Informacja o gwałcie w Paryżu obiegła francuskie media i szybko znalazła się też na innych portalach. Pisano o tym w Wielkiej Brytanii, Ameryce czy Australii. "Le Parisien" pisze, że policja potraktowała tę sytuację priorytetowo i stara się szybko ustalić, jak wyglądał przebieg wydarzeń. Jak mówią, "by "zapobiec psychozie wśród turystów, którzy masowo napłyną do stolicy kraju na igrzyska".
Media opisują, że 25-letnia Australijka szukała schronienia w jednej z restauracji niedaleko Moulin Rouge. Uwagę zwrócił jej słaby stan (najpewniej była pod wpływem alkoholu) i to, że miała na sobie podartą sukienkę. Kobieta mówiła tylko po angielsku. Właściciel lokalu zawiadomił policję. Kobieta została przewieziona do szpitala.
To zdarzenie miało miejsce w sobotę o piątej nad ranem, ale media poinformowały o nim dopiero w poniedziałek. Australijka informowała, że w nocy z piątku na sobotę została zgwałcona przez pięć osób o "afrykańskim typie urody" - przekazał "Journal du dimanche", powołując się na policyjne źródło. Ofiara nie była jednak w stanie podać szczegółów zdarzenia. Policja zabezpiecza nagrania z monitoringu, ale na razie więcej informacji o sprawie nie ma.
Pomóż w rozwoju naszego portalu