To już druga audiencja środowa z rzędu, na której Ojciec Święty spotyka się z rodzinami obrońców Mariupola. W minioną środę rozmawiał z matką i żonami jeńców wojennych, które wręczyły papieżowi listy, zdjęcia, rysunki dzieci oraz obraz przedstawiający modlitwę matek i żon za ich synów i mężów przetrzymywanych w niewoli. Podarowały również Ojcu Świętemu medal wybity z łuski rosyjskiego pocisku. W ich oczach widać było ból i zmęczenie oczekiwaniem na powrót bliskich, ale zarazem wiarę, że ich mężowie i synowie wrócą na Ukrainę w najbliższej przyszłości. Ta nadzieja została odebrana kobietom, które dziś uczestniczyły w audiencji środowej z papieżem. Pokazowy proces samozwańczej Republiki Donieckiej, w jakim ich bliscy zostali nielegalnie skazani, odbiera im jakąkolwiek szansę na powrót do domów.
Reklama
– Nie mamy żadnych informacji o tym, gdzie są przetrzymywani ani wieści o stanie ich zdrowia. Ani Czerwony Krzyż, ani ONZ się z nami nie kontaktowały – wyznała po spotkaniu z papieżem Tatyana. Jej jedyny syn jest przetrzymywany w niewoli trzeci rok, właśnie skończył 24 lata. Mąż Tamary ma 26 lat. Najprawdopodobniej więziony jest na Syberii w kolonii karnej „Severnyj Volk”, tej samej, gdzie przetrzymywany był Navalny. – To jeden z najcięższych obozów w Rosji – mówi jego żona. Z mediów dotarły do niej informacje, że w czasie „powitania” w kolonii karnej, które gotują nowym więźniom strażnicy, doznał wstrząsu mózgu, ma złamane żebra i cierpi na ataki paniki w wyniku ogromnej traumy. Małżonkowie rozmawiali ze sobą ostatni raz w maju 2022 roku. – Powiedział mi, nie martw się, wkrótce wrócę. Zorganizujemy prawdziwe wesele – wspomina kobieta. Gdy się pobierali, nie mieli bowiem środków na zorganizowanie przyjęcia. Tamara wyznaje, że widziała męża w czasie procesu, który był transmitowany przez rosyjską telewizję. – Był wychudzony, miał zgaszone spojrzenie. Usłyszałam wyrok – dożywocie. Za co? Za obronę Mariupola. To znaczy, że oni płacą za zbrodnie popełnione tam przez Rosjan – mówi kobieta. Podkreśla, że jedyne wiarygodne informacje, jakie docierają do matek i żon skazanych żołnierzy z Azwostalu, pochodzą od jeńców wojennych, którzy wracają do swych domów.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
– Przyjechałyśmy do papieża, bo widzimy w nim ostatnią deskę ratunku, może jest bliżej Boga. Myślę, że jest jedyną osobą, która może pomóc naszym bliskim i wierzę, że to zrobi – mówiła po spotkaniu z Franciszkiem Tatyana. Dodała, że 101 żołnierzy z pułku Azowa zostało nielegalnie skazanych. – Chciałybyśmy, żeby papież poprosił Putina, by ich wszystkich uwolnił. Wymiana jeńców w ich sprawie nie wchodzi w grę. Potrzebna jest amnestia albo ułaskawienie – powiedziała kobieta. U papieża była także Violetta, której mąż został skazany na dożywocie. Wspomina, że pobrali się w marcu 2022 roku online, gdyż w czasie wojny na Ukrainie wojskowych można poślubić na odległość. – Nie mieliśmy nawet okazji żyć jako małżeństwo – wyznała kobieta. Dodała, że jedyną szansą na to, żeby jej mąż mógł odzyskać wolność, jest wywieranie większych nacisków międzynarodowych na Rosję. – Wierzymy, że papież wstawi się za naszym bliskimi i umożliwi ich powrót – wyznała kobieta.
Matka i żony obrońców Mariupola wyznały, że nie tracą siły i nadziei, ponieważ są jedynym głosem upominającym się o swych bliskich. – Oni mają tylko nas – powiedziała Tatyana. Przypomniała, że w każdą niedzielę o godz. 15:00 w Kijowie odbywa się manifestacja przypominająca o tragicznym losie obrońców męczeńskiego Mariupola. Wskazała zarazem, że skazani żołnierze mają coraz mniej szans na wolność, ponieważ Rosja stwierdziła ostatnio, że nie zostaną objęci żadną wymianą jeńców.
20 maja 2022 roku, po trzech miesiącach oblężenia, ukraińscy obrońcy zakładów Azowstal w Mariupolu opuścili teren huty i stali się jeńcami Rosjan. Większość z nich do tej pory nie wróciła na Ukrainę. W sumie Azowstal opuściło prawie 2,5 tysiąca ukraińskich żołnierzy i funkcjonariuszy, z czego około 1,6 tysiąca nadal przebywa w rosyjskiej niewoli. 101 z nich zostało nielegalnie skazanych i pozbawionych praw jeńców wojennych.