„... Ziemio, przez którą stała się ziemią cała ziemia...” - pisał w 1965 r. Karol Wojtyła w poemacie Wędrówka do miejsc świętych. Jesteśmy wciąż w zasięgu wielkiego oddziaływania ziemi Jezusa. I choć upłynęło już trochę czasu od naszej redakcyjnej pielgrzymki, mamy świeżo w pamięci te niezwykłe miejsca z ich niepowtarzalnym klimatem dnia dzisiejszego, ich zapach i koloryt. Nie ma na świecie drugiej takiej ziemi, która byłaby tak silnie naznaczona obecnością Boga. Doskonale poczuliśmy tu całą historię Jego Objawienia, poczuliśmy Jego obecność tu i teraz. To tu, w Ain Karim, zadziwiona i rozpromieniona niezrozumiałym jeszcze szczęściem Maryja czerpie wodę ze źródła, gdy nawiedza Elżbietę; to tu, w biednej betlejemskiej grocie, rodzi się Bóg-Człowiek; to tutaj przyjmuje chrzest z rąk Jana Chrzciciela w Jordanie; to niedaleko Nazaretu, w Kanie Galilejskiej, dokonuje swojego pierwszego cudu przemiany wody w wino... Przez cały czas szło za nami to słowo: tutaj, tutaj, tutaj... Bo tutaj realizowały się wszystkie wydarzenia Ewangelii, aż po mękę, śmierć i zmartwychwstanie Pana Jezusa.
Papież Jan Paweł II nawiedził Ziemię Świętą w roku 2000 - Roku Wielkiego Jubileuszu Chrześcijaństwa. To nie był jego pierwszy pobyt w ojczyźnie Jezusa. Był tam po raz pierwszy w pielgrzymce z Ojcami Soboru Watykańskiego II. Owocem tej pielgrzymki był właśnie cytowany powyżej poemat (za: Karol Wojtyła, Poezje i dramaty, Znak, Kraków 1979). Papieską wizytę Jana Pawła II w Ziemi Świętej wszyscy zapewne pamiętamy. Było jego wielkim marzeniem modlić się w miejscach, które należą do źródeł naszej wiary i naszej historii religijnej. Przypominamy sobie, jak na znak solidarności z wyznawcami religii mojżeszowej włożył karteczkę ze swoją chrześcijańską modlitwą w szczelinę Ściany Płaczu, pamiętamy Mszę św. odprawianą przez niego w Wieczerniku, gdzie później uroczyście podpisał list, jaki co roku kieruje do kapłanów na Wielki Czwartek. Pielgrzymka, która była jednym wielkim symbolem...
Mimo obecności w Jerozolimie trzech religii - mojżeszowej, islamu i chrześcijaństwa, pielgrzym nie odbiera istniejącej tu, niewątpliwie trudnej od strony politycznej sytuacji jako jakiegoś szczególnego zagrożenia. Jest to współistnienie ludzi wierzących trochę inaczej, ale przecież wierzących w tego samego Boga, który się objawia. Oczywiście, dla nas, chrześcijan, jest to jakby osobiste spotkanie z Bogiem-Człowiekiem, który tutaj naucza i przekonuje w sposób niemal bezpośredni i każdego z osobna.
Ziemia Święta to ziemia kamieni, które mówią. Jak czytamy w Ewangelii - jeżeli my, uczniowie Jezusa, będziemy milczeć, kamienie wołać będą (por. Łk 19, 40). Tam, w Ziemi Świętej, słychać je wyraźnie. Przepiękna przyroda, ale i ziemia cierpiąca z powodu braku wody stały się materiałem, jakim posługuje się Jezus w swoim nauczaniu bogatym w przypowieści, porównania, obrazy. Dlatego to nauczanie jest tak bardzo dynamiczne i prawdziwe, i stwarza nową jakość patrzenia na Boga. Tam czuje się Go objawiającego się wszystkim ludom - a w środku jesteśmy my, chrześcijanie, wyznawcy Ewangelii Jezusa.
„Pielgrzymuję do tożsamości - pisze w swoim poemacie Karol Wojtyła. - Pielgrzymuję nie do kamieni ułożonych w ten sam węgieł domu, w tenże sam bruk ulicy, w palenisko to samo. Jest tożsamość odnajdywania się w krajobrazie. Do niej pielgrzymuję. To miejsce jest święte!”...
A w innym miejscu: „Ziemio, ziemio! Odpowiedz żądaniom wiecznej Mądrości! Miejsce spotkania, przestań być pustynią, stań się oazą! Czyż nie powinien rozkwitnąć człowiek tam, gdzie Ty się przybliżysz? Przybądź i przynieś z sobą rozkwit człowieka!”.
Te słowa, zapisane na gorąco przez kard. Karola Wojtyłę, są wyrazem i naszych pragnień, i serdecznej modlitwy. Bo to miejsce jest po to, by przemawiać obecnością Boga. Ma uczyć, napominać i dawać świadectwo. Wszyscy chcą takiej Jerozolimy - i żydzi, i muzułmanie, ale przecież i my, którzy imię Chrystusa - największego z mieszkańców tej ziemi mamy wpisane w nasze życie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu