Reklama

Sport w sutannie

Lato kojarzy się nam z aktywnym spędzaniem wolnego czasu, z możliwością uprawiania na świeżym powietrzu wielu dyscyplin sportowych. Chcemy jednak zachęcić naszych czytelników do aktywności fizycznej również w innych porach roku. Poprosiliśmy kilku księży, którzy z wielkim zaangażowaniem uprawiają sport, by opowiedzieli nam o swoich ulubionych dyscyplinach

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Podwodny zachwyt

Reklama

Oglądanie podwodnego świata może być fascynujące. Zanim spełnią się marzenia, trzeba przejść specjalne szkolenia. Ks. Piotr Modelski jest już instruktorem nurkowania. Kilka lat temu rozpoczął przygodę, którą popularyzuje dziś wśród innych księży, a także wśród młodzieży.
Przygoda zaczęła się od wyjazdu do Chorwacji w 1997 r. Kąpiel w morzu dawała satysfakcję, ale narodziło się marzenie, aby podziwiać podwodny świat. Gdy kapłan wrócił z wakacji znalazł klub i rozpoczął naukę nurkowania. Po rocznym szkoleniu, w którego skład wchodziły ćwiczenia basenowe i zapoznanie się z obsługą sprzętu do nurkowania oraz zajęcia teoretyczne i zajęcia na otwartej wodzie, w następne wakacje marzenie się zrealizowało.
Poszczególne etapy szkolenia pozwalają na osiąganie określonych głębokości. Ks. Piotr opowiada o przygodzie w czasie pierwszych zanurzeń. W pewnym momencie znalazł się bardzo głęboko i zaczął czuć się błogo. Zamiast do góry schodził coraz niżej, upuszczając coraz więcej powietrza z kamizelki ratunkowo-wypornościowej. A wszystko dlatego, że zaburzone zostało wyczucie otoczenia. Ostatecznie znalazł się na ok. 70. metrze (w tym czasie był przygotowany do nurkowania do głębokości 40 m). To, co przeżył, określa się mianem narkozy azotowej. Na szczęście sprawdził się system partnerski obowiązujący w nurkowaniu, i z wody wyciągnęło go dwóch nurków, towarzyszy fatalnego zanurzenia. To jedyna niebezpieczna przygoda jaką miał. - Od początku uczono mnie bezpiecznego nurkowania. Nigdy nie pociągało mnie nurkowanie ekstremalne. Nie szukam głębokości. Gdy zaczynam czuć się niepewnie, płynę tam, gdzie jest bezpieczniej, albo rezygnuję z nurkowania. Najważniejsze to podchodzić do wody z szacunkiem i potrafić przewidywać - mówi ks. Piotr. Nurkowanie jest bezpiecznym sportem, gdy przestrzega się zasad. Zawsze przed zanurzeniem planuje się, by było ono bezpieczne; określa się głębokość, na którą chce się zejść, i oblicza się „możliwości powietrzne”. Niezbędny jest także profesjonalny sprzęt, który zapewnia bezpieczeństwo - kombinezon, butla z nanometrem, głębokościomierz, zegarek lub pełniący kilka funkcji minikomputer na rękę.
Ks. Piotr najdłużej przebywał pod wodą ok. 2 godzin, ale nurkowanie trwa zazwyczaj ok. 50 minut. Podziwiał już wiele mórz i jezior w Polsce, Chorwacji, Egipcie, w Czechach i Tunezji. Na pytanie, co go fascynuje w nurkowaniu odpowiada, że można się zachwycić nawet małym ślimakiem czy też obserwacją ruchów ławicy ryb. Czasem nie płynie głęboko, tylko zatrzymuje się przy jednym zjawisku na dłużej, wpatrując się w tajemnice, jakie kryje podwodny świat. Szczególnie interesuje się wrakami statków. Zanim zanurzy się w pobliże takich obiektów, zapoznaje się z ich historią.
Ks. Piotr zastanawiał się, czy swoją pasję da się wykorzystać duszpastersko. Okazało się, że tak. Będąc na morzu, swoją posługą dawał możliwość uczestnictwa we Mszy św. współtowarzyszom wypraw. Dla wielu była to także jedyna okazja do rozmowy z księdzem. Były także doświadczenia ekumeniczne, gdy na pokładzie statku modlił się obok muzułmanów, zdarzało się, że nawzajem zapraszali się do modlitwy w tym samym czasie. Obecnie ks. Modelski jest instruktorem nurkowania. Wraz z ks. prof. Janem Żelaznym założyli przy Uniwersytecie Papieskim klub nurkowy „Jonasz”. Dzięki ks. Piotrowi kilkunastu kapłanów mogło przeżyć podwodny wojaż.

A po pracy - na Krywań

Niektórzy po pracy odpoczywają przed telewizorem. Ks. Mariusz Dziuba z nowotarskiej parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa woli spakować plecak i ruszyć w góry.
Góry to jego wielka pasja; odskocznia od rzeczywistości, miejsce medytacji. - To dlatego ciągle do nich wracam. - mówi. Za każdym razem, gdy podążam znanym mi już szlakiem, odkrywam w nim coś zupełnie nowego - mówi kapłan.
Fascynacja górami była wpisana w życie ks. Mariusza niemal od początku. Wychowywał się na wsi, zewsząd otaczany przez przyrodę. Zachwycał się życiem wokół siebie, zatopionym w polach, łąkach i lasach. Jednak to dopiero wycieczki górskie pozwoliły mu prawdziwie doświadczyć cudów natury i obecnego w nich Boga. Moderator oazowy z Nowego Targu uważa, że chodzenie po górach to przede wszystkim podziwianie krajobrazów i towarzyszące temu zmęczenie, które oczyszcza i uszlachetnia człowieka. Nie ma znaczenia, czy jest to wyprawa powszechnie dostępnym szlakiem, czy bardziej wymagająca wspinaczka górska. Ważne jest, by człowiek odnalazł tam siebie. Ze spotkania z naturą nigdy nie wraca się z pustymi rękami.
Na co dzień ks. Mariusz wędruję głównie po Tatrach. - Bardzo się cieszę, że obecnie jestem tak blisko nich. Dzięki czemu raz w tygodniu mogę uciec od gwaru miejskich ulic, by napawać się ciszą, odzyskać spokój. Tak naprawdę to zdobyłem dwie trudne góry: Kazbeg - jeden z ciekawszych szczytów Kaukazu i Kilimandżaro - „dach Afryki”. Te wyprawy dały mi możliwość zmierzenia się z własnymi słabościami i doświadczenia niesamowitego uczucia, jakim jest stanięcie na granicy ziemi i nieba.
Na pytanie, czy wspinaczka może być igraniem z piątym przykazaniem, wikary z Nowego Targu odpowiada, że niewątpliwie zapewnia ona człowiekowi potrzebną dawkę adrenaliny, ale nie można powiedzieć, że jest igraniem z przykazaniem, które mówi o szacunku do swojego ciała. Narażamy je wtedy na potencjalne niebezpieczeństwo, ale to samo dzieje się kiedy lecimy samolotem, jedziemy samochodem, a nawet kiedy wychodzimy z domu. - Jeśli wspinanie się jest dla człowieka inspiracją, a nie brawurowym pokazem swoich możliwości, to nie można traktować go jako zagrożenia - dodaje kapłan.
Wyprawy w góry to dla ks. Mariusza nie tylko sport, okazja do dbania o kondycję fizyczną, ale także odkrywanie majestatycznych dzieł Boga Stwórcy i Artysty. To również najpiękniejsza forma modlitwy uwielbienia. Mimo że w górach szuka samotności, wytchnienia, odpowiedzi na nurtujące go pytania, to chętnie zabiera ze sobą znajomych, przyjaciół, szczególnie młodych ludzi, by i w nich zaszczepić cząstkę swojej pasji, miłości.
- A jak znajduje Ksiądz czas na realizację tego wszystkiego przy ogromie duszpasterskich obowiązków? - zapytałem. - Tak jak każdy, kto wypoczywa po pracy. Tylko ja zamiast siedzieć przed telewizorem, zdobywam po raz kolejny słowacki Krywań. A eskapady w dalsze zakątki świata? To właśnie nim poświęcam swoje ferie i wakacje.
Górska wyprawa to metafora życia ludzkiego, które jest nieustanną wędrówką. A kiedy już stanie się na szczycie, to wszystkie trudy i znoje zostaną wynagrodzone obecnością prawdziwego Boga.

Z wiosłem lub na dwóch kołach

Niezliczone kilometry spędzone na rowerze i w kajaku dają możliwość przebywania oko w oko z przyrodą. Ks. dr Piotr Gąsior uważa, że sport kształtował i nadal kształtuje jego charakter, a co równie ważne - pozwala podziwiać piękno stworzenia.
Ks. Piotr wśród ulubionych form spędzania wolnego czasu wymienia dwie dyscypliny sportowo-turystyczne: wyprawy kajakarskie i rowerowe. Narciarstwo i pływanie traktuje jako zwykłą rekreację. Pierwsze dwie dyscypliny pasjonują go ponieważ oprócz zmagania z samym sobą zapewniają wyjątkowy kontakt z przyrodą - widok dzikich rzek, nieznanych zakoli, górskie trasy i ciekawe przełęcze pozostawiają zawsze niezapomniane wrażenia.
Swoich wyczynów ks. Piotr nigdy nie traktował w kategoriach czysto sportowych, aczkolwiek rzeczywiście ma na swoim koncie spektakularne osiągnięcia, np. okrążenie rowerem Włoch (ok. 3 tys. km), Sardynii czy Korsyki lub wyprawa na norweskie fiordy. Najdłuższy etap dzienny, jaki pokonał na rowerze to 240 km z 20-kilogramowym bagażem.
Jeśli chodzi o kajaki, to za największy sukces kapłan uznaje spływ Wisłą z Krakowa do Bałtyku. W ten sposób pokonał ponad 900 km w dwa tygodnie (relacje ze spływu mogliśmy śledzić w wakacyjnych numerach „Niedzieli”, a wkrótce ukaże się publikacja książkowa na ten temat). - Każdy wyjazd ma swoją specyfikę i wymaga szczególnego przygotowania. Nigdy w czasie rowerowych wypraw nie towarzyszy mi wóz serwisowy, nie korzystałem też w takiej podróży ze środków komunikacji, np. pociągu - mówi duszpasterz. - Z tą formą turystyki wyczynowej miałem do czynienia już przed kapłaństwem. Obecnie widzę, że wymagania, jakie zostały przede mną postawione kształtowały mój charakter, otworzyły mnie na piękno Bożego Stworzenia i poszerzyły horyzonty myślowe.
Mój rozmówca podkreśla, że sukces każdej z wyprawy jest możliwy, pod warunkiem stworzenia szczerych relacji z towarzyszami podróży, na których można polegać i którzy mają prawo tego samego wymagać od niego - Leżenie na leżaku przed kurortem i popijanie chłodnego napoju, przegryzanego paluszkami, lub kiełbaską z grilla na pewno takich relacji nie wymaga - dodaje ks. Piotr.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2009-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Więcej ...

Niezbędnik Katolika miej zawsze pod ręką

RED

Do wersji od lat istniejącej w naszej przestrzeni internetowej niezbędnika katolika, która każdego miesiąca inspiruje do modlitwy miliony katolików, dołączamy wersję papierową. Każdego miesiąca będziemy przygotowywać niewielki i poręczny modlitewnik, który dotrze do Państwa rąk razem z naszym tygodnikiem w ostatnią niedzielę każdego miesiąca.

Więcej ...

Prezydent w rocznicę zakończenia II wojny światowej: nigdy więcej wojny

2025-05-08 08:27

PAP/Radek Pietruszka

W dniu 80. rocznicy zakończenia najstraszliwszego konfliktu w dziejach świata - II wojny światowej - musi wybrzmieć apel: nigdy więcej wojny - podkreślił w czwartek prezydent Andrzej Duda. Państwo robi wszystko, co możliwe, by dziś Polska była silna i bezpieczna - dodał.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim: nie żyje...

Wiadomości

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim: nie żyje...

Czarny dym nad Watykanem!

Kościół

Czarny dym nad Watykanem!

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Watykan: oczekiwanie na wynik pierwszego głosowania...

Kościół

Watykan: oczekiwanie na wynik pierwszego głosowania...

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o...

Kościół

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o...

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

Wiadomości

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...

Wiadomości

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...