Reklama

25 lat pontyfikatu Jana Pawła II

Przez Krew i Krzyż do podtrzymania nadziei

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przeczytałem „L’Osservatore Romano”, wydanie polskie, jubileuszowe (9/2561/2003) - wszystko o dwudziestopięcioleciu polskiego Pontyfikatu. Zgromadzono tam wiele cennego materiału do refleksji; sporo odkrywczych i ważnych spostrzeżeń. Gdy jednak porównamy to wszystko z 25 latami morderczych wysiłków i zmagań Jana Pawła II, dochodzimy do wniosku, że chyba nie da się wypowiedzieć tego Pontyfikatu słowami. Może właśnie dlatego pojawia się na całym świecie morze jego opracowań. Każde następne jest jakby protestem wobec niedomagań poprzednich, ale okazuje się, że też nie oddaje bogactwa i głębi, a także dramatyzmu 25-letnich zmagań polskiego Papieża na Stolicy Piotrowej.

Krwawy zamach

Wydaje się, że konieczne jest rozpoczynanie podsumowań tego Pontyfikatu od przypomnienia krwawego dramatu na Placu św. Piotra. Ten tragiczny zamach na życie Papieża z 13 maja 1981 r. stał się fundamentem dla wszelkich poczynań papieskich, a także źródłem ich owocności. W zamierzeniu organizatorów zamachu miał to być koniec tak wspaniale zapowiadającego się Pontyfikatu. Okazało się z czasem, że ta krew stała się właściwie dopiero początkiem i była bardzo potrzebna. Bo tylko krew ofiarna zmieszana z Krwią zbawczą Jezusa Chrystusa potrafi nawracać. Słowa, choćby najbardziej wzniosłe, piękne i przekonywające, pozostają tylko słowami i nie zmienią serca człowieka i jego mentalności.
Proroczo pisał o tym Karol Wojtyła - przyszły Papież, w poemacie Stanisław: „Myślał może Stanisław: słowo moje zaboli ciebie i nawróci, przyjdziesz do bram katedry jak pokutnik (mowa o Bolesławie Śmiałym), przyjdziesz postem wycieńczony, prześwietlony wewnętrznym głosem... i dołączysz się do Stołu Pańskiego, jak marnotrawny syn. Słowo nie nawróciło, nawróci krew”.
Po zamachu Papież-Polak nie był już tylko błyskotliwym mówcą, przygotowanym trybunem, kaznodzieją porywającym „masy”, zwłaszcza ludzi młodych. To był świadek, który „dopełniał w swoim ciele braki udręk Chrystusa dla dobra Jego Ciała, którym jest Kościół” (por. Kol 1, 24).
Jest w Rzymie chora psychicznie Polka, która stale nosi z sobą jedno z ładniejszych zdjęć Ojca Świętego, stawia je na krześle w pobliżu obelisku na Placu św. Piotra, obok ustawia różę we flakoniku i tak przesiaduje godzinami, od czasu do czasu całując fotografię, głaszcząc i kłaniając się jej. Chora twierdzi, że 13 maja 1981 r. Ojciec Święty został zabity, ale Bóg Ojciec tak ukochał Papieża, że wcielił się w Niego i teraz to już nie jest Jan Paweł II, ale sam Bóg Ojciec, który kieruje Kościołem.
Nie jest to do końca niedorzeczna interpretacja teologiczna. Faktycznie, Ojciec Święty przez swoje cierpienie zapoczątkowane przez zamach tak zespolił się z Chrystusem cierpiącym i zmartwychwstałym, że Ten widocznie i bez przeszkód może działać przez to Narzędzie. Stąd taka skuteczność, taki autorytet, takie oddziaływanie. „Nie nawróciły słowa, ale krew”...

Reklama

Krzyż źródłem siły

Jest rzeczą znamienną, jak nasz Papież, naznaczony stygmatem cierpienia, ogromną czcią otacza krzyż Chrystusowy. Nie tylko fizycznie wspiera się na tym krzyżu przy różnych celebrach, nie tylko ten krzyż często ze czcią całuje, ale krzyż Chrystusowy jest dla niego źródłem siły. Mówił o tym wiele razy w różnych krajach. Nie tak dawno wypowiedział swoje Credo w Zakopanem pod Wielką Krokwią. „Nauka krzyża, która jest głupstwem dla świata, dla nas jest mocą Bożą (por. 1 Kor 1,18). Rozumieli to dobrze mieszkańcy Podhala. I kiedy kończył się wiek XIX, a rozpoczynał współczesny, ojcowie Wasi na szczycie Giewontu ustawili krzyż. Ten krzyż tam stoi i trwa. Jest niemym, ale wymownym świadkiem naszych czasów. Rzec by można, że ten jubileuszowy krzyż patrzy w stronę Zakopanego i Krakowa. I dalej: w kierunku Warszawy i Gdańska. Ogarnia całą naszą ziemię - od Tatr po Bałtyk”. Podobne słowa, wypowiedziane przez Papieża na końcu uroczystości pod Wielką Krokwią: „Ten krzyż patrzy na całą Polskę od Tatr aż do Bałtyku, i ten krzyż mówi całej Polsce: Sursum corda”, wyryto po łacinie na kilkutonowym głazie z Tatr - miniaturze Giewontu i postawiono w Ogrodach Watykańskich, na wieczną pamiątkę.
Swoje umiłowanie Krzyża Chrystusowego wyraził Papież w sposób szczególny w przemówieniu w mogilskim sanktuarium w Nowej Hucie 9 czerwca 1979 r. Powiedział wtedy: „Wspólnie pielgrzymujemy do Krzyża Pańskiego, od niego bowiem rozpoczął się nowy czas w dziejach człowieka. Jest to czas Łaski, czas Zbawienia. Poprzez Krzyż człowiek zobaczył na nowo perspektywę swojego losu, swego na ziemi bytowania. Zobaczył, jak bardzo go umiłował Bóg. Zobaczył i stale widzi w świetle wiary, jak wielka jest jego własna wartość. Nauczył się człowiek swoją godność mierzyć miarą tej Ofiary, jaką dla jego zbawienia złożył Bóg ze swojego Syna. «Tak Bóg umiłował świat..»”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Znaki nowej ewangelizacji

Warto zauważyć, że w Nowej Hucie przy krzyżu rozpoczął się nowy nurt działania całego Kościoła katolickiego, zwany nową ewangelizacją. Warto ten kontekst przypomnieć. Ojciec Święty mówił wtedy: „Tam, gdzie stawia się krzyż, powstaje znak, że dotarła już Dobra Nowina o zbawieniu człowieka przez Miłość. Tam, gdzie stawia się krzyż, powstaje znak, że rozpoczyna się ewangelizacja (...). Kiedy postawiono nowy, drewniany krzyż, otrzymaliśmy znak, że na progu nowego tysiąclecia - w te nowe czasy i nowe warunki wchodzi na nowo Ewangelia. Że rozpoczyna się nowa ewangelizacja, jak gdyby druga, a przecież ta sama co pierwsza. Krzyż trwa, choć zmienia się świat”. To prorocze sformułowanie o nowej ewangelizacji stało się wielkim programem papieskim, który dziś realizowany jest w całym Kościele.
Kilkunastu alpinistów włoskich, którzy dostrzegli to wielkie umiłowanie Krzyża przez polskiego Papieża, zaniosło w te wakacje krzyż dwumetrowej wysokości, pobłogosławiony przez Jana Pawła II, na Mont Blanc. Jak wiadomo, jest to najwyższy szczyt Europy o wysokości 4807 m, zdobyty pierwszy raz w 1786 r. Grupie alpinistów przewodził ks. prał. Liberio Andreatta, główny dyrektor Dzieła Pielgrzymkowego zwanego Pellegrinaggio Romana. Z jego inicjatywy, z pomocą generała włoskich strzelców alpejskich Antonio Rizzi, podobne krzyże zaniesiono na Wielkanoc 2001 r. na biegun północny, a tego roku na biegun południowy. Również dzięki ich inicjatywie dla uczczenia 25. rocznicy obecnego Pontyfikatu jeden ze szczytów Antarktydy, liczący 1110 m, nazwano imieniem Jana Pawła II. 6 sierpnia zaś biskup Aosty, gdzie Ojciec Święty spędzał w latach ubiegłych lipcowe wakacje, przewodniczył Mszy św. na górze Chetif, położonej naprzeciw Mont Blanc. Władze regionu nadały tej górze nazwę Monte dei Papi - Góra Papieży. W ten sposób oddano hołd dwom papieżom: Piusowi XI, który był alpinistą i chodził tymi szlakami, wszedł także na Mont Blanc w 1890 r., oraz Janowi Pawłowi II z okazji 25. rocznicy Pontyfikatu.
Warto jeszcze przypomnieć, że 1 sierpnia 1998 r. w Alpach włoskich rejonu Adamello, na wysokości 3278 m, ówczesny substytut Sekretariatu Stanu - abp Giovanni Re, obecnie kardynał, poświęcił krzyż granitowy o wadze 3,5 tys. kg dla uczczenia 20-lecia Pontyfikatu Jana Pawła II. Do krzyża przytwierdzono tablicę z brązu z herbem Papieża, a cały szczyt z krzyżem nazwano Górą Krzyża Jana Pawła II. Poprzednio w tym miejscu stał drewniany krzyż, upamiętniający krwawe walki żołnierzy austriackich z włoskimi z I wojny światowej. W lipcu 1984 r. Papież Jan Paweł II modlił się przy tym krzyżu, a cztery lata później, 16 lipca 1988 r., w związku z 25. pielgrzymką alpinistów, Papież poświęcił tu nowo zbudowany ołtarz i odprawił Mszę św. Podczas poświęcenia krzyża abp Re w obecności Polaka, sekretarza Papieskiej Rady ds. Świeckich - bp. Stanisława Ryłki, powiedział w okolicznościowym kazaniu: „U progu trzeciego tysiąclecia Jan Paweł II jawi się na scenie międzynarodowej jako największa osobowość pośród wielkich tego świata. Góruje autorytetem moralnym, świadectwem składanym przez dwadzieścia lat Pontyfikatu, zdolnością trafiania do serca każdego człowieka na wszystkich kontynentach. W ciągu ostatnich dwudziestu lat nikt na świecie nie spotkał się z tyloma ludźmi, co Jan Paweł II. Nie sposób zliczyć wszystkich, którym w tych latach Papież dopomógł, z którymi się modlił i którzy mogli zobaczyć go z bliska. W ciągu swego Pontyfikatu Jan Paweł II przemierzył więcej kilometrów niż wszyscy poprzedni papieże razem wzięci.(...) Jednakże tym, co najbardziej mnie uderza w kontakcie z Ojcem Świętym - kontynuował Kaznodzieja - jest głębia jego modlitwy. Ten Papież, tak dynamiczny i aktywny, jest nade wszystko człowiekiem modlitwy. Na początku Pontyfikatu powiedział, że jego pierwszym zadaniem jest modlitwa za Kościół i rodzinę ludzką”.
To wydarzenie z krzyżem na Adamello jest charakterystyczne dla Pontyfikatu Jana Pawła II. Nie tylko dlatego, że ten granitowy krzyż z herbem papieskim będzie przypominał potomnym Papieża z Polski, ale będzie przypominał również wielkie umiłowanie Krzyża Chrystusowego przez tego Papieża, który musiał tyle cierpieć.

Posłuszny Chrystusowi

Znamienne, że pierwsza encyklika Papieża z Polski, wydana 4 marca 1979 r., dotyczyła Jezusa Chrystusa - Odkupiciela człowieka. Oto jej początek: „Odkupiciel człowieka Jezus Chrystus jest ośrodkiem wszechświata i historii. Do Niego zwraca się moja myśl i moje serce w tej doniosłej godzinie dziejów, w której znajduje się Kościół i cała rodzina współczesnej ludzkości”. I czyni osobiste wyznanie: „Do tego (...) Chrystusa Odkupiciela zwróciły się moje myśli i serce w dniu 16 października, gdy po kanonicznie dokonanym wyborze postawiono mi pytanie: «Czy przyjmujesz?». Odpowiedziałem wówczas: «W posłuszeństwie wiary wobec Chrystusa, mojego Pana, zawierzając Matce Chrystusa i Kościoła - świadom wielkich trudności - przyjmuję». I dzisiaj tę moją odpowiedź jawnie powtarzam, aby była wiadoma wszystkim bez wyjątku i aby tłumaczyła, że posługa, która wraz z przyjęciem wyboru na Biskupa Rzymu i Następcę Apostoła Piotra stała się na tej Stolicy moim szczególnym obowiązkiem, jest związana z tą właśnie pierwszą i podstawową prawdą Wcielenia”.
Kapitalne sformułowanie tej samej prawdy zostawił nam Jan Paweł II w kazaniu na Placu Zwycięstwa, wygłoszonym podczas swej pierwszej podróży do Polski: „Kościół przyniósł Polsce Chrystusa, to znaczy klucz do rozumienia tej wielkiej i podstawowej rzeczywistości, jaką jest człowiek. Człowieka bowiem nie można do końca zrozumieć bez Chrystusa”. Także Ojczyzny, także miasta Warszawy - jeśli się nie pamięta o Chrystusie ze swoim krzyżem.
Pod Krzyżem zawsze stoi Matka. Nie ulega wątpliwości, że ten iście misyjny zapał Ojca Świętego, żarliwość troski o Kościół Boży, o parafie, sanktuaria, o młodzież i biedne rodziny wypływa ze szczerego przylgnięcia do Jezusa Chrystusa i Jego Matki oraz przeświadczenia, że musi być w Ich rękach coraz doskonalszym narzędziem, dającym umocnienie i nadzieję całej rodzinie ludzkiej.

Podziel się:

Oceń:

0 0
2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Ponad 50 tysięcy widzów w polskich kinach na pokazach 4. sezonu "The Chosen"

2024-03-28 11:39

Materiały promocyjne/thechosen.pl

Serial o Jezusie z kolejnym sukcesem. W polskich kinach 4. sezon zebrał ponad 50 000 widzów, a licznik wciąż rośnie. Kolejne odcinki serialu, co stało się całkowitym fenomenem w branży filmowej, wciąż wyświetlane są w kinach.

Więcej ...

Franciszek podczas Mszy Krzyżma do kapłanów: musimy być wolni od surowości i oskarżeń, od egoizmu i ambicji!

2024-03-28 10:38

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Do postrzegania życia i powołania w perspektywie całej przeszłości i przyszłości oraz odkrycia na nowo potrzeby adoracji i bezinteresownej, spokojnej i przedłużonej modlitwy serca - zachęcił Franciszek w Wielki Czwartek podczas Mszy Krzyżma w watykańskiej Bazylice św. Piotra. Papież wskazał na potrzebę skruchy, która jest nie tyle owocem naszej sprawności, lecz łaską i jako taka musi być wyproszona na modlitwie.

Więcej ...

USA: nowy program nauczania uniwersyteckiego – studiowanie dorobku św. Jana Pawła II

2024-03-28 19:24
Jan Paweł II w Łodzi

Archiwum Archidiecezji Łódzkiej

Jan Paweł II w Łodzi

Katolicki Uniwersytet Św. Tomasza w Houstonie w stanie Teksas rozpoczyna 30-godzinny cykl wykładów online, poświęcony życiu św. Jana Pawła II i jego nauczaniu o „godnosci osoby ludzkiej w nawiązaniu do innych ludzi i ostatecznie w odniesieniu do Boga”. Uwieńczeniem kursu będzie uzyskanie stopnia magisterskiego (Master of Arts). Celem nowego programu jest też poznawanie „ojczyzny świętego: kultury i historii Polski”. Na zakończenie przewidziano dwutygodniowy pobyt w naszym kraju, po którym przewodnikami mają być polscy naukowcy, badający dzedzictwo świętego papieża.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Triduum Paschalne - trzy najważniejsze dni w roku

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Wiadomości

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Tajemnica Wielkiego Czwartku wciąga nas w przepastną...

Wiara

Tajemnica Wielkiego Czwartku wciąga nas w przepastną...

Postawiono zarzuty ks. Michałowi O.

Kościół

Postawiono zarzuty ks. Michałowi O.

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Kościół

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Wiara

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Przewodniczący KEP: rozpoczynamy dziewięcioletnią...

Kościół

Przewodniczący KEP: rozpoczynamy dziewięcioletnią...

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

Kościół

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

W internecie pojawiło się nieznane dotąd nagranie...

Kościół

W internecie pojawiło się nieznane dotąd nagranie...