Sejm uchwalił ustawę uwłaszczeniową: AWS poparła nieliczna
sejmowa prawica i PSL; przeciwny był SLD i UW - co bardzo znamienne:
znów razem...
Ustawa uwłaszczeniowa nie jest doskonała, ale mało na
tym świecie rzeczy doskonałych, więc nic nie usprawiedliwia tak wściekłych
ataków lewicy na tę ustawę. Owszem - istnieje niebezpieczeństwo,
że np. obywatele - w ramach uwłaszczenia - otrzymają akcję przedsiębiorstw
niewiele wartych albo wręcz - bankrutów. Tak być może, ale tak być
nie musi.
Natomiast wielką zaletą wspomnianej ustawy jest to, że
może położyć kres "kołchoźnictwu mieszkaniowemu", w jakie przekształciła
się PRL-owska "spółdzielczość mieszkaniowa". Nie ma ona dziś nic
wspólnego ze spółdzielczością. Przykład, który wystarcza: głównym
organem każdej spółdzielni jest walne zgromadzenie członków. PRL-owskie "
spółdzielnie mieszkaniowe", liczące od kilku do kilkunastu (a nawet
kilkudziesięciu tysięcy) członków nie gwarantują nawet możliwości
zebrania się tych członków w jednym miejscu... Bo i gdzie? Na stadionie?
... Tak właśnie pomyślana była "socjalistyczna spółdzielczość mieszkaniowa":
żeby nie była spółdzielczością, a przedłużeniem "państwowego zarządu
zasobami mieszkaniowymi"...
Ustawa uwłaszczeniowa stwarza szanse, że lokatorzy mieszkań "
spółdzielczych", komunalnych czy "zakładowych" dostaną je przynajmniej
na własność. Stwarza tylko szanse - bo przecież prezydent Kwaśniewski
może jeszcze zawetować ustawę. Zapewne uczyni to, bo trudno wyobrazić
sobie, żeby ten eurosocjalista zatroszczył się nagle o upowszechnienie
prywatnej własności... A nawet gdyby - w trosce o wynik wyborów prezydenckich
- nie wetował tej ustawy, potrzebne są do niej jeszcze mądre i rozważne
rozporządzenia wykonawcze, a niewykluczone - że i inne, uzupełniające
ustawy. Oby tej większości parlamentarnej, która zgromadziła się
wokół uchwalenia ustawy uwłaszczeniowej, wystarczyło czasu i woli
politycznej na dokończenie procesu uwłaszczenia lokatorów, zapoczątkowanego
tą ustawą.
Techniczne trudności mogą być wielkie. Ot, na przykład:
duży blok, kilkuset lokatorów, z których w dodatku część w ogóle
nie płaci komornego... Dla każdego mieszkania własnościowego potrzebna
będzie hipoteka (czy hipoteczne rejestry sądowe "przerobią" tak wielki
tłok? Czy sądy są do tego przygotowane?...). Lokatorzy komunalnych
czynszówek będą musieli powołać administratora, opłacić go, pokrywać
koszty niezbędnych remontów (jednak nie widać powodów, by nowe koszty
były większe od dotychczasowych, kiedy to lokatorzy muszą opłacać
i biurokrację gminną i jej nieudolność, ociężałość...). Ale nic nie
jest łatwe, gdy "wychodzimy z socjalizmu", gdy likwidujemy absurdy,
jakie nawarstwiały się przez pół wieku PRL-u!
Ot, podnosi na przykład SLD-owsko-UW-owska lewica zarzuty,
że ustawa uwłaszczeniowa "zabiera gminom majątek... Jaki majątek?!
Te czynszowe kamienice, którymi dysponują dziś gminy, to przecież
w większości mienie zabrane prywatnym właścicielom sprzed wojny,
przejęte przez komunistyczne państwo, a potem przekazane gminom.
Doprawdy - prawo gmin do tych kamienic, do tych budynków, do tych
mieszkań jest raczej "prawem kaduka"...
Jeśli nawet ustawa uwłaszczeniowa wdroży tylko trudny
proces nabywania przez lokatorów mieszkań na własność, darmo lub
po znikomej cenie, będzie to pierwszy poważny przejaw uczciwej prywatyzacji,
zainicjowany przez AWS. Osobiście sądzę, że ważniejszy niż wszystkie
cztery dotychczasowe reformy razem wzięte... I dlatego przewiduję
wielkie trudności, jakie wykonaniu tej ustawy stwarzać będą postkomuniści
i Unia Wolności.
Pomóż w rozwoju naszego portalu