Reklama

„Troszczył się o to, by żyć w świetle”

Niedziela płocka 8/2007

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Tomasz Opaliński: - 27 lutego mija 20. rocznica śmierci sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego. Jak go Pani poznała?

Zuzanna Podlewska: - Ks. Franciszka Blachnickiego poznałam przez przypadek w domu mojej licealnej koleżanki w Tychach. Ks. Blachnicki przebywał wówczas w Niepokalanowie. Od czasu do czasu przyjeżdżał do Tychów - gdzie wcześniej był wikariuszem - i zwykle wtedy odwiedzał też rodzinę mojej koleżanki. Zrobił na mnie - wówczas kilkunastoletniej licealistce - wrażenie człowieka, dla którego bardzo ważna jest osoba. Poczułam się potraktowana bardzo poważnie. Interesowało go, kim jestem, skąd pochodzę, jakie mam plany po maturze. Szczególne znaczenie miało dla mnie wyjaśnienie znaczenia mojego imienia z krótkim komentarzem. Było w tym spotkaniu coś dziwnego… Do dziś mam w pamięci swoisty koloryt tego spotkania. Jakże mogłam wówczas przypuszczać, że Pan Bóg tak szybko i tak istotnie połączy nasze drogi?

- Należy Pani do „pierwszej piątki” pań, które podjęły dzieło ks. Blachnickiego, angażując się przy tworzonym przez niego Ośrodku Katechetycznym w Katowicach. Czym Panie zachwycił ks. Blachnicki?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Fakt poznania Księdza Franciszka i znalezienie się w gronie jego pierwszych bliskich współpracowników jest dla mnie po prostu darem. Ojciec Franciszek był człowiekiem bardzo prostym i trochę jakby tajemniczym. Za wypowiadanymi przez niego słowami wyczuwało się jeszcze coś więcej. Dziś mogę powiedzieć, że było to autentyczne życie wiary, które robiło wrażenie. Zachwycił nas pasją, z jaką mówił o budowaniu Królestwa Bożego, o wartości poświęcenia życia dla tej sprawy. Zarysowywał perspektywę, która wciągała. Cechowała go również niezwykła umiejętność przekonywania do angażowania się w konkretne prace i zadania. To wszystko sprawiło, że bardzo szybko podjęłyśmy decyzję bliskiej współpracy najpierw w Ośrodku Katechetycznym, potem w Centrali Krucjaty Wstrzemięźliwości. Byłyśmy młode - nie przerażały nas ani trudne warunki, ani niewygody. Był jasny cel i to wystarczało. I tak, jakby niepostrzeżenie, zaczęła się nasza wspólna historia, która objęła kolejne etapy życia i działania - w oazach i w Ruchu Światło-Życie.

- Z ks. Blachnickim współpracowała Pani od początku przy organizacji oaz, które przekształciły się w Ruch Światło-Życie. Jaką rolę odgrywał Ruch w Kościele wtedy, kiedy powstawał? Jak Pani widzi jego rolę w Kościele dziś, 20 lat po śmierci Założyciela?

- Patrząc z perspektywy czasu, odkrywam ze zdumieniem, jakie dziwne są Boże zamysły. Inicjatywa duszpasterska podjęta przez ks. Blachnickiego z myślą o ministrantach, którymi się zajmował w pierwszej swojej parafii św. Marii Magdaleny w Tychach (1950), nazwana Oazą Dzieci Bożych, przekształciła się z czasem w Ruch Światło-Życie. U podstaw koncepcji oazy była próba stworzenia dla ministrantów takiego środowiska - właśnie oazy, w którym na co dzień (nie tylko od święta) mogliby doświadczyć prawdziwego życia dzieci Bożych. Pozytywne doświadczenie pierwszych oaz ministranckich utwierdziło ks. Blachnickiego w przekonaniu, że nie należy się lękać stawiania wysokich ewangelicznych wymagań. Ewangeliczny sposób życia wyzwala radość, entuzjazm i jest czymś zaraźliwym. To doświadczenie okazało się później także bardzo skuteczne w innych grupach wiekowych. I tak powoli powstawały oazy młodzieżowe, oazy dorosłych, rodzin. Tworzył się Ruch Światło-Życie.
Doświadczenie oaz miało według mnie ogromne znaczenie dla Kościoła w Polsce. W warunkach totalitarnego państwa, które ograniczało działalność Kościoła do murów kościelnych, oazy otwarły możliwość organizowania spotkań poza kościołem, tworzyły jakąś przestrzeń wolności. Dla uczestników były wezwaniem do odwagi wiary i do świadectwa. Ojciec Franciszek uczył, że zawsze należy robić to, co wynika z wewnętrznej logiki wiary, jeśli się chce poważnie traktować Ewangelię i realizować chrześcijańskie powołanie. Znana jest jego maksyma: nigdy nie należy pytać czy wolno, ale czy trzeba.
Ruch odegrał też ważną rolę w upowszechnieniu myśli II Soboru Watykańskiego. Kard. Wojtyła, ówczesny metropolita krakowski, powiedział o Ruchu, że jest to „eklezjologia Vaticanum II zamieniona na język pewnego ruchu i działania”. Wiele tysięcy ludzi w Polsce uczestniczyło w Ruchu, wchodząc na drogę wpisaną w znak fos-dzoe. Poprzez formację ukierunkowaną na dojrzałość chrześcijańską Ruch wychowywał do świadectwa wiary, do wolności i służby, aby Kościół jako wspólnota wierzących mógł swoim światłem przenikać wszystkie dziedziny życia.
To, co stanowi istotę charyzmatu Ruchu Światło-Życie, ma charakter ponadczasowy. W każdym czasie historii stoi przed nami wezwanie do wcielania światła Bożego Słowa w życie jednostkowe i społeczne. Ważne jest, aby czynić to z wielką pasją i determinacją, dostosowując środki i metody do aktualnych potrzeb, i aby nie zapominać, że najpierw trzeba „być”, a potem „działać” („agere sequitur esse”). Ojciec Franciszek zdziałał tak wiele, bo bardzo troszczył się o to, by żyć w ŚWIETLE. To chyba najważniejsze jego przesłanie dla nas.

Reklama

- Była Pani przez 46 lat odpowiedzialną Wspólnoty (obecnie Instytutu) Niepokalanej Matki Kościoła. Czym jest obecnie Instytut i jakie są jego relacje do Ruchu Światło-Życie?

- Instytut Niepokalanej Matki Kościoła i Ruch Światło-Życie to dwie rzeczywistości, które paralelnie się rozwijały i w jakimś sensie wzajemnie się przenikały. Charyzmat Ruchu Światło-Życie dojrzewał wśród określonych historycznych uwarunkowań w Kościele i w świecie. Podobnie było z naszym Instytutem, o czym świadczy także pewne precyzowanie jego nazwy. W 1996 r. został on zatwierdzony jako instytut świecki na prawie diecezjalnym. Przyjęcie takiej właśnie formy kanonicznej (zresztą od początku była ona zamysłem Sługi Bożego) pozwala uwydatnić związek naszej świeckiej konsekracji z Ruchem Światło-Życie, który - według Ojca Franciszka - jest zasadniczo ruchem świeckich w Kościele. Naszym podstawowym zadaniem apostolskim jest szeroko pojęta służba na rzecz charyzmatu Ruchu Światło-Życie. W tym znaczeniu jesteśmy diakonią stałą tego Ruchu.
W ramach Ruchu Światło-Życie istnieją obecnie jeszcze inne podmioty prawne, których celem jest także posługa na rzecz charyzmatu Światło-Życie. Naszą wspólną troską musi być rozeznawanie, w jaki sposób dziś Ruch ma służyć swoim charyzmatem.

- O Wspólnocie Niepokalanej Matki Kościoła jej Założyciel napisał, iż w jej ręce składa testament swojego życia. Jak - w kontekście toczącego się procesu beatyfikacyjnego - Instytut dba o zachowanie i przekazywanie tego testamentu?

- Wyznanie Sługi Bożego o roli Wspólnoty w jego życiu świadczy przede wszystkim o jego wielkości. Do takiej oceny innych ludzi zdolni są tylko święci. Pan tak sprawił, że towarzyszyłyśmy Ojcu Franciszkowi na różnych etapach jego życia i uczestniczyłyśmy w jego doświadczeniach wielkich i radosnych, a także trudnych i bolesnych. Mamy jednak świadomość, że nie zawsze byłyśmy dla niego wsparciem. Niejednokrotnie byłyśmy powodem troski i bólu, zwłaszcza kiedy po prostu nie nadążałyśmy za nim w wizjach i działaniu.
Możliwość bycia blisko takiego człowieka i uczestniczenia w procesie tworzenia wraz z nim dzieła zleconego mu przez Pana było przede wszystkim dla nas łaską. Mogłyśmy się od niego uczyć chodzenia drogą wiary i „wydawania siebie” dla spraw Bożego Królestwa.
W swoim testamencie Ojciec napisał: „Gdyby Pan pozwolił mi jeszcze żyć i działać - jednego bym pragnął, abym mógł skuteczniej i owocniej ukazywać w pośrodku współczesnego świata piękno i wielkość Tajemnicy Kościoła - sakramentu, czyli znaku i narzędzia jedności wszystkich ludzi”. Chciałybyśmy - jako spadkobierczynie testamentu - podjąć właśnie to jego pragnienie zarówno poprzez naszą konsekrację „pośrodku świata”, jak również poprzez realizację charyzmatu Ruchu Światło-Życie, odczytując - jak Sługa Boży - stale nowe wezwania Kościoła i świata.

Podziel się:

Oceń:

0 0
2007-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Mistrz katechezy

2024-04-09 14:22

Niedziela Ogólnopolska 15/2024, str. 20

Św. Cezary Bus

pl.wikipedia.org

Św. Cezary Bus

Ten święty pokazuje, że nauczanie wiary powinno być przystępne i wymaga udziału rodziców.

Więcej ...

Św. Bernadetta Soubirous

św. Maria Bernadetta Soubirous

źródło: wikipedia.pl

św. Maria Bernadetta Soubirous

Bernadetta urodziła się w Lourdes 7 stycznia 1844 roku. W wieku czternastu lat przy grocie Massabielle objawiła się jej Matka Boża, która przedstawiła się jako Niepokalane Poczęcie.

Więcej ...

Ogólnopolskie Sympozjum Warsztaty „Wreszcie żyć – 12 kroków ku pełni życia”

2024-04-16 09:52

Mat.prasowy

Fundacja Dwanaście Kroków zaprasza na Ogólnopolskie Sympozjum Warsztaty „Wreszcie żyć – 12 kroków ku pełni życia” odpowiedzią na współczesne trudności psychiczne i duchowe.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Jezu, pokazuj mi każdego dnia, co mam czynić, aby...

Wiara

Jezu, pokazuj mi każdego dnia, co mam czynić, aby...

Koniec procesu o cud za wstawiennictwem siostry Barbary...

Kościół

Koniec procesu o cud za wstawiennictwem siostry Barbary...

Kraków: 10 maja rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego...

Kościół

Kraków: 10 maja rozpoczęcie procesu beatyfikacyjnego...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

Smoleńsk. Niezabliźniona rana

Wiadomości

Smoleńsk. Niezabliźniona rana

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Maryja – Matką s. Faustyny

Wiara

Maryja – Matką s. Faustyny

Gemma Galgani. Młoda święta stygmatyczka, do której...

Święci i błogosławieni

Gemma Galgani. Młoda święta stygmatyczka, do której...