Kraje skandynawskie należą do najbardziej zsekularyzowanych na świecie. Może więc trochę dziwić, że wymienia się je jako miejsca odnowy wiary i rozwoju Kościoła katolickiego na Zachodzie. Więcej, nawet papież Benedykt XVI wymienił Norwegię wśród tych krajów, gdzie Kościół się rozwija.
„The Tablet” w tekście pracującego w Szwecji jezuity Fredrika Heidinga spojrzał najpierw na liczby. Na dzień dzisiejszy w krajach skandynawskich, do których zalicza się: Danię, Finlandię, Islandię, Norwegię i Szwecję, na ok. 26 mln wszystkich osób zamieszkujących te państwa jest zarejestrowanych 282 tys. katolików. Wspólnota ta ma 30 kandydatów do kapłaństwa, zarówno diecezjalnego, jak i zakonnego. Podobną liczbę powołań ma np. archidiecezja wiedeńska, tyle że liczy ona 1,3 mln wiernych. W ostatnim czasie daje się zauważyć, jeśli chodzi o liczby, pewne symptomy rozwoju wspólnot Kościoła. Jakie są przyczyny tego zjawiska? Autor tekstu nie sili się na przeprowadzenie solidnych naukowych analiz. Wskazuje przede wszystkim na okoliczności zewnętrzne, pewną swobodę wyznawania i ekspresji wiary, oraz na dzieła ewangelizacyjne, szczególnie wśród młodych, prowadzone przez zgromadzenia zakonne. Niebagatelną rolę odgrywa też świeżość Kościoła oraz założony niedawno przez jezuitów Instytut Newmana w Uppsali - pierwszy katolicki uniwersytet w Szwecji od czasów reformacji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu