Pesymiści mówili, że to koniec tej parafii. Realiści zakładali, że odbudowa potrwa kilka lat. Czy ktoś wtedy sądził, że już w kolejne wakacje znowu będziemy się modlić w naszym kościele? To czego udało się nam dokonać wspólnymi siłami dziś powinno rodzić w naszych sercach ogromną wdzięczność skierowaną przede wszystkim w stronę Boga, który cały czas czuwał nad nami. Jestem przekonana, że tym bolesnym wydarzeniem Bóg dał nam lekcję, jednak to, czy każdy z nas potrafił ją odczytać pozostaje już indywidualną sprawą. Czas minionych miesięcy był szansą na poszukanie odpowiedzi na to:
- jaka jest nasza wiara,
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- jakie miejsce w naszym życiu zajmuje Pan,
- co jest dla nas naprawdę ważne,
- ile jesteśmy w stanie dla Pana poświęcić.
Oby z tych i wielu innych pytań zrodziło się też wiele szczerych odpowiedzi, które umocnią nas na drodze duchowego rozwoju.
diecezja.sosnowiec.pl
diecezja.sosnowiec.pl
Reklama
Dziś wyrażamy naszą ogromną wdzięczność wszystkim, którzy w tym minionym roku okazali nam tak wiele serca. Było Was naprawdę bardzo dużo! Począwszy od ofiarnych Strażaków i innych służb, życzliwie nastawionych urzędników, ubezpieczyciela, wszystkich ekip, które pracowały przy odbudowie kościoła. Dziękujemy wszystkim Ofiarodawcom, naszym hojnym diecezjanom, a także wielu nieznanym nam ludziom z całej Polski, którzy z dobroci serca wspierali nas materialnie. Dziękujemy za każdą modlitwę, wsparcie dobrym słowem, które pewnie niejednokrotnie dodawało sił do dalszego działania. Ogromne podziękowania dla parafian, którzy tak wiele sił i czasu poświęcili na pracach fizycznych. Niektórzy z nich byli tu prawie codziennie w tych minionych miesiącach.
Nie da się w tym miejscu nie podziękować ks. Andrzejowi Mrozowi - proboszczowi parafii - za ogrom zaangażowania, które włożył w proces odbudowy. To on był osobą, która to wszystko pospinała. Nadzorował każdą najmniejszą pracę, a także gdy to było możliwe, to sam w nich uczestniczył. Choć spotykały nas różne przeciwności, to ks. Proboszcz nigdy się nie zniechęcił i nie narzekał. Z uśmiechem i życzliwością zachęcał innych do działania, a gdy było trzeba to łagodził napięcia.
Dziękujemy wszystkim naszym kapłanom, a także panu Markowi za to, że dzięki nim nasza Liturgia w ostatnim roku nie zubożała. Owszem czasem było ciasno i duszno, ale każda Msza święta czy nabożeństwo były sprawowane z takim samym zaangażowaniem jak w kościele. Choć pewnie można by się łatwo „usprawiedliwić”, by coś skrócić, zmienić, usunąć, to na szczęście nikt tego nie próbował robić.
W naszej parafii otwiera się pewien nowy etap. Mamy piękny odremontowany kościół, który w kolejnych miesiącach będziemy nadal upiększać. Pan ma godne Siebie mieszkanie. Teraz brakuje już tylko jednego – aby w tym domu Bóg nie był sam. Niech to będzie dom każdego z nas. Przychodźmy tutaj często. Już za jakiś czas będziemy mieli także możliwość całodziennej adoracji Najświętszego Sakramentu.