MARYJA I PASTERZ MIKOŁAJ
<...> Mijały niespokojne lata. Nadszedł rok 1850. W pobliżu obrazu zawieszonego na sośnie zwykł wypasać powierzone sobie stado pasterz Mikołaj Sikatka. Znający go osobiście literat Julian Wieniawski tak pisał o nim: „Był to człowiek wielkiej zacności i dziwnej u chłopów słodyczy. Bieluchny jak gołąb, pamiętał dawne przedrewolucyjne czasy. Pamiętał parę generacji dziedziców i rodowody niemal wszystkich chłopskich rodzin we wsi. Żył pobożnie i przykładnie, od karczmy stronił, w plotki się nie bawił, przeciwnie – siał dookoła siebie zgodę, spokój i miłość bliźniego”.
Reklama
Temu właśnie człowiekowi objawiła się trzykrotnie Matka Boża ze znanego mu grąblińskiego wizerunku. Miała na głowie koronę królewską, a przy piersi trzymała białego orła. Była smutna. Prosiła Mikołaja, by przekazał ludziom Jej orędzie. Jakie? Okoliczni mieszkańcy mieli się nawrócić, przestać pić i żyć w rozpuście. Mieli powrócić do modlitwy różańcowej i świętowania niedzieli. Kapłanów prosiła o odprawianie Mszy św. przebłaganych za grzechy ludu. Miała jeszcze jedno życzenie: chciała, by Jej obraz przeniesiono w godniejsze miejsce. Obiecała też, że gdy za dwa lata wybuchnie epidemia, ci, którzy będą się uciekać do Niej i błagać Ją o pomoc przed Jej wizerunkiem, zostaną ocaleni od śmierci. Zapowiedziała również, że Jej cudowny wizerunek będzie odbierał cześć we wspaniałej świątyni, która zostanie zbudowana w Licheniu, i że obok niej stanie klasztor.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Ubogi pasterz zaczął rozgłaszać słowa Matki Najświętszej. Ale ludzie nie chcieli go słuchać. Co gorsza, jego działalność zwróciła uwagę władz carskich, które zaczęły go prześladować i więzić. Po dwóch latach przyszła przepowiedziana zaraza. Kiedy cholera zaczęła dziesiątkować ludność, przypomniano sobie Maryjną obietnicę, o której zapewniał pasterz Mikołaj. Do obrazu zawieszonego w grąblińskim lesie zaczęły ściągać tłumy. Ludzie wylewali łzy przed Matką Bożą, błagając Ją o ratunek. Obchodzili obraz na kolanach i gorliwie odmawiali różaniec. Przed maleńkim wizerunkiem mnożyły się cuda: chorzy i trapieni gorączką odzyskiwali zdrowie, a konający powracali do pełni sił. Maryja okazała się wierna swym zapewnieniom o otoczeniu macierzyńską opieką każdego, kto się do Niej ucieknie.
POCZĄTEK KULTU W ŚWIĄTYNI
Reklama
Reklama
Rozpoczyna się historia sanktuarium w Licheniu. Komisja biskupia, sprawdziwszy wszelkie fakty związane z objawieniem się Matki Najświętszej pasterzowi Sikatce, zezwoliła proboszczowi z parafii w Licheniu na przeniesienie cudownego obrazu do kościoła. W uroczystej procesji z lasu grąblińskiego do świątyni parafialnej uczestniczyły wielkie tłumy; historycy szacują liczbę uczestników na około 80 tysięcy. W nowym miejscu wizerunek nie przestaje słynąć z udzielania łask tym, którzy się przed nim modlą. Do wybuchu drugiej wojny światowej w Księdze łask odnotowano około 30 tysięcy różnych łask uzyskanych za pośrednictwem Pani Licheńskiej.
CAŁA HISTORIA OBJAWIEŃ I SANKTUARIUM W LICHENIU DOSTĘPNA W KSIĄŻCE: "Świat Maryjnych Objawień" DO KUPIENIA W NASZEJ KSIĘGARNI!
Każdego roku Sanktuarium Matki Bożej Licheńskiej 1 maja wspomina dzień, kiedy to w 1850 roku pasterzowi Mikołajowi Sikatce po raz pierwszy objawiła się w lesie grąblińskim Matka Boża. Minęło już przeszło 170 lat od tamtych wydarzeń. W majowe południe tłum wiernych co roku otacza jedną z kaplic w Lesie Grąblińskim, kryjącą pień sosny, na którym zwieszony był niegdyś Cudowny Obraz Matki Bożej Licheńskiej. Wierni dziękują za dar objawień podczas Eucharystii odprawianej w lesie grąblińskim. – Słowa, które podczas objawień usłyszał Mikołaj są ważnymi i aktualnymi także dzisiaj. Maryja zaprasza do nawrócenia, postu i modlitwy. Idąc tą drogą można wiele osiągnąć – w naszej doczesnej pielgrzymce i mając nadzieję na życie wieczne – mówił ks. Bogusław Binda.
Las grąbliński, miejsce objawień Matki Bożej Licheńskiej, stanowi ważną część licheńskiego sanktuarium. Na kilku hektarach dawnej puszczy sosnowej znajdują się, otoczone szczególną czcią, miejsca objawień Matki Bożej oraz połączone alejkami stacje Drogi Krzyżowej. Pielgrzymi mogą też przejść dróżką różańcową, która powstała w odpowiedzi na nawoływanie Maryi o nawrócenie i modlitwę różańcową. W lesie znajduje się także kościół Matki Bożej Dziesięciu Cnót Ewangelicznych i jedyny klasztor sióstr anuncjatek w Polsce, które otaczają sanktuarium swoją modlitwą.