Reklama

Na czterdziestolecie w Orzechowcach biją dzwony

Niedziela przemyska 39/2009

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Koniec wakacji to czas szczególnego rozleniwienia. Z jednej strony długi czas poza nami, a z drugiej świadomość, że za dni kilka trzeba wrócić do mozołu codzienności, to rozleniwienie jeszcze potęguje. To, co jest doświadczeniem przeciętnego człowieka niekoniecznie wpisuje się w życie ludzi wielkich. I dlatego parafianie Orzechowiec nie poddali się powszechnemu klimatowi kanikuły, ale pracowicie i - bez metafory - w pocie czoła przygotowywali się na świętowanie czterdziestolecia swojej parafii.
Orzechowce - przyznam, że wiele razy zamyślałem zboczyć z krajowej „czwórki”, by zobaczyć parafię, o której opowiadał mi często ks. Henryk Rykała, a potem w redakcji wspominał o niej ks. Aleksander Burdzy. Dodatkową pokusą lat ostatnich były majestatyczne wiatraki wytwarzające energię, które obserwowałem w bezsenne szpitalne noce. Dopiero jednak zaproszenie na uroczystość pozwoliło moje zamysły zrealizować. Rzeczywiście wygląda to majestatycznie. Przy odrobienie wyobraźni można snuć taki oto obraz: dostojne Orzechowce rozpostarły swoje włości w małej kotlinie, a wokoło równie majestatyczne, wolno z pozoru obracające się wiatraki dają wrażenie potężnych sług wachlujących szacownych mieszkańców.
Przerwijmy na chwilę poetyckie refleksje i spróbujmy zapoznać się z gospodarzami, którzy zaprosili nas na świętowanie swojego jubileuszu.
„Wioska znana była w XVI wieku. Stanowiła gniazdo rodzinne Orzechowskich, z których wyszedł znany ks. Stanisław Orzechowski. Parafię pw. Matki Boże Różańcowej erygowano w 1969 roku przy tymczasowym kościele. Do tej pory miejscowość należała do parafii Ujkowice. Obecny kościół budowano trzy lata. Rozpoczęto budowę 16 kwietnia 1985 roku, a 16 października 1988 roku z upoważnienia księdza biskupa Ordynariusza nową świątynie poświęcił ówczesny kanclerz kurii ksiądz prałat Zdzisław Majcher. Do parafii należy także miejscowość Batycze, która gromadzi się także w nowej świątyni pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy”.
Radość parafian w ten sierpniowy czas chciał dzielić pasterz archidiecezji abp Józef Michalik. Przedstawiciele parafii powitali go serdecznie jako gościa, ale i, jak to wyrazili, świadka wiary i następcę Apostołów. Prosili: Niech Twoja modlitwa i głoszone Słowo Boże, pasterskie błogosławieństwo dodadzą nam nowych sił do wytrwałej pracy w dziele budowania Żywego Kościoła w naszych sercach i naszych rodzinach.
Słuchając słów proboszcza ks. Zbigniewa Buciora odniosłem wrażenie, że w jego wzruszeniu i głębi wypowiadanych treści kryje się wielka radość, która miesza się z troską. Oto fragment tej refleksji - powitania: „W ciągu czterdziestu lat wiele tutaj zbudowano, byłoby co wymieniać, ostatnio nową dzwonnicę i zakupiono nowe dzwony, o poświęcenie których bardzo serdecznie proszę. Nie wiem jednak ile osób w naszych kościołach zostało doprowadzonych do rzeczywistego kontaktu z Bogiem, w ilu sercach jest nadzieja na zbawienie. To są wartości niewidzialne dla ludzkiego oka”.
W powitaniu Ksiądz Proboszcz wspomniał także o swoich poprzednikach, którzy przed nim tworzyli rzeczywistość pastoralną tej wspólnoty, a byli nimi: ks. prał. dr Henryk Rykała, śp. ks. Zdzisław Sidor i ks. prał. dr Aleksander Burdzy. Ks. Bucior posługę proboszczowską pełni od 1988 r.
Wychodząc naprzeciw troskom Księdza Proboszcza, Ksiądz Arcybiskup w homilii zwrócił uwagę na fakt, że skoro obie wioski tworzące parafialną wspólnotę gromadzą się w świątyniach, których wezwania są maryjne, trzeba mieć wielką nadzieję, że Maryja zadba o to, by w sercach parafian rodziła się ta duchowa rzeczywistość kontaktu z Bogiem przez modlitwę i potęgowała nadzieja na zbawienie. „Cieszy mnie, że na ten jubileusz postanowiliście poświęcić nową dzwonnicę i dzwony. To bardzo ważny, chociaż dziś nieco zaniedbywany element życia parafialnego. Dzwony w polskiej tradycji mobilizowały wspólnotę parafialną czy wiejską do wspólnego przeżywania misteriów Pańskich i ważnych wydarzeń wspólnotowych. Starsi z pewnością pamiętają, jak to podnosiliśmy się z pochylenia nad ziemią, by na głos dzwonu przerwać pracę i odmówić Anioł Pański, a kiedy pora była inna, wzdychaliśmy na ten głos, który zwiastował smutną wiadomość o odejściu kogoś z naszej wspólnoty do życia wiecznego. Niech pozostaną one w tej parafii nie tylko jako pamiątka dzisiejszego świętowania, ale powoli stają się jakby «żywymi» członkami wspólnoty; mówiącymi o tych wydarzeniach. I jeszcze na jedno chcę zwrócić uwagę. Piękno głosu dzwonów zależy od ich dobrego zestrojenia. Czasem się zdarza, że źle nastrojone dzwony sprawiają, że nie mogą dzwonić razem, bo powstaje wielki melodyczny chaos. To także wskazówka dla nas. Głośmy chwałę Pana nie tylko przez swoją indywidualną troskę o uświęcenie, ale także poprzez umiejętność tworzenia życia wspólnotowego parafii poprzez uczestnictwo we wspólnotach czy stowarzyszeniach, które Kościół proponuje. Dokonujemy tego aktu w roku kapłańskim. To dzwony swoim głosem będą was wzywać na niedzielną i codzienną Eucharystię. Niech ich głos, nawet, jeśli nie będziecie mieli w tygodniu czasu przyjść do kościoła, rodzi w was poczucie wdzięczności, że jest na miejscu kapłan, którego posługa sprowadza Jezusa na ołtarz, do waszej wspólnoty”.
Słuchając tych słów Arcypasterza przypomniałem sobie pewien list, który na misjach czy rekolekcjach, które w miarę czasu głosi ks. Zbigniew, on sam zacytował, a który zrobił wielkie wrażenie w jednej z parafii. Pomyślałem, że warto byłoby go odnaleźć i przytoczyć w tym kapłańskim roku. List napisała kobieta z dawnego ZSRR do swojej siostry w Polsce. Oto jego treść: „Zimą w naszym miasteczku na Syberii umierał ksiądz - zesłaniec, z którym byliśmy związani od powojennych czasów. Kazał sobie przynieść bochenek chleba i go zakonsekrował. A potem powiedział: «Czas na mnie… zostańcie z Bogiem… chleb schowajcie, bo nie wiadomo, kiedy jakiś ksiądz tutaj będzie i zjedzcie na Wielkanocne Święta po odrobinie, jeżeli sumienie wam pozwoli». No pomarł nasz Pasterz… Przyszła Wielkanoc… rezurekcja, a tu księdza nie ma. Procesję my sami pod osłoną nocy zrobili, pieśń cicho zaśpiewali, ale Mszy nie będzie… ołtarz sam… bez księdza… Chłopy chleb konsekrowany schowany przed milicją przynieśli, na ołtarzu położyli… kobiety cichutko nucić zaczęły «Christos waskries». Ale do komunii nikt nie pójdzie… wszyscy o swoich i cudzych grzechach w naszym miasteczku wiedzą, to się wstydzą, bo mają duszę nie oczyszczoną…
A stał na ołtarzu taki nieduży krucyfiks… Wyszedł z ławy stary Andriusza, krzyż do konfesjonału postawił i do ludzi gada: «Dumaj, nie dumaj, pomarł ksiądz, tak spowiadaj się narodzie Bogu samemu». I stanęliśmy po obu stronach konfesjonału… i każdy się świętemu krzyżowi spowiadał… i pokutę sobie nadał wedle sumienia… a potem my chustę odwinęli i chleb spożyli calutki, do okruszyny ostatniej. A w kościele było cicho, nawet my śpiewać nie umieli, bo łzy same do gardła garnęli się z żalu i tęsknoty… Ale było wielkanocnie, bo nasz Pasterz przed śmiercią o chleb dla narodu wiernego zatroszczył się… a tera da Pan Bóg, że do przyszłej Wielkanocy kapłana ze świata uprosim… A i do Ciebie kochana Siostro, o taką modlitwę piszę. A może w waszym polskim kościele, pomodli się za nami, bo my tu jak owce bez pasterza”.
Te dzwony pozostały mi w myśli, kiedy wyjeżdżałem z Orzechowiec kołysany majestatycznym ruchem wiatraków. I tak przyszła jeszcze jedna myśl. W książce Francisa Trochu, „Proboszcz z Ars” znalazłem fragment o dzwonach. Po obaleniu krwiożerczej rewolucji zabrzmiały we Francji dzwony kościelne po latach milczenia. Autor biografii wielkiego kapłana tak to opisuje: „Tymczasem nowa zorza wschodziła nad Kościołem we Francji. Pierwszy konsul w trosce swej o wznowienie ładu w kraju zrozumiał, iż bez religii nie stworzy nic poważnego ani trwałego. Stąd powziął układy z Papieżem, celem zawarcia konkordatu. Słynny akt ten podpisany w Paryżu 16 lipca 1801 roku, ratyfikowany był w Rzymie 15 sierpnia. (…) Jakież zapanowało wzruszenie w Paryżu, gdy w wiosennym świcie 18 kwietnia, wielki dzwon kościoła Notre Dame, milczący dotąd przez kilkadziesiąt lat, jął słać swe triumfalne dźwięki w niebios błękity, zwiastujące, wraz z uroczystością Wielkanocną, zmartwychwstanie Kościoła katolickiego w ojczyźnie! Dobrą tę nowinę przyjęła rodzina Vianney, a w szczególności Jan Maria, z radością łzami zroszoną (s. 40)”.
Dziękując za zaproszenie na świętowanie w Orzechowcach pragnę dedykować Księdzu Proboszczowi, jego poprzednikom i całej wspólnocie parafialnej wiersz „Wielkość” mało znanego poety Stefana Witwickiego:
Tylko myśl wielka
wielkie zajmie serce.
Nie wyzwie głosu
z spiżowego garła
Dłoń niedołężna,
dziecięca lub karła;
Lecz gdy w potężny dzwon
siła uderzy,
Krzyk jego piersi wstrząsa
ściany wieży,
Jak burza leci
na kraj jego brzmienie…
Wtedy go słyszy całe pokolenie.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2009-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Czarny dym nad Watykanem!

2025-05-07 21:01

Vatican Media

Kardynałowie, którzy we wtorek, 7 maja rozpoczęli konklawe w pierwszym głosowaniu nie wskazali 267. Biskupa Rzymu.

Więcej ...

Konklawe jest sakramentem

2025-05-07 16:42

Red

W ten oto sposób, po złożeniu przysięgi przez kardynałów i wypowiedzeniu słynnych słów: "extra omnes" – wszyscy na zewnątrz - kończy się konklawe medialne, a rozpoczyna to prawdziwe, mające wymiar religijny.

Więcej ...

Watykan: Mewa na dachu Kaplicy Sykstyńskiej "królową" mediów społecznościowych

2025-05-07 22:16

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Mewa siedząca długo na dachu Kaplicy Sykstyńskiej koło komina stała się w środę "królową" mediów społecznościowych. Obraz komina wraz z czuwającym przy nim pokaźnej wielkości ptakiem transmitowały przez ponad trzy godziny media na całym świecie dzięki zainstalowanej tam watykańskiej kamerze.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim: nie żyje...

Wiadomości

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim: nie żyje...

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Czarny dym nad Watykanem!

Kościół

Czarny dym nad Watykanem!

Watykan: oczekiwanie na wynik pierwszego głosowania...

Kościół

Watykan: oczekiwanie na wynik pierwszego głosowania...

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o...

Kościół

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o...

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

Wiadomości

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...

Wiadomości

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...