Na łamach „Niedzieli” (nr 23/2009) przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Józef Michalik zwraca uwagę na problemy ludzi ubogich i bezrobotnych. „Niemożność zdobycia pracy i przywrócenia ludzkiej godności tym, którzy ją z dnia na dzień utracili, automatycznie rodzi postawy roszczeniowe, wyrażające się przekonaniem, że «ja powinienem to mieć». To bardzo niebezpieczne zjawisko - pisze abp Michalik. - Trzeba wracać do wartości pracy, do tego, o czym pisał kard. Stefan Wyszyński w książce «Duch pracy ludzkiej», w której nawoływał, aby praca była szanowana, bo ona jest miarą godności człowieka. Jan Paweł II podjął i rozwinął temat odpowiedzialności za pracę w encyklice «Laborem exercens», podkreślając, że człowiek współpracuje z Bogiem, czyniąc sobie ziemię poddaną. Akcja charytatywna, która jest dzisiaj prowadzona, powinna mieć na uwadze nie tylko to, aby dać chleb głodnemu. Te zupy, które rozdajemy biednym, są często utwierdzaniem w niemocy moralnej ludzi uwarunkowanych nałogami, są darem niejednokrotnie upokarzającym nie tylko dla nich, ale i dla nas, bo nie potrafimy ich zmotywować do jakiejś aktywności użytecznej społecznie. Powinno to upokarzać rządzących z powodu braku umiejętności zapewnienia ludziom perspektyw pracy i godnego bytu - podkreśla przewodniczący Episkopatu. - Powinniśmy spróbować i u nas stworzyć taki system, który pomoże, a nawet skłoni bezrobotnych, aby poczuli się użyteczni, godni, da im zajęcie opłacalne, choćby dorywcze, które pozwoli im na «dorobienie się» tego minimum potrzebnego do utrzymania, a przez to do zachowania ludzkiej godności. Trzeba dać bezrobotnym tę przysłowiową wędkę do łowienia ryb - wtedy będzie rosła kultura rodzin, szacunek do pracy i do pracodawcy”.
(A.C.)
Strona opracowana na podstawie KAI
Pomóż w rozwoju naszego portalu