Tegoroczna XV Piesza Pielgrzymka naszej diecezji wyruszyła 31 lipca z katedry świdnickiej po uroczystej Mszy św., której przewodniczył bp Ignacy Dec. Jednak wśród pielgrzymów naszej diecezji są ci, którzy na pielgrzymi szlak wyruszyli dzień wcześniej. Mowa tutaj, oczywiście, o „wałbrzyskiej szósteczce”.
Reklama
Tegoroczne pielgrzymowanie 6. Wałbrzyskiej Grupy Pieszej Pielgrzymki Świdnickiej na Jasną Górę, której patronuje św. Wincenty Pallotti, rozpoczęło się 30 lipca. Pielgrzymi zgromadzili się w wałbrzyskiej kolegiacie Świętych Aniołów Stróżów na Eucharystii, która rozpoczęła się o godz. 10. Mszy św. przewodniczył proboszcz kolegiaty ks. Wiesław Rusin, w asyście głównego przewodnika PPŚ na Jasną Górę ks. Krzysztofa Iwaniszyna, przewodnika 6. grupy wałbrzyskiej ks. Piotra Kopery i innych kapłanów, przybyłych z wałbrzyskich parafii. W tym roku w porównaniu do lat ubiegłych na Mszy św. zgromadziła się mała grupa tych, którzy podjęli się wyjścia na pielgrzymi szlak. Było to ok. 50 uczestników pielgrzymki, którzy wraz ze swoimi rodzinami i przyjaciółmi zebrali się na Eucharystii rozpoczynającej wędrówkę do tronu Matki Bożej Częstochowskiej. Uroczystą homilię w czasie Mszy św. wygłosił ks. Krzysztof Iwaniszyn, który w swoim słowie wspominał, że miał chwile zwątpienia, widząc niewielką liczbę zapisanych uczestników, którzy zdecydowali się pójść na pielgrzymkę. Jednak to zwątpienie zostało rozwiane faktem, że nawet taka niewielka grupa może zdziałać cuda dla samych siebie, swoich rodzin, parafii czy całej diecezji. Kaznodzieja nawiązywał dalej do tego, że kroczenie na pielgrzymim szlaku jest wielkim świadectwem wiary. Być może będą tacy, którzy przechodząc obok, będą drwić, widząc grupy podążające w wielkim upale do Częstochowy. Jednak ten cały trud nigdy nie idzie na marne. Zawsze wychodzi z niego wielkie dobro i pozostaje świadectwo, które nie zawsze od razu wydaje swoje owoce – mówił dalej w swoim słowie kaznodzieja. Eucharystia na rozpoczęcie wałbrzyskiego pielgrzymowania była sprawowana w intencji wymienionych dobrodziejów, którzy materialnie wspomagają PPŚ na Jasną Górę. Warto wspomnieć, że spora grupa osób udała się wraz z pielgrzymami do Witoszowa, pokonując tym samym pierwszy etap pielgrzymki, który wynosił ok. 16 km. Na miejscu noclegowym pielgrzymi zostali bardzo ciepło powitani przez parafian z Witoszowa, którzy wraz ze swoim proboszczem przygotowali pożywny posiłek, który posilił pielgrzymów na dalszy, ciężki etap pielgrzymowania.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Każdy pielgrzym, udający się do tronu Matki Bożej w Częstochowie, zazwyczaj nosi w swoim sercu konkretne intencje, z którymi pielgrzymuje. Są również tacy pielgrzymi, dla których czas wędrówki ma być chwilą na osobiste refleksje i odpowiedzi na trudne życiowe pytania. – Idę na pielgrzymkę po raz pierwszy. Trochę się boję bo nikogo tu nie znam. Mam też spore obawy czy dam radę, czy będą burze, których się boję. Mam potrzebę duchową, aby pójść w tej pielgrzymce. Nawet urlop w pracy dostałam bez problemu, mimo wcześniejszych zawirowań na stanowiskach. Wszystko ułożyło się tak, że nie miałam wymówki, dla której miałabym nie iść – relacjonuje Barbara Świątkowska, pochodząca z parafii Zmartwychwstania Pańskiego w Wałbrzychu.
Tegoroczna niewielka liczba uczestników pielgrzymki może wynikać z tego, że w wałbrzyskich parafiach było kilka zmian na stanowiskach wikariuszowskich, które mogły negatywnie wpłynąć na tę frekwencję. Często bywa tak, że jak ksiądz w parafii organizuje wyjście na pielgrzymkę i sam w niej uczestniczy, to też i z danej parafii formuje się grupa, która decyduje się wyjść na pielgrzymi szlak – wspominał ks. Sebastian Tomaszewski, nowy wikariusz z wałbrzyskiego Sobięcina.
Dla tych wszystkich, którzy fizycznie na pielgrzymkę pójść nie mogą, lecz czują potrzebę chociaż duchowego wsparcia pielgrzymów, jest specjalna grupa „duchowego uczestnictwa”, której spotkania zazwyczaj są organizowane w parafiach, w czasie, gdy pielgrzymi podążają do Częstochowy.