Aktorzy zagrali na deskach sceny Centrum Kultury i Promocji w Czarnym Dunajcu, gdzie licznie przybyli widzowie. Wikary czarodunajeckiej parafii – ks. Marcin Napora, realizator i pomysłodawca marcowego wydarzenia, podsumował je tymi słowami: – Młodzież w przepiękny sposób poprowadziła widzów przez mękę Chrystusa w Ogrójcu, aż po ukrzyżowanie. Smutek i łzy zamieniły się w radość Zmartwychwstania, którą obwieściła przejmująca ścieżka dźwiękowa oraz efekty świetlne. Całość została dopełniona przez świetną grę aktorską i wspaniałą atmosferę niezwykle zintegrowanej grupy młodzieżowej. A wszystko po to, by poruszyć serca i skłonić do jeszcze większej miłości do Boga za to, że Syna swego dał, aby nas zbawić.
Inicjatywa, jaką jest przygotowanie i odegranie misterium sprowadza się do faktu, iż okres Wielkiego Postu jest czasem szczególnym, w którym człowiek podejmuje refleksję nad swoim życiem i wiarą, a jego modlitwa staje się bardziej gorliwa. Objawia się to w uczestnictwie w różnych formach aktywności religijnej, a jedną z nich jest udział w Misterium Męki Pańskiej. Pasyjne przeżycia pozwalają człowiekowi na zgłębienie treści biblijnych – ich przypomnienie i zrozumienie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Przeżywanie tego widowiska podkreśliło jedność wspólnoty, która zebrała się w konkretnym miejscu i czasie, by docenić trud oraz starania młodzieży, chcącej jak najlepiej odegrać śmierć Chrystusa na krzyżu, a finalnie Jego Zmartwychwstanie i wszechogarniającą radość, która mu towarzyszyła. Feeria świateł podkresliła charakter każdej z odgrywanych scen. Widzowie znajdowali się w środku wydarzeń, które rozegrano dookoła nich. Koncepcja niektórych scen przyprawiała o dreszcze – brzęk łańcuchów, którymi skuto Jezusa, gwałtowne kroki strażników, płacz niewiast.
Niezwykłym realizmem roli wykazała się Konstancja Braś grająca Maryję. O swojej niezwykłej postaci, jaką przyszło jej naśladować, powiedziała: – Rola Maryi, którą zagrałam w misterium była charakterystyczna, a zarazem bardzo trudna. Ciężko wyobrazić sobie tak wielką boleść i cierpienie w swoim życiu codziennym. Poświęciłam tej roli wiele czasu, ale nie był to czas zmarnowany. Wręcz przeciwnie – bardzo ubogacający. Muzyka, skupienie oraz atmosfera na spektaklu pozwoliły mi w trakcie niego uronić prawdziwe łzy. Jestem wdzięczna za to, że mogłam przyczynić się do powstania tak pięknego dzieła.
Na koniec proboszcz czarnodunajeckiej parafii – ks. dziekan Krzysztof Kocot podziękował Parafialnej Grupie Młodzieżowej za zaangażowanie w misterium, jego realizatorowi, ks. Marcinowi Naporze, sponsorom indywidualnym i firmom wspierającym tę inicjatywę oraz osobom, które pomogły w organizacji misterium. Proboszcz powiedział do zebranych: - Mocno wybrzmiało pytanie „Po coś tu przyszedł?”. Można było przyjść z ciekawości, zobaczyć, co też młodzi pokażą, obejrzeć grę aktorską córki, czy syna. Można było przyjść z różnych powodów, ale myślę, że nikt z nas nie wyjdzie stąd z tym samym. I to jest przesłanie tego misterium.
Całość zakończył śpiew Martyny Plewy w utworze będącym jednocześnie tytułem wydarzenia – „Nasz Bóg jest wielki”.