Reklama

Komentarze na temat „Afery Buttiglione”

Czy Europie grozi laicystyczny totalitaryzm?

Niedziela Ogólnopolska 45/2004

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Trudno nie wziąć pod uwagę tego, co się stało w Brukseli w związku z przesłuchaniami prof. Rocco Buttiglionego, włoskiego filozofa, wytypowanego na urząd komisarza nowej Komisji Europejskiej (pisałem o tym w nr. 43 Niedzieli). Maurizio Blondet dokonał analizy brukselskich wydarzeń i opublikował je we włoskim dzienniku katolickim Avvenire. Blondet przede wszystkim zwrócił uwagę, że Buttiglione - filozof i polityk - odróżnia moralność od prawa. Profesor wytłumaczył to w czasie przesłuchań, lecz to nie wystarczało jego „laicystycznym inkwizytorom”, którzy negują tego typu rozdział. Według włoskiego dziennikarza, unijne siły laicystyczne „chcą, by to, co im się uda wprowadzić jako prawo pozytywne, stało się obowiązkowo również dobre moralnie. Sumieniu ludzkiemu odmawiają możliwości oceny prawa pozytywnego w świetle etyki. Według nich, to państwo ma definiować, co jest dobre, a co złe, i od tej decyzji nie można się odwołać, bo nie uznają oni wyższej instancji niż prawo ustanowione przez parlament lub sędziów. To właśnie - stwierdza Blondet - cechuje „państwo etyczne” Hegla, Marksa, Lenina (lewica) i Hitlera (prawica), które jest wcieleniem totalitarnego ducha XX wieku. Dobrze jest o tym mówić póki jeszcze możemy, bo to nowe widmo krąży już po Europie”. Jest to bardzo dramatyczne stwierdzenie. Musimy więc wszyscy zdać sobie sprawę, że na początku XXI wieku nad Europą zawisło nowe niebezpieczeństwo - totalitaryzm laicystyczny.
Są to bardzo niepokojące fakty, które wstrząsnęły nie tylko środowiskiem katolickim, ale wprowadziły w zakłopotanie również wielu uczciwych liberałów, postrzegających „laicką inkwizycję” w Parlamencie unijnym jako przejaw skrajnej nietolerancji, uwłaczania zasadom liberalnym i „religii” laicystycznej. Liberałowie często powołują się na powiedzenie Woltera: „Nie podzielam twoich idei, lecz będę walczył aż do śmierci, byś mógł je proklamować”. Deputowanych, którzy uznali, że ktoś nie nadaje się, by sprawować urząd unijny ze względu na swoje przekonania i religię, nie można uznać za liberałów. Fakt, że są to parlamentarzyści, tzn. ludzie, którzy mają ustanawiać prawa w Unii, przyprawia o „gęsią skórę”.
Chciałbym przytoczyć dwa znaczące, bo „niekatolickie”, głosy w dyskusji o unijnym skandalu wokół osoby prof. Buttiglionego: prof. Ernesta Galli della Loggii oraz amerykańskiego dziennika The Wall Street Journal.
W Corriere della Sera, najbardziej poczytnym dzienniku włoskim, ukazał się artykuł wstępny prof. Galli della Loggii, znanego filozofa z Uniwersytetu w Perugii, pt. Smutna Europa politycznej poprawności. Nowa ideologia, która dominuje w Brukseli. Już na wstępie filozof, który deklaruje się jako niewierzący liberał, zadaje sobie zasadnicze pytanie: „Ilu katolików - prawdziwych katolików, wiernych nauczaniu Rzymu i gotowych dawać świadectwo swojej wierze - odpowiedziałoby inaczej niż Rocco Buttiglione na pytania parlamentarzystów europejskich, których zadaniem było ocenić jego kandydaturę na członka Komisji Europejskiej?”. I daje odpowiedź: „Żaden”. Według Galli della Loggii - „Żaden katolik nie mógłby powiedzieć, że uznaje homoseksualizm za możliwy do przyjęcia lub obojętny moralnie, a co za tym idzie, uznać, że fundamentem rodziny nie jest małżeństwo”. Oczywiście, „żaden katolik nie może uznać za małżeństwo związku dwóch osób tej samej płci”. Być może ktoś użyłby innych słów niż te, które wypowiedział Buttiglione, lub - przystosowując się do okoliczności - wystrzegałby się określenia „grzech”, ale na koniec musiałby powiedzieć to samo. Chociaż należy zaraz wyjaśnić, że słowo to nie jest bynajmniej obelgą, lecz określeniem technicznym, którego chrześcijaństwo i inne religie monoteistyczne używają w odniesieniu do zachowań, które postrzegają jako naganne. Z tego rozumowania włoski filozof wyciąga jednoznaczny wniosek: „Sprzeciw komisji Parlamentu Europejskiego przeciwko nominacji Buttiglionego oznacza w praktyce, że choć do tej pory tolerowano jakieś wyjątki, od dzisiaj ktokolwiek jest chrześcijaninem i otwarcie to wyznaje, nie nadaje się do zajmowania wysokich stanowisk w Unii, oraz że między katolicyzmem a zasadami, na których opiera się Europa jako instytucja, istnieje zasadnicza niezgodność”. Sprawa jest tym bardziej drażliwa, że uznawanie małżeństwa jako związku osób różnej płci oraz dezaprobata dla homoseksualizmu cechuje również hebraizm i islam, a co za tym idzie „brukselscy Saint-Just (w czasach rewolucji francuskiej jeden z przywódców jakobinów odpowiedzialny za politykę terroru - przyp. W. R.) do szesnastej potęgi za jednym zamachem odrzucili ni mniej, ni więcej tylko podstawowe zasady antropologii religii monoteistycznych”.
Na zakończenie filozof stwierdza, że we współczesnej Europie dominuje - szczególnie w środowiskach socjaldemokratycznych i lewicowych - ideologia politycznej poprawności. W ciągu ostatnich 30 lat ugrupowania te straciły swe tradycyjne punkty odniesienia, którymi były klasa robotnicza i związki zawodowe, system opieki społecznej, etatyzm, jak również komunizm, a dziś znajdują się między „młotem” libertyńskiego indywidualizmu a „kowadłem” radykalnych ruchów społecznych. Te dwie dusze lewicy łączy ideologia politycznej poprawności, tzn. ideologia obowiązkowego i powszechnego relatywizmu wartości. Zgodnie z tą logiką, tych wszystkich, którzy - ze względu na naszą historię i przeszłość kulturalną - sprzeciwiają się podniesieniu do rangi „prawa” jakiegokolwiek indywidualnego wyboru lub osobistych inklinacji, należy oskarżyć o nietolerancję.
Skandalem w Brukseli zajęło się także prestiżowe czasopismo amerykańskie The Wall Street Journal, w którego europejskim wydaniu z 13 października ukazał się artykuł wstępny o wielce znaczącym tytule: Europejska laicka inkwizycja. Zaczyna się on w ten sposób: „Wnioskując z histerycznej reakcji socjalistycznych deputowanych Parlamentu Europejskiego, można by przypuszczać, że to Torquemada (żyjący w XV wieku inkwizytor hiszpański - przyp. W. R.) we własnej osobie wstał z grobu, aby uzurpować sobie prawo do objęcia urzędu ministra sprawiedliwości, wolności i bezpieczeństwa w Komisji Europejskiej. Josep Borrell, socjalistyczny przewodniczący Parlamentu Europejskiego, uznał wypowiedzi Rocco Buttiglionego za «szokujące». W ten sposób Buttiglione, włoski profesor filozofii, pobożny katolik i przyjaciel Papieża, stał się pierwszym w historii komisarzem nominatem, którego komisja parlamentarna uznała za niezdatnego (by objąć ten urząd)”.
Następnie gazeta radzi, by zapoznać się dobrze z dokumentacją przesłuchań profesora, gdyż są one bardzo znamienne i dają śwadectwo o członkach komisji parlamentarnej: „Oburzenie wywołane wypowiedziami pana Buttiglione bardzo wiele mówi o laickim ekstremizmie oskarżycieli, a nie zawiera wiele, co mogłoby sugerować, że filozof jest chrześcijańskim fundamentalistą lub osobą niezdolną do wykonywania swego zadania”.
W artykule przypomniano, że Buttiglione wielokrotnie zwracał uwagę na „różnicę między moralnością a prawem”, ale to rozróżnienie - ironizuje gazeta - „było zbyt subtelne dla większości jego audytorium”. Podkreślono również fakt, że profesor bronił wolności osobistej homoseksualistów i ich prawa do praktyk homoseksualnych bez ingerencji państwa. To bynajmniej nie zadowalało niektórych parlamentarzystów, ponieważ „gdy mówią oni o równych prawach, mają na myśli specjalne prawa”. Dlatego tym, co najbardziej rozwścieczyło socjalistycznych i zielonych deputowanych, było następujące stwierdzenie prof. Buttiglionego: „Prawa homoseksualistów powinny być bronione na tej samej zasadzie, co prawa każdego obywatela Europy. Nie mogę jednak stwierdzić, że homoseksualiści stanowią jakąś szczególną kategorię i zasługują na specjalną ochronę”.
Amerykański dziennik zwraca uwagę na inny aspekt „afery Buttiglione”. W Europie jedynie trzy państwa pozwalają na małżeństwo osób tej samej płci, a mianowicie Holandia, Belgia i od niedawna również Hiszpania. Natomiast anonimowi prawodawcy brukselscy chcą powiększać zakres swej władzy i narzucać innym swe przekonania moralne, także w sprawie „specjalnych praw” dla homoseksualistów. Buttiglione jest temu przeciwny, gdyż uważa, że tą delikatną sprawą, która zależy od wrażliwości kulturalnej ludzi w danym państwie, nie powinni się zajmować legislatorzy Unii.
The Wall Street Journal podał przykład, w jaki sposób parlamentarzyści i większość mediów manipulowali wypowiedziami profesora, by go skompromitować. Przede wszystkim ukazywano go jako człowieka odczuwającego odrazę do kobiet, który chciałby je zamknąć w domu i „zredukować” do roli rodzicielek i opiekunek dzieci, tylko dlatego, że powiedział, iż małżeństwo istnieje, by „pozwolić kobiecie mieć dzieci i by zapewnić jej opiekę ze strony męża”. „Oczywiście - komentuje gazeta - jeżeli to socjologiczne stwierdzenie, które ma swoje uzasadnienie w ludzkiej biologii, jest wypaczane, by kogoś oczernić, to nie może to być zwykłe nieporozumienie”. Pomimo tego, że Buttiglione wyjaśnił znaczenie swych słów, w dalszym ciągu „ukazywano Włocha w roli religijnego fanatyka, który chce przywrócić średniowiecze”. (Pozwolę sobie dodać, że niejako potwierdzeniem tego stwierdzenia gazety była wypowiedź Martina Schul-tza, szefa grupy socjalistycznej w Parlamencie Europejskim, który w jednym z wywiadów powiedział, że Buttiglione „przez większość eurodeputowanych postrzegany jest jak człowiek z XIX wieku, który żyje w XXI wieku”. Te słowa najlepiej ukazują, że ci lewicowi „postępowi” postrzegają Kościół i jego nauczanie jako „przeżytek”).
Następnie amerykańska gazeta stwiedza, że „wielu tak zwanych postępowych Europejczyków nie widzi w wierze chrześcijańskiej filaru zachodniej cywilizacji, a wprost przeciwnie - jej przeciwieństwo” i dlatego „sam fakt, że prof. Buttiglione to człowiek bliski Papieżowi, jest dostateczą przyczyną, by mu nie ufać”.
Na zakończenie artykułu The Wall Street Journal cytuje wypowiedź Buttiglionego: „Jeżeli ktoś chce postępować zgodnie ze swoim sumieniem, musi czasami ponosić ofiary. Nie wiem, czy byłbym gotów ściąć sobie głowę za moje przekonania, lecz na pewno «nie sprzedam się za urząd» komisarza Unii Europejskiej”. I na zakończenie gazeta pisze: „Wydaje nam się, że mógłby on być naprawdę wielkim komisarzem”. To bardzo znaczące stwierdzenie.
W najbliższych tygodniach należy pilnie śledzić to, co się dzieje w parlamencie brukselskim, bo będzie to „papierkiem lakmusowym” sytuacji w unijnej Europie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

0 0
2004-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Ojciec Pio tajemnice Męki Pańskiej nie tylko kontemplował, ale jej ślady nosił na ciele

2024-03-28 23:15
O. Pio

Wydawnictwo Serafin

O. Pio

Mistycy wynagrodzenia za grzechy są powołani do wzięcia w milczeniu grzechów i cierpienia świata na siebie, w zjednoczeniu z Jezusem z Getsemani. Rzeczywiście, Ojciec Pio tajemnice Męki Pańskiej nie tylko kontemplował i boleśnie przeżywał, ale jej ślady nosił na własnym ciele, aby w zjednoczeniu ze swoim Boskim Mistrzem współdziałać w wynagradzaniu za ludzkie grzechy. Jako czciciel Męki Pańskiej chciał, aby i inni korzystali z jego dobrodziejstwa.

Więcej ...

Czy kobiety w ciąży muszą w Środę Popielcową i Wielki Piątek zachowywać post ścisły?

tasha/pixabay.com

Czy kobiety w ciąży muszą w Środę Popielcową i Wielki Piątek zachowywać post ścisły? Czy stan błogosławiony, w którym kobieta powinna szczególnie dbać o siebie i swoje dziecko, zwalnia ją z tego obowiązku? - Matka sama musi podjąć decyzję o przestrzeganiu postu ścisłego - tłumaczy KAI bp Adam Bałabuch, przewodniczący Komisji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów KEP.

Więcej ...

Papież w rozważaniach Drogi Krzyżowej: Jezu, spraw, bym Cię pokochał w dzieciach nienarodzonych

2024-03-29 13:37

Włodzimierz Rędzioch

„Ojcze, miej miłosierdzie dla nas i świata całego”, „Jezu - zachowaj Kościół i świat w pokoju” - to słowa modlitwy papieża Franciszka z jego rozważań, które będą towarzyszyć Drodze Krzyżowej w rzymskim Koloseum w Wielki Piątek wieczorem. „Żyjemy w bezlitosnych czasach i potrzebujemy współczucia" - podkreślił.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

Wiara

Nowenna do Miłosierdzia Bożego

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Wiadomości

Przerażające dane: 1937 osób między 15. a 17. rokiem...

Dziś Wielki Piątek - patrzymy na krzyż

Kościół

Dziś Wielki Piątek - patrzymy na krzyż

Całun Turyński – badania naukowe potwierdzają, że nie...

Wiara

Całun Turyński – badania naukowe potwierdzają, że nie...

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Kościół

Bratanek Józefa Ulmy o wujku: miał głęboką wiarę,...

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Wiara

Jak przeżywać Wielki Tydzień?

Świadectwo Abby Johnson: to, że zobaczyłam aborcję na...

Wiara

Świadectwo Abby Johnson: to, że zobaczyłam aborcję na...

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

Kościół

Abp Galbas: Mówienie, że diecezja sosnowiecka jest...

Komisja Liturgiczna: apel do kapłanów o wygłaszanie...

Kościół

Komisja Liturgiczna: apel do kapłanów o wygłaszanie...