Ożywia pustkę
Dziś bardzo zaintrygowała mnie konferencja ks. Bartłomieja Kota głoszona w grupie 3.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Znajdź w sobie eksplorator pustki. To jest szkoła modlitwy. Szkoła zaufania. Oddanie steru Duchowi Świętemu. Tutaj jest potrzebne nasze zaufanie, że jak nic nie będę mówił, nie będę Panu Bogu dyktował, gdzie chcę iść, to Pan Bóg nas właśnie do takich nieznanych miejsc zaprowadzi. On sam przemówi, On sam zapali światło tam, gdzie Go nie ma. Pan Bóg chce w tych miejscach działać i jako Ożywiciel stwarzać coś nowego – mówił przewodnik grupy 3.
O jaką pustkę tu chodzi? O jakich niezbadanych obszarach mówimy? Nie do końca rozumiałam... W pewnym momencie dotarło do mnie, że jestem jak małe stworzenie świata. Każdy z nas jest. Bóg z niczego stworzył tak piękny świat. Mnie nie było 25 lat temu, a dzisiaj jestem. Powstałam więc z pustki.
– Stworzyciel, Ożywiciel, to on przynosi życie tam, gdzie go nigdy nie było, tam, gdzie nie można się Go spodziewać. W chaos, pustkę, ciemność, jałowość, otchłań. My się bardzo tej pustki boimy, ale Bóg się jej nie boi, ona jest miejscem Jego działania. To dla Boga pomysł na coś, czego jeszcze nie było – dodał kapłan.
Gdy damy się prowadzić Duchowi Świętemu, mogą się u nas uruchomić obszary, które wcześniej uważaliśmy za martwe, puste. To wszystko jest na wyciągnięcie ręki (najlepiej do nieba), jednak sprzeciwiamy się temu, czego nie znamy. Mamy fabrycznie zakodowany lęk przed nowym.
Nie bój się ziemniaków!
Bardzo spodobała mi się historia, którą przytoczył ks. Kot.
W XIV w. we Francji jeden z królów postanowił wprowadzić ziemniaki do uprawy, ponieważ brakowało żywności. Wszędzie siano tylko zboże. Król wydawał więc dekrety: "Należy sadzić ziemniaki!" Ludzie natomiast mówili: "My nie będziemy tego sadzić! Dziad siał tutaj pszenicę, ojciec siał pszenicę i ja będę siał pszenicę! Nie wiadomo co to jest, bo to pod ziemią rośnie, to pewnie jakiś owoc szatański". A poza tym chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj, a nie jakiegoś tam ziemniaka... Król postanowił więc, że obsadzi ziemniakami wszystkie swoje pola i postawi przy nich straże. Ludzie pomyśleli z czasem, że te ziemniaki, to coś cennego. Od tej pory zaczęli je wykradać i sadzić na swoich polach. To się nazywa polityka behawioralna!
Reklama
Nie wszystko co nowe, musi być złe. Ciekawe ile w nas siedzi takich ziemniaków, które boimy się wyciągnąć... albo nawet zasadzić...?
P.S. Dzisiejszy dzień ma smak zupy owocowej i gorącej mięty. Wszystko dzięki Siostrom Felicjankom, które w Oleśnicy ugościły pielgrzymów wszystkim, co miały. Zgromadzenie przebywa w mieście od 1948 r. Siostry od wielu lat nie odmówiły żadnemu pielgrzymowi noclegu, kąpieli, czy pysznego bigosu ze smażonymi ziemniakami.