1. Snopy, nawet na polskich polach pojawiają się już coraz rzadziej, zawsze jednak kojarzą się jeszcze ze żniwami. Żniwa zaś sami rolnicy nazywają „dniami zapłaty za całoroczną pracę”. Nadzieja uzyskania tej zapłaty każe zdobywać się każdego dnia na nie lada wysiłek. W Biblii jest wręcz powiedziane, że im większy jest ten wysiłek przy zasiewie i pielęgnacji wzrastającego zboża, na tym większą nagrodę można liczyć. Paweł ostrzega: „Kto skąpo sieje, ten skąpo i zbiera, kto zaś hojnie sieje, ten hojnie też zbierać będzie” (2 Kor 9, 6). Człowieka nazwał ktoś istotą ciągle rachującą. Gdyby można było, robilibyśmy to tylko, co się opłaca albo dokładniej: co się najbardziej opłaca. Ogromny, zadziwiający także w swych osiągnięciach proces doskonalenia działań przemysłowo-produkcyjnych chyba najdosadniej ukazuje, jak bardzo „istotą kalkulującą” jest człowiek.
Reklama
2. Żniwa bywają lepsze i gorsze, jak wszystko, co nam się w życiu przydarza. Bywa, że dotkliwy brak opadów utrudnia nie tylko wzejście zasianego ziarna, lecz także całoroczny wzrost zboża i jego
dojrzewania. I odwrotnie: długotrwałe ulewy mogą nie tylko poważnie opóźnić zasiewy, co powoduje ich gorszą jakość albo, gdy nawiedzą jakieś okolice tuż przed żniwami, mogą zniszczyć najbardziej dorodne
zboża. Równie tragicznie mogą zmarnować owoce całorocznej pracy rolnika gradobicia i nawet krótkotrwałe, ale silne huragany. Oto dramaty żniw nieudanych.
Na szczęście do częstszych i jakby bardziej normalnych należą jednak te lepsze, udane. Głównie o takich mówi Biblia, opisując przy tym dokładnie atmosferę czasu żniwa. Jest to atmosfera wielkiej,
radosnej wdzięczności. Do przysłowiowych wręcz należała radość czasu żniwa. Prorok Izajasz mówi: „Cieszą się wszyscy na twoich oczach jak zwykli cieszyć się ludzie czasu żniwa” (Iz 9, 2).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
3. Szczęśliwym żniwiarzom Biblia każe pamiętać o tych, którzy nie posiadają własnego pola uprawnego i, co zatem idzie, nie mogą liczyć na zebranie plonów. Tym lepiej się mającym powinni zezwalać wspaniałomyślnie na chociażby zbieranie kłosów. Jest tej sprawie poświęcona cała jedna księga Pisma Świętego Starego Testamentu. To urocza w swej treści Księga Rut. Jeden z bohaterów tej księgi imieniem Booz, nie tylko pozwalał zbierać kłosy na swoim polu, ale wręcz powiedział do ubogiej Rut: „Nie musisz chodzić już po innych polach, żeby zbierać kłosy (…). Wydałem rozkaz moim sługom, żeby ci nie wyrządzali żadnej krzywdy. Kiedy będzie ci się chciało pić, podejdź śmiało do naczyń z wodą i napij się, ile chcesz” (Rt 2, 8n)). Co więcej, zacny Booz wydał swoim żniwiarzom takie oto polecenie: „Pozwólcie jej wybierać kłosy także spomiędzy garści; nie zabraniajcie jej tego (…) sami nawet wyrzućcie trochę kłosów, żeby sobie mogła je pozbierać” (2 15 n). Kojarzy się z taką postawą Booza następujące polecenie wydane przez Apostoła Pawła chrześcijanom Koryntu wtedy, kiedy głód nawiedził mieszkańców Judei, a zwłaszcza Jerozolimy: „Niech wasz dostatek przyjdzie z pomocą ich potrzebom, aby ich bogactwo [duchowe] było wam pomocą w waszych niedostatkach i aby nastała równość według tego, co jest napisane: Nie miał za wiele ten, kto miał dużo, nie miał za mało ten, kto miał niewiele” (2 Kor 8, 14 n).
4. Jakość i rozmiary radości czasu żniwa sprawiają, że jest ona w stanie poważnie złagodzić skutki zmęczenia, wywołanego ciężką pracą przy zbiorach zboża. By dać owej radości jak najpełniejszy
wyraz od czasów najdawniejszych obchodzono wielkie święto plonów, albo dokładniej, święto dziękczynienia za zebrane owoce ziemi. Prawo wyraźnie nakazywało obchody takiego święta. Czytamy w Księdze Wyjścia:
„Będziesz obchodził święto żniw, czyli inaczej święto pierwszych owoców twojej pracy, to znaczy tego, co zasiałeś na swoim polu” (Wj 23, 16). Podobny nakaz znajduje się w Księdze Kapłańskiej:
„Kiedy już wejdziecie do kraju, który wam daję (…) przyniesiecie kapłanowi snop zboża (… pierwociny waszego plonu” (23, 10). Izraelici usłyszeli to polecenie jeszcze podczas
wędrówki do Ziemi Obiecanej. Zorganizowanie święta dożynek to będzie jedna z ich najważniejszych powinności, gdy tylko znajdą się u kresu swojej wędrówki.
Dziękczynieniu Święta plonów towarzyszyło z jednej strony uroczyste przyznanie Bogu prawa własności do wszystkiego, co stworzone, a z drugiej nadzieja, że ze złożonych Bogu w ofierze najdorodniejszych
plonów - prawo również nakazywało: „Najlepsze pierwociny z plonów ziemi będziesz przynosił do domu Jahwe, twojego Boga” - będzie się otrzymywać dnia każdego to, co niezbędne do
życia. Chyba w żadnym innym zawodzie nie żyje się tak bardzo nadzieją jak przy uprawie roli. Nadzieja to szczególna cnota właśnie rolników. Można się zawsze dopatrzeć i pewnych całkiem przyrodzonych racji,
czyniących silniejszymi nadzieje pracujących na roli. Jeśli nie zbiorą tak dużo jakby pragnęli zboża, to może zdołają ten brak zastąpić jakoś warzywami i owocami itp.
I pomyśleć, że jest coraz więcej krajów, w których tak pojmowane żniwa stopniowo zanikają. Wielcy farmerzy z dzisiejszych Stanów Zjednoczonych czy Kanady do prac żniwnych wynajmują przedsiębiorstwa
przemysłowe, których pracownicy udają się niekiedy na drugi koniec stanu, żeby przy pomocny kilkudziesięciu kombajnów skosić zboże, wymłócić je i oczyścić ziarno, a niekiedy zakupić je nawet lub sprzedać,
powiadamiając właściciela jedynie o tym, o ile wzrosło jego bankowe konto. Sprawia to owemu makro-rolnikowi odpowiednia radość, zwłaszcza, gdy konto powiększyło się znacznie, ale jakaż to mizerna radość
w porównaniu z tą, którą przeżywali kiedyś żniwiarze biblijni i która towarzyszy po dzień dzisiejszy pracy na polu niejednego ubogiego rolnika! Nie słyszy się też, żeby ci mieszkający w Nowym Jorku czy
Montrealu farmerzy obchodzili swoje doroczne dożynki. A szkoda, bo to na pewno duchowo ich zubaża.
5. W naszych prawie cotygodniowych rozważaniach przypominamy odpowiednie teksty biblijne po to głównie, żeby ich treści wykorzystać do duchowych potrzeb. To przecież z myślą o nas powstała cała
Biblia. Apostoł Paweł zapewnia: „Wszystko, co znajduje się w Piśmie Świętym, zostało napisane dla naszego pouczenia” (1 Kor 10, 11). Zdarza się niejednokrotnie, że już sami autorzy natchnieni
opisywane przez siebie rzeczywistości ziemskie traktują jako przenośnie, przy pomocy których przekazują nam duchowe pouczenia. Jakże się tedy rzecz ma w przypadku tekstów biblijnych mówiących o żniwach.
Otóż żniwa kojarzą się przede wszystkim z ideą zapłaty, nagrody za ciężko wypracowane owoce ludzkiego życia. Ocena zaś rozmiaru i jakości tych owoców dokona się na Sądzie Ostatecznym. I dlatego żniwa
bywają w Biblii symbolem Sądu Ostatecznego. Czytamy w Ewangelii Mateusza: „Ma On w ręku wiejadło, którym oczyści swe klepisko; ziarno zbierze do spichlerza, a plewy wrzuci do ognia, który nigdy
nie gaśnie” (Mt 3, 12). Oczyszczanie zboża, czyli oddzielenie ziarna od plewy to nieodłączna cząstka prac żniwnych.
Nie to zresztą będzie najgorsze, że w czasie owego procesu oczyszczania odpadną plewy i bardzo poślednie ziarno. Dobrze, że przyniosło się coś do oczyszczenia. Biblia zdaje się bowiem przewidywać
istnienie i takiej kategorii ludzi, którzy zjawią się na Sądzie Ostatecznym z pustymi rękami. Dlatego nakazuje w imieniu samego Boga: „Nie będziesz przychodził przed moje oblicze z pustymi rękami”
(Wj 23, 15). O szczęśliwcach przynoszących swoje uczynki na spotkanie z Bogiem, mówi Psalmista: „Ci którzy sieja we łzach, żąć będą w radości. We łzach posuwają się naprzód dźwigając ziarno do siewu;
wrócą tu kiedyś z radością, niosąc ze sobą swe snopy” (Ps 126, 5 n).
Metafora żniw została wykorzystana do bardzo szczególnego celu w nauczaniu Jezusa. Zbawiciel wypowiedział kiedyś, chyba z wyraźnym zatroskaniem, następujące słowa: „Żniwo wprawdzie wielkie,
ale robotników mało” (Mt 9, 37). Żniwa to ciężka praca, znacznie cięższa i wymagająca zaangażowania więcej osób niż dokonywanie zasiewów. Przypadają ponadto zazwyczaj żniwa na dni, których
aura też czyni pracę szczególnie uciążliwą. Nie da się żniw przeprowadzić dobrze i na czas przy zatrudnieniu tylko niewielkiej liczby robotników.
Żniwa w tej wypowiedzi Jezusa to dzieło głoszenia Dobrej Nowiny. Jest to Żniwo wielkie! Kolegium Dwunastu nie jest w stanie podołać wszystkiemu. Tymczasem od tego głoszenia tak wiele zależy. Przedstawił
to Apostoł Paweł w następującej wypowiedzi: „Jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem i całym sercem uwierzysz, że Bóg Go wskrzesił, będziesz zbawiony (…). Ale jak będą wzywać Tego,
którego nie uwierzyli? Albo jak uwierzą w tego, o którym nie usłyszeli? Lecz jak będą mogli usłyszeć, jeśli im nikt [Jego] nie głosił? (…) Jakże piękne są stopy tych, którzy zwiastują dobra nowinę!”
(Rz 10, 9. 14 n).
W Markowym opisie powołania dwunastu jest powiedziane, że Jezus powołał tych, których chciał: „A potem wszedł na górę i wezwał do siebie tych, których chciał” (Mk 3, 13). Przy innej
okazji Zbawiciel też mówi do tych, którzy już głoszą Ewangelię: „To nie wyście Mnie wybrali, to Ja was wybrałem i kazałem wam iść, by przynosić owoc i to owoc trwały” (J 15, 16).
Wszystko zatem zależy od woli Ojca, który się objawia w Jezusie Chrystusie. A jednak Jezus wydaje takie oto polecenie: „Proście Pana żniwa, aby posłał robotników na swoje żniwo” (Mt 9,
38). Nie ma żadnej wątpliwości, kim jest ów „Pan żniwa” tak jak wiadomo - była już o tym mowa - że żniwo oznacza tu dzieło głoszenia Ewangelii. Jezus najwyraźniej chce, żeby człowiek
też miał swoją cząstkę w gotowości głoszenia Słowa Bożego, żeby to głoszenie dzieła zbawienia uczynił także swoją sprawą.
Biblijne metafory żniw ludziom pracującym na roli, choć nie tylko im, powinny przypominać główne potrzeby prawdziwie chrześcijańskiego życia. Jeśli chcemy stanąć kiedyś przed Bogiem z naręczami dobrych
uczynków, powinniśmy podejmować ochoczo trudy codziennego życia.
Zakończmy te rozważania tak, jak to czyni zazwyczaj Ojciec Święty: akcentem maryjnym. Tym razem niech to będą słowa odmawiane przy poświęceniu wiązanek zboża w uroczystość Wniebowzięcia Bogurodzicy
Maryi: „Gdy będziemy schodzić z tego świata, niechaj nas, niosących naręcza dobrych uczynków, przedstawi Tobie Najświętsza dziewica Wniebowzięta, najdoskonalszy owoc ziemi, abyśmy zasłużyli na przyjęcie
do wiecznego szczęścia”.