Reklama

Niedziela Świdnicka

Ludzkie pragnienie nieśmiertelności

Kaplica cmentarna w parafii pw. św. Jerzego i Matki Bożej Różańcowej
w Wałbrzychu

Ks. Zbigniew Chromy

Kaplica cmentarna w parafii pw. św. Jerzego i Matki Bożej Różańcowej w Wałbrzychu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Największym problemem ludzkiej egzystencji jest jej kruchość i skończoność. Kiedy gromadzimy się na początku listopada na naszych cmentarzach, problem naszego przemijania dociera do nas szczególniej. Tymczasem w ludzkim życiu miłość ujawnia swą paradoksalną istotę przez to, że chociaż człowiek pozostaje istotą śmiertelną, to jednak ludzka miłość, której doświadcza, domaga się nieskończoności i niezniszczalności, stanowi ona jakby krzyk za nieśmiertelnością. Zarazem jednak nie ma odpowiedzi na ten krzyk, bo choć ludzka miłość żąda nieskończoności, to nie może jej dać i także ona jest włączona w świat śmierci, w jego samotność i destrukcyjną siłę.

Czy więc poetycko wyrażona w „Pieśni nad pieśniami” pochwała potęgi miłości silniejszej niż śmierć pozostaje tylko literacko pięknie wyrażoną tęsknotą? Człowiek, będąc śmiertelną istotą, świadomy przemijalności, próbował przedłużać swe życie, niejako je unieśmiertelnić na dwa sposoby. Najpierw próbował trwać w kimś drugim, w życiu swojego potomstwa. Dlatego dla starożytnych brak potomstwa i bezżeństwo było największym przekleństwem, z kolei każde dziecko dawało większą szansę przeżycia. Starano się więc o jak największą ich liczbę, bo to oznaczało Boże błogosławieństwo. Druga droga zapewnienia sobie nieśmiertelności powstała wtedy, gdy człowiek odkrył, że w swych dzieciach nie trwa w sensie zbyt właściwym, a przecież pragnął, by po nim pozostało coś więcej. Tak zrodziła się pogoń za sławą, która miałaby uczynić człowieka nieśmiertelnym w ludzkiej pamięci po wieczne czasy. Jednak również to drugie usiłowanie nie daje tego, czego pragnie ludzka istota. Jedno i drugie powstaje z dążenia do bycia niezależnym. Jeśli jednak człowiek nie chce być zależny, co, stanowi istotę grzechu, wydaje siebie właśnie przez to na śmierć, odłączając się od źródła życia. Chęć zapewnienia sobie, dzięki własnym wysiłkom nieśmiertelności, nie jest obca także i naszym czasom. Człowiek jednak zarówno w potomstwie, jak i w swych dziełach może trwać tylko na sposób „cienia”. Czyż krainy istnienia na sposób cienia Izraelici nie nazywali Szeolem, a Grecy Hadesem? Jaki istnieje związek między zmartwychwstaniem, śmiercią i miłością?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Związek można ująć w następujący sposób: „Tylko tam, gdzie ktoś stawia wartość miłości ponad wartość życia, to znaczy tylko tam gdzie ktoś jest gotów postawić życie na drugim miejscu, poniżej miłości (…), tylko tam miłość może być mocniejsza niż śmierć. (…) Ażeby mogła być czymś więcej niż śmierć, musi być najpierw czymś więcej niż życie”.

Prawda ta jest ściśle związane z podstawą chrześcijańskiej nadziei, jaką jest zmartwychwstanie Chrystusa. Miłość Jezusa do Ojca, a przez to do ludzi, która powiodła Go na krzyż, okazała się silniejsza niż śmierć, gdyż Bóg wskrzesił Go z martwych. Miłość jest podstawą nieśmiertelności, nieśmiertelność zaś pochodzi z miłości. Bycie chrześcijaninem oznacza właśnie życie miłością, z nadzieją, że wszelki deficyt miłości, jaki człowiek w sobie nosi, został wypełniony w wielkiej obfitości przez miłość Jezusa Chrystusa. Jeżeli w Chrystusie miłość stała się silniejsza niż śmierć, aby ją przezwyciężyć, trzeba łączności z tą boską potęgą życia i miłości. Jezus z Nazaretu przez przejście drogą ziarna pszenicy, które obumierając przynosi plon obfity, przez swą ofiarę ukazuje istotę miłości, która w Nim osiąga swoje dopełnienie. Dlatego uczy nas w następujący sposób: „Kto chce zachować swoje życie, straci je, a kto straci swe życie z mego powodu, znajdzie je” (Mt 10,39). Te znane słowa Jezusa nabierają dodatkowej głębi, kiedy połączymy je z omawianym pragnieniem nieśmiertelności, które dotyczy nas wszystkich. Powstanie z martwych Chrystusa jest odpowiedzią na najgłębsze pragnienia całej ludzkości zarówno te dotyczące miłości, jak i te związane z nieśmiertelnością. Kościół uczy, że życie ludzkie zmienia się, ale się nie kończy, i gdy rozpadnie się dom doczesnej pielgrzymki znajdziemy miejsce przygotowane dla nas w niebie przez Chrystusa. By stało się ono udziałem naszych bliskich zmarłych, gromadzimy się na modlitwie, szczególnie na początku listopada. Nasza modlitwa za zmarłych jest wyrazem wiary w communio sanctorum (świętych obcowanie). W Katechizmie Kościoła Katolickiego o naszej komunii (wspólnocie ze zmarłymi) możemy przeczytać następujące zdania: „Kościół pielgrzymów od zarania religii chrześcijańskiej czcił z wielkim pietyzmem pamięć zmarłych, a «ponieważ święta i zbawienna jest myśl modlić się za umarłych, aby byli od grzechów uwolnieni» (2 Mch 12,45), także modły za nich ofiarowywał. Nasza modlitwa za zmarłych nie tylko może im pomóc, lecz także sprawia, że staje się skuteczne ich wstawiennictwo za nami” (KKK 958).

Z przytoczonego tekstu wynika, że nie tylko my możemy się modlić za naszych bliskich, którzy odeszli już z tego świata, ale, że również oni (którzy sobie już pomóc nie mogą), skutecznie wstawiają się za nami w modlitwie połączonej z cierpieniem. O tym jak się modlić za zmarłych, spróbujemy opowiedzieć następnym razem.

Podziel się:

Oceń:

2017-10-31 14:00

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Papież wprowadza zmiany w watykańskim sądownictwie

2024-04-19 17:15

PAP/MAURIZIO BRAMBATTI

„Doświadczenie zdobyte w ciągu ostatnich kilku lat w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości doprowadziło do konieczności podjęcia szeregu interwencji związanych z systemem sądowniczym Państwa Watykańskiego” - czytamy w najnowszym liście apostolskim w formie motu proprio opublikowanym dzisiaj. W ten sposób Franciszek dalej rozwija przepisy regulujące te kwestie. Zgodnie z nowymi wytycznymi zwykli sędziowie przestają sprawować urząd w wieku 75 lat, a sędziowie kardynałowie w wieku 80 lat.

Więcej ...

Św. Agnieszko z Montepulciano! Czy Ty rzeczywiście jesteś taka doskonała?

wikipedia.org

Więcej ...

Austria: w archidiecezji wiedeńskiej pierwszy „Dzień otwartych drzwi kościołów”

2024-04-19 19:06
Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu

Joanna Łukaszuk-Ritter

Kościół św. Karola Boromeusza w Wiedniu

W najbliższą niedzielę, 21 kwietnia, w ramach projektu „Otwarte kościoły” ponad 800 budynków kościelnych w archidiecezji wiedeńskiej będzie otwartych przez cały dzień. W pierwszym „Dniu otwartych drzwi kościołów” zainteresowani mogą z jednej strony odkryć piękno przestrzeni sakralnych, a z drugiej znaleźć przestrzeń do modlitwy i spotkań, podkreślił kierownik projektu Nikolaus Haselsteiner na stronie internetowej archidiecezji wiedeńskiej.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Wiara

Gdy spożywamy Eucharystię, Jezus karmi nas swoją...

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Św. Ekspedyt - dla żołnierzy i bezrobotnych

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Kościół

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

Św. Bernadetta Soubirous

Wiara

Św. Bernadetta Soubirous