Reklama
Pierwszy turnus odbył się już w lipcu, wzięło w nich udział 12 uczestników od 7 do 12 roku życia. Drugi turnus dla młodzieży do 13 do 17 lat rozpoczął się 12 sierpnia. – W różnej formie organizujemy takie półkolonie już od kilku lat. Uczestniczą w nich nie tylko dzieci niesłyszące, ale także związane ze środowiskiem osób niesłyszących, czyli słyszące dzieci niesłyszących rodziców (CODA) czy rodzeństwo, które ma niesłyszącego brata lub siostrę – mówi ks. Tomasz Filinowicz, założyciel Fundacji "Fonis" i duszpasterz osób niesłyszących. Podkreśla dwie główne motywacje. – Organizujemy półkolonie, bo nie ma wielu ofert atrakcyjnego, aktywizującego wypoczynku wakacyjnego dla dzieci i młodzieży niesłyszącej. Dla wielu uczestników naszych półkolonii to jedna z nielicznych ciekawych form spędzania czasu w te wakacje. Z różnych powodów nie mogą wyjechać, często siedzą przez dwa miesiące w domu. Co ciekawe, jeśli dzieciaki chodzą do szkoły i mieszkają w internacie, to tam są ich rówieśnicy, z którymi mają kontakt na co dzień. Gdy przychodzi okres wakacji, z utęsknieniem czekają na powrót do swojej grupy kolegów i koleżanek, bo u siebie na podwórku z racji tego, że nie słyszą, kontakt z rówieśnikami jest trudniejszy albo wręcz niemożliwy – tłumaczy. I dodaje: – Takie półkolonie to także okazja do ewangelizacji. Część z tych dzieci nie przychodzi regularnie do kościoła, praktycznie w ogóle ich w nim nie ma, więc jest szansa, by poza przestrzenią kościelną nawiązać kontakt z Bogiem, z wiarą. Kontakt, który mam nadzieję kiedyś zaowocuje kolejnym krokiem, czyli związaniem ze wspólnotą Kościoła.
Program na każdym turnusie jest inny, dopasowany do grupy wiekowej i możliwości uczestników, do ich niepełnosprawności słuchowej i niepełnosprawności towarzyszących. Podczas lipcowego turnusu półkolonii dzieci uczestniczyły m.in. w plenerze malarskim w Ogrodzie Botanicznym, odwiedziły Teatr Lalek, wzięły udział w warsztatach kulinarnych.
– Działamy w dwóch blokach: edukacyjnym – odbyły się m.in. zajęcia uczące dzieci empatii, tego, jak zachowywać się wobec osób z innymi niepełnosprawnościami czy zajęcia z profilaktyki uzależnień – i warsztatowo-zabawowym. Dla młodzieży z drugiego turnusu zaplanowaliśmy wiele rozrywek aktywnych, jak sala aktywności Pixel XL, kręgle, Laser Tag i gry strategiczne czy wycieczka za miasto do „Alpakowego sadu” w Zaborze Wielkim – tłumaczy Małgorzata Królewicz, wolontariusz Fundacji „Fonis” i półkolonijna wychowawczyni. Podkreśla z uśmiechem, że dzieciaki po zakończeniu półkolonii pytają, dlaczego turnus nie trwa dwóch tygodni: – To bardzo dobry czas dla dzieci i dla rodziców też, bo wiedzą, że dzieciaki są oddane w bezpieczne miejsce, dobrze zaopiekowane i mają szansę na przeżycie ciekawej przygody. I dla nas to też dobry czas, bo bardzo lubimy przebywać z naszymi podopiecznymi.
Pomóż w rozwoju naszego portalu