Reklama

Niemcy

Kard. Müller krytykuje aberracje znacznej części niemieckiego Kościoła katolickiego

Monika Książek/Niedziela

Na sprzeczność postulatów niemieckiej tzw. drogi synodalnej z prawdami wiary katolickiej wyznawanej w sakramencie chrztu św. wskazuje w swoim komentarzu zamieszczonym na łamach portalu kath.net emerytowany prefekt Kongregacji Nauki Wiary, kardynał Gerhard Ludwig Müller.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Dobrze, że opublikowano już oficjalne oświadczenia kardynałów Luisa Ladarii i Marca Ouelleta z okazji wizyty ad limina biskupów niemieckich. Dojrzali katolicy mają bowiem prawo wiedzieć, czy i jakie zaniepokojenie wyraził Urząd Nauczycielski Kościoła wobec jawnie heretyckich i schizmatyckich tekstów niemieckiej drogi synodalnej. Słowo obydwu kardynałów ma wagę nie tylko z racji ich urzędu, ale także dlatego, że są to zróżnicowane wypowiedzi uznanych teologów. W przeciwieństwie bowiem do nagłaśnianej większości partnerów synodalnych, wiedzą oni, o co chodzi w wierze katolickiej i jak należy w teologii katolickiej odróżniać prawdę od błędu. Nie przypadkiem Sobór Watykański II cytuje fundamentalne spostrzeżenie, że samoobjawienie się Boga w Jezusie Chrystusie jest dane w całej swej pełni i uobecnia się w Duchu Świętym przez Kościół za pośrednictwem Pisma Świętego, Tradycji Apostolskiej i magisterium Kościoła w formie integralnej i niezafałszowanej (por. Dei verbum 1-10).

Zamiast uruchamiać na wskroś obłudną falę oszczerstw wobec kardynała Kurta Kocha, pod hasłem „łapać złodzieja”, uczciwiej byłoby rozprawić się z jego argumentami w Rzymie, ale tego, ci którzy ją prowadzili z braku kompetencji fachowych skrupulatnie unikali, grając obrażoną primadonnę. Także dla dzisiejszych katolików aktualna jest i pozostaje teza Deklaracji Teologicznej z Barmer (1934) skierowana przeciwko „niemieckim chrześcijanom”, którzy zresztą już przed epoką nazizmu dopuszczali się błędów: „Odrzucamy fałszywą naukę, jakoby Kościół mógł lub musiał uznawać za źródło objawienia coś poza lub obok tego Jedynego Słowa Boga lub też inne wydarzenia i moce, osoby, i prawdy za Boże objawienie [...] Odrzucamy fałszywą naukę, jakoby Kościół musiał pozostawić kształt swojego orędzia oraz porządku upodobaniom lub zmianom panującym każdorazowo w przekonaniach światopoglądowych oraz politycznych”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Oświadczenie Stolicy Apostolskiej z 21 lipca 2022 r. tak to ujęło: „«droga synodalna» w Niemczech nie ma mocy zobowiązującej biskupów i wiernych do przyjęcia nowych sposobów rządzenia oraz nowych podejść do doktryny i moralności”.

Znamienne jest również to, że członkowie Konferencji Episkopatu Niemiec i drogi synodalnej posiadający wysokie kwalifikacje w zakresie teologii dogmatycznej należą do (zniesławianej) mniejszości, która ma niewielkie szanse z rozsądną argumentacją przeciwko ideologicznemu zaślepieniu swoich kolegów. Podobnie będzie w przypadku dwóch wysoko kwalifikowanych tekstów kardynałów Ladarii i Ouelleta. Z jednej strony są one zbyt eleganckie w tonie, a z drugiej zbyt wysokie na poziomie teologicznym, by udało się im doprowadzić do refleksji pośród ich adresatów. W wewnętrznym kręgu odrzucono je pogardliwym machnięciem ręki, jako zarzuty kardynałów bliskich emerytury („wkrótce znikną ze sceny”), podobnie jak sygnalizowano, że zastrzeżenia papieża zostaną zmiecione ze stołu takimi samymi sztuczkami, jakimi zatopiono w spirali milczenia jego „List do Pielgrzymującego Ludu Bożego w Niemczech” (2019).

Gdyby potrzebny był jakiś dowód na tę perfidię odmowy uznania Magisterium Rzymskiego (por. Lumen gentium 18; 23), nie trzeba było długo czekać.

Dwa dni po powrocie z wizyty ad limina, Niemiecka Konferencja Biskupów skierowała kościelne prawo pracy ku ateistyczno-materialistycznemu obrazowi człowieka ideologii LGBT, w całkowitej sprzeczności z antropologią chrześcijańską.

Przewodniczący [episkopatu – przyp. KAI] uparcie obstawał przy swoim żądaniu święcenia kobiet, tak jakby doktryna Kościoła nie wynikała z obiektywnych kryteriów, ale w końcu wynikała z wytrwałości tych, którzy nieustannie się jej domagali. Inni biskupi, w typowej niemieckiej prepotencji i arogancji, z jaką czują się lepsi od papieża i dużej części światowego episkopatu, obstają przy drodze ku przepaści.

Reklama

Wielu łatwowiernych katolików w Niemczech i na całym świecie zastanawia się, czy niemieccy krzewiciele drogi synodalnej poważnie wierzą w odnowę Kościoła w Chrystusie, relatywizując zbawczo-historyczne samoobjawienie się Boga w Jego Synu Jezusie Chrystusie i próbując sprzedać nam rażące pogwałcenie boskich przykazań jako ich nową, wyzwalającą interpretację.

Nie wnikając w poszczególne poważne błędy dostępnych dotychczas tekstów synodalnych w kwestiach doktryny wiary i moralności Kościoła katolickiego, wydaje mi się oczywiste następujące wyjaśnienie:

Głównym celem całej akcji jest zachowanie chrześcijaństwa jako religii obywatelskiej świeckiego państwa i całego religijnie w dużej mierze agnostycznego i obojętnego społeczeństwa.

Dlatego też dogaduje się ona ze „światem nowoczesnym” - czymkolwiek miałby on być - jako społeczno-psychologicznie użyteczna organizacja usług religijno-społecznych.

Robi się tak, że Kościół nie został założony przez Boga, aby był sakramentem zbawienia dla świata w Chrystusie (Lumen gentium 1; 48; Gaudium et spes 45), że dlatego nie musi on bynajmniej legitymizować się przed ateistami zgodnie z jego celowością dla państwa opiekuńczego lub ziemskiego raju socjalistycznego (model społeczeństwa czerwonych Chin) i kapitalistycznego (Wielki Reset do 2030 roku). Wszystko, co nie pasuje do tego przyporządkowania Kościoła do wewnątrzświatowego programu ludzkiego szczęścia, będzie ukryte zewnętrznie w tym mistrzowskim planie samosekularyzacji i reinterpretowane wewnętrznie, aby uniknąć jakiegokolwiek kontrastu czy nawet proroczej sprzeczności z „humanizmem bez Boga” lub nihilistycznym posthumanizmem.

Czyli - zgodnie ze wspomnianą uchwałą o kościelnym prawie pracy - można jakoś reprezentować „miłującego Boga” (w sensie deistycznym „Ojca ponad firmamentem gwiazd”) nawet ze stylem życia sprzecznym z przykazaniami Bożymi i naśladowaniem Chrystusa, a przy okazji nadal służyć celom (wewnątrzświatowym) Kościoła katolickiego. Trzeba by tylko zaakceptować Kościół jako organizację społecznie użyteczną, a jednocześnie mieć prawo do negowania tajemnicy jego Boskiego pochodzenia, sakramentalnej natury, jego nadrzędnej potrzeby zbawienia i misji powszechnej.

Reklama

Jedynymi członkami, którzy - zgodnie z tą świecką logiką - zasługują na obrzydzanie ze strony Kościoła, są tylko ci katolicy, którzy nadal („fundamentalistyczni”, „tradycjonalistyczni”, „konserwatywno-rygorystyczni” itp.) są wierni swojemu przyrzeczeniu chrzcielnemu. I tylko ci biskupi, którzy pozostają wierni swemu przyrzeczeniu chrzcielnemu, są w Rzymie złośliwie oczerniani jako przyczyna kampanii prowadzonych przeciwko nim w ich własnych diecezjach i systematycznie dyskredytowani przez swoich współbraci. Podczas wizyty ad limina „fałszywi bracia” (Ga 2,4) w obecności arcybiskupa Kolonii, Rainera Marii Woelkiego nie wahali się wymusić na Ojcu Świętym rażącego naruszenia ius divinum episkopatu, a mianowicie tego, by zdymisjonował nienagannego biskupa - tylko po to, by zaspokoić drapieżne instynkty i dążenie do władzy ideologów, którzy już dawno zerwali z chrześcijaństwem w głębszym sensie upodobnienia się do Chrystusa.

Autor 1 Listu św. Jana wpisuje do księgi propagandystów oddalonego przez Chrystusa i zsekularyzowanego Kościoła, którzy chcą usunąć pogwałcenia naturalnej i objawionej antropologii oraz moralności seksualnej jak diabeł z Belzebubem przez ich zniszczenie: „ Wszystko bowiem, co jest na świecie, a więc: pożądliwość ciała, pożądliwość oczu i pycha tego życia nie pochodzi od Ojca, lecz od świata. Świat zaś przemija, a z nim jego pożądliwość; kto zaś wypełnia wolę Bożą, ten trwa na wieki” (1 J 2, 16-17).

Podziel się:

Oceń:

+7 0
2022-11-26 18:17

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Morawiecki po rozmowie z Scholzem: rozmawialiśmy o tym, jak Polska i Niemcy mogłyby jak najbardziej pomóc Ukrainie

PAP/Krystian Maj

Z kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem rozmawialiśmy o tym, w jaki sposób Polska i Niemcy mogłyby razem jak najbardziej pomóc Ukrainie - powiedział we wtorek w Berlinie premier Mateusz Morawiecki. Podkreślił, że to, czy Ukraina wygra, zależy od odważnych decyzji, m.in. dotyczących dostaw broni.

Więcej ...

Kraków: 14. rocznica pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich

2024-04-18 21:40

Archidiecezja Krakowska

– Oni wszyscy uważali, że trzeba tam być, że trzeba pamiętać, że tę pamięć trzeba przekazywać, bo tylko wtedy będzie można budować przyszłość Polski – mówił abp Marek Jędraszewski w katedrze na Wawelu w 14. rocznicę pogrzebu pary prezydenckiej Marii i Lecha Kaczyńskich, którzy razem z delegacją na uroczystości 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej zginęli pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 r.

Więcej ...

"Przysięga Ireny". Prawdziwa historia

2024-04-19 05:55

Paweł Wysoki

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem...

Kościół

Newsweek prawomocnie przegrał proces z biskupem...

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Kościół

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Czy przylgnąłem sercem do Jezusa dość mocno?

Wiara

Czy przylgnąłem sercem do Jezusa dość mocno?

Kard. Ryś przy grobie Jana Pawła II: Dobrą Nowiną jest...

Niedziela Łódzka

Kard. Ryś przy grobie Jana Pawła II: Dobrą Nowiną jest...

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Kościół

Przewodniczący KEP prosi, by najbliższa niedziela była...

Zakaz działalności dla wspólnoty

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Zakaz działalności dla wspólnoty "Domy Modlitwy św....

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Kościół

„Niech żyje Polska!” - ulicami Warszawy przeszedł...

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Święci i błogosławieni

Rozpoczął się proces beatyfikacjny sł. Bożej Heleny...

Św. Bernadetta Soubirous

Wiara

Św. Bernadetta Soubirous