Reklama

Wiadomości

Igor, przystopuj

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Młodzież nie pamięta, bo minęła już ponad dekada, gdy z najbliższego otoczenia Donalda Tuska na pierwsze miejsce jeśli chodzi o doradztwo polityczne wskoczył Igor Ostachowicz. 16 listopada 2007 premier Tusk powołał go na stanowisko podsekretarza stanu w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i od tego czasu są nierozłączni: niezależnie czy lider PO był premierem, przewodniczącym Rady Europejskiej, czy dziś ponownie kieruje rządem. Z tą różnicą, że kiedyś Ostachowicz był na widoku, jego rola była oficjalna, był urzędnikiem państwowym, a dziś jest już w cieniu cienia.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ostachowicz ma jedno, proste zadanie, a jest nim dbanie o wizerunek i przekaz szefa. To człowiek legenda, który jest uznawany za ojca największych propagandowych sztuczek Tuska w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Dziś widzę jak się przemęcza i jako niegdyś bywalec konferencji prasowych Donalda Tuska (za jego pierwszych rządów), który mijał się i zamienił nieraz kilka zdań z jego szarą eminencją, apeluję: Igor, przyhamuj. Organizujesz wrzutkę za wrzutką, wymyślasz mediom tematy do przykrycia afer i problemów szefa, ale tego co się dzieje nie zamieciesz. Szczególnie, że jest tego coraz więcej. Poza tym to działało w 2012, ale dziś to obciach i cringe.

Rządzenie przez dzielenie

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Kilka dni temu znalazł nowy pomysł na dalsze bezproblemowe rządzenie przez skłócenie obywateli i w mediach wrócił tematu „likwidacja Fundusz Kościelnego”. Wakacje są, a niech się obywatele, ci wierzący z niewierzącymi pokłócą. Ten temat to taki neverending story, bo w styczniu powstało specjalne ciało, nazwane „Międzyresortowym Zespołem ds. Funduszu Kościelnego”, a kolejne posiedzenia pozwalają zapodać mediom starego kartofla. Szczególnie kuszącego, że premier kpiąc sobie z prezesa Polskiego Stronnictwa Ludowego, to właśnie Władysława Kosiniaka-Kamysza uczynił przewodniczącym tego zespołu ds. „spiłowania katolików” i wyznawców innych wiar w Polsce.

Reklama

W piątek odbyło się kolejne posiedzenie tego ciała i na reakcje nie trzeba było długo czekać. „Fundusz Kościelny od lat dzieli Polaków i od lat jego wielkość regularnie rośnie” – pisze Onet, który oczywiście nie zwraca uwagę, że to nie FK Polaków dzieli, tylko premier, który robi z tego przedmiot ideologicznej wojny i przydatny zabieg przykrywający wszystko to, czego on nie chce, żeby obywatele widzieli. Ten sam portal pisze, że „rządząca koalicja nie ustaliła jeszcze między sobą, co dalej zrobić z funduszem, który w ostatnich latach stał się symbolem sojuszu tronu i ołtarza.” Kolejna manipulacja, a wystarczyłoby, żeby autor artykułu poszukał sobie informacji czym jest Fundusz i jak powstał. Szybko dowiedziałby, że jest rekompensatą za odebranie majątków kościelnych przez komunistów, wśród których pewnie znalazłoby się rodziców esbeków, którym teraz nowy rząd podwyższył emerytury. Ale zostawmy fakty, przecież nie o nie chodzi w działaniach rządu w sprawie Funduszu Kościelnego, chodzi o to, żeby nic się nie zadziało, ale co jakiś czas podgrzać antyklerykalne nastroje. Trochę jak z księdzem Michałem O., którego nieludzkie traktowanie zawsze wywoła rechot u jakiejś części polityków PO, Lewicy i ich elektoratu.

Wrzutka wrzutką pogania

„Piłowanie katolików” to tylko jedno ze zgniłych warzyw w tym koszyku. I tak przez cały tydzień udało się wrzucić „na ruszt”, czyli pod weekendowe dyskusje masę tematów, które mają jeden cel: przykryć realne problemy, afery i niespełnione obietnice. Podliczmy tylko mijający tydzień. Premier Donald Tusk wrzucił już filmik ze sportowcami, zdjęcie z wiewiórką, a wcześniej opowieść o 100 miliardach złotych rzekomo wykradzionych pieniędzy, z których podejrzanych (według niego i Adama Bodnara) okazało się kilka. Jak zgrabnie podsumował to na X użytkownik „Antek” o nicku @an_te_k: Miliardy złotych ukradzione za rządów PiS są jak program 100 konkretów. W obu przypadkach Tusk zapowiedział sto, a w rzeczywistości wyszło z tego jakieś pięć.

Reklama

To nie wszystko, bo szef rządu z uśmiechem i Sławomirem Nitrasem pod pachą podrzucił mediom temat Igrzysk Olimpijskich w Polsce. Nie było to za mądre i spotkało się z masą krytycznych głosów nawet ze strony mediów sprzyjających, ale to i tak pan premier wymyślił po to, żeby przykryć poprzednią kompromitację, tj. konferencję prasową w trakcie której poinformował o skutkach prac swojej komisji do badania rosyjskich wpływów w Polsce, czyli ciała, w którym zasiada kilku jego kolegów, którzy ubolewają, że prof. Sławomir Cenckiewicz śmiał badać związki z Rosją Tuska i jego towarzyszy. Wynikiem ich prac jest dokument składający się z… dwóch stron. Brakowało w tym wszystkim ładu i składu, ale za to widać było pośpiech, wywołany zapewne tym, że na światło dzienne wyszło, że na konferencje premiera przychodziła partnerka GRU, a przez jej i Pawła Rubcowa vel Gonzaleza mieszkanie przewijała się masa dziennikarzy obozu dziś rządzącego. Okazało się też, że pani Magda, bo tak jej na imię – była w ścisłym centrum TVP gdy uśmiechnięta koalicja siłowo przejmowała media publiczne w Polsce. Ale po co o tym mówić, gdy można kopnąć piłkę na jakimś „Orliku”?

Co ciekawe cyrkowość ruchów Tuska, których pomysłodawcą jest zapewne sam Ostachowicz spostrzegają nawet media liberalne, zauważając, że mówiąc o kwestii rosyjskich wpływów w Polsce – Tusk nie może zamieniać tego w polityczną szopkę. „Premier nie powiedział, co z tego wynika i po co Cenckiewiczowi były haki na wojskowych i dlaczego miał chcieć wyeliminować ich z życia publicznego” - pisze Katarzyna Skrzydłowska-Kalukin na łamach Kultury Liberalnej. Rzeczywiście to co mówił szef rządu brzmiało jak akt oskarżenia, a nie powód do podważenia wiarygodności prof. Cenckiewicza. „Wiadomo też, że politycy robią komisje, żeby zaspokoić społeczne oczekiwania działania władzy i dlatego w tym sejmie także powstało kilka, a realną pracę w sprawie rozliczeń wykonują w ciszy odpowiednie służby. Jednak teraz po opisaniu Gonzaleza i jego partnerki przydałby się jakiś lepszy komunikat niż sugestia, że poprzednia komisja była upolityczniona albo i mogła działać na niekorzyść państwa. Tak, jak warto być podejrzliwym, tak i należy oczekiwać od państwa, że w tym wypadku nie będzie mówić o PiS-ie, tylko o tym, że panuje nad sytuacją i chroni obywateli.” – puentuje Skrzydłowska-Kalukin.

Dodałbym tylko, że problem w tym, że Tusk i Ostachowicz zatrzymali się ponad dekadę temu i oni inaczej nie potrafią. Zdjęcia z wiewiórką, groźne miny, kopanie piłki, odprawa ministrów na konferencji prasowej, nagłówki „Tusk się wściekł” i zły PiS. To jest ich szczyt możliwości intelektualnych. Przykro mi panowie, ale tego co kiedyś działało Polacy dziś nie kupią. Walczcie dalej.

Podziel się:

Oceń:

2024-08-17 07:04

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Policja zamknie premiera za „dezinformację” czy tylko na „dołek” jak Sebastian?

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Wiele osób mówi o chaosie komunikacyjnym w walce ze skutkami powodzi. Jednym z powodów jest „kult jednostki” (to słowa Jacka Żakowskiego w odniesieniu do Donalda Tuska), który sprawił, że sztaby kryzysowe zamieniły się w nadawane na żywo składanie meldunków i ruganie urzędników na wizji. Oczywistym jest, że jeśli policjant, strażak, wojewoda czy samorządowiec siedzi na takim spotkaniu, wie, że kamery wszystko transmitują „live” to po pierwsze nie skrytykuje władz centralnych, bo szybko spotka się z konsekwencjami, nie będzie też uderzał się w pierś, bo patrz punkt pierwszy. Dlatego też od początku te sztaby są tak sztuczne, że nawet sympatycy tej władzy, jak np. Jacek Żakowski mówią o stylu putinowskim, dobrym carze i złych bojarach, a Władysław Frasyniuk o mobbingu.

Więcej ...

Leon XIV: niech św. Szczepan wspiera prześladowanych chrześcijan

2025-12-26 12:41

Vatican Media

Leon XIV modli się za prześladowanych chrześcijan. Zawierzył ich wstawiennictwu św. Szczepana, pierwszego męczennika.

Więcej ...

Rozmowa z Ojcem: Święto Świętej Rodziny Jezusa, Maryi i Józefa

2025-12-27 10:00
Abp Wacław Depo

Monika Książek

Abp Wacław Depo

Jak wygląda życie codzienne Kościoła, widziane z perspektywy metropolii, w której ważne miejsce ma Jasna Góra? Co w życiu człowieka wiary jest najważniejsze? Czy potrafimy zaufać Bogu i powierzyć Mu swoje życie? Na te i inne pytania w cyklicznej audycji "Rozmowy z Ojcem" odpowiada abp Wacław Depo.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Świętej Rodziny

Wiara

Nowenna do Świętej Rodziny

„Ujrzał i uwierzył” nie znaczy jeszcze, że wszystko...

Wiara

„Ujrzał i uwierzył” nie znaczy jeszcze, że wszystko...

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w...

Niedziela Kielecka

Ks. prałat Henryk Jagodziński nuncjuszem apostolskim w...

Abp Wojda: Kościół musi zmienić język głoszenia...

Kościół

Abp Wojda: Kościół musi zmienić język głoszenia...

Leon XIV wprowadza zmiany w uroczystościach Bożego...

Kościół

Leon XIV wprowadza zmiany w uroczystościach Bożego...

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Wiara

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Komunikat rzecznika kurii diecezji radomskiej ws. ks....

Wiadomości

Komunikat rzecznika kurii diecezji radomskiej ws. ks....

Kalendarz Adwentowy: Wdzięczność, która oddaje wszystko

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Wdzięczność, która oddaje wszystko

Kalendarz Adwentowy: Bóg z nami po imieniu

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Bóg z nami po imieniu