Reklama

Wiadomości

Ukraina: Nazywam się Sasza i mam 12 lat – historia dziecka porwanego przez Rosjan

Karol Porwich/Niedziela

„Nazywam się Sasza i mam 12 lat” - rozpoczyna swoją opowieść chłopiec z bombardowanego Mariupola, którego rosyjscy żołnierze odebrali matce. Dziecko miało zostać adoptowane przez rosyjską rodzinę, ale uratowała go babcia. Według władz w Kijowie, Rosjanie mogli porwać nawet 150 tys. ukraińskich dzieci.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Reporter PAP poznał opowieść Saszy we Lwowie podczas konferencji "Zjednoczeni dla sprawiedliwości". Chłopiec opowiedział uczestnikom historię bombardowania, rozdzielenia od matki i niedoszłej adopcji.

Od marca ubiegłego roku szukam swojej mamy - opowiadał Sasza. "Zostaliśmy rozdzieleni w obozie filtracyjnym. Rosjanie powiedzieli mi, że moja mama już mnie nie chce. Mówili, że wyślą mnie do rodziny zastępczej w Rosji. Nie pozwolili mi nawet pożegnać się z moją mamą" – relacjonował.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

W swojej opowieści Sasza wyjaśnił, jak dostał się do rosyjskiego obozu filtracyjnego. "W mieszkaniu nie mieliśmy już wtedy ani prądu, ani gazu, ani wody. Kiedy rozpoczęło się kolejne bombardowanie usłyszałem ogromny wybuch. Nagle poczułem jakby coś bardzo gorącego trafiło mnie w głowę. Krzyczałem do mamy, że bardzo boli mnie oko" – mówił chłopiec.

Kiedy zakończyło się bombardowanie matka w pośpiechu zabrała dziecko do mariupolskiego kombinatu metalurgicznego im. Ilijcza, w którym przebywali jeszcze wtedy wojskowi lekarze. Medycy opatrzyli dziecku oko.

"Zostaliśmy już w tej fabryce, jednak nasi żołnierze nie mieli już więcej amunicji i nie mogli walczyć. Wszyscy zostaliśmy wzięci jako zakładnicy. Rosjanie wrzucili nas do ciężarówek jak zwierzęta i przewieźli nas do jakiegoś hangaru we wsi Bezimenne pod Nowoazowskiem. Siedziałem w tym obozie i czekałem na mamę, którą gdzieś zabrali. Jednak nie wracała. Żołnierze powiedzieli mi, że zabiorą mnie do domu dziecka, a potem weźmie mnie do siebie rosyjska rodzina" – opowiadał Sasza.

Z obozu filtracyjnego pod Nowoazowskiem chłopiec trafił do Doniecka. "Po około miesiącu nareszcie udało mi się zdobyć telefon, schowałem się w toalecie i zadzwoniłem do babci. Powiedziałem jej gdzie jestem" – relacjonował.

Babcia Saszy, pomimo ostrzeżeń pojechała do Doniecka po dziecko. "Kiedy moja babcia przyjechała bałem się, że zabiorą mnie od niej tak samo jak od mojej mamy" – mówił chłopiec. Kobiecie udało się jednak odzyskać wnuka.

Reklama

"Płakaliśmy ze szczęścia, że udało nam się w końcu odnaleźć. Zabrałam Saszę do siebie. Nadal jednak czekamy na Śnieżanę (matka chłopca - PAP). Mamy nadzieję, że nadal żyje. Mamy nadzieję, że gdziekolwiek teraz jest to wróci do nas, wróci do Saszy" – powiedziała babcia chłopca.

historia Saszy jest jedną z tysięcy podobnych historii ukraińskich dzieci, które zostały siłą deportowane do Rosji podczas trwającego konfliktu. Jednak jemu jako jednemu z nielicznych udało się szczęśliwie wrócić do rodziny.

Jak poinformowała w niedzielę doradca prezydenta Ukrainy ds. praw dzieci Daria Herasymczuk, władze Ukrainy wiedzą o 16 221 ukraińskich dzieciach porwanych i wywiezionych do Rosji. Jak zastrzegła liczba ta nie jest jednak pełna.

Przed dwoma tygodniami rzecznik praw człowieka Ukrainy Dmytro Łubinec informował, że do Rosji mogło zostać nielegalnie wywiezionych nawet 150 tys. ukraińskich dzieci. Jak mówił, najwięcej dzieci deportowano do Rosji z regionów, które znalazły się pod okupacją, czyli z obwodów ługańskiego, donieckiego, chersońskiego, zaporoskiego i z Krymu.

Ze Lwowa Mateusz Mikowski

mm/ adj/

Podziel się:

Oceń:

+5 0
2023-03-06 10:32

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Świąteczna zbiórka dla pozbawionej prądu Ukrainy na Jasnej Górze

PAP/Vladyslav Karpovych

Świąteczną zbiórkę pieniędzy i różnych źródeł światła na rzecz pozbawionej prądu Ukrainy zapowiedział przeor Jasnej Góry. Do Niedzieli Chrztu Pańskiego (8.01) zbierane tu będą fabrycznie zapakowane, najlepiej akumulatorowe -latarki, lampy, a także baterie, świeczki czy generatory prądu. Paulini proszą, by ze względu na zaostrzającą się zimę, nie zwlekać z decyzją pomocy.

Więcej ...

Biskup nominat Krzysztof Nykiel: pragnę z ojcowskim sercem służyć Chrystusowi w Kościele

2024-05-03 14:57
bp Krzysztof Józef Nykiel

@VaticanNewsPL

bp Krzysztof Józef Nykiel

Pragnę z ojcowskim sercem służyć Chrystusowi w Kościele. Serce Ojca, to serce w którym jest miejsce dla każdego, dlatego pragnieniem jest to, aby moja posługa, jako następcy Apostołów, była właśnie w ten sposób przeżywana i realizowana - powiedział Vatican News - Radiu Watykańskiemu regens Penitencjarii Apostolskiej, biskup nominat Krzysztof Józef Nykiel, którego 1 maja Papież Franciszek mianował biskupem.

Więcej ...

Rzeszowskie spotkania maryjne

2024-05-03 21:00
Pani Rzeszowska na osiedlu Staroniwa

Irena Markowicz

Pani Rzeszowska na osiedlu Staroniwa

Majową pobożność skierowaną ku Matce Bożej zauważamy w różnych miejscach i okolicznościach. Tak jest i tak było przez wieki. Maryja otaczała opieką, kiedy prosiliśmy o to, ale też wspierała, kiedy brakowało już sił, aby zwracać się o pomoc.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski...

Jasna Góra

Uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

#PodcastUmajony (odcinek 3.): Sama tego chciała

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 3.): Sama tego chciała

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Kościół

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania