Pragnienie wstąpienia do Zgromadzenia Karmelitanek Dzieciątka Jezus było u niej tak silne, iż zrealizowała je tuż po ukończeniu liceum. Zdała wprawdzie egzaminy na prawo, jednak studiów nie rozpoczęła, gdyż wstąpiła do klasztoru. Po odbyciu postulatu i nowicjatu trafiła w końcu na studia. Nie było łatwo, gdyż przełożeni zalecili studiowanie dwóch kierunków - teologii i psychologii na KUL-u. Po obronie magisterium przyszedł czas na doktorat. W czasie studiów doktoranckich spędziła także 2 lata w Anglii, odbywając studia językowe i zbierając materiały do doktoratu. Po studiach rozpoczęła pracę w Poradni Katolickiej w Warszawie. Tam przepracowała 20 lat. Po powrocie do Zagłębia s. Daniela podjęła zajęcia w KLO i w Katolickiej Poradni Psychologicznej w Sosnowcu. Pomaga także w prowadzeniu świetlicy profilaktycznej w Czeladzi. Po wielu latach praktyki, przeprowadzeniu setek terapii, tysięcy rozmów w pamięci szczególnie utkwiła jej ta z czasów pracy w Warszawie. Tam udzieliła nieoczekiwanie, bez zapisu, po godzinach wsparcia bezdomnemu mężczyźnie. Na drugi dzień po terapii ten sam człowiek przyszedł i w sekretariacie zostawił scyzoryk dla siostry. Na sekretarkę padł cień strachu. Widząc to, nieznajomy powiedział: "Zostawiam go siostrze, bo nie jest mi już potrzebny, nie odbiorę sobie życia". "Takie chwile dają najwięcej satysfakcji" - podkreśla z uśmiechem s. Daniela.
Pomóż w rozwoju naszego portalu