Reklama

Niedziela Przemyska

Szukajcie prawdy

Bł. Jan Balicki – nauczyciel pokory

Archiwum redakcji

Bł. Jan Balicki – nauczyciel pokory

Nie ma innej drogi do świętości niż ta, która wiedzie przez prawdę. To prawda o człowieku, który pragnie dobra, ale jest słaby i nie zawsze potrafi żyć na miarę uznawanych wartości i ideałów, i o Bogu – kochającym, miłosiernym, prowadzącym człowieka od słabości do doskonałości i pełni życia

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ostatnio słyszymy wiele słów o grzechu i zgorszeniu, które domagają się radykalnego oczyszczenia, by nie zatruwały naszego życia osobistego i wspólnotowego. Jako szczególnie ważny jawi się w tym kontekście temat grzechu i zgorszenia w Kościele – problem, który w ostatnim czasie mocno nabrzmiał z powodu trudnych do wytłumaczenia nadużyć i będącej ich konsekwencją społecznej reakcji. Nietrudno zauważyć, iż przybiera ona dwojaką formę: tę zdrową, potrzebną, przejawiającą się w napiętnowaniu błędów i wezwaniu do nawrócenia, ale też destruktywną – wyrażającą się w medialnej agresji, krzywdzących uogólnieniach i insynuacjach sugerujących, że współcześnie Kościół odszedł od ewangelicznych ideałów i uległ zupełnemu zepsuciu.

Pod wpływem fali bulwersujących wiadomości i negatywnych emocji wielu wierzących otwarcie kwestionuje dziś rzeczywistość Kościoła, odzierając go z tego, co Boże i święte, i widząc w nim jedynie ludzką instytucję, która – jak wszystko, co ludzkie – naznaczona jest słabością i grzechem. Konsekwencją tego jest postawa: Bóg – tak, Kościół – nie; jestem wierzący, ale niepraktykujący.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Skąd się to bierze? Przyczyn takiego stanu rzeczy jest wiele i trudno tu analizować wszystkie. Jednak z pewnością jedną z nich jest moralna słabość ludzi należących do Kościoła. Najbardziej zawsze razi niedoskonałość księdza jako człowieka – jego ludzkie braki, wady, błędy, które na co dzień w różnych sytuacjach mogą irytować, zniechęcać, może nawet gorszyć.

Jeżeli więc wielu ludzi zraża się do księży, powodem jest często rozdźwięk między ich ideałem kapłana a rzeczywistością; rozbieżność między wizerunkiem księdza, jakiego chcieliby mieć a księdzem, jakiego mają – w parafii, w szkole, o jakim słyszą w mediach. Ale to nie wszystko, bo dla wielu zgorszeniem staje się także moralna słabość wiernych świeckich. Słychać czasem te pretensje: Co z tego, że ona chodzi do Kościoła, skoro zaraz potem wszystkich wokół obmawia? Co z tego, że on idzie w niedzielę na Mszę św., skoro później przez cały tydzień nie trzeźwieje? Co z tego, że daje ofiarę na budowę kościoła, skoro nie płaci uczciwie pensji swoim pracownikom? I w końcu mówi ktoś nieraz: jeżeli na tym polega wiara i jeżeli taki jest Kościół, to ja dziękuję. Z takim Kościołem nie chcę mieć nic wspólnego!

Reklama

A tymczasem nie na tym polega wiara i nie taki jest Kościół. Bo to tylko jedna część prawdy o Kościele, i to wcale nie najważniejsza! Tak jak nie można patrzeć na człowieka tylko przez pryzmat jego słabości (bo taki jednostronny osąd zawsze jest krzywdzący i niesprawiedliwy!), ale przede wszystkim trzeba umieć dostrzec w nim dobro i na nim budować, tak też jest i z Kościołem. To prawda, że w Kościele jest grzech (i Kościół to widzi, szczerze za to przeprasza, uczciwie stara się oczyszczać i – na ile to możliwe – wynagradzać za grzechy). Ale z całą pewnością w Kościele jest nieporównanie więcej dobra!

Umiejmy je dostrzec i docenić. Przecież sama tylko pomoc Caritas dla potrzebujących Polaków – bez pytania ich o wiarę czy sympatie polityczne – przekracza pół miliarda złotych w ciągu roku. To są setki noclegowni dla bezdomnych, kuchni dla potrzebujących, wydających codziennie dziesiątki tysięcy darmowych posiłków, setki stacji opieki medycznej, hospicjów dla najciężej chorych, świetlic środowiskowych dla dzieci niemających wsparcia i opieki w swoich rodzinach; to kilkadziesiąt domów samotnej matki i okien życia, ratujących życie niechcianych niemowląt; to wreszcie ponad 600 szkół katolickich różnego poziomu – począwszy od podstawowego, aż po uniwersytecki.

Warto zauważyć, że Kościół pełni również ważną funkcję integrującą społeczeństwo. Podczas gdy w wielu miejscach państwo nie potrafiło utrzymać i udostępnić obywatelom swoich najbardziej podstawowych instytucji – likwidując wiele szkół, urzędów pocztowych, ośrodków zdrowia – to właśnie parafia pozostaje często ostatnią placówką scalającą lokalną społeczność. Na terenach, z których państwo się wycofało, pozostawiając swoich obywateli wręcz odciętymi od świata, nierzadko to właśnie Kościół jest ostatnią instytucją, która zostaje z tymi ludźmi i obejmuje ich opieką. Dzieje się tak dlatego, że wbrew oskarżeniom o materializm, Kościół w swojej działalności nie kieruje się kryteriami ekonomicznymi (kryterium opłacalności), ale świadomością misji zleconej przez samego Chrystusa.

Reklama

Nie można więc tylko epatować grzechem, pomijając ogrom dobra, które jest obecne w Kościele! Może to dziwne, że jedno istnieje obok drugiego – świętość obok grzechu – a jednak taka jest cena powszechności Kościoła. Bo Kościół nie jest elitarny, zarezerwowany tylko dla nielicznych, wyjątkowych, ale dla wszystkich!

Przyjmując do swej wspólnoty wszystkich ludzi – także tych mocno naznaczonych słabością i grzechem – Kościół pod pewnym względem traci na jakości. W pewnym sensie rzeczywiście traci wizerunkowo, ale nie może inaczej, jeśli chce pozostać wierny Chrystusowi!

Pamiętamy Jego słowa: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać sprawiedliwych, ale grzeszników” (Mt 9,12). I dlatego nie odrzucił ani celnika, ani jawnogrzesznicy, ani łotra, który w ostatniej chwili życia z krzyża błagał o przebaczenie. Taka jest Boża pedagogia miłości, którą przyjmuje i wprowadza w życie także Kościół – nawet jeśli staje się w ten sposób azylem dla wielu życiowych rozbitków; nawet jeśli nie wygląda przez to idealnie. Nie może jednak czynić inaczej, jeżeli chce pozostać wierny swej misji.

Warto przytoczyć pewien przykład, który usłyszałem podczas jednego z kazań. Na miejskim targowisku sprzedawał owoce i warzywa człowiek, który nienawidził Kościoła, księży. Ciągle o tym mówił. Był w tym tak natrętny i złośliwy, że nawet ci, którzy nie pałali miłością do ludzi Kościoła, byli już tym znużeni, a nawet zirytowani. Pewnego dnia do jego straganu przyszedł proboszcz parafii. Sprzedawca, o dziwo, przymilnym głosem przywitał pasterza i zapytał, czego potrzebuje.

Reklama

– Chciałbym kupić kilogram jabłek.

– Ależ proszę sobie wybrać. Są słodkie, orzeźwiające i bardzo dorodne. Ksiądz dłuższą chwilę wybierał owoce. Wreszcie podał wybrane do odważenia. Sprzedawca ze zdziwieniem zauważył, że wszystkie są poobijane, niektóre nawet z początkami zgnilizny.

– Dlaczego ksiądz wybrał takie marne owoce. Jest przecież tak wiele doskonałych.

– Mimo wszystko – odrzekł kapłan – proszę mi je zważyć, a ja zapłacę.

– Ale co ksiądz będzie z nimi robił? – zapytał zdziwiony handlarz.

– Ano będę chodził po parafii i pokazywał ludziom, jakie owoce Pan sprzedaje.

– Ależ ksiądz nie może tego mi zrobić. To tylko mała ilość. Mam piękne owoce.

– Widzi Pan, Kościół to też piękni ludzie i dobrzy księża, ale Pan notorycznie opowiada tylko o tych złych.

Kupiec poczerwieniał. Przeprosił i odtąd już porzucił temat nienawistnej krytyki.

Konkluzja: zło w Kościele ma charakter marginalny.

Nie chodzi tu o minimalizowanie czy bagatelizowanie problemów, ale o prawdę (Uświęć nas w prawdzie); chodzi o uchwycenie realnej skali tych problemów; nie wyimaginowanej, wykreowanej przez media.

Dobrze by było, gdybyśmy o tym pamiętali – wszyscy! Bo gdyby dziś posłuchać niektórych ludzi Kościoła, można by odnieść wrażenie, że w ostatnim czasie stali się jakby monotematyczni – że mówią przede wszystkim o tym, co w Kościele złe. Nawet jeśli próbują za to przepraszać. Być może jednak nie zauważają, że tym samym przyczyniają się do upowszechnienia i utrwalenia negatywnego obrazu Kościoła!

Reklama

Owszem, za błędy trzeba przeprosić i należy je wyjaśnić, ale przeproszenie nie powinno stawać się publicznym ekshibicjonizmem, publicznym obnażaniem się i biczowaniem ku uciesze tłumów i środowisk nieprzychylnych Kościołowi.

Wreszcie pamiętajmy, że dojrzałe podejście do zgorszenia oznacza postawę zadaniową! Jeśli widzę w Kościele grzech i zgorszenie, nie odchodzę (z Kościoła, z drogi powołania), nie szukam fałszywych usprawiedliwień (jeśli inni tak robią, to mnie tym bardziej wolno), ale tym bardziej staram się żyć Ewangelią! Bo z pomocą Bożej łaski nawet zło może i powinno stawać się dla mnie motywacją do tego, by być jeszcze lepszym człowiekiem, jeszcze lepszym księdzem, siostrą zakonną, katolikiem!

Podziel się:

Oceń:

2018-10-16 11:31

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Złote jubileusze kapłaństwa w Żukowie

Renata Muszyńska

„Kapłaństwo jako sakrament w Kościele jest uczestnictwem w jedynym kapłaństwie Chrystusa, jedynego najwyższego Kapłana, który raz złożył ofiarę za zbawienie całego świata. Każda Msza św. jest uczestnictwem w tamtej jedynej ofierze”.

Więcej ...

Forum „Jestem mężczyzną, znam swoje miejsce”

2024-04-23 10:54

Mat.prasowy

Co słyszymy, trzeba rozgłaszać po dachach! (por. Mt 10, 27). Dlatego zapraszamy na spotkanie Forum pod hasłem „Jestem mężczyzną, znam swoje miejsce” w Częstochowie, 25 maja 2024 r. (sobota), w godzinach od 9 do 16. Będzie to wspólna Eucharystia oraz modlitwa o świętość dla współczesnych mężczyzn. Jak również możliwość wysłuchania konferencji wybitnych Gości oraz szansa na wymianę doświadczeń poprzez przedstawienie osobistego spojrzenia uczestników na męskie sprawy w ramach panelu dyskusyjnego.

Więcej ...

Gniezno: Prymas Polski przewodniczył Mszy św. w uroczystość św. Wojciecha

2024-04-23 18:08
Abp Wojciech Polak

Episkopat Flickr

Abp Wojciech Polak

„Ponad doczesne życie postawił miłość do Chrystusa” - mówił o wspominanym 23 kwietnia w liturgii św. Wojciechu Prymas Polski abp Wojciech Polak, przewodnicząc w katedrze gnieźnieńskiej Mszy św. ku czci głównego i najdawniejszego patrona Polski, archidiecezji gnieźnieńskiej i Gniezna.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i...

Kościół

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i...

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego

Słowo abp. Adriana Galbasa SAC do diecezjan w związku z...

Kościół

Słowo abp. Adriana Galbasa SAC do diecezjan w związku z...

Dziś w Ewangelii przedziwny wybór Boga i tajemnica

Wiara

Dziś w Ewangelii przedziwny wybór Boga i tajemnica

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Wiara

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć

Kościół

Oświadczenie ws. beatyfikacji Heleny Kmieć