Reklama

Czego wymaga od nas Benedykt XVI...

Niedziela Ogólnopolska 29/2006, str. 14

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Traktujemy słowa papieskie nie jako pochwałę, lecz jako zobowiązanie. Każdemu pokoleniu chrześcijan trzeba przypominać, czym jest wiara, na czym polega godność chrześcijanina oraz jakie jest nasze miejsce i zadanie w świecie.

Grzegorz Polak: - Co w postawie Papieża podczas tej pielgrzymki najbardziej urzekło Księdza Profesora?

Ks. prof. Waldemar Chrostowski: - Podkreślenie, i to zaraz po przybyciu do Polski, aspektu wzajemności. W nawiązaniu do dewizy tej pielgrzymki Ojciec Święty zaznaczył, że przybył, by nas umocnić w wierze. Wyznał jednak, że i on potrzebuje umocnienia oraz że na takie umocnienie w Polsce liczy. Przypomniało mi to słowa św. Augustyna: „Dla was jestem biskupem, z wami jestem chrześcijaninem”. Jako biskup Rzymu i głowa Kościoła katolickiego Benedykt XVI wskazuje nam drogę, którą mamy kroczyć, a jako namiestnik Jezusa Chrystusa potrzebuje wsparcia ze strony tych, którym przewodzi. Bardzo wzruszające były także gesty Papieża, pełne serdeczności, dobroci i czułości, a zarazem wyrażające niezłomność i pewność wiary w Jezusa Chrystusa. Patrząc na niego i wsłuchując się w jego nauczanie, odczuwaliśmy słuszną dumę: Tu es Petrus!

- Czy zaskoczony był Ksiądz Profesor postawą Polaków? Skąd brał się ten entuzjazm, przecież Benedykt XVI nie ma charyzmy Jana Pawła II?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Nie ma charyzmy Jana Pawła II, ale ma własną, odmienną, daną mu przez Boga i przeznaczoną na nasze czasy. Wcale nie byłem zaskoczony postawą Polaków, bo Jan Paweł II uczył nas przywiązania do Kościoła i do Stolicy Apostolskiej, a nie do swojej osoby. Teraz, gdy już nie ma go po tej stronie życia, podejmujemy i realizujemy jego nauczanie w nowych okolicznościach. Benedykt XVI zdobył nasze serca zanim został papieżem. Decydująca była przede wszystkim jego wspaniała homilia wygłoszona podczas Mszy św. na pogrzebie Jana Pawła II, pełna duchowej mocy i ufnej miłości. Gdy przed konklawe pytano Polaków, kogo widzą jako następcę Papieża z Polski, odpowiedzi były niemal jednobrzmiące: kard. Josepha Ratzingera. Odbiegało to wyraźnie od oczekiwań i schematów wyrażanych w gazetach i innych środkach masowego przekazu, ale na szczęście to nie media uczestniczą w konklawe.

- Które ze słów Ojca Świętego powinny zostać szczególnie uwzględnione w nauczaniu Kościoła katolickiego w Polsce?

- Wzbraniam się przed odpowiedziami na tak stawiane pytania, ponieważ Benedykt XVI wyraźnie ostrzegał przed pokusami subiektywizmu i relatywizmu. Powinniśmy czytać, przemyśleć i podjąć całość papieskiego nauczania, każdy z nas stosownie do swojego stanu, sytuacji życiowej i własnych potrzeb duchowych. Młodzi wskażą inne wątki i myśli niż starsi, osoby duchowne inne niż osoby świeckie, chorzy inaczej przeżywali to pielgrzymowanie niż członkowie rodziny prezydenckiej albo parlamentarzyści... Zamiast szukać zręcznych haseł i formuł, powinniśmy kierować się ku osobistej refleksji nad tym, co każdego z nas dotyczy. Fundamentem i zwornikiem całości papieskiego nauczania są słowa wyjęte z 16. rozdziału Pierwszego Listu św. Pawła do Koryntian: „Trwajcie mocni w wierze”. Tuż po nich następuje zdanie: „Wszystkie wasze sprawy niech się dokonują w miłości”.

- Czy mógłby Ksiądz Profesor wskazać na szczególnie niebezpieczne przykłady relatywizmu, przed którym przestrzegał Benedykt XVI?

Reklama

- Relatywizm to takie podejście do prawd i wymagań wiary, które je traktuje i urzeczywistnia wybiórczo, selektywnie. Wskazuje i promuje to, co nam wygodne, a podważa i odrzuca to, co trudne. Chyba mniej dotyczy to prawd wiary, aczkolwiek one również są przedmiotem sprytnie sterowanych manipulacji i kontestacji. Człowiek, który nie wierzy w Boga, uwierzy we wszystko. Ilustrują to choćby manipulacje wokół Ewangelii Judasza czy Kodu da Vinci. Ale częściej chodzi o relatywizację zasad postępowania, promującą łatwiznę, bojaźliwość i miałkość. Ci, którym uda się osłabić kręgosłup moralny ludzi, rychło przejmują nad nimi swoisty „rząd dusz”. Właśnie na tym polega ustawicznie wypróbowywana inżynieria społeczna.

- Jaka jest wiara Polaków, skoro Ojciec Święty musiał nam, w kraju chrześcijańskim, przypominać, czym ona jest?

- Benedykt XVI widzi w Polsce i Polakach „Kościół szczególnego świadectwa”. Taki obraz Kościoła polskiego zawarł w początkach swojego pontyfikatu Jan Paweł II w liście do kard. Stefana Wyszyńskiego, ogłoszonym tydzień po konklawe, na którym został wybrany na papieża. Okazuje się, że w ponad rok od inauguracji pontyfikatu Następcy Jana Pawła II nadzieje związane z Kościołem w Polsce są podobne. Traktujemy słowa papieskie nie jako pochwałę, lecz jako zobowiązanie. Każdemu pokoleniu chrześcijan trzeba przypominać, czym jest wiara, na czym polega godność chrześcijanina oraz jakie jest nasze miejsce i zadanie w świecie. Fakt, że Benedykt XVI wybrał Polskę jako cel swojej pierwszej pielgrzymki zagranicznej, jest bardzo wymowny. Nie jesteśmy lepsi ani gorsi od katolików i chrześcijan w innych krajach, ale jesteśmy po prostu inni. I właśnie ta nasza specyfika stanowi dar i zadanie. Tak samo chętnie powinniśmy się ubogacać tożsamością Kościoła w innych krajach Europy i świata.

- Czy wizja kapłana ukazana przez Papieża jest bliska wizji, jaką ma ks. Waldemar Chrostowski?

Reklama

- Takie pytanie to dla kapłana mocna zachęta do jeszcze częstszego i uważniejszego podejmowania osobistego rachunku sumienia. Nie chodzi o to, by papież ukazywał wizję kapłaństwa, jaka obecnie nam odpowiada, lecz abyśmy my, kapłani, wiernie realizowali nauczanie i wskazania Namiestnika Chrystusowego. Bardzo mnie poruszyło przemówienie do duchowieństwa w archikatedrze warszawskiej. Wszystko, co powiedział Ojciec Święty, jest ważne, ale szczególną uwagę zwróciłem na zachętę do modlitwy. Rzeczywiście, nawet największa aktywność i zapracowanie nie przyniosą spodziewanych rezultatów, jeżeli nie towarzyszy im silne osadzenie w głębokim osobistym spotkaniu z Bogiem.

- Czy ma rację watykanista Marco Politi, który słowa Benedykta XVI z archikatedry warszawskiej, odczytane jako komentarz Papieża do sprawy lustracji, interpretuje jako „demontaż profetycznego ładunku wielkiego mea culpa Karola Wojtyły”?

- Komentarze watykanistów bywają błyskotliwe, ale odradzałbym bezkrytyczne poleganie na nich. Ten fragment papieskiej wypowiedzi rzeczywiście daje sporo do myślenia i jest jednym z najbardziej frapujących w niej wątków. Jego poprawna interpretacja zależy jednak przede wszystkim od tego, czy każdy z adresatów i słuchaczy weźmie sobie te słowa do serca, to znaczy czy potrafi się oprzeć faryzejskiej pokusie robienia rachunku sumienia innym, natomiast skupi się na pożytkach i korzyściach, jakie sam może i powinien odnieść z nauczania Ojca Świętego. Każdy, kto zachowuje się inaczej, nie tylko tych słów nie zrozumiał, lecz wypacza ich sens.

- Czy Papież powinien przepraszać za holocaust? Według sondaży, większość Niemców twierdzi, że tak.

Reklama

- Przeprosin za holokaust było już tak wiele, że każde następne może jedynie bagatelizować wymowę wszystkich dotychczasowych. Kościół katolicki podjął wyznanie swoich win w kontekście przygotowań i obchodów Wielkiego Jubileuszu Roku 2000. Powiedzieliśmy i wyznaliśmy wszystko, czego wymaga dobrze rozumiana pokuta i sprawiedliwość. Kolejne naciski w tym względzie stanowią przejawy polityki i koniunkturalnej politycznej poprawności. Często ich celem jest wytwarzanie obrazu Kościoła jako swoistej instytucji przestępczej. Wobec takiej polityki powinniśmy zachować należytą czujność. Wiadomo, że sondaże nie tyle odzwierciedlają rzeczywistość, ile usiłują ją tworzyć. Ze szczerych rozmów z Niemcami wynika, że przynaglenia do mnożenia przeprosin po prostu ich irytują. Nie inne są też reakcje Polaków. W świecie jest tyle zła, że powinniśmy poświęcić znacznie więcej uwagi wszystkiemu, co dzisiaj wymaga sprzeciwu i przezwyciężenia. Forsowanie „ucieczki w przeszłość” może być wygodnym wytrychem dla uchylania się od odpowiedzialności za teraźniejszość i przyszłość.

- Jakie znaczenie dla dialogu chrześcijańsko-judaistycznego i procesu pojednania polsko-niemieckiego miała obecność Ojca Świętego w Auschwitz-Birkenau?

- Wizyta Benedykta XVI na terenie byłego obozu zagłady Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu była jednym z najbardziej poruszających momentów pielgrzymki do Polski. Silnie przemówiły do nas słowa i gesty Papieża, respektujące pamięć polską, romską i rosyjską, a więc pamięć katolicką i chrześcijańską, a także pamięć żydowską. Jest ważne, by te rozmaite wymiary pamięci istniały obok siebie, a nie przeciw sobie, bo wtedy stają się zarzewiem gwałtownych sporów i konfliktów. Sądzę, że pojednanie polsko-niemieckie, zapoczątkowane w 1965 r. listem biskupów polskich do niemieckich, już się w zasadzie dokonało. Świadczy o tym również postawa byłych więźniów KL Auschwitz, w której dominuje przebaczenie. Obecność Ojca Świętego pod Ścianą Straceń i w celi, w której zginął św. Maksymilian Kolbe, a także samotna modlitwa przed tablicami upamiętniającymi ofiary kilkunastu narodowości w Birkenau - tego się nie da zapomnieć! A z tym wszystkim łączył się życiodajny deszcz i tęcza jako symbol przymierza i pokoju - znaki, którymi Bóg ubogacił i uwiarygodnił obecność Benedykta XVI na tej „Golgocie naszych czasów”. Przemówienie w Birkenau jest głęboko prawdziwe od strony historycznej, teologicznej, duchowej, psychologicznej i społecznej. Teraz trzeba je rzetelnie przemyśleć, bo wyznacza autentyczne ramy i program dialogu katolicko-judaistycznego, stanowi także istotny wkład w odnowioną chrześcijańską teologię judaizmu. Jednak dialog to sprawa wzajemności. Bardzo wiele zależy więc od tego, jak strona żydowska odniesie się do szans, jakie w obustronnych kontaktach znowu się zarysowały.

- Dziękuję za rozmowę.

Podziel się:

Oceń:

2006-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Leon XIV: świat potrzebuje nadziei!

2025-12-07 12:06

Vatican Media

Dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Przygotujmy się na Jego królestwo, przyjmijmy je. Najmniejszy – Jezus z Nazaretu, będzie nas prowadził! On, który oddał się w nasze ręce, od nocy swoich narodzin do ciemnej godziny śmierci na krzyżu, jaśnieje w naszej historii jak wschodzące słońce - powiedział Papież podczas rozważania przed niedzielną modlitwą Anioł Pański.

Więcej ...

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

Red.

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej Niezbędnika Katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Dostępna jest również wersja PDF naszego Niezbędnika!

Więcej ...

Jedna na sto: szydełkowa szopka z Polski w Watykanie

2025-12-07 17:11

Włodzimierz Rędzioch

Trzy panie z Polski odbywają właśnie pielgrzymkę do Watykanu, aby jednocześnie dostarczyć na wystawę szopkę bożonarodzeniową inną niż wszystkie. Drewno, papier czy odlewy z gipsu, zastąpiły barwną włóczką. To z niej, w zaledwie trzy tygodnie powstały pełne uroku postacie związane z bożonarodzeniową sceną. Swoje dzieło pokażą pod kolumnadą Berniniego tuż przy Placu św. Piotra podczas wystawy „100 Szopek w Watykanie”.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Kalendarz Adwentowy: Gdy królestwo przychodzi bardzo blisko

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Gdy królestwo przychodzi bardzo blisko

Komunikat Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu

Niedziela Sosnowiecka

Komunikat Kurii Diecezjalnej w Sosnowcu

Kalendarz Adwentowy: Litość, która staje się misją

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Litość, która staje się misją

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

Presja ma sens. Prokuratura zmienia termin przesłuchania...

Wiadomości

Presja ma sens. Prokuratura zmienia termin przesłuchania...

Kalendarz Adwentowy: Radość Mesjasza w sercach małych

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Radość Mesjasza w sercach małych

Kalendarz Adwentowy: Wiara pod osłoną Chwały

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Wiara pod osłoną Chwały

Kalendarz Adwentowy: Uczta, która ociera łzy

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Uczta, która ociera łzy

Kalendarz Adwentowy: Miasto na wiecznej Skale

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Miasto na wiecznej Skale