Reklama

Może przywiezie nam Papieża...

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O sytuacji katolików w Rosji z dr. Wiktorem Chrulem - kierownikiem Ośrodka Informacyjnego Konferencji Biskupów Katolickich Federacji Rosyjskiej, redaktorem naczelnym tygodnika "Światło Ewangelii" - rozmawia Irena Świerdzewska

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Irena Świerdzewska: - Jak liczny jest Kościół katolicki w Rosji?

Dr Wiktor Chrul: - Według danych abp. Tadeusza Kondrusiewicza, przewodniczącego Episkopatu rosyjskiego, jest tu ok. 600 tys. katolików. Parafii mamy ponad 300. Ile jest kościołów czy kaplic, w których można odprawiać Mszę św., trudno powiedzieć. W niektórych miejscach są kościoły zbudowane przez Polaków, Niemców czy Litwinów jeszcze na początku ubiegłego stulecia. Można w nich odprawić Mszę św., ale głównie służą one np. jako sale koncertowe. Za rządów Jelcyna podpisano umowy o zwrocie budynków kultu wspólnotom religijnym, ale porozumienie to zostało tylko na papierze. Niektóre wspólnoty zwracają się do sądów, ale zwykle przegrywają procesy. W Moskwie np. katolicka parafia pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła kilka razy przegrywała sprawy. W świątyni tej mieszczą się instytucje państwowe, ale państwo niby to nie może sobie poradzić ze zwrotem własności katolikom.

Reklama

- Czy obecnie wystarcza kapłanów do pracy duszpasterskiej?

- 250 kapłanów katolickich to zbyt mało na potrzeby wiernych. Obecność każdego kapłana bardzo cieszy. Można to lepiej zrozumieć, gdy spojrzymy wstecz. 12 lat temu w Rosji było tylko 2 księży katolickich: jeden w Petersburgu, a drugi w Moskwie. Do pomocy przyjeżdżali kapłani z Polski. Patrząc na dzień dzisiejszy, widzimy jak duży jest postęp. Co roku więcej jest księży pochodzenia rosyjskiego. Człowieka z paszportem rosyjskim nie można tak łatwo wyrzucić z kraju. Jednak 85 proc. kapłanów pracujących w Rosji przyjechało tu z 16 krajów świata. Trudno oszacować, z którego kraju jest ich najwięcej. Z miesiąca na miesiąc dokonują się rotacje: ktoś wyjeżdża, ktoś inny nie może wjechać. Biskupi stale poszukują kapłanów. Jeżdżą do seminariów za granicę i zachęcają do pracy w parafiach rosyjskich. Kapłani jednak niechętnie teraz przyjeżdżają do Rosji.

- ...ponieważ państwo utrudnia im pracę...

- Ostatnio rząd nie wydala kapłanów w tak widowiskowy sposób, jak miało to miejsce w roku ubiegłym. Od początku tego roku obowiązuje natomiast nowe prawo dotyczące wiz dla cudzoziemców. Najdłuższy termin, na jaki można otrzymać wizę w związku z posługą religijną, to 3 miesiące. W ubiegłym roku z Włodzimierza wydalono ks. Stefano Caprio. Jego następcą został ciemnoskóry ks. Bonawentura, który skończył seminarium w Petersburgu i bardzo dobrze mówi po rosyjsku. Parafianie ogromnie go polubili. Gdy ks. Bonawentura wyjechał z Rosji, potem przez 2 miesiące nie mógł otrzymać wizy, bo ciągle "brakowało" jakiegoś dokumentu. Teraz prawdopodobnie dostanie wizę, ale na 3 miesiące. Nie wiadomo, ile trzeba będzie czekać potem na kolejny wjazd. Wśród kapłanów krążą już żarty, że aby w parafii stale był ksiądz, trzeba na jedno miejsce mianować dwóch. Obowiązujące prawo sprawia wiele trudności katolikom w Rosji, ponieważ większość kapłanów to cudzoziemcy. Abp Kondrusiewicz interweniował już w tej sprawie u przedstawicieli rządu.

- Po wypowiedzi Ojca Świętego o dyskryminacji katolików w Rosji, władze państwowe stwierdziły, że katolicy nigdy nie zgłaszali braku duszpasterzy...

To zwyczajne kłamstwo. Mniej więcej miesiąc temu w tzw. Białym Domu w Moskwie, w obecności komisji rządowej abp Kondrusiewicz mówił o trudnościach, które nowe prawo wnosi w życie Kościoła katolickiego, że pozbawia ono parafie katolickie kapłanów. Aleksiej Wolni, który wypowiedział te słowa do prasy, był obecny na tym spotkaniu.

- Jak wygląda posługa kapłanów w parafiach?

- Diecezje są bardzo rozległe. Diecezja irkucka, w której pracuje bp Mazur, jest największą diecezją na świecie. Kapłan do wiernych musi dotrzeć własnym środkiem transportu. Na Syberię trzeba dolecieć samolotem. Gdyby nie pomoc Episkopatów, m.in. USA, Niemiec czy Włoch, oraz różnych instytucji charytatywnych byłoby to niemożliwe. Ostatnio jest trudniej, ponieważ otrzymujemy coraz mniejszą pomoc z Zachodu.
Prawie w każdym mieście wojewódzkim jest wspólnota katolików. W połowie tych parafii są stałe miejsca do nabożeństw: kościoły lub kaplice czy jakieś stare świątynie, w których można chociaż w niedzielę odprawić Mszę św. W kościołach odbywają się rekolekcje wielkopostne. W Moskwie można mówić nawet o konkurencji w tej dziedzinie. Jeśli ktoś z Polski, Słowacji czy Niemiec nie może na stałe przyjechać do Rosji, to bardzo chętnie przyjeżdża, żeby głosić rekolekcje w okresie Wielkiego Postu czy Adwentu.
W gorszej sytuacji są katolicy w mniejszych miasteczkach lub na wsiach. Nie mają możliwości nawet wysłuchania Mszy św. przez radio. W Petersburgu i w Moskwie stacje nadają na obszarze wyznaczonych im województw. Aby wykupić chociaż 10 minut na antenie, potrzebne są bardzo duże pieniądze. Katolików na to nie stać. Osobom w mniejszych miejscowościach staramy się pomagać za pośrednictwem katolickiej prasy. Tam znajdą czytania biblijne na co dzień, rozważania, homilie. Chcemy, żeby czuli się, że są Kościołem.

- Jak wygląda rynek prasy katolickiej w Rosji?

- W jednej diecezji nowosybirskiej ukazuje się miesięcznik Sybirska Katolicka Gazeta. Jedynym tygodnikiem rozchodzącym się w całym kraju jest Światło Ewangelii. Wychodzi od 9 lat, ma 4,5 tys. nakładu. Jako redaktor naczelny tygodnika nie jestem z niego do końca zadowolony. Wydaje mi się, że jest on dla takiego katolickiego getta. Powinien zawierać więcej treści ewangelizacyjnych. Tygodnik ma 8 stron. Jedna strona mogłaby być skierowana do osób, które nie mają pojęcia o chrześcijaństwie czy katolicyzmie. Z obaw przed oskarżeniem ze strony prawosławnych o prozelityzm nie mamy odwagi tego zmienić. Jak bardzo potrzebna jest ewangelizacja, świadczą statystyki. Kościół prawosławny twierdzi, że skupia 70-80 proc. społeczeństwa. Tymczasem, jak wskazują dane Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, na święto Paschy w Moskwie przychodzi 2 proc. mieszkańców miasta. To znaczy, że chyba reszta potrzebuje ewangelizacji.

- Rzecznik Cerkwi prawosławnej powiedział, że katolickie instytucje charytatywne kupują dusze...

- Powiedział to zgodnie ze stanowiskiem Kościoła prawosławnego. Zwrócę się do niego o wyjaśnienie i wskazanie takich organizacji. Chciałbym też wiedzieć, ile kosztuje jedna prawosławna dusza.
Odnoszę wrażenie, że po raz drugi powtarzamy ten sam scenariusz. W ubiegłym roku, po erygowaniu diecezji w Rosji, zaczęła się kampania antykatolicka, oskarżano nas o prozelityzm. Według prawosławia, każdy, kto urodził się w Rosji i jest pochodzenia rosyjskiego, powinien być prawosławnym. Nie możemy się z tym zgodzić. Katolikom zabrania się podejmować opiekę nad "dziećmi ulicy". Każdy projekt charytatywny odnoszący się do małych dzieci nazywany jest prozelityzmem, oni mówią, "bo wy nawracacie". Nasza pomoc wygląda tak, że np. w Irkucku siostry noszą ubranie i jedzenie dzieciom żyjącym gdzieś w kanałach czy na dworcu. Gdyby państwo albo Kościół prawosławny mogli te problemy opanować, wtedy nie zajmowalibyśmy się nimi.

- Apel Ojca Świętego o uznanie praw katolików spotkał się w Rosji z krytyką ze strony rządu. Podobno padły słowa, że rząd nie będzie reagował na słowa Papieża. Jak wyglądają kontakty Kościoła katolickiego z rządem?

- Autorem tych słów jest Aleksiej Wolni, który nie reprezentuje stanowiska rządu. Jest jednym z urzędników nie najwyższej rangi. Spodziewamy się, że może jakaś reakcja ze strony rządu jeszcze będzie. Okazuje się, że zamiast państwa reaguje Kościół prawosławny, do którego Ojciec Święty nie kieruje ani jednego zarzutu. Jest to dla nas zadziwiające, bo - według konstytucji rosyjskiej - Cerkiew prawosławna i wszystkie organizacje religijne funkcjonują niezależnie od państwa. Prawosławni ciągle mają na swoje potrzeby jakieś zarzuty do państwa i starają się nimi szafować.
W Kościele katolickim mówi się o zawarciu umowy z państwem, która określałaby pole działania katolików. Postępów w tych planach, jak na razie, nie widać.

- W Polsce mniejszość prawosławna ma na państwowych etatach kapelanów w wojsku i w szpitalach oraz katechetów w szkołach. Czy na podobne prawa może liczyć mniejszość katolicka w Rosji?

- Mniejszość katolicka w Rosji nie ma takich przywilejów. Ale nawet prawosławni nie mają na etatach kapelanów w wojsku i szpitalach czy katechetów w szkołach. Obecnie trwa dyskusja nad zatrudnieniem katechetów, ponieważ planowane jest wprowadzenie przedmiotu: podstawy kultury prawosławnej, czemu sprzeciwiają się katolicy, muzułmanie i inne mniejszości religijne. Nad kwestią duszpasterstwa wojskowego zastanawia się Ministerstwo Obrony. Dlatego w końcu ubiegłego roku do Moskwy zaproszony był biskup polowy Wojska Polskiego Sławoj Leszek Głódź. Już w niektórych jednostkach wojskowych powstały kaplice prawosławne, o budynkach kultu innych wyznań nie słyszałem.

- Jakie nadzieje wiążą katolicy z przybyciem nowego Nuncjusza do Rosji?

- Spodziewamy się, że jego działalność będzie skuteczna. Abp Antonio Mennini jest młody, energiczny, mówi po rosyjsku. Słowa powitania na lotnisku wygłosił w języku rosyjskim. Jest zaledwie kilka dni w Moskwie, a już prosił o dostarczanie przeglądu prasy. Stara się jak najszybciej rozeznać w sytuacji. Nuncjusz przywiózł Papieża do Bułgarii, być może przywiezie do Rosji.

- Dziękuję za rozmowę.

Podziel się:

Oceń:

0 0
2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Katecheci pielgrzymowali do grobu św. Jadwigi

2024-04-18 16:30
Pierwsza pielgrzymka katechetów do Trzebnicy

Archiwum prywatne

Pierwsza pielgrzymka katechetów do Trzebnicy

Organizatorem pielgrzymki był Wydział Katechetyczny Kurii Metropolitalnej Wrocławskiej. To nowa inicjatywa w diecezji.

Więcej ...

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny Kmieć

2024-04-14 14:19

Fundacja Heleny Kmieć

Ogłaszam decyzję o rozpoczęciu procesu beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Sługi Bożej Heleny Agnieszki Kmieć, wiernej świeckiej - czytamy w dokumencie podpisanym przez Metropolitę Archidiecezji Krakowskiej

Więcej ...

Francja: kościół ks. Hamela niczym sanktuarium, na ołtarzu wciąż są ślady noża

2024-04-18 17:01
Ks. Jacques Hamel

laCroix

Ks. Jacques Hamel

Kościół parafialny ks. Jacques’a Hamela powoli przemienia się w sanktuarium. Pielgrzymów bowiem stale przybywa. Grupy szkolne, członkowie ruchów, bractwa kapłańskie, z północnej Francji, z regionu paryskiego, a nawet z Anglii czy Japonii - opowiada 92-letni kościelny, mianowany jeszcze przez ks. Hamela. Wspomina, że w przeszłości kościół często bywał zamknięty. Teraz pozostaje otwarty przez cały dzień.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Kościół

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Kościół

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Wiara

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem...

Kościół

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Św. Bernadetta Soubirous

Wiara

Św. Bernadetta Soubirous