Reklama

Wiadomości

Starcie wiekowych gigantów

2024-04-09 14:22

Niedziela Ogólnopolska 15/2024, str. 34-35

Joe Biden

Karol Porwich/Niedziela

Joe Biden

Trzydzieści procent Amerykanów nadal nie wie, na kogo zagłosuje w wyborach prezydenckich; 36% chce w Białym Domu Trumpa, a 33% – Bidena.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wszystko jest już jasne i zgodne z przewidywaniami. Joe Biden z ramienia Partii Demokratycznej i Donald Trump z Partii Republikańskiej zmierzą się w listopadzie w ostatecznej rozgrywce o fotel prezydenta Stanów Zjednoczonych. Zdobyli w prawyborach wystarczającą liczbę delegatów na konwencje obu partii, które odbędą się latem odpowiednio w Chicago i Milwaukee. Wtedy formalnie zatwierdzą obie kandydatury. Oczywiście, stanie się tak, jeśli nie wydarzy się coś szczególnego. Sytuacja się zmieni, gdy np. Biden wycofa się ze względów zdrowotnych (co jest prawdopodobne) lub Trump trafi do więzienia (co jest mało prawdopodobne).

Sondaże za Trumpem

Z niedawnego sondażu wynika, że Amerykanie są podzieleni niemal równo między prezydentem Bidenem a byłym prezydentem Trumpem, jeśli chodzi o to, kto poradzi sobie lepiej jako przywódca państwa. Sondaż ABC News/Ipsos wykazał, że 36% respondentów wierzy, iż Trump wykona lepszą pracę jako prezydent, 33% ufa Bidenowi, a 30% nie ma zdania.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Około dwóch trzecich Amerykanów w dalszym ciągu nie pochwala sposobu, w jaki Biden podchodzi do imigracji i sytuacji na granicy amerykańsko-meksykańskiej, inflacji i wojny między Izraelem a Hamasem. Wzrost poparcia Biden odnotował tylko w jednym aspekcie: „prawa” do aborcji.

Tymczasem wskaźniki poparcia Trumpa za jego prezydentury są wyższe niż Bidena w czterech kwestiach (z siedmiu objętych badaniem), które obejmują: gospodarkę, inflację, imigrację oraz sytuację na granicy amerykańsko-meksykańskiej i przestępczość.

W wielu sondażach Amerykanie wyrażają obawy i zaniepokojenie wiekiem obu kandydatów, jednakże badania wyborcze pokazują, że od dobrego pół roku – a to już jest tendencja – prowadzi Trump. Były prezydent wysunął się na czoło w sondażach ogólnokrajowych, ale też w tych ważniejszych – w poszczególnych stanach tzw. wahających się (swings states). Jeśli w systemie elektorskim wygrywa się wybory w Georgii, Pensylwanii, Ohio, Michigan, Wisconsin i Arizonie, a przynajmniej w większości z nich – zostaje się prezydentem USA. Ze swings states Trump ma na tę chwilę same dobre wieści.

Reklama

Zrobimy to razem

„Jestem zaszczycony tym, że szeroka koalicja wyborców reprezentujących bogatą różnorodność Partii Demokratycznej w całym kraju ponownie mi zaufała, że poprowadzę naszą partię – i nasz kraj – w chwili, gdy zagrożenie, jakie stanowi Trump, jest większe niż kiedykolwiek” – oznajmił Biden w oświadczeniu tuż po wygraniu prawyborów. „Wyborcy mają teraz wybór dotyczący przyszłości tego kraju. Czy będziemy się mobilizować i bronić naszej demokracji, czy też pozwolimy innym ją zburzyć? Czy przywrócimy prawo do aborcji i ochronę naszych wolności, czy też pozwolimy, aby ekstremiści je odebrali? Czy w końcu sprawimy, że bogaci będą płacić sprawiedliwą część podatków, czy też pozwolimy, aby chciwość korporacji szerzyła się kosztem klasy średniej?” – podkreślił. I dodał: „Wierzę, że Amerykanie zdecydują się na to, by wybrać przyszłość. Z każdego kryzysu Ameryka zawsze wychodziła silniejsza i bardziej zjednoczona. W listopadzie nie będzie inaczej – i wierzę, że zrobimy to razem”.

Tuż po upewnieniu się, że ma nominację, Biden uznał Trumpa za poważne zagrożenie dla demokracji, gdyż prowadzi on kampanię wyborczą wyłącznie z chęci zemsty i odwetu. Obecny prezydent, który pod koniec swojej następnej kadencji miałby 86 lat, stara się zapewnić sceptyczny elektorat, że nadal fizycznie i psychicznie jest w stanie poradzić sobie w najważniejszej pracy na świecie.

Wyborcy obu partii są niezadowoleni głównie z jego podejścia do imigracji i inflacji, również z wysokich cen żywności, towarów, ubezpieczeń i usług. Biden musi się także liczyć z krytyką skrajnie lewicowego i młodego skrzydła swojej partii, niezadowolonego z bezgranicznego popierania Izraela i braku efektów w minimalizowaniu skutków izraelskich ataków w Strefie Gazy.

Reklama

Biden najgorszy

Po tym, jak kierownictwo Partii Republikańskiej ogłosiło Trumpa oficjalnym kandydatem, ten z kolei oświadczył: „Najważniejsze jest to, że musimy teraz odnieść zwycięstwo, ponieważ nasz kraj ma poważne kłopoty (...). Musimy wracać do pracy, ponieważ mamy najgorszego prezydenta w historii naszego kraju. Nazywa się Joe Biden, czasami nazywany nieuczciwym Joe Bidenem, i trzeba go pokonać”.

Były prezydent z łatwością pokonał kilkunastu republikańskich pretendentów w prawyborach. W międzyczasie postawiono mu dziewięćdziesiąt jeden aktów oskarżenia w czterech sprawach. Na ewentualne kary więzienia (łącznie ponad 700 lat) musimy jeszcze poczekać, na razie Trump otrzymuje kary finansowe – grubo ponad 500 mln dol., których zapłacenie jest praktycznie niemożliwe.

Po tzw. superwtorku, kiedy prawybory odbywały się w kilkunastu stanach, Trump, który omawiał chaos geopolityczny, inflację, wysokie ceny energii i kryzys graniczny, uderzał w Bidena: „Nasze miasta są opanowane przez przestępczość migracyjną, a to jest przestępczość migracyjna z powodu Bidena. To nowa kategoria przestępczości i jest ona brutalna, gdy imigranci stoją na środku ulicy i toczą bójki na pięści z policjantami. Gdyby zrobili to w swoich krajach, z których przybyli, zostaliby natychmiast zabici. Natychmiast. Tam by tego nie robili. Dlatego świat się z nas śmieje. Świat nas wykorzystuje”.

Rekordowa kampania

Przewiduje się, że na reklamy wyborcze w telewizji oba sztaby wydadzą aż 2,7 mld dol. Kampania będzie bardzo ostra i szalenie brutalna. Minimalna – choć stała – przewaga Trumpa w sondażach może zostać szybko zlikwidowana, ale wydaje się to teraz mało możliwe. Cztery lata temu w wyborach zagłosowała rekordowa liczba obywateli USA – 155 mln. W tym roku będzie tak samo, bo stawka jest rzeczywiście ogromna i historyczna. Nie wszyscy są jednak zadowoleni.

Reklama

„Ktoś musi powiedzieć Joe Bidenowi, że godzinne wrzeszczenie podczas jego niedawnego orędzia o stanie Unii nie czyni go młodszym albo bystrzejszym psychicznie. To tylko sprawia, że jest głośniejszy” – stwierdził Bernard Goldberg, pisarz i dziennikarz, na łamach portalu The Hill. Zwrócił uwagę, że Biden cieszy się niskim poparciem choćby ze względu na napływ milionów migrantów przez południową granicę z Meksykiem czy wysoką inflację i przestępczość. Z tego też powodu można sądzić, że Trump jest faworytem do zwycięstwa w tym roku.

„Ale Donald Trump – pisze Goldberg – ma jedną wielką przeszkodę blokującą mu drogę do Białego Domu. A tą przeszkodą jest... sam Donald Trump. Można się założyć, że do dnia wyborów zrobi i powie coś, co wywoła nie tylko zadowolenie na twarzach członków MAGA (ruchu Make America Great Again – przyp. red.), ale także uśmiech na twarzach członków sztabu Joe Bidena”.

Pisze dalej: „Niemal we wszystkich wyborach prezydenckich wybór następuje między urzędującym a kimś nowym. Nie tym razem. To rywalizacja między prezydentem, którego wszyscy znają, a byłym prezydentem, którego wszyscy też znają. Prawie wszystko, co doprowadzi do rywalizacji, będzie wymagało wyboru, którego kandydaci będą mniej lubiani. Postrzegają jednego jako psychicznego niezdolnego do sprawowania urzędu, drugiego zaś jako moralnie niezdolnego”.

W tej chwili wszystkie inne wydarzenia polityczne schodzą w Ameryce na drugi plan.

Autor od 1986 r. mieszka w USA. Jest dziennikarzem związanym z mediami polonijnymi i amerykańskimi.

Podziel się:

Oceń:

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Trump rozkazał atak na bazę lotniczą wojsk Asada w Syrii

Wikipedia

To odwet za użycie broni chemicznej przez reżim

Więcej ...

Meksyk: 18 pielgrzymów zginęło w wypadku autobusu

2024-04-29 11:17

Adobe Stock

Co najmniej 18 osób zginęło , a 12 zostało rannych w wypadku autobusu 28 kwietnia w Meksyku. Według lokalnych mediów większość ofiar, to pielgrzymi z Guanajuato, którzy udawali się na pielgrzymkę do sanktuarium w Chalma.

Więcej ...

Nikaragua: od początku roku reżim wydalił 34 osób duchownych

2024-04-30 13:15

Pomoc Kościołowi w Potrzebie/www.pkwp.org

34 katolickich osób duchownych musiało opuścić Nikaraguę w ciągu pierwszych czterech miesięcy 2024 r. z powodu prześladowań Kościoła katolickiego przez reżim Daniela Ortegi i Rosario Murillo. Informację tę podała na niezależnej stronie internetowej „Despacho 505” badaczka i aktywistka Martha Molina, która na bieżąco informuje o atakach na Kościół w tym środkowoamerykańskim kraju.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego...

Kościół

W czasie Roku Świętego 2025 nie będzie specjalnego...

Francja: siedmiu biskupów pielgrzymuje w intencji powołań

Kościół

Francja: siedmiu biskupów pielgrzymuje w intencji powołań

Św. Katarzyna ze Sieny

Święci i błogosławieni

Św. Katarzyna ze Sieny

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do...

Wiara

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do...

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego