Pierwszego dnia Pieszej Pielgrzymki Wrocławskiej, podczas wieczornego Apelu Jasnogórskiego w Bazylice św. Jadwigi w Trzebnicy, nikt nie spodziewał się tego, co zaraz miało się wydarzyć. Wiedział tylko Czarek, który w swój plan wtajemniczył ks. Bartłomieja Kota, przewodnika grupy 3.
– Śpiewałam w scholi, zauważyłam, że Czarek jest zdenerwowany, ale nie miałam zielonego pojęcia, że z powodu tego, co nastąpiło chwilę później. Ks. Kot zaprosił nas na środek. Wcześniej wspominał, że na pielgrzymce pojawia się mnóstwo intencji o dobrego męża, czy żonę. Pomyślałam, że chce zaprezentować przykład naszej pary. Ksiądz jednak zapytał Czarka, jak długo jesteśmy parą i czy to długo, a zaraz po tym, czy Czarek w związku z tym zamierza poczynić jakieś kroki. Wtedy Czarek się oświadczył. Byłam zszokowana – dzieli się Magda.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Czarek zdradził, że Magda jest osobą, która bardzo skrupulatnie wszystko planuje i z tego powodu ciężko ją czymś zaskoczyć.
– Chciałem zaskoczyć Magdę. Długo się przygotowywałem, jednak pomysł na zaręczyny pojawił się nagle, około dwa tygodnie przed pielgrzymką. Decyzję o oświadczynach podjąłem rok temu, później rozpoczęły się poszukiwania pierścionka. Gdy już go wybrałem, czekałem na tę wyjątkową chwilę – mówi Czarek.
Ta chwila nadeszła wczoraj – nie dość, że to właśnie grupa 3. prowadziła apel dla całej pielgrzymki, to odbył się on w bazylice, nie na zewnątrz, tak, jak w ostatnich latach. Czarek zdradził nam jeden ze swoich wcześniejszych pomysłów zaręczynowych – oświadczyny w teatrze. Trzeba jednak przyznać, że nawet najlepsza sztuka nie może się równać z jego finalnym wyborem!
– To poważna decyzja w życiu każdego mężczyzny i na pewno bardzo stresująca. Przy realizacji mojego pomysłu pomógł mi jednak przewodnik i wtajemniczeni pielgrzymi z mojej grupy. Mieliśmy piękne okoliczności! – dodaje Czarek.
Reklama
Ich ręce splotły się po raz pierwszy w tańcu
Magda opowiada o pierwszym spotkaniu z Czarkiem: – Poznaliśmy się na ślubie. Żadne z nas nie miało osoby towarzyszącej i kiedy już miałam wychodzić, Czarek w ostatniej chwili wziął mnie do tańca, ten taniec się przedłużył i...
– I tańczymy już tak 5 lat – dokańcza Czarek.
Co sprawiło, że Czarek postanowił zatrzymać Magdę?
– Uśmiech i piękne oczy. Ten urok osobisty! – stwierdza Czarek. To sprawiło, że poprosił Magdę do tańca, a jej wewnętrzna dobroć spowodowała, że zapragnął, by "dziewczyna z pięknym uśmiechem" została jego żoną. Magda może się czuć przy Czarku bezpiecznie. Jak sama stwierdziła, ceni w nim najbardziej mądrość, zaradność życiową i to, że potrafi sobie poradzić w wielu różnych sytuacjach.
Pierścionek zaręczynowy został wczoraj pobłogosławiony na znak więzi, ofiary i miłości, którą nas obdarzył wszechmogący Bóg. Życzymy Magdalenie i Czarkowi, aby ich życie było pięknym, wspólnym pielgrzymowaniem.