Na Mszy św. obecne były dzieci pierwszokomunijne, które świętują swój Biały Tydzień. Zainteresowane postacią świętej, zadawały wiele pytań.
– W naszej świątyni mamy dziś szczególnego gościa. Jest nim św. Rita, której imieniny dzisiaj obchodzimy. Żyła wiele lat temu, a na początku XX wieku została wyniesiona do chwały świętych. Przyjmujemy ją dzisiaj w tym małym, a zarazem pięknym relikwiarzu. Tutaj znajdują się – jak uczy nas Kościół – jej relikwie. Jest to część habitu św. Rity – mówił ks. Kopij.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Przybliżył następnie historię życia świętej z Cascii. Przypomniał pierwszy znak związany ze świętą a mianowicie rój pszczół, które fruwały wokół maleńkiej Rity, wchodząc i wychodząc jej z ust, ale nie zrobiły jej krzywdy.
Święta urodziła się w XIV wieku, wyszła za mąż, miała dwóch synów, z którymi miała kłopoty wychowawcze. Gdy jej mąż został zamordowany, synowie chcieli pomścić ojca.
– Ta Matka pomyślała wtedy: „Straciłam już męża, a jeżeli będzie jakiś pojedynek, czy walka między poszczególnymi klanami, to zginą moi synowie”. I wtedy św. Rita, jako matka, wdowa, modliła się, żeby do tego nie doszło. I tak się stało, że ci synowie zmarli – przypominał ks. Kopij.
Reklama
Kapłan opowiedział dzieciom i obecnym na Eucharystii historię jej wstąpienia do zakonu, kiedy to Rita w niewytłumaczalny sposób została przeniesiona do kaplicy sióstr augustianek.
– Św. Rita spełniła swoje największe marzenie, aby służyć Panu. Wykonywała w klasztorze bardzo proste czynności. Miała szczególny kult do Męki Pańskiej. Gdy się modliła, poprosiła Panna Jezusa, by mogła chociaż trochę z nim współcierpieć za grzechy swoje, swojej rodziny i innych ludzi. I Pan Jezus ją wysłuchał. Z cierniowej korony spadł jeden mały kolec. Św. Rita przez wiele lat go nosiła, był on widoczny w postaci szramy na czole – opowiadał kapłan, przypominając trudności, jakie z tym zranieniem się wiązały.
– Ktoś z Was może postawić pytanie, po co przynieśliśmy dzisiaj róże. To jest wyjątkowy, szlachetny kwiat. Kiedy św. Rita była ciężko chora, a była to zima, poprosiła swoją współsiostrę, by z ogrodu przyniosła jej różę i owoce figi. Ta siostra, na prośbę św. Rity, poszła do ogrodu i zobaczyła, że rośnie tam i rozkwita jedna róża, a na drzewie wiszą dwa piękne owoce figi – mówił o kolejnym cudzie ks. Kopij.
Podkreślił, że kiedy św. Rita zmarła, zaczęto się do niej modlić w sprawach beznadziejnych. Święta bowiem sama doświadczyła wielu trudności w życiu.
Pod koniec Eucharystii poświęcone zostały róże, które obecni przynieśli na Eucharystię. Po Mszy św. miało miejsce nabożeństwo do św. Rity.