Reklama

Gdy wygnano religię ze szkół

Niedziela kielecka 39/2009

Gdy władze komunistyczne zabroniły nauczania religii w szkole, katecheza musiała przejść do podziemia. W grudniu 1956, po październikowej odwilży, ks. Edward Materski został wizytatorem diecezjalnym katechizacji i wykładowcą katechetyki w Seminarium Duchownym. Najważniejszym zadaniem było zorganizowanie katechezy w szkołach. Dzięki jego zaangażowaniu, w czerwcu 1957 r. wszystkie szkoły miały lekcje religii

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wkrótce władze na nowo zaczęły usuwać katechizację ze szkół, wówczas trzeba było zorganizować lekcje religii poza szkołą. Katechetów szkolił Ośrodek Katechetyczny, utworzony w 1957 r. przez bp. Edwarda Materskiego, od 1968 r. biskupa pomocniczego. Do Ośrodka wpadało się o każdej porze: po pomoce dydaktyczne, po poradę czy na filiżankę herbaty, którą parzyły zawsze siostry urszulanki.

Drugi dom

Reklama

Ośrodek to w tym przypadku szumne słowo. Do dyspozycji były zaledwie dwa pomieszczenia w oficynie przy ul. Wesołej w Kielcach. W jednym znajdował się gabinet do pracy dla bp. Materskiego, który wieczorem spełniał rolę pokoju dla sióstr urszulanek, zarządzających ośrodkiem. W drugim mieściła się mała salka dydaktyczna. Wkrótce ośrodek stał się czymś więcej niż instytucją służącą kształceniu nauczycieli religii - był centrum formacji i azylem, prawdziwym domem. Klimat tego miejsca tworzyli ludzie: grupa katechetów kieleckich pomagających z oddaniem i społecznie w ośrodku, a przede wszystkim osoba i autorytet bp. Edwarda Materskiego - mistrza i nauczyciela. - Był motorem całego ośrodka. Zawsze miał dla nas czas, interesował się każdym katechetą, każdym człowiekiem. Do późnych godzin wieczornych w skromnym gabineciku, za niewielkim biurkiem siedział pochylony nad jakimiś dokumentami - opowiadają katechetki. - Miał tyle dobroci w sobie. Przed wykładami pytał: „Czy ktoś nie jest głodny”, „Czy wszyscy są po obiedzie”? Starał się jeździć osobiście na każdą wizytację. Ksiądz Wizytator na motocyklu, to był widok - wspomina Janina Onufrzak, zaangażowana w pracę ośrodka, katechetka przez 37 lat. - Nigdy nie widziałem tak zapracowanego człowieka. Często wychodził jako ostatni. Zabierałem jego teczkę przepełnioną pismami, korespondencją, którymi musiał zająć się w swoim mieszkaniu przy ul. Czerwonego Krzyża - wspomina ks. kan. Stanisław Kondrak, który urzeczony rodzinną atmosferą i autorytetem Biskupa w wieku 19 lat zapisał się na kurs katechetyczny i związał się z katechezą na 40 lat.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przede wszystkim formacja

Podstawowym celem ośrodka było przygotowanie kadr. W każde wakacje organizowano kursy dla katechetów. Kursanci pochodzili z różnych diecezji, a nawet z zagranicy (z byłej Czechosłowacji), ponieważ ośrodek diecezji kieleckiej był znany i ceniony w Polsce. Plan był napięty. Wykłady trwały cały miesiąc. Do południa kursanci słuchali kilku wykładów, potem obiad, krótki odpoczynek, Msza św. i znowu wykłady. Nie było książek, wszystko przepisywało się odręcznie albo korzystało z powielanych skryptów. Codziennie odbywały się przynajmniej dwie lekcje pokazowe w obecności bp. Materskiego. - Na zakończenie Ksiądz Biskup omawiał poszczególne elementy i nawet jeśli lekcja była ciut słabsza, starał się zaczynać od tego, co się udało, wyszukiwał lepsze strony - wspomina ks. Stanisław. - W swojej pedagogice akcentował dobro, dawał pozytywne przykłady. - Katecheta musi być człowiekiem radosnym, ponieważ jest głosicielem radosnej nowiny o zbawieniu - podkreślał bp Materski i ta jego filozofia mnie zafascynowała i ukształtowała - dodaje. Najbardziej bałyśmy się egzaminu u ks. prof. Stanisława Czerwika z liturgiki, poprzeczka była wysoka - wspominają katechetki. Jednak zawsze można było liczyć na pomoc sióstr urszulanek: s. Flawii, kierowniczki s. Józefy Więckowskiej i innych, które chętnie wyjaśniały zawiłe bądź co bądź dla nowicjuszy zagadnienia teologiczne.
Do ośrodka przychodzili nie tylko katecheci, ale także różni starsi, młodsi, którzy czuli się tutaj akceptowani, kochani. - Mieliśmy swoich sympatyków, ot dobrych ludzi, którzy dyskretnie bezinteresownie pomagali. W tamtych czasach wszystkie pomoce dydaktyczne robiło się odręcznie. Każdy, kto się pojawiał w ośrodku, dostawał kredki, brystol i odrysowywał mapy Palestyny, szablony roku liturgicznego, wycinał literki, podklejał, przygotowywał plakaty itp. - Na początku trudno pisało się redisem, potem przyszły jakieś lepsze z Zachodu, z czasem doszłam do dużej wprawy - opowiada Janina Onufrzak. A kiedy brakło papieru czy flamastrów, zawsze była jakaś informacja ze sklepu, ktoś dał znać gdzie i o której rzucą towar.
Katecheci utrzymywali więź z Ośrodkiem nawet po zakończeniu kursu. Było dużo okazji do spotkań - cykliczne dni skupienia, rekolekcje, wakacyjne niezapomniane wyjazdy w góry z bp. Materskim i z ks. Julisławem Łukomskim, duszpasterzem akademickim młodzieży, który współpracował z ośrodkiem i pomagał katechetom, czyjeś imieniny, comiesięczne zjazdy. Więzy przyjaźni, łączące ludzi z tego środowiska, przetrwały niejedną próbę i nie osłabły mimo upływu lat.
Tyle wspomnień: wieczory pełne ożywionych rozmów przy kawie, wspólne praca, a jeśli trzeba było, w pokoiku na uboczu spowiedź, środowe spotkania u Biskupa z dyskusjami o aktualnych wydarzeniach i problemach, encyklikach papieskich czy nawet wspólne oglądanie dziennika w oczekiwaniu, że może pojawi się jakaś prawdziwa wiadomość o życiu Kościoła…

Więcej niż praca

Warunki pracy były bardzo skromne. Legalnie nie można było zatrudnić katechety, dlatego na angażu w umowie pisało się: sprzątaczka, pomoc domowa. Nauczanie prowadzili także prywatnie w domach, zdarzało się, że przygotowywali do sakramentów dzieci dygnitarzy. Pensja była niewielka, a godziny pracy nierzadko przekraczały te obowiązujące w szkole. Zdarzało się, że trzeba było pracować bez ubezpieczenia. Do pracy czasem pokonywało się sporo kilometrów, pieszo, okazją, autobusem, czasem w salce należało przygotować drwa na opał czy nawet rozpalić w piecu - opowiadają katechetki. - Kiedyś przybiegłam zziębnięta do ośrodka, uciekł mi autobus, nie miałam jak dostać się do pracy na Białogon. Powiedziałam do Księdza Biskupa, że nie pojadę. On spojrzał na mnie i spokojnie powiedział: - A ty wiesz, że one tam czekają? Złapałam jakiś autobus i dojechałam na lekcje, czekały… - opowiada Janina.
Zdarzały się szykany i inwigilowanie ze strony władz partyjnych. Katechetka śp. Zofia Lolo z Pacanowa kilkakrotnie była wzywana do sądu. Na każdej rozprawie wspierał ją bp Materski. Janinie w spółdzielni mieszkaniowej powiedziano, „żeby Kościół jej dał mieszkanie”, a kiedy dostała skierowanie do sanatorium, nawet nie przyjęto jej dokumentów. Lokalne władze komunistyczne próbowały w różny sposób walczyć z „nielegalną katechezą”. - Kiedyś odwiedził mnie w domu pewien pan, namawiał do współpracy. Kiedy usłyszał moją odmowę, odparł: my wobec pani nie będziemy altruistami. Obietnicy dotrzymał. Trzykrotnie startowała na wyższą uczelnię, ale za każdym razem odpowiednie służby ją dyskwalifikowały. Napiętnowanie trudno zapomnieć nawet po latach.
Trudności rekompensowała wdzięczność rodziców i zaangażowanie dzieci i młodzieży, które garnęły się na lekcje religii. Najbardziej zasłużeni katecheci z diecezji kieleckiej po latach zostali wyróżnieni medalem Pro Ecclesia et Pontifice.
W 1981 r. bp Edward Materski opuścił diecezję kielecką, objął posługę jako ordynariusz diecezji sandomierskiej, w tym samym roku przemianowanej na sandomiersko-radomską. Model kształcenia i formacji katechetów stworzony przez niego był wzorem dla jego następców, którzy czerpiąc z tego bogatego doświadczenia, starali się kontynuować pracę ośrodka.
W najbliższym czasie w Szczaworyżu koło Buska z inicjatywy ks. prob. Stanisława Kondraka odbędzie się spotkanie kilkudziesięciu katechetów z Ośrodka Katechetycznego. Mszę św. będzie koncelebrował bp Edward Materski. - To wyraz mojej skromnej wdzięczności wobec Księdza Biskupa i wszystkich tworzących ośrodek, który dla nas, katechetów, był przez te lata po prostu drugim domem - tłumaczy ks. Kondrak.

Podziel się:

Oceń:

2009-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Jeśli papież tymczasowo nie może sprawować urzędu

2025-02-23 14:50

Vatican News

Franciszek w klinice, a Watykan w stanie oczekiwania. Papież od kilku dni przebywa w klinice Gemelli. Lekarze zalecili mu całkowity odpoczynek. Niemniej jednak Watykan funkcjonuje: mianowani są biskupi, publikowane są teksty papieskie. Ale co dzieje się dalej? - zastanawia się watykanista, rzymski korespondent niemieckiej agencji katolickiej KNA, Ludwig Ring-Eifel.

Więcej ...

Bł. ks. Frelichowski zostanie pośmiertnie odznaczony Orderem Odrodzenia Polski

2025-02-23 12:35
Bł. Stefan Wincenty Frelichowski, prezbiter i męczennik

https://frelichowski.pl/

Bł. Stefan Wincenty Frelichowski, prezbiter i męczennik

Był zawsze pełen pogody, humoru. Wzorowy w swoim zachowaniu. Harcerstwo było dla niego szkołą życia. Jak pisał w swoim pamiętniku, to piękna idea wychowania młodzieży przez młodzież - tak patrona polskich harcerzy wspomina jego siostrzeniec – Zygmunt Jaczkowski w rozmowie z Radiem Watykańskim. W niedzielę, 23 lutego w Pałacu Prezydenckim w Warszawie, bł. ks. Frelichowski zostanie pośmiertnie odznaczony Orderem Odrodzenia Polski, Polonia Restituta.

Więcej ...

Przyprowadzili ze sobą Ziemię Świętą i Liban

2025-02-23 17:08
Mateusz Diduszko zachęca do wspierania prześladowanych chrześcijan

Marzena Cyfert

Mateusz Diduszko zachęca do wspierania prześladowanych chrześcijan

Kilka razy w miesiącu na Dolnym Śląsku odbywają się kiermasze na rzecz chrześcijan na Bliskim Wschodzie organizowane przez Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Watykan/ Kardynał Krajewski o stanie papieża: wiemy to,...

Franciszek

Watykan/ Kardynał Krajewski o stanie papieża: wiemy to,...

Papieżowi podawano tlen. Wkrótce wyniki badań

Franciszek

Papieżowi podawano tlen. Wkrótce wyniki badań

Watykan: papież dalej w stanie krytycznym, ale nie miał...

Franciszek

Watykan: papież dalej w stanie krytycznym, ale nie miał...

Afryka: Islamscy terroryści ścięli w kościele głowy 70...

Wiadomości

Afryka: Islamscy terroryści ścięli w kościele głowy 70...

Starogard Gdański: Skandal! Sędzia skazał matkę za to,...

Wiadomości

Starogard Gdański: Skandal! Sędzia skazał matkę za to,...

Dominikanie: Paweł M. wydalony z zakonu i ze stanu...

Kościół

Dominikanie: Paweł M. wydalony z zakonu i ze stanu...

Modlę się na leżąco. Czy to grzech?

Wiara

Modlę się na leżąco. Czy to grzech?

Zmarł śp. o. Grzegorz Oskwarek. Miał 38 lat

Jasna Góra

Zmarł śp. o. Grzegorz Oskwarek. Miał 38 lat

Wałbrzych. Nie żyje ks. Sebastian Makuch, miał 35 lat

Niedziela Świdnicka

Wałbrzych. Nie żyje ks. Sebastian Makuch, miał 35 lat