Reklama

W gruncie rzeczy trzeba liczyć na działanie Ducha Świętego

Niedziela bielsko-żywiecka 14/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Krzysztof Juraszek: - Ile serii rekolekcji Ksiądz już wygłosił w swojej kapłańskiej posłudze?

Ks. Piotr Bączek: - Myślę, że nie chodzi tutaj o ilość, lecz o jakość. Choć niewątpliwie ilość przynosi doświadczenie. Pierwsze rekolekcje wygłosiłem już w pierwszym roku kapłaństwa. Co prawda, były to rekolekcje dla dzieci parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Bielsku-Białej, gdzie pracowałem. Proboszcz parafii, ks. inf. Emil Mroczek praktykował tę zasadę, że szkolne rekolekcje dla dzieci szkół podstawowych i gimnazjalnych powinni głosić księża z parafii. Dzięki temu poprowadziłem tam bodaj pięć serii dla dzieci szkolnych we wszystkich przedziałach wiekowych. Pierwsze rekolekcje - również szkolne - poza parafią wygłosiłem w Nowym Targu, także, nomen omen, w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa. Rekolekcje dla całej parafii po raz pierwszy głosiłem w Porąbce. W tegorocznym Wielkim Poście były to parafie w Bulowicach i Wilkowicach; w Bielsku-Białej Lipniku skończę rekolekcje w Wielki Wtorek. Sumując wszystkie lata, będzie to jakieś 12 serii. Z pewnością nie jest to wielka ilość.

- Skąd w ogóle wzięła się praktyka rekolekcji?

- Termin „rekolekcje” wywodzi się z łacińskiego rzeczownika „recollectio”, czerpiącego znaczenie z czasowników „recólere” - ponownie uprawiać, ćwiczyć, rozważać; „recolligére” - skupiać ponownie, zebrać; „se recolligére” - skupić się, opamiętać. Trudno powiedzieć, kiedy pojawił się on w języku chrześcijańskiej duchowości. Ciekawostką jest, że słowo to najpowszechniej przyjęło się w Polsce. W starożytnej i średniowiecznej literaturze chrześcijańskiej częściej używano terminu „ćwiczenia duchowne”. Dopiero od XVI wieku zaczyna się upowszechniać termin rekolekcje (recollectio). To, co zaczęto określać rekolekcjami rozumiano jako - ogólnie mówiąc - pewien okres czasu, przeżywany w większym czy mniejszym odosobnieniu, indywidualnie lub wspólnotowo, wypełniony medytacjami, słuchaniem słowa Bożego, modlitwą, rachunkiem sumienia, w celu dokonania okresowej lub okazjonalnej odnowy swego życia duchowego.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Czym dla Kościoła są rekolekcje?

- Część odpowiedzi na to pytanie została udzielona już wcześniej. Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, iż w skali na przykład diecezji, rekolekcje to dowód wielkiego zaangażowania i aktywności Kościoła, pochylającego się nad sumieniem człowieka. W naszej diecezji jest ponad 200 parafii i w każdej w okresie Wielkiego Postu odbywają się rekolekcje trwające średnio cztery dni. Jeśli przemnożymy to przez ilość rekolekcyjnych nauk, godzin, które kapłani spędzają w konfesjonale podczas spowiedzi, okazuje się, że rekolekcje to ogromna mobilizacja Kościoła. Mówiąc jeszcze inaczej: w czasie rekolekcji dokonuje się ogromna praca nad ludzkim sercem i sumieniem. Ta praca musi być wcześniej przygotowana i zorganizowana.

- Co według Księdza oznacza wyrażenie „dobre rekolekcje”?

- Właściwie trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Dla słuchacza słowa dobre rekolekcje, jak przypuszczam, to takie, których się słucha z uwagą, zainteresowaniem, jednocześnie dotykające ważnych problemów wiary i codziennego życia. Dla głoszącego nauki rekolekcje będą dobre, gdy widoczny będzie kontakt z odbiorcą. Żeby nieco naświetlić ten problem, odwołam się do opowiedzianej mi kiedyś autentycznej historii, która miała miejsce w pewnej parafii. Otóż proboszcz tejże parafii poprosił o wygłoszenie rekolekcji jednego z kapłanów zakonnych. Kiedy zaczął przysłuchiwać się głoszonym naukom, doszedł do przekonania, że wybrał niewłaściwego rekolekcjonistę. Z każdą kolejną nauką sytuacja - według proboszcza - wyglądała coraz gorzej. Wreszcie kapłan zdecydował, że podziękuje gościowi za dotychczasową posługę i sam dokończy pozostałe nauki. Jednakże wieczorem zobaczył rekolekcjonistę w kościele, gdy ten modlił się, leżąc krzyżem przed tabernakulum. To sprawiło, że proboszcz zacisnął zęby i postanowił, że pozwoli mu dokończyć rekolekcje. Gdy przyszedł dzień spowiedzi okazało się, że nigdy wcześniej nie było takich kolejek do konfesjonału. Ludzie bardzo głęboko przeżyli głoszone do nich nauki.

Reklama

- Zatem oznacza to, iż trudno zweryfikować, kiedy rekolekcje są naprawdę udane?

- Dobre rekolekcje to takie, które przybliżają ludzi do Boga, umacniają ich wiarę. Niekoniecznie muszą się podobać, niekoniecznie muszą być „chwytliwe”. Często mówię, że rekolekcje dzieją się w człowieku, a nauki głoszone z ambony są tylko ku temu okazją. Zatem ich skuteczność jest składową wypowiadanego słowa i tej pracy wewnętrznej, którą wykonać musi sam słuchacz. Nie można zapomnieć o najważniejszym: w czasie rekolekcji działa przecież sam Pan Bóg. Przecież mówi się, że rekolekcje to „czas łaski”. Bez tajemniczego działania Ducha Świętego rekolekcje nie byłyby wydarzeniem wiary, lecz co najwyżej pewnego rodzaju zajęciami warsztatowymi.

- Na czym polega praca związana z przygotowaniem rekolekcji. Jak to się dokonuje?

- Myślę, że jest to bardzo indywidualna sprawa. Każdy kapłan na swój sposób przygotowuje kazania, każdy rekolekcjonista na swój sposób przygotowuje rekolekcje. Myślę jednak, że można znaleźć w tej różnorodności wspólny mianownik. Otóż wydaje się, że w głoszonych przez księży rekolekcjach ogniskuje się całe ich doświadczenie duszpasterskie: wiara, wiedza teologiczna, socjologiczna, wrażliwość na ludzkie losy, które potem stają się częścią przykładów kaznodziejskich, umiejętność operowania słowem, gestem itp.
Nie można przy tym zapomnieć, że częścią przygotowania rekolekcji jest modlitwa za tych, którym się słowo Boże głosi. Wielu kapłanów o taką modlitwę prosi swoich bliskich, znajomych, parafian itd.

- Jeśli tak jest, to można chyba powiedzieć, że rekolekcje przygotowują także parafie, do których przyjeżdża rekolekcjonista.

- Oczywiście. Przecież w parafiach toczy się normalne religijne życie przez cały rok. Kapłan, który z zewnątrz przyjeżdża głosić rekolekcje, wchodzi we wspólnotę, która w jakiś sposób jest kształtowana. Dla mnie ciekawym doświadczeniem jest swego rodzaju obserwacja „rysów charakterystycznych” danej parafii. Inaczej na przykład odbiera nauki rekolekcyjne młodzież na wsi, inaczej w miastach. Widać często jakiś charakterystyczny rys duszpasterskiego stylu proboszcza w danej wspólnocie, który jest zupełnie inny w innej. Parafia to żywa tkanka Kościoła i składa się na to wiele czynników. I one decydują o takiej czy innej gotowości parafian na przyjęcie rekolekcyjnych nauk. Dodam jeszcze, że dla mnie zawsze jest wsparciem świadomość, że w parafii, gdzie będę głosić rekolekcje, ktoś w tej intencji wcześniej się modli. To dodaje sił.

- Przejdźmy do formy rekolekcji. Czy zastosowane metody, środki mają według Księdza duży wpływ na odbiór treści?

- Myślę, że tak. Choć uważam, że ostatecznie rekolekcje powinny opierać się na słowie. W dobie współczesnej cywilizacji, zdominowanej przez media audiowizualne, ludzie szybko reagują na obraz, ale nie zawsze przechodzą do treści, które on ze sobą niesie. Rekolekcje muszą być ze strony słuchaczy pewnym wysiłkiem wniknięcia w wypowiadane słowo. Oczywiście formę staram się dostosować do słuchaczy. Na nauce dla dzieci częściej sięgam po gitarę, rekwizyty; dla dorosłych prawie w ogóle. Młodym ludziom proponuję na przykład projekcję bardzo krótkiego filmu, który jednak ma być tylko elementem podprowadzającym pod wygłaszane słowo.

- Czy z głoszeniem rekolekcji wiąże się jakaś trema, obawa, jakiś lęk?

- Znowu mogę odpowiedzieć tylko za siebie. Tremy w sensie aktorskim raczej nie przeżywam. Istnieje jednak obawa, czy wygłoszę dobre rekolekcje; dobre w takim sensie, o jakim mówiliśmy wcześniej. Chodzi przecież o to, by głosić Chrystusa. Do tego człowiek chce zaangażować najlepiej jak umie swoje możliwości, jakieś talenty, doświadczenie. To wszystko nie może jednak przesłonić sprawy najważniejszej: orędzia o Dobrej Nowinie, orędzia o Bogu, który ukochał człowieka i w miłości wzywa go do podjęcia niełatwych wymagań. My, kapłani stajemy z tym orędziem na ambonie wobec tajemnicy ludzkiego serca i sumienia. I nie da się człowieka „kupić” jakimś tanim marketingiem, chwytliwymi słówkami, chwilowym podwyższeniem emocjonalnej temperatury. Prawdziwa trudność, i radość jednocześnie, głoszenia słowa Bożego polega na tym, by trafić do umysłu, serca i sumienia człowieka. Dlatego w gruncie rzeczy trzeba liczyć na działanie Ducha Świętego. Zrobić swoje - najlepiej jak potrafię, a resztę powierzać Bogu.

Podziel się:

Oceń:

2009-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Karol Porwich/Niedziela

Udział we Mszy św. obowiązuje katolika w każdą niedzielę oraz w tzw. święta nakazane.

Więcej ...

Słowo Jezusa i Jego przykazania są miłością

2024-04-15 13:22

Adobe Stock

Rozważania do Ewangelii J 15, 9-11.

Więcej ...

Watykan/ Autorzy książki o rodzinie Ulmów odznaczeni polskim Złotym Krzyżem Zasługi

2024-05-02 20:31
Ks. Paweł Rytel-Andrianik

Episkopat.news

Ks. Paweł Rytel-Andrianik

Autorzy książki o błogosławionej rodzinie Ulmów "Zabili także dzieci": watykanistka włoskiej agencji prasowej Ansa Manuela Tulli i szef polskiej redakcji watykańskich mediów Vatican News ks. Paweł Rytel-Andrianik zostali w czwartek odznaczeni Złotym Krzyżem Zasługi, przyznanym przez prezydenta RP Andrzeja Dudę.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Bytom: Profanacja Najświętszego Sakramentu. Rozrzucone...

Kościół

Bytom: Profanacja Najświętszego Sakramentu. Rozrzucone...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

#PodcastUmajony (odcinek 2.): No to trudno

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 2.): No to trudno

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Kościół

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady