Wielkopostna jałmużna może mieć różne formy. Odmawiając sobie pewnych pokarmów, można przekazać pieniądze na pomoc ubogim. Ciekawą i bardzo potrzebną jałmużnę realizuje środowisko lubelskiego Stowarzyszenia Solidarności Globalnej. Obejmują opieką sieroty po wojnie z tzw. Państwem Islamskim, przebywające w ośrodkach dla uchodźców w dalekim Kurdystanie.
Dar dla sierot
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Planowana wizyta papieża Franciszka w Iraku i autonomii Kurdystanu na terenie tego państwa ma historyczne znaczenie, jest to pierwsza podróż papieża do Iraku. Ojciec Święty odwiedzi m.in. Erbil i Mosul, ziemie historycznie związane z postacią biblijnego Abrahama. Kurdystan w trakcie walk z tzw. Państwem Islamskim przygarnął na swoim terytorium katolików obrządku chaldejskiego, ocalałych z pogromów dokonywanych przez dżihadystów na terenie Syrii i Iraku. Wśród tych uchodźców jest ponad 30 tys. osieroconych dzieci, to właśnie im starają się pomóc lublinianie.
Związki pomiędzy Kurdystanem i Lubelszczyzną trwają już od blisko trzech lat. Kilkukrotnie wizytę w naszym regionie składał Ziyad Raoof, przedstawiciel Kurdystanu w Polsce, spotykał się m.in. z rektorem KUL, omawiane były perspektywy nawiązania współpracy pomiędzy naszą uczelnią a jednym z najmłodszych katolickich uniwersytetów na świecie w Erbilu, istniejącym zaledwie od sześciu lat.
Marzenia wracają
Stowarzyszenie Solidarności Globalnej zainicjowało w związku z wizytą Franciszka w Kurdystanie wielkopostną akcję „Przywrócić Marzenia”, której celem jest obejmowanie wsparciem finansowym kurdyjskich sierot. Miesięczne wydatki na utrzymanie jednego dziecka, jego edukację i podstawową opiekę lekarską wynoszą 200 zł, przy czym darczyńcy proszeni są o roczną deklarację pomocy. Tak jak w przypadku podobnych dzieł w Afryce, każdy otrzymuje informację o konkretnym dziecku i jego zdjęcie. Pierwsi donatorzy już znają swoich dalekich podopiecznych. Państwo Ewa i Mirosław „adoptowali” 12-letnią Malikę, która mieszka w jednym z obozów dla uchodźców z pięciorgiem rodzeństwa i matką. Po śmierci ojca znaleźli się w dramatycznej sytuacji. Dzięki inicjatywie „Przywrócić Marzenia” Malika ma dostęp do opieki medycznej oraz możliwość kontynuowania edukacji. Dziewczynka w przyszłości chciałaby zostać lekarzem.
Reklama
Lubelska inicjatywa spotkała się z uznaniem ze strony Ziyada Raoof, który w specjalnym liście podziękował darczyńcom i prosił o dalsze wsparcie ponieważ „sytuacja nadal jest niestabilna, a od stycznia wzrasta liczba uchodźców w obozach na terenie Kurdystanu”.
Piękna jałmużna
Ania z Bratkiem zdecydowali się na adopcję w walentynki, planują wspólną przyszłość. - Oprócz czekoladek i wspólnej wycieczki dostałam jeszcze jeden prezent, piękną kartkę z tekstem: „Mówiłaś, że marzysz, by adoptować dziecko. Zróbmy to! Na razie niech będzie to adopcja na odległość. Wspólnie zatroszczmy się o małego Bożego człowieka” - mówi Ania. - Tym dzieciom odebrano dzieciństwo. Sieroty, uchodźcy, bez wsparcia bliskich, domu, kraju. Jeżeli moja pomoc choćby w niewielkim stopniu poprawi los jednego z nich, muszę to zrobić - dodaje Aneta, która z mężem włączyła się w adopcję.
Adopcja kurdyjskich sierot, zainicjowana przy okazji pielgrzymki Franciszka, trwać będzie przez cały Wielki Post i dłużej. - Już ponad 20 dzieci dostało konieczną pomoc - mówi Ewa Pankiewicz, prezes stowarzyszenia w Lublinie. - Chcemy zgodnie z wizją św. Jana Pawła II rozszerzać wyobraźnię miłosierdzia - podkreśla. Tak nasza diecezja włącza się w przywracanie marzeń dzieciom. Szczegóły dotyczące akcji dostępne na stronie http://solidarity.com.pl/kurdystan