Reklama

Uczą wychodzić z bezradności

Niedziela warszawska 12/2003

Pomagać tak, by nie promować bezradności i tak by nie odebrać człowiekowi godności. To udaje się placówce Caritas w Legionowie. Działa tu schronisko dla bezdomnych, świetlica dla dzieci i punkt pomocy doraźnej.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

- Spałem w opuszczonych budynkach, garażach, potem znaleziono mnie i przywieziono tutaj. Nie mam domu i rodziny - opowiada pan Władysław, od 3 miesięcy mieszkaniec schroniska na Kozłówce. Zanim powstało schronisko, przed 8 laty jako pierwszą placówkę Caritas utworzono w Legionowie noclegownię przy ul. Warszawskiej 66. Ośrodek przypominał nieco szpital: przybywało wielu pensjonariuszy z odmrożonymi kończynami, po amputacji, z padaczką. Starano się zapewnić im pomoc lekarską. Noclegownia stała się w końcu schroniskiem. Mieści się ono obecnie w dawnych budynkach po koszarach wojskowych. Obecny kierownik placówki Marek Niewiadomski zainicjował utworzenie w tym samym budynku na Kozłówce świetlicy dla dzieci i punktu pomocy rodzinom. Tak powstało Centrum Pomocy.

Tu nie czują się bezdomni

Przed parterowym domem z czerwonej, nie otynkowanej cegły kręci się starszy mężczyzna z łopatą. Próbuje usunąć narosłą warstwę lodu. - Nikt mnie prosił, sam widzę, że coś można zrobić - wyjaśnia. Pan Janek jest najstarszym stażem pensjonariuszem w schronisku. - Byłem brygadzistą, a kiedy upadł mój zakład pracy straciłem pracę, a potem mieszkanie. Zdrowia też nie ma - jestem inwalidą II grupy - opowiada.
- Ci, którzy przychodzą to przeważnie nie zarejestrowani bezrobotni, bez ubezpieczenia. Nie mają nawet prawa do opieki medycznej. Staramy się uregulować te kwestie - mówi Marek Urbanowski, wychowawca. - Nie załatwiamy za nich wszystkiego. Wysyłamy do urzędu, żeby sami uregulowali swoje sprawy, które przecież sami zaniedbali. Chcemy, żeby zaczęli funkcjonować samodzielnie. Dla niektórych udało się znaleźć pracę, choć dzisiaj jest to szalenie trudne. Mamy w Warszawie osobę, która załatwiła pracę przy zbieraniu makulatury. Praca na pewno ciężka, ale jest to stałe zajęcie - wyjaśnia wychowawca.
Pensjonariusze chwalą sobie pobyt w schronisku: - Mamy tutaj takie warunki rodzinne. Nie ma podziału - my kierownicy i wy bezdomni. Z każdym można porozmawiać jak z partnerem. Tak jak kierownik prowadzi, to złego słowa nie można powiedzieć - opowiada pan Jan.
W budynku w czterech pomieszczeniach mieszka 27 mężczyzn. Raz dziennie schronisko zapewnia ciepły posiłek. Śniadania i kolacje - dla tych, którzy nie są w stanie zorganizować sobie żywienia sami. Pensjonariusze uczą się samodzielności. Sami sprzątają, gotują, piorą. - Mamy pralkę, dostajemy środki czystości - chwali pan Jan. Miejscem wspólnych spotkań jest obszerna stołówka oraz hall z TV, pełniący funkcję świetlicy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Nasze zdolne dzieci

Świetlica formalnie działa drugi rok, ale już wcześniej dzieci miały tu zorganizowane zajęcia. Kiedyś przychodziły tylko te, które mieszkają najbliżej - na Kozłówce. Ale reklama poszła dalej i teraz przychodzą także te z odległych części miasta.
- Wieczorem, kiedy wracają do domu musimy je rozwozić, bo przecież strach je puszczać same - martwi się wychowawczyni Magdalena Borecka. Dzieci zżyły się tak, że świetlica stała się dla nich drugim domem. Przychodzą nawet w wolne soboty czy niedziele, kiedy formalnie świetlica nie pracuje. Czasem tylko po to, żeby zrobić dekorację albo posprzątać.
Pierwszy warunek, jaki muszą spełnić dzieci przychodzące na świetlicę w dzień powszedni, to odrobienie lekcji. Zazwyczaj trwa to długo, bo zaległości są duże.
- Jakie będą dzieci, to zależy od tego, ile poświęci się im czasu - uważają wychowawcy. Niektóre pochodzą z domów, gdzie są różne problemy: niepełna rodzina, alkohol, co nie pozostaje bez wpływu na wychowanie. - Ale to są bardzo ambitne dzieci. Pięknie rysują, malują, niektóre są uzdolnione muzycznie - chwali dzieci ze świetlicy pani Magda. Chętnie uczą się nowych piosenek, akompaniament na gitarze zapewnia pan Łukasz, wolontariusz. A dziewczynom wystarczy dać swobodę w organizowaniu czasu wolnego, a już przygotowują układy choreograficzne do aktualnych przebojów. - A jak profesjonalnie przygotowały w ubiegłym roku przedstawienie na Wielkanoc! Wszyscy byli zachwyceni - podkreśla pani Magda. Obecnie na świetlicę przychodzi 18 dzieci, ale zależnie od pory roku chętnych bywa znacznie więcej. Przed Bożym Narodzeniem św. Mikołaj ledwie mógł się przecisnąć do środka sali.
- Największym problemem świetlicy są warunki lokalowe. W jednym pomieszczeniu odbywa się odrabianie lekcji, gry, zabawy, przygotowywanie i spożywanie podwieczorka. Kiedy dziecko ma problem i chce porozmawiać, wtedy trzeba szukać zacisznego kąta na stołówce, albo po prostu rozmawiać na korytarzu.

Reklama

Opieka dla rodzin

We wtorki działa punkt pomocy doraźnej. Wczoraj przyszło 5 osób. Każda z nich to oddzielna historia. Po pomoc zwrócił się mężczyzna po terapii uzależnień. Zamieszkał gdzieś w komórce i chciał ułożyć sobie życie od początku. - Daliśmy mu stół i łóżko. Sam kiedyś prowadził firmę remontowo-budowlaną, więc zaczął też sam wyposażać mieszkanie - mówi pan Marek. Inna osoba, której pomaga tutejsza Caritas to starsza pani. Nie ma męża, samotnie wychowuje syna, który jeszcze się uczy. Skromna renta nie wystarcza na wiele.
Punkt pomocy doraźnej ofiaruje potrzebującym środki czystości, meble, pościel, ubrania. - Kiedyś otrzymaliśmy ze sklepu obuwniczego buty, ze zwrotów klientów. Część była w bardzo dobrym stanie. Bardzo nam się przydały - mówi Marek Urbanowski.
Wsparcie otrzymują tu rodziny. Zwykle sytuacja, w której się znalazły to nie zrządzenie losu, ale każdy w jakiś sposób ma w niej swój udział. - Ale uważam, że im także należy się wsparcie. Naszym celem jest dotarcie do tych najbardziej potrzebujących - mówi pan Marek.

Sąsiedzka pomoc

Centrum na Kozłówce świadczy pomoc osobom z powiatu legionowskiego. Zgłasza się tu dużo osób potrzebujących, ale także sporo tych, którzy chcą pomagać. - Chcemy coś zrobić dla "swoich sąsiadów" - dla ludzi z Legionowa. Bo kiedy dajemy pieniądze na różne organizacje, to one gdzieś się rozpływają - wyjaśniają darczyńcy. Zamożni i ci ubożsi przynoszą kołdry, pościel i inne rzeczy codziennego użytku. Największy problem stanowi dojazd do Caritas na Kozłówkę - osiedle oddalone od centrum miasta. Czasem tutejsza placówka wysyła więc samochód dostawczy ofiarowany przez obecnego prezydenta Legionowa. Hojność mieszkańców Legionowa jest wzruszająca. Jedna z pań nauczycielek przekazała 2 łóżka i zastawę. Pobliska szkoła, która likwiduje bibliotekę dla klas podstawowych planuje przekazać zbiory dla świetlicy.
Opieka społeczna, Urząd Miasta i PCK współpracują z Centrum Pomocy na Kozłówce. - Z nimi staramy się podzielić tym, co mamy w nadmiarze, a ostatnio były to meble. Caritas cieszy się życzliwością władz miasta. W znacznym stopniu placówka finansowana jest z budżetu miasta. Ponadto od prezydenta Smogorzewskiego otrzymała rekomendację, która ma ułatwić docieranie do firm, które mogłyby zasponsorować Caritas.
Pracownicy Centrum Pomocy w Legionowie wspierają najbardziej potrzebujących i jak mówią tych, którzy chcą pomóc sobie sami. Uczą w ten sposób wychodzić z bezradności, a do takich miejsc chętniej też płynie pomoc z zewnątrz.

Podziel się:

Oceń:

2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Prezydent: aborcja to temat zastępczy, świetny na kampanię

2024-04-19 08:54

PAP/Radek Pietruszka

Tematy, które bazują na społecznych emocjach, są tematami bardzo wygodnymi, zastępczymi, świetnymi na kampanię - powiedział prezydent Andrzej Duda, pytany w wywiadzie dla TV Republika o projekty liberalizujące przepisy aborcyjne.

Więcej ...

Katecheci pielgrzymowali do grobu św. Jadwigi

2024-04-18 16:30
Pierwsza pielgrzymka katechetów do Trzebnicy

Archiwum prywatne

Pierwsza pielgrzymka katechetów do Trzebnicy

Organizatorem pielgrzymki był Wydział Katechetyczny Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej. To nowa inicjatywa w diecezji.

Więcej ...

Przegląd Niedzieli Wrocławskiej na 21 kwietnia 2024

2024-04-19 15:22

ks. Łukasz Romańczuk

Co znajdziemy w najnowszym numerze "Niedzieli Wrocławskiej"? Zapraszamy do posłuchania przeglądu prasy

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Wiara

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Kościół

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

W „nowej”, antyklerykalnej Polsce aresztowano księdza

Kościół

W „nowej”, antyklerykalnej Polsce aresztowano księdza