogromną szansę przemówić do współczesnego człowieka - przekonywał ks. Kowalski. Spotkanie odbyło się na kanwie rozpoczętego w niedzielę Tygodnia Biblijnego.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Jezu, pokazuj mi każdego dnia, co mam czynić, aby...

Wiara

Jezu, pokazuj mi każdego dnia, co mam czynić, aby...

Zmarła wybitna socjolog i analityk polityczny prof....

Wiadomości

Zmarła wybitna socjolog i analityk polityczny prof....

Mistrz katechezy

Wiara

Mistrz katechezy

Kraków: 10 maja rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego...

Kościół

Kraków: 10 maja rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

Smoleńsk. Niezabliźniona rana

Wiadomości

Smoleńsk. Niezabliźniona rana

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Maryja – Matką s. Faustyny

Wiara

Maryja – Matką s. Faustyny

Gemma Galgani. Młoda święta stygmatyczka, do której...

Święci i błogosławieni

Gemma Galgani. Młoda święta stygmatyczka, do której...