Reklama

Święci i błogosławieni

Spacer po genealogii. Rodzina Ojca Pio

Zakon Braci Mniejszych Kapucynów, Prowincja Krakowska

Pod koniec XIX wieku w murach małego włoskiego miasteczka przyszło na świat dziecko, które dzięki szczególnym darom łaski znane jest na całym świecie. To właśnie jemu Pietrelcina zawdzięcza swoją sławę.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Pietrelcinie

W górzystym regionie Kampanii zwanym Sannio leży liczące ponad trzy tysiące mieszkańców miasteczko Pietrelcina. Ulokowane na południu Włoch na wysokości 351 metrów n.p.m. w dolinie rzeki Tàmmaro, było znane już w epoce rzymskiej, choć jego rozwój nastąpił dopiero w średniowieczu. W 1100 roku wzniesiono tu zamek rycerski, a przy nim powstała niewielka osada, którą otoczono murem chroniącym przed najazdami muzułmanów i wojsk normańskich. W 1349 roku grodzisko zostało dotkliwie zniszczone przez trzęsienie ziemi, po którym przez kolejne wieki przeżywało swoje wzloty i upadki pomiędzy epidemiami i kolejnymi trzęsieniami ziemi. Na przełomie XIX i XX wieku miasto liczyło 4258 mieszkańców, o czym informuje spis ludności z 1901 roku.

We wczesnych dokumentach Pietrelcina – określana jako castellum, castrum, czyli zamek, twierdza – nosiła różnobrzmiące nazwy. W XII wieku mówiono o niej Petrapolcina albo Petrapolicina, w XVI – Petrapulcina, a od XVII wieku nazywano ją Pietra Elcina aż po aktualne brzmienie. Można było również usłyszeć, jak ludzie spoza regionu używali nazwy Pietralcina. Mieszkańców natomiast nazywano pucynarami (pucinari).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Pod koniec XIX wieku w murach tego włoskiego miasteczka przyszło na świat dziecko, które dzięki szczególnym darom łaski znane jest na całym świecie. To właśnie jemu Pietrelcina zawdzięcza swoją sławę. W tym roku mija 130 rocznica jego narodzin. Jest nim dobrze nam znany Ojciec Pio.

Przy narodzinach

Najstarsza część Pietrelciny, położona tuż obok zamku, poprzecinana jest wąskimi, krętymi uliczkami, przy których wznoszą się niewielkie domy z surowego kamienia spojonego wapnem. Te proste i ubogie, często jednoizbowe pomieszczenia są nietynkowane, mają małe okienka i niskie drzwi. W jednym z nich, w dzielnicy Castello przy Vico Storto Valle 27 urodził się Ojciec Pio. Było to w środę, 25 maja 1887 roku, o godzinie siedemnastej. Akuszerka, Grazia Formichelli przepowiedziała chłopcu szczęśliwą przyszłość, kiedy odkryła, że urodził się w tzw. „czepku”.

Reklama

Fakt narodzin syna Grazio Forgione zgłosił następnego dnia u asesora Gaetana Sagliocca, który w tym czasie pełnił funkcję burmistrza miasta i urzędnika stanu cywilnego w Pietrelcinie. Za świadków potwierdzających akt narodzin dziecka wzięto: szewca Luciana di Giuseppe Pennisi i właściciela ziemskiego Antonia Orlando, którzy wraz z urzędnikiem podpisali się pod stosownymi dokumentami w imieniu Grazia Forgione będącego analfabetą.

Tego samego dnia, tj. 26 maja, o godzinie ósmej rano w kościele Matki Bożej Anielskiej (obecnie św. Anny) odbył się chrzest dziecka, któremu nadano imię Franciszek. Chłopiec otrzymał je z dwóch powodów: na pamiątkę starszego, wcześniej zmarłego brata oraz na cześć św. Franciszka z Paoli, kalabryjskiego świętego, szczególnie czczonego na południu Włoch. Chrztu udzielił administrator parafii, ks. Nicolantonio Orlando, a rodzicami chrzestnymi były: akuszerka Grazia Formichelli di Andrea i Pellegrina Malagini.

Pomiędzy aktami z chrztu i z urzędu stanu cywilnego pojawia się jednak pewna nieścisłość. W dokumentach kościelnych odnotowano, że Francesco Forgione urodził się „o godzinie 22.00 dnia poprzedniego”, natomiast w dokumentach cywilnych, że było to „o godzinie 5 po południu”. Różnicę tę można wyjaśnić, odwołując się do tradycji liczenia dni na sposób wschodni, tzn. po zachodzie słońca, która obowiązywała w tym czasie w środowiskach wiejskich południowych Włoch. Pod koniec maja słońce zachodzi o 19.30, zatem o godzinie 20.00 rozpoczynała się pierwsza godzina nowego dnia, stąd 5.00 po południu 25 maja to 22.00 liczona od godziny 8.00 wieczorem 24 maja. Ustalenie godziny narodzin sławnego pucynara utrudnia również informacja udzielona przez samego Ojca Pio 21 stycznia 1965 roku. Twierdził on, że urodził się „o 18.15 wieczorem”, a po czternastu godzinach otrzymał łaskę chrztu świętego. Niezgodność ta może wynikać z obiegowej informacji udzielonej mu w środowisku rodzinnym lub z błędu pamięci, ponieważ Ojciec Pio liczył wówczas 78 lat (tak próbuje to wytłumaczyć o. Gerardo di Flumeri, wnikliwy badacz jego życia).

Reklama

Rodzice

Rodzice Ojca Pio, Grazio Forgione i Maria Giuseppa Di Nunzio, pobrali się 8 czerwca 1881 roku w Pietrelcinie. Pochodzili z biednych rodzin i byli analfabetami. Utrzymywali się z pracy rąk własnych, szczególnie na roli oraz z uprawy niewielkiej ilości drzew oliwnych i owocowych, a także z małej winnicy. Posiadali bowiem skrawek niespełna hektarowego pola na Piana Romana. Podobnie jak pozostali mieszkańcy Pietrelciny, żyli w rytmie zasiewów i zbiorów: żniw, winobrania i zbioru oliwek.

Podziel się cytatem

Reklama

„Zi`Orazio”, jak nazywano w Pietrelcinie Grazia Forgione, urodził się 22 października 1860 roku w rodzinie chłopskiej Felicity D’Andrea i Michele Forgione. W 1900 roku zmienił imię na Orazio i odtąd wołano na niego „wuj Horacy”. Znany był z niewinnych żartów i giętkiego języka. Serdeczny i towarzyski, przypominał swym zachowaniem większość południowców. Mimo że nie potrafił grać na żadnym z instrumentów muzycznych, chętnie wyśpiewywał serenady swym melodyjnym głosem w rodzinnym dialekcie. Choć z postury drobny i niewysoki, był silnym i surowym mężczyzną przyzwyczajonym do ciężkiej pracy. Zatroskany o utrzymanie rodziny, dwukrotnie wyjeżdżał do Ameryki „za chlebem”, gdyż z pracy rąk własnych udawało mu się w Pietrelcinie tylko jakoś przeżyć. Nauczony oszczędności i zaradności, próbował powiększać rodzinny majątek, chroniąc żonę i dzieci przed biedą, co było niezwykle trudne w dobie kryzysu, który dotknął Włochy pod koniec XIX wieku.

Reklama

„Mamma Peppa”, bo tak nazywali Marię Giuseppę De Nunzio bliscy i rodzina, urodziła się w Pietrelcinie 28 marca 1859 roku w rodzinie o wiele bardziej majętnej niż jej męża, którego antenaci wywodzili się z klasy bezrolnych chłopów. Po ślubie Maria i Grazio zamieszkali w jej majątku. „Była z ludu – jak mówili pucynarzy – ale maniery miała pańskie”. Rodzicami pobożnej i pracowitej Marii Giuseppy byli Maria Giovanna Gagliardi i Fortunato De Nunzio. Mama Ojca Pio od rana do wieczora poświęcała się pracy w domu lub na polu na Piana Romana. W duchu umartwienia, a także na cześć Matki Bożej z Góry Karmel pościła trzy dni w tygodniu, a wieczorem wraz z mężem i dziećmi odmawiała różaniec. Coniedzielna msza święta i codzienna modlitwa kształtowały pobożność całej rodziny.

Reklama

Maria i Grazio mieli ośmioro dzieci: najstarszego syna Michele (1882-1967), Francesca (12.02.1884-03.03.1884) – który żył tylko 20 dni, Amalię (1885-1887) – która zmarła w wieku niespełna dwóch lat, a następnie Francesca – przyszłego kapucyna, Ojca Pio (1887-1968), Felicitę (1889-1918), Pellegrinę (1892 –1944), Grazię (1894-1969) i najmłodszego syna Maria (1899-1900), który zmarł niespełna rok po narodzeniu.

Po nieudanym pierwszym wyjeździe do Brazylii w 1900 roku Grazio Forgione wyjechał po raz drugi, tym razem do Stanów Zjednoczonych, zabierając ze sobą najstarszego syna Michele. W Ameryce, prawdopodobnie w Pensylwanii, znaleźli nieregularne zajęcie na farmie. Wrócili po trzech latach, a za zarobione pieniądze Zi`Orazio spłacił długi i kupił dla Michele dom.

Po śmierci żony, 3 stycznia 1929 roku, Grazio przekazał całe gospodarstwo najstarszemu synowi, a sam przeniósł się do San Giovanni Rotondo, by być bliżej młodszego syna, Ojca Pio. Zamieszkał u Amerykanki Mary Pyle, jego duchowej córki, u której spędził ostatnie dziewięć lat swego życia. Zmarł 8 października 1946 roku i został pogrzebany, podobnie jak jego żona, w San Giovanni Rotondo.

Reklama

Michele

Najstarszy brat Ojca Pio, Michele, kilka lat po powrocie z Ameryki, 12 marca 1908 roku, ożenił się z Giuseppą Cardone. Miał z nią tylko jednego syna o imieniu Francesco. Ojciec Pio przepadał za bratankiem, którego znał od dziecka. Niestety w 1920 roku nagła choroba odebrała mu życie w wieku jedenastu lat.

Podziel się cytatem

Reklama

Michele pragnął mieć więcej potomstwa, ale z jakichś powodów jego żona rodziła martwe dzieci lub umierały one jeszcze podczas ciąży. Zwrócił się więc z ufną prośbą do Ojca Pio, by ten wstawił się za nim u Boga. Modlitwa została wysłuchana i 4 listopada 1921 roku przyszedł na świat kolejny syn. Radość jednak nie trwała długo, gdyż dziecko zmarło następnego dnia.

Reklama

Giuseppa straciła nadzieję na to, że kiedykolwiek zostanie jeszcze matką. Prawdopodobnie z tego powodu zakonnik pisał do niej 15 marca 1923 roku: „Niech Jezus sprawi, byś zawsze była najczcigodniejszą chrześcijańską małżonką, a także matką, jeśli się to będzie podobać Bogu”.

Po dziewięciu miesiącach rodzina Michele szczęśliwie doczekała się kolejnego potomka, tym razem córki. Pia urodziła się 6 stycznia 1924 roku i otrzymała takie imię, jak jej wujek. Wyszła za mąż w 1945 roku za nauczyciela z San Giovanni Rotondo, Maria Pennellego, i miała z nim ośmioro dzieci: Marię Giuseppę (Pinę), Alfonsa, Rachelę, Orazia, Marię Pię, Tarcisię, Michele i Pio. Jako jedyna z krewnych Ojca Pio dożyła dziewięćdziesięciu lat.

Michele umarł w San Giovanni Rotondo w 1967 roku, mając osiemdziesiąt pięć lat.

Felicita

Najstarsza córka z rodziny Forgione, Felicita, wyszła za mąż za Vincenza Masone 20 października 1910 roku i miała z nim troje dzieci: Giuseppę – która zmarła na gruźlicę w wieku osiemnastu lat, Pellegrina – który jako czterolatek zmarł na hiszpankę i najmłodszego syna Ettore.

Felicita była osobą pogodną i niezwykle łagodną, a Ojciec Pio żywił do niej szczególne braterskie uczucie. O tym, jak bardzo cenił swą młodszą siostrę, świadczą słowa, które wypowiedział do jej syna Ettore: „Twoja mama była najwspanialsza, przewyższała wszystkich w domu dobrocią i urodą. Była świętą. Nigdy nie widziałem jej zdenerwowanej. Także wobec wszelkich zmartwień, które ją spotykały, pozostawała uśmiechnięta”.

Kiedy we Włoszech w latach 1918-1920 wybuchła epidemia hiszpanki, Felicita zaraziła się i zmarła w wieku dwudziestu dziewięciu lat, 25 września 1918 roku, trzy dni po śmierci swego syna Pellegrina. Została pochowana w rodzinnej Pietrelcinie.

Ettore Masone doczekał się syna, któremu nadał imię Pio.

Reklama

Pellegrina

Drugą siostrą Ojca Pio była Pellegrina. Podobnie jak Felicita i ona wyszła za mąż. 26 lipca 1913 roku wzięła ślub z Antoniem Masone. Małżonkowie mieli tylko jedną córkę, Marię Giuseppę, która niestety zmarła po trzech i pół roku.

Najprawdopodobniej małżeństwo nie było udane, bowiem w związku pojawił się wstydliwy problem, pozamałżeńskie dziecko. Chłopiec o imieniu Alfredo zmarł po czternastu miesiącach.

Nieznane są dokładne losy Pellegriny. Wiadomo tylko, że zmarła 19 lutego 1944 roku z powodu obrażeń odniesionych podczas nalotu bombowego w czasie II wojny światowej i została pochowana w Chieti.

Grazia

W wieku dwudziestu trzech lat Grazia Forgione zdecydowała się zostać siostrą zakonną. Do klasztoru sióstr brygidek wstąpiła 15 maja 1917 roku. W drodze do Rzymu towarzyszył jej Ojciec Pio wraz ze swym prowincjałem, o. Benedettem da San Marco in Lamis. Była to jego jedyna podróż do Wiecznego Miasta.

Z okazji zakonnych obłóczyn siostra Pia od Matki Bożej Bolesnej, bo takie imię zakonne przyjęła Grazia, otrzymała od swego brata kapucyna pamiątkowy obrazek, na którym było napisane: „Tenui eum nec dimittam. O Panie, który w swej dobroci wyniosłeś mnie ku wspaniałym zaszczytom bycia Twą oblubienicą, udziel mi dozgonnej wierności i obficie obdarz Twoimi łaskimi moje współsiostry, moich umiłowanych rodziców oraz wszystkich, którzy uczestniczą w mojej radości”.

Podobnie na jubileusz 25-lecia życia zakonnego brat ofiarował jej kolejny obrazek, tym razem z tekstem napisanym specjalne dla niej. W słowach prostej modlitwy Ojciec Pio wyraził w imieniu siostry radość i wdzięczność za dar jej zakonnej konsekracji, prosząc równocześnie o szczególne łaski dla jubilatki i jej rodziny: „J.M.J.F. Niczym łania spragniona podążałam do Twoich strumieni, o Oblubieńcze mej duszy. Dziś, po dwudziestu pięciu latach z wielką radością mego serca wznoszę ku Tobie, mój Umiłowany, hymn wdzięczności. Najusilniej wyrywam się ku Tobie i ufna błagam Ciebie. O Panie, przemień mnie w siebie, Twą oblubienicę. Wylej Twe łaski na mamę i siostrę w wiekuistej szczęśliwości, na tatę, braci, krewnych i współsiostry w świętej radości”.

Reklama

Siostra Pia zmarła w Rzymie 30 kwietnia 1969 roku.

W sercach najbliższych

Tak poznaliśmy rodzinne korzenie Ojca Pio, historię sięgającą drugiej połowy XIX wieku. Ta wędrówka w czasie była możliwa, ponieważ wiele faktów z przeszłości rodziny Forgione zachowano w pamięci i dokumentach. Stało się tak dlatego, że dość wcześnie uznano Ojca Pio za człowieka niezwykłego, wręcz świętego i próbowano ocalić od zapomnienia nawet najmniejsze wydarzenie z jego życia. Dzięki temu dziś możemy odsłonić niemały fragment drzewa genealogicznego, w którym Ojciec Pio zajmuje poczesne miejsce.

Podziel się cytatem

Reklama

Ten włoski kapucyn żyje nie tylko w sercach swych współziomków czy licznych czcicieli, ale wciąż jest obecny w historii swojej rodziny, która poprzez nadawanie imienia Pio bądź Pia nieustannie pielęgnuje kult świętości swego krewnego. Ojciec Pio kochał swoją rodzinę i rodzinną Pietrelcinę, jak widać, z wzajemnością.

Błażej Strzechmiński – kapucyn. Absolwent Papieskiego Uniwersytetu „Antonianum” w Rzymie. Autor artykułów poświęconych osobie i duchowości Ojca Pio. Wykładowca w Wyższym Seminarium Duchownym Kapucynów w Krakowie.

Podziel się:

Oceń:

+23 -1
2022-09-22 21:05

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Wielki Post: Rozmawiaj z Bogiem od rana do wieczora według zaleceń Ojca Pio

Wydawnictwo Serafin

Z Bogiem możesz rozmawiać o każdej porze dnia bez konieczności upadania na kolana przed świętym obrazem czy też wizyty w kościele. Nie musisz używać do tego wyszukanych modlitw ani długich, nużących rozważań. W niektórych chwilach wystarczy wzbudzenie dobrej intencji albo wypowiedzenie aktu strzelistego. Łączność z Bogiem będzie trwać także podczas modlitwy myślnej. Umiejętność przeprowadzenia spotkania z Najwyższym jest dostępna dla wszystkich. Daj się poprowadzić Ojcu Pio i przeżyj ekscytującą przygodę.

Więcej ...

Forum „Jestem mężczyzną, znam swoje miejsce”

2024-04-23 10:54

Mat.prasowy

Co słyszymy, trzeba rozgłaszać po dachach! (por. Mt 10, 27). Dlatego zapraszamy na spotkanie Forum pod hasłem „Jestem mężczyzną, znam swoje miejsce” w Częstochowie, 25 maja 2024 r. (sobota), w godzinach od 9 do 16. Będzie to wspólna Eucharystia oraz modlitwa o świętość dla współczesnych mężczyzn. Jak również możliwość wysłuchania konferencji wybitnych Gości oraz szansa na wymianę doświadczeń poprzez przedstawienie osobistego spojrzenia uczestników na męskie sprawy w ramach panelu dyskusyjnego.

Więcej ...

Licheń: 148. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich

2024-04-23 19:45

Karol Porwich/Niedziela

Mszą Świętą w bazylice licheńskiej pod przewodnictwem abp. Antonio Guido Filipazzi, nuncujsza apostolskiego w Polsce, 23 kwietnia rozpoczęło się 148. Zebranie Plenarne Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonów Żeńskich. W obradach bierze udział ponad 160 sióstr: przełożonych prowincjalnych i generalnych z około stu żeńskich zgromadzeń zakonnych posługujących w Polsce.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Dziś w Ewangelii przedziwny wybór Boga i tajemnica

Wiara

Dziś w Ewangelii przedziwny wybór Boga i tajemnica

Św. Wojciech

Kościół

Św. Wojciech

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i...

Kościół

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i...

Nasz pierwszy święty

Wiara

Nasz pierwszy święty

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Wiara

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Kustosz sanktuarium św. Andrzeja Boboli: ten męczennik...

Wiara

Kustosz sanktuarium św. Andrzeja Boboli: ten męczennik...

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec