Reklama

Wiara

Pielgrzymowanie – życiodajny krwiobieg Europy

bepsphoto/Fotolia.com

Zmieniają się miejsca i sposoby pielgrzymowania. Na mapie Europy i świata pojawiają się nowe sanktuaria i związane z nimi szlaki. Jedno pozostaje niezmienne: w drodze do miejsca świętego ludzie intuicyjnie odczytują metaforę swojego życia. Paradoksalnie – wyruszają w długą drogę po to, by się zatrzymać, by mieć czas na refleksję i spotkanie z Bogiem

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wszystko zaczęło się od ziemskiej ojczyzny Pana Jezusa. W chrześcijańskiej Europie nastąpiło swego rodzaju odwrócenie pewnej tendencji. Najpierw Apostołowie wyruszyli w świat, by głosić ewangeliczne przesłanie Jezusa Chrystusa, a później ten świat wyruszył w drogę, by namacalnie doświadczyć klimatu, w którym Zbawiciel dorastał. W ten sposób rodziła się kultura pielgrzymowania. Niejako „po drodze” budowano hospicja goszczące wędrowców, a swą działalność w Jerozolimie rozpoczęły zakony zajmujące się obsługą pielgrzymów na miejscu.

Jerozolima dla ubogich

Uwzględnienie popularności Ziemi Świętej od czasów średniowiecza pozwoli zrozumieć zwyczaj budowania wokół polskich sanktuariów kalwarii z pięknymi nieraz kaplicami upamiętniającymi stacje Drogi Krzyżowej czy tajemnice różańcowe. Tak jak na sklepieniach świątyń malowano sceny biblijne, gdyż ludzie nie mieli przez wieki możliwości wczytywania się w drukowane Pismo Święte, tak swego rodzaju Jerozolimą dla ubogich były kalwarie. Nieprzypadkowo też sanktuaria budowane były często na szczytach wzniesień. Z jednej strony pełniły one funkcje fortyfikacyjne, z drugiej – ukazywały ważną teologiczną prawdę: jeśli chcesz dotknąć świętości, musisz się wspiąć na wyżyny. Musisz też ponieść ofiarę, włożyć w swój marsz nie lada wysiłek.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Socjologowie od wielu lat interesują się fenomenem pielgrzymowania. W literaturze można znaleźć prace próbujące w okresie komunizmu skompromitować tę formę religijności, ale można też znaleźć badania, których wyniki pokazują, że w trakcie marszu uczestnicy pielgrzymki stają się grupą, w której mamy do czynienia z coraz bliższymi więzami. Często te grupy przeżywają swoisty kurs przyśpieszonego dojrzewania.

Jak mówi „Niedzieli” prof. Antoni Jackowski, taki proces dojrzewania można dostrzec także w szerszej perspektywie. – Możemy mówić nawet o kulturotwórczym znaczeniu pielgrzymowania – twierdzi. – Nade wszystko pielgrzymki miały zawsze charakter integracyjny i w taki sposób należy je rozumieć. Warto w tym kontekście przywołać pielgrzymowanie do Santiago de Compostela. Tworzyło ono coś wspaniałego, co w średniowieczu przejawiało się w masowym zwyczaju. Z jednej strony na szlaku pojawiały się osoby, które za pokutę musiały udać się w drogę do grobu św. Jakuba, ale z drugiej – także osoby, które podejmowały ten trud z potrzeby serca. Przez wiele lat pielgrzymi wędrowali, a współczesnymi śladami tego zjawiska są dawne świątynie, szpitale czy schroniska. Powstał szlak, który jest jednocześnie szlakiem kulturowym Europy. Jednym z jego przejawów było piśmiennictwo z tamtych czasów (przewodniki, wspomnienia czy pamiętniki). Ta kultura stała się paneuropejska.

Reklama

Narodowe pielgrzymowanie

Polakom pielgrzymowanie niezmiennie kojarzy się przede wszystkim z wędrówką do Częstochowy. Sierpień jest miesiącem, w którym tysiące ludzi zmierzają przed oblicze Czarnej Madonny. Zdaniem prof. Jackowskiego, w przypadku rodzimego pielgrzymowania możemy dostrzec różne aspekty: nade wszystko, oczywiście, religijny, ale nie można pominąć także narodowego. Wreszcie pojawia się również aspekt kulturowy: na szlakach pątniczych powstawały kaplice czy zmieniało się wyposażenie wnętrz sakralnych (przybywało obrazów Matki Bożej Częstochowskiej).

Krakowski znawca fenomenu pielgrzymowania zwraca uwagę, że zmienia się pielgrzymkowa mapa Polski. – Pojawiają się nowe sanktuaria, które w wielu przypadkach mają charakter lokalny, ale nie można nie wspomnieć w tym miejscu o wyjątkowych zjawiskach, do których należy zaliczyć np. sanktuarium Bożego Miłosierdzia w Krakowie-Łagiewnikach – wskazuje prof. Jackowski. – Mapa pielgrzymkowa zmienia się także z tego powodu, że wydłużają się szlaki pielgrzymkowe (pielgrzymi chcą odwiedzić przy okazji inne sanktuaria). Pojawiają się też zagraniczne pielgrzymki, które w większym stopniu niż kiedyś uwzględniają Polskę i jej sanktuaria w swych planach.

Reklama

Można, patrząc z góry, zauważyć pewien nieustanny ruch. Tak jak krwiobieg, w którym są żyły główne i te mniej znaczące, które bywają wchłaniane, albo czasem odwrotnie – zyskują na znaczeniu. Widzimy więc w tym zjawisku nieustanną dynamikę: ruch pielgrzymkowy zmienia się, pulsuje, buduje się nowe obiekty, a nawet mamy do czynienia z nowymi formami pielgrzymowania. Pielgrzymowanie staje się więc swego rodzaju krwiobiegiem narodu.

Historia i nowoczesność

Pierwsza publiczna i szeroko opisywana pielgrzymka, która zaznaczyła się w wyjątkowy sposób w historii naszego narodu, to przybycie cesarza Ottona III do grobu św. Wojciecha. Od tego czasu w pielgrzymowanie włączani byli zarówno zwykli śmiertelnicy, jak i władcy. W żadnym europejskim kraju królowie nie odbywali tylu pielgrzymek, co w Polsce. Stało się to narodową tradycją niemal na początku. Sprzyjały temu różne wydarzenia historyczne. W czasie zaborów np. pojawiła się okazja do manifestowania nie tylko swej religijności, ale też tożsamości narodowej. Jako przykład może tu posłużyć pielgrzymowanie ewangelików do Gietrzwałdu czy na Górę św. Anny. Z przyczyn oczywistych wiadomo, że czynnikiem decydującym musiały być w takich przypadkach elementy narodowe, a nie religijne. Niekiedy też zabory otwierały drogę do innych sanktuariów. Tak było w Piekarach Śląskich: skoro zabory zamknęły drogę do Częstochowy, pielgrzymki zmierzały do Piekar.

– Kult maryjny stał się jednocześnie kultem narodowym – wyjaśnia prof. Jackowski – Należymy do nielicznych narodów, w których kult maryjny zbiega się z patriotyzmem.

Prof. Jackowski jest spokojny o przyszłość pielgrzymowania. Uważa, że w dużej mierze wynika ono z wewnętrznej potrzeby i jako takie zawsze będzie się odradzało czy przybierało nowe formy. – Ludzie muszą znaleźć czas na przemyślenia odnoszące się do ich życia – mówi. – Najlepszą formą jest piesze pielgrzymowanie, podczas którego można się rozliczyć z samym sobą.

Reklama

Kiedyś pielgrzymki oznaczały możliwość wyrwania się z domu. Dziś motywacje muszą być głębsze, choć równolegle rozwija się turystyka religijna, która łączy odwiedzanie świętych miejsc z możliwością odpoczywania. Ciekawe jest to, że nawet w czasach kryzysu, kiedy ludzie rezygnowali z różnych form odpoczynku, turystyka religijna nie tylko nie traciła na popularności, ale nawet się rozwijała. – Nasze przemyślenia są na tyle głębokie, że w pewnym momencie podejmujemy decyzję o pielgrzymowaniu – konstatuje prof. Jackowski. – Młodsi częściej idą pieszo, a starsi korzystają z nowoczesnych sposobów komunikacji. Skąd biorą siły? W odpowiedzi na to pytanie należy chyba wskazać na nadzieję: ludzie jadą do Lourdes, bo liczą na uzdrowienie albo przynajmniej na pociechę w cierpieniu. Nadzieja jest celem każdej pielgrzymki.

* * *

Prof. Antoni Jackowski
jest twórcą Zakładu Geografii Religii w Instytucie Geografii i Gospodarki Przestrzennej Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Założył periodyk „Peregrinus Cracoviensis”.
Był dziekanem Wydziału Biologii i Nauk o Ziemi UJ, dyrektorem Instytutu Geografii i Gospodarki Przestrzennej UJ. Jest profesorem honorowym UJ, doktorem honoris causa Uniwersytetu Preszowskiego (Słowacja), ekspertem Komitetu Nauk Geograficznych PAN, przewodniczącym Polskiego Towarzystwa Geograficznego.

* * *

Biblioteka „Niedzieli” poleca
Książka prof. Antoniego Jackowskiego „Jasnogórskie pielgrzymowanie bez granic”.
Pierwsze tak obszerne opracowanie dotyczące Sanktuarium Jasnogórskiego, w którym autor prezentuje Jasną Górę jako światowe centrum pielgrzymkowe.
Książka zawiera bogaty dodatek dokumentacyjny – ryciny, fotografie i mapy.
Zamówienia pod adresem: Tygodnik Katolicki „Niedziela”, ul. 3 Maja 12, 42-200 Częstochowa, telefonicznie: 34 36 94 352 bądź pod adresem: kolportaz@niedziela.pl

Podziel się:

Oceń:

0 0
2017-08-09 10:48

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

W duchu Wielkiej Nowenny

W dniu 7 sierpnia br. w godzinach południowych w asyście ciepłego deszczu wmaszerowała na Jasną Górę 27. Piesza Pielgrzymka Legnicka.

Więcej ...

Historia według Kossaka

2024-03-28 10:54

fot. Armando Alvarado

Mało która postać historyczna odcisnęła tak mocno swój ślad w dziejach świata, i tak bardzo wpływa na wyobraźnię współczesnych ludzi, jak Napoleon. Pisano o nim książki, wiersze, kręcono filmy, ale bodaj żadne z tych dzieł nie jest tak wymowne jak obraz Wojciecha Kossaka poświęcone temu geniuszowi wojny.

Więcej ...

Kongres Eucharystyczny zainaugurowany

2024-03-28 17:43

Biuro Prasowe AK

– Bez kontemplacji i modlitwy działalność duszpasterska staje się pustym aktywizmem – powiedział abp Marek Jędraszewski.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Wiadomości

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Tajemnica Wielkiego Czwartku wciąga nas w przepastną...

Wiara

Tajemnica Wielkiego Czwartku wciąga nas w przepastną...

Postawiono zarzuty ks. Michałowi O.

Kościół

Postawiono zarzuty ks. Michałowi O.

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Kościół

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Wiara

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Przewodniczący KEP: rozpoczynamy dziewięcioletnią...

Kościół

Przewodniczący KEP: rozpoczynamy dziewięcioletnią...

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

Kościół

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

W internecie pojawiło się nieznane dotąd nagranie...

Kościół

W internecie pojawiło się nieznane dotąd nagranie...