Reklama

Wiara

Homilia

Samorealizacja czy szczęście w Bogu?

Niedziela Ogólnopolska 2/2024, str. 18

Karol Porwich/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jakie są nasze najżywsze pragnienia, tęsknoty i rozczarowania? Czego lub kogo pragniemy najintensywniej? Kto w naszym przekonaniu ma nam dać poczucie sensu, spełnienia i szczęścia? Próbując odpowiedzieć na te pytania, zauważmy fakt, że rozumna wolność człowieka jest stale na rozdrożu, co raczej rzadko sobie uświadamiamy. Zachodzi zatem konieczność dokonywania i odnawiania zasadniczego wyboru. Kiedy podróżujemy samochodem, co jakiś czas musimy decydować, którędy jechać dalej, gdy droga się rozwidla... Podróżując przez życie, stale nosimy w sobie... rozdroże – rozwidlenie wielkiej wagi. A z tym wiąże się konieczność namysłu i wybierania tego, co jest właściwe, dobre. Nawet gdy już wybraliśmy kroczenie drogą Jezusa, to i tak trzeba być stale czujnym i pytać: czy podejmowane decyzje i działania są naprawdę zorientowane na Boga, czy liczą się z Nim, czy zbliżają nas do Niego? Święty Ignacy Loyola powiedział, że musimy stale wyrywać się z siebie i przechodzić w Boga. Bo można czynić zupełnie przeciwnie: stale może mi chodzić o mnie samego! Można celebrować siebie, swą pyszną samowystarczalność – posuwając się do wzgardzenia Bogiem. Teocentryzm albo egocentryzm – oto rozdroże i najważniejszy życiowy wybór!

Najchętniej, w odruchu grzesznego serca, chcielibyśmy być radykalnie samowystarczalni i mieć źródło szczęścia w sobie. Jest to jednak niemożliwe i z gruntu błędne, ale takiej pokusy doświadczamy. Na szczęście realne życie wciąż nas otrzeźwia, gdy w każdym oddechu i sięganiu po pokarm respektujemy radykalną zależność. I bez zbędnych dywagacji porzucamy iluzję samowystarczalności. Wszystko w nas – ciało i dusza, zmysły i rozum oraz serce – woła o życiodajny kontakt z czymś drugim: z chlebem, wodą, tlenem, energią i światłem, a także z drugim człowiekiem, nade wszystko zaś z samym Stwórcą. Żyjemy w (fatalnej i schyłkowej) cywilizacji, która nachalnie „wtyka” wszędzie błędny wektor o nazwie: sam, sama, samo; od samo-realizacji po samo-uszczęśliwienie. De facto jest to rodzaj gwałtu na ludzkiej naturze! Niestety, jeszcze w najlepsze rozprzestrzenia się lucyferyczne uwiedzenie, choć Boska interwencja zbawcza – nowa i potężna – jest zapewne tuż-tuż.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Dzisiejsze słowo Boże – wszyscy jego bohaterowie (i Samuel, i czterej pierwsi powołani uczniowie Jezusa) – uświadamia nam cudną „współrzędną”, dzięki której wiemy, kim jesteśmy. A jesteśmy słuchaczami Słowa. To jedna z najcelniejszych definicji człowieka: człowiek to słuchacz Słowa! Podobno noworodki (w pewnym okrutnym eksperymencie), którym dano wszystko oprócz mowy matki, umierały... Podobnie dzieje się z nami, gdy pozbawiamy się mowy Boga Ojca. On, pragnąc dla nas udziału w Jego życiu i naszego rozwoju oraz szczęścia, nieustannie do nas mówi, zachodzi nam drogę, a gdy Go lekceważymy, cierpliwie czeka... Na szczęście jest wiele „miejsc”, w których Stwórca zwraca się do nas po ojcowsku, najserdeczniej, najczulej. I tak np., mimo ponawiania prób „zateizowania” przebogatej przyrody, wciąż doznajemy olśnień i wzruszeń, kontemplując geniusz Stwórcy, widoczny choćby w różnorodnym ubarwieniu i „obyczajach” ptaków, setek tysięcy gatunków istot żywych, tak różnorodnych i niesamowitych...

Wzrusza nas też i uczy czegoś ważnego historia młodego Samuela, który „jeszcze nie znał Pana”, ale oto trzy razy jednej nocy słyszał Jego wołanie: „Samuelu!”. Kapłan Heli pomógł mu odkryć, że to sam Pan chce mówić do niego. Po trzech nieudanych próbach – w czwartym podejściu nawiązał się dialog Stwórcy ze stworzeniem. Taka oto rozmowa! „Przybył Pan i stanąwszy, zawołał jak poprzednim razem: «Samuelu, Samuelu!». Samuel odpowiedział: «Mów, bo sługa Twój słucha»”. Zapytajmy siebie: czy moją pasją i radością jest być słuchaczem Słowa? Czy Słowo Boże jest dla mnie ważne co najmniej tak jak powszedni chleb, woda i powietrze? Jest to pytanie o naszą modlitwę, o Eucharystię, stan przyjaźni z Bogiem.

Podziel się:

Oceń:

+52 -1
2024-01-09 11:42

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Franciszek u św. Marty: o znaczeniu posłuszeństwa Duchowi Świętemu dla życia Kościoła

Grzegorz Gałązka

Na znaczenie posłuszeństwa Duchowi Świętemu dla rozwoju Kościoła wskazał dziś papież podczas porannej Eucharystii w Domu Świętej Marty w Watykanie. Ojciec Święty odniósł się szczególnie do pierwszego czytania dzisiejszej liturgii (Dz 8,26-40), w którym mowa o nawróceniu i chrzcie Etiopczyka.

Więcej ...

Św. Florian, żołnierz, męczennik

Archiwum OSP Kurów

Więcej ...

Wielkanoc prawosławnych i wiernych innych obrządków wschodnich

2024-05-05 10:04

Piotr Drzewiecki

Prawosławni i wierni innych obrządków wschodnich rozpoczęli w niedzielę obchody Świąt Wielkanocnych, które w tym roku przypadają u nich pięć tygodni później niż u katolików.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 5.): Ile słodzisz?

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

Wiara

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

To święty również na dzisiaj

To święty również na dzisiaj

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki...

Wiara

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki...

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...