– Jednym z owoców koronacji obrazu jest wspólne bycie Mariampolan w Polsce i na Ukrainie oraz to, że budują między sobą most przyjaźni – mówił na rozpoczęcie Mszy św. ks. Grzegorz Michalski, proboszcz parafii Najświętszej Maryi Panny na Piasku.
Na uroczystej Liturgii nie zabrakło ks. Stanisława Pawlaczka, poprzedniego proboszcza kościoła na Piasku, odpowiadającego w 1989 r. za przygotowania do koronacji obrazu. Udekorowania Maryi koronami dokonał 10 września 1989 r. kard. Henryk Gulbinowicz. Uroczystej Mszy św. na placu przy kościele św. Marcina przewodniczył wtedy kard. Franciszek Macharski, natomiast pasterskie słowo wygłosił kard. Józef Glemp. Ci, którzy przybili na dzisiejszą uroczystość, mieli okazję przeczytać ówczesne kazanie w całości w specjalnym wydaniu pisma parafialnego. Tego ważnego dnia nie zabrakło także sióstr zakonnych ze zgromadzenia Marianek, Salezjanek i Nazaretanek, które jako pierwsze we Wrocławiu gościły wizerunek Matki Bożej z Mariampola.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– W sanktuariach maryjnych odprawia się dzisiaj uroczystości odpustowe ku czci narodzenia Najświętszej Maryi Panny. Ciekawa rzecz. Przy narodzeniu Najświętszej Maryi Panny nie było zastępu Aniołów, nie było fanfar, nie było rozgłosu. To wydarzenie dokonało się w cichości. Nawet Ewangelie kanoniczne nie mówią na ten temat ani słowa, a jednak, jak każde narodzenie dziecka, było to wydarzenie wyjątkowe. Ono zapowiadało narodzenie naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa – mówił podczas homilii abp Marian Gołębiewski.
Arcybiskup senior archidiecezji wrocławskiej zwracał także uwagę na ogromną rolę Maryi w walce ze złem. Podkreślał, że ostatnie słowo zawsze należy do dobra, ponieważ na końcu czasów przyjdzie Ten, który dokona zbawienia człowieka. Wspominał o czasach reformacji, kiedy to między protestantami, a katolikami powstał wielki spór. Protestanci zarzucali bowiem katolikom, że ubóstwiają Maryję, że przypisują jej zwycięstwo nad szatanem (ten zarzut miał także odniesienie do ewangelicznego obrazu Niewiasty, miażdżącej głowę węża).
Reklama
– Warto tu przytoczyć wielkiego malarza renesansu, Caravaggio, który narysował piękny obraz Madonny, trzymającej na swoich kolanach dzieciątko Jezus, ale stopą miażdżącą głowę węża. Na tym obrazie Pan Jezus swoją nóżkę kładzie na stopie Maryi. To wielka intuicja teologiczna tego malarza, który rozwiązał spór między katolikami i protestantami – objaśnił abp Gołębiewski.
Arcybiskup Marian, wspominając uroczystość narodzenia Najświętszej Maryi Panny wielokrotnie zaznaczał cud przychodzenia człowieka na świat i to, że Maryja nie zjawiła się drogą przypadku. Wskazywał, jak ważne jest to, abyśmy znali datę swojego narodzenia, chrztu, a także pochodzenie. W dzisiejszej Ewangelii usłyszeliśmy rodowód samego Jezusa. Tyle nazwisk i imion, które nic nam nie mówią. Po co? Objaśnia abp Gołębiewski:
– Moi Drodzy, tam jest głęboka myśl teologiczna. Jezus nie był owocem przypadku. Zarówno Maryja, jak i Jezus byli zamierzeni przez Boga. Ten rodowód zaczyna się dosłownie tak, tłumacząc z Greki: Księga genezy Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Wymienione są tam cztery pokolenia Izraelskie, w tym cztery niewiasty niekoniecznie najlepszej reputacji. Tamar miała dziecko ze swoim teściem, następnie Rahab, która była prostytutką, Ruth to poganka, a Batszeba to cudzołożna żona Uriasza. Dlaczego te cztery niewiasty zostały włączone w rodowód naszego zbawiciela? Bo On przyszedł zbawić grzeszną ludzkość!
Ten ewangeliczny zbiór imion wskazuje na to, że za każdym z nich kryje się inna historia człowieka. Historia grzesznego człowieka, który mimo swojej ułomności był zaplanowany i chciany przez Boga. Pośród tych niechlubnych życiorysów pojawia się piękne życie Jezusa i Maryi, którzy są obecni w naszych niedoskonałych życiach.
Reklama
– Dziękujmy Bogu, że mamy obraz Matki Bożej Zwycięskiej, że możemy tutaj się modlić, że możemy prosić o łaskę, otwierać nasze serca i wszystko powierzać Maryi. Dziękujmy Bogu za Jasną Górę i za ten obraz, który 300 lat temu został koronowany, dziękujmy za Ostrą Bramę. Maryjo, Matko Boża Zwycięska, Rycerska, Hetmańska, Mariampolska, módl się za nami – podsumował abp Marian Gołębiewski.
Po błogosławieństwie tak, jak 30 lat temu, przy oryginalnym obrazie Matki Bożej z Mariampola, dokonaliśmy Aktu Zawierzenia Ludu Bożego Archidiecezji Wrocławskiej Matce Bożej Zwycięskiej.
Dzięki księdzu Jerzemu Rasiakowi, w nawie bocznej kościoła, mogliśmy zobaczyć wystawę zdjęć, przedstawiającą koronację obrazu Matki Bożej Mariampolskiej z 10 września 1989. Po Eucharystii wszyscy pielgrzymi z Ukrainy i Mariampolanie z Polski udali się do Centrum Duszpasterskiego Archidiecezji Wrocławskiej, aby tam przedłużyć wspólne świętowanie.