Weto prezydenta A. Kwaśniewskiego wobec ustawy parlamentarnej
zakazującej pornografii miało miejsce w marcu. Teraz wakacje, a dotąd
jako przewodnicząca Senackiej Komisji Kultury i Środków Przekazu
otrzymuję protesty przeciwko pornografii. Telefonujących odsyłam
do kancelarii prezydenta. Nie wiem, czy wystarczy im determinacji,
aby tam protestować. Sądzę, że wobec informacji, że A. Kwaśniewskiego
popiera ponad połowa społeczeństwa, wobec widowisk elekcyjnych, które
dostarcza nam telewizja, trzeba jeszcze raz przypomnieć, kto ponosi
odpowiedzialność za pornografię.
A. Kwaśniewski zawetował ustawę, lekceważąc wolę większości
Sejmu i Senatu. Prezydent za nic ma także wolę większości Polaków.
Według opinii publicznej, ponad 50% Polaków to przeciwnicy pornografii,
a tylko 5% opowiada się za pornografią. Jak to się ma do sondaży
mówiących o przewadze A. Kwaśniewskiego? Prezydent powołuje się na
wolność, aby przeciwstawić się elementarnym zasadom dobra wspólnego.
Granice wolności stanowi dobro drugiego człowieka i dobro wspólne.
A to dobro zostało zanegowane przez weto prezydenta. Wolność w wydaniu
prezydenta to ratowanie przemysłu pornograficznego, to akceptacja
dla wszelkiej porno-kultury. W obrazkach pornograficznych cenę człowieka
określa cena pisma pornograficznego. W istocie pornografia polega
na poniżaniu wartości człowieka, pokazuje człowieka jako zdominowanego
i podporządkowanego popędowi seksualnemu. Za takim wydaniem "kultury"
opowiedział się A. Kwaśniewski. Stwierdził, że jest przeciwnikiem
pornografii, będąc jednocześnie zwolennikiem jej zakazu. Ta logika
jest szczególnie przewrotna i pokrętna. Oto jeden z argumentów prezydenta: "(...) całkowity zakaz rozpowszechniania treści pornograficznych był
zauważalny w życiu społecznym tylko przed 1989 r., kiedy ustrój komunistyczny
uniemożliwiał obywatelom dostęp do wolnych środków masowego przekazu,
zaś organy cenzorskie miały wpływ na zakres udostępnianych społeczeństwu
informacji. W zamkniętym społeczeństwie, w którym ograniczano dostęp
do informacji, a władza decydowała, co jest dla społeczeństwa dobre,
a co złe". Spadkobierca komunizmu i cenzury zmienił nagle kąt widzenia
rzeczywistości.
Prezydent Kwaśniewski w uzasadnieniu weta winę za pornografię
przerzuca na rodzinę i Kościół. Postawa Kościoła w tej kwestii jest
zawsze czytelna: "nie" dla wszelkiej pornografii. To media, przede
wszystkim telewizja, ukierunkowują zainteresowania człowieka na panseksualizm,
ale o tym prezydent milczy. Rodzina pozostaje bezradna wobec działalności
telewizji także w tym zakresie.
Zawetowanie ustawy zakazującej pornografii jest szczególnie
ważnym znakiem, za jaką wizją człowieka i za jaką wizją kultury opowiada
się prezydent Kwaśniewski. Kto jest za pornografią? Kto chce oddać
głos na demoralizację społeczną?
Pomóż w rozwoju naszego portalu