W homilii zaznaczył, że św. Jan de La Salle całe swoje życie poświęcił służbie dzieciom i młodzieży. Zauważył również, że członkowie założonego przez niego Zgromadzenia Braci Szkół Chrześcijańskich jako jedyni nie przyjmują święceń kapłańskich, by móc w pełni realizować swój charyzmat.
Przypominając, że św. Jan Paweł II nazywał młodych nadzieją Kościoła, celebrans przytoczył skierowane do nich słowa papieża Polaka: „Wymagajcie od siebie, nawet gdyby inni od was nie wymagali”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Maciej Orman/Niedziela
Zwracając się do nauczycieli, bp Długosz wyraził nadzieję, że nie tylko przekazują uczniom wiedzę, ale troszczą się o to, aby ich wychowankowie kierowali się w życiu przykazaniami Bożymi.
Nawiązał także do słów Jezusa zapisanych w Ewangelii według św. Mateusza: „Jeśli się nie odmienicie i nie staniecie jak dzieci, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego”. Wyjaśnił, że Chrystus stawia za wzór do naśladowania dzieci ze względu na ich całkowite zawierzenie Bogu i rodzicom oraz brak wątpliwości w wierze.
Biskup podkreślił, że dziecko jest nie tylko podmiotem nauczania. – Ludzie dorośli mogą się od dzieci wiele nauczyć – wskazał.
Maciej Orman/Niedziela
Reklama
Zachęcił uczniów, aby oprócz zdobywania wiedzy i odkrywania talentów pracowali nad sobą, walcząc z lenistwem i nieposłuszeństwem, tak by „wierni Bożym przykazaniom kształtowali swoje człowieczeństwo na miarę wielkości człowieczeństwa samego Jezusa”.
Biskup dziękował nauczycielom za to, że „ich serce bije podwójną miłością” – do własnej rodziny i do wspólnoty, którą tworzą w szkole. Apelował, by poświęcali czas szczególnie dzieciom opuszczonym i samotnym oraz tym, które nie doświadczają miłości w rodzinie.
Na zakończenie życzył kolejnych jubileuszy.
– Nasza obecność na Mszy św. świadczy o tym, że chcemy kontynuować tradycję i podtrzymać zasady, które do tej pory obowiązywały w szkole. To wielka chluba i zaszczyt, że możemy prowadzić taką szkołę – powiedziała „Niedzieli” dyrektor Iwona Chudzicka. Zapytana o plany na przyszłość wyjaśniła, że celem jest rozwój placówki w duchu chrześcijańskim i powrót do czasów świetności, którymi cieszyła się kilkanaście lat temu.
Maciej Orman/Niedziela
– W szkole jest fajnie. Dużo jej zawdzięczam. Nauczyciele dobrze nas uczą. Oczywiście, przed sprawdzianami pojawia się stres, ale nie wywierają na nas większej presji – mówi Oliwia Wychowaniec z kl. VIII b.
Jej kolega z klasy Aleksander Stefański zaznacza, że między uczniami panuje dobra atmosfera. – Dogadujemy się i kolegujemy ze sobą. Czasami trochę sobie dokuczamy, ale wiadomo, że nikt nie jest kryształowy. Konflikty rozwiązujemy po przyjacielsku – przyznaje. – Wydaje mi się, że problemy są potrzebne, bo zawsze czegoś nas nauczą – dodaje Oliwia.
Reklama
Czy Aleksander poleciłby tę szkołę swoim kolegom? – Tak, ze względu na bardzo miłą kadrę nauczycielską i wysoki poziom nauczania – wskazuje.
Maciej Orman/Niedziela
Zuzanna Grzywaczewska, Julia Mosińska i Zofia Basiak, uczennice kl. VI, zwracają uwagę na duży wybór ciekawych zajęć dodatkowych. W ofercie znajdziemy m.in.: „małego architekta”, SKS, szachy, matematykę, plastykę i chór. – Poza tym od I klasy mamy bardzo dużo godzin języków obcych – mówi Zosia.
Dziewczynki są również zadowolone z przyjaznej atmosfery i czują się w szkole bezpiecznie. – Kłócimy się tylko czasami, ale to są mniejsze sprzeczki – podkreśla Zuzia. – Nasza klasa nie jest liczna, więc dobrze się dogadujemy – zauważa Julia.
Alicja Knaś, Alicja Pasychnik i Zofia Cieślik z kl. V także chwalą szkołę. Nie ukrywają, że od początku się im podoba. – Są tu super nauczyciele i uczniowie oraz fajne lekcje – deklaruje entuzjastycznie Zosia. Alicja Knaś zapewnia, że ich klasa jest bardzo zgrana. – Wszystko robimy razem. Nasza wychowawczyni jest bardzo miła, więc organizuje dla nas dużo wycieczek – zaznacza. – Uczestniczymy też w różnych dniach tematycznych, a w szkole po prostu można się dużo nauczyć – podsumowuje Alicja Pasychnik.
Jak czytamy na stronie internetowej szkoły, jej tradycje sięgają czasów sprzed II wojny światowej, kiedy Zgromadzenie Braci Szkół Chrześcijańskich otworzyło Szkołę Podstawową im. św. Stanisława Kostki. Placówka została jednak zlikwidowana przez hitlerowców, a budynek zamieniono na kasyno wojskowe.
Reklama
Podczas całej okupacji bracia szkolni prowadzili w Częstochowie dom dziecka dla sierot wojennych, co dawało możliwości prowadzenia tajnego nauczania. Po 1945 r. kilkakrotnie otwierano różne szkoły, jednakże ze względu na ówczesną sytuację polityczną przetrwały one tylko kilka lat.
W budynku, którego większą część odebrano braciom, mieściły się w tym czasie: hotel robotniczy, biuro projektów, a później publiczna szkoła specjalna. Następnie był tu nowicjat, gdzie do życia zakonnego przygotowywali się młodzi kandydaci na braci.
1 września 1998 r. Zgromadzenie Braci Szkół Chrześcijańskich przeżyło historyczne wydarzenie. Budynek przy ul. Pułaskiego 71 zapełnił się dziećmi i ich rodzicami. Jego poświęcenia dokonał abp Stanisław Nowak. W szkolnym ogrodzie odbyło się pasowanie nauczycieli oraz pierwszych uczniów i uczennic.
Bracia szkolni posługują w 80 krajach świata i prowadzą 1100 dzieł edukacyjnych.