Reklama

Niedziela Małopolska

Ewangeliczne rumieńce codzienności

B. Sztajner/Niedziela

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Udało się! Właśnie zakończyły się rekolekcje wielkopostne dla niewielkiej grupy mam z małymi dziećmi. Cieszę się, że mogłam w nich uczestniczyć, bo pewnie, jak wielu zabieganych dziś ludzi, miałam nikłą nadzieję, że będę mogła taki czas przeżyć od początku do końca, bez rezygnowania z obowiązków, czy spóźniania się. Łaska Pana! Cieszę się, ponieważ rekolekcje przeżyte nie „przy okazji”, a świadomie, naprawdę są bardzo potrzebne. Pomyślałam, że myśli, które przekazał słuchaczom rekolekcjonista, mogą być na tyle uniwersalnych, że warto je zapisać, by nie zagubiły się w ferworze codziennych spraw. Niech więc będzie to takie małe świadectwo działania Pana Boga - bardzo konkretnie i zwyczajnie, w codziennym życiu.

Kto rano wstaje

Zapewne sporo jest osób, które lubią rano wstawać i nie mają potrzeby wylegiwania się do południa. I ja do takich należę, jednak... Skumulowane braki snu dają się we znaki w taki sposób, że śpię, mimo szczerych chęci wcześniejszego wstania. Chodzi o to, by wstać, gdy budzik dzwoni po raz pierwszy, a nie po raz czwarty...

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Dzień przed rekolekcjami, do Pana Boga poszybowała myśl: „Żebym tak wstała odpowiednio wcześnie, żeby ze wszystkim zdążyć...”. Udało się. Dzięki Bogu. Nawet, gdy okazało się, że zapomniałam nastawić budzika - wstałam we właściwym momencie. Udało nam się zbudzić dzieci, ubrać je, przygotować im śniadanie, zabrać potrzebne rzeczy i być na czas.

Wejść na górę

Podczas pierwszego dnia rekolekcji, ksiądz przypomniał zebranym, co jest celem naszego życia, naszych wszelkich działań. Niebo. Niby tak proste i oczywiste. Czy jednak przeżywając codzienność, wszystkie prozaiczne sprawy, czy łatwo nam pamiętać o celu ostatecznym?

Kapłan przypomniał także Ewangelię o przemienieniu na górze Tabor. Apostołowie weszli tam za Jezusem - aby się modlić. Podjęli trud wejścia na górę. Każda modlitwa zawsze jest jakoś wywalczona. Walczymy nieraz z czasem, nieraz z obowiązkami, spośród których próbujemy wysupłać choć chwilę na wieczorny pacierz. A nieraz walczymy z naszym wyobrażeniem o modlitwie - doskonałej, przeżytej w ciszy i skupieniu, nieprzerywanej telefonami czy płaczem dziecka. Pewien mądry kapłan powtarzał: „Jeśli nie możesz iść na adorację, adoruj Chrystusa w dziecku, w starszej osobie, którą się opiekujesz, w drugim człowieku. Ale myślami i sercem ofiaruj ten czas Panu Bogu tak, jakbyś to Jego miał pielęgnować”. Rekolekcjonista przywołał przykład Zacheusza, który wyglądał Jezusa z wysokości sykomory. Musiało to wyglądać śmiesznie - najbogatszy facet w mieście wlazł na drzewo, by zobaczyć Nauczyciela. A Jezus? Tego wieczoru siedział przy jego stole. Rozmawiali... Jakże niezwykła musiała to być rozmowa! Jak bardzo Zacheusz jej pragnął i jak bardzo się starał - wszedł na drzewo - tak, jak Apostołowie weszli za Jezusem na górę, by się modlić.

Reklama

Pierwszy wniosek - gdy droga wiedzie pod górę, bywa ciężko - ale warto!

Z Bożego natchnienia

Drugi dzień rozważań dotyczył modlitwy jako działania Boga. Kaznodzieja podkreślał, że każda modlitwa ma miejsce z Bożego natchnienia. Nieraz jest to drgnienie serca, które skłania nas ku Niemu. Nieraz to zegar wybijający dwunastą, przypomina o modlitwie Anioł Pański. Ważne, aby całe nasze życie było modlitwą - wszystko, co robimy możemy ofiarować Panu Bogu. Z samego rana - powierzyć Mu swoje działania, problemy, troski. swoje spotkania z innymi ludźmi. A wieczorem, poprzez chwilę refleksji i rachunek sumienia, podziękować Mu za przeżyty dzień. Bóg będzie działał... Nie zawsze modlimy się na kolanach w kościele. Nieraz modlitwą będzie codzienne podejmowanie zwykłych powinności, ale z wiarą, że nawet wyrzucenie śmieci ma sens. Że możemy to oddać Panu Bogu na chwałę.

Zrobić mężowi śniadanie

Kontynuacją myśli o modlitwie był kolejny dzień rekolekcji, w którym była mowa o służbie. Nieraz pojmujemy ją w sposób „akcyjny”. Organizacja wolontariatu, albo praca w hospicjum. A tu chodzi o to, by w duchu służby bliźniemu - zrobić mężowi śniadanie do pracy czy pozmywać naczynia po obiedzie. Ważna jest nasza pamięć o tym, że jesteśmy chrześcijanami w każdym aspekcie naszego życia. W tych drobiazgach, których często nie definiujemy słowem „służba”. Gdy jednak te wszystkie sprawy nabiorą ewangelicznych rumieńców - z pewnością większa będzie radość w ich wykonywaniu, choćby to było kolejne w ciągu dnia przebieranie pieluchy.

Reklama

Wytrwale

Receptą na podejmowanie życia w wierze jest wytrwałość. Musimy się w niej ćwiczyć. I tak, jak pływanie ćwiczy się pływając, tak wytrwałość ćwiczymy będąc wytrwałym - mówił z uśmiechem rekolekcjonista. Pomocą w ćwiczeniu się w wytrwałości może być plan dnia, w którym, oprócz spraw wynikających z obowiązków stanowych, możemy uwzględnić także nieco więcej czasu na modlitwę, lekturę wartościowych książek czy chwilę adoracji w kościele, rzadziej, np. tylko raz na dwa tygodnie, ale wytrwale. Wcześniej zaplanowane wydarzenia łatwiej jest wcielić w życie.

Prozaicznie

Te prozaiczne, zdawałoby się, wnioski, były dla mnie bardzo odkrywcze. Aby zebrać owoce rekolekcji - trzeba więc będzie popracować nad sobą. Uporządkować siebie. Naszkicować plan, choć ze świadomością, że w zaplanowanym na modlitwę czasie może zadzwonić telefon, ktoś przyjdzie, przypali się zupa. Szczególnie będę się modlić o wiarę. By nawet, gdy ktoś przerwie mi modlitwę czy pracę, przyjąć to z ufnością. Że to, co robię każdego dnia, tak zwyczajnie - ma sens. Bo jest dla Jezusa.

Dziękuję Bogu za te rekolekcje.

Podziel się:

Oceń:

2013-03-11 09:33

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Franciszkańskie internetowe rekolekcje adwentowe - 16 XII

Rozważanie na 16 grudnia.

Więcej ...

Legenda św. Jerzego

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

I, Pplecke/pl.wikipedia.org

Święty Jerzy walczący ze smokiem. Rzeźba zdobiąca Dwór Bractwa św. Jerzego w Gdańsku

Św. Jerzy - choć historyczność jego istnienia była niedawnymi czasy kwestionowana - jest ważną postacią w historii wiary, w historii w ogóle, a przede wszystkim w legendzie.

Więcej ...

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i ludziom. Pokój Tobie, diecezjo sosnowiecka!

2024-04-23 15:17
Bp Artur Ważny

BP KEP

Bp Artur Ważny

Ojciec Święty Franciszek mianował biskupem sosnowieckim dotychczasowego biskupa pomocniczego diecezji tarnowskiej Artura Ważnego. Decyzję papieża ogłosiła w południe Nuncjatura Apostolska w Polsce. W diecezji tarnowskiej nominację ogłoszono w Wyższym Seminarium Duchownym w Tarnowie. Ingres planowany jest 22 czerwca.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Dziś w Ewangelii przedziwny wybór Boga i tajemnica

Wiara

Dziś w Ewangelii przedziwny wybór Boga i tajemnica

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i...

Kościół

Bp Artur Ważny o swojej nominacji: Idę służyć Bogu i...

Św. Wojciech

Kościół

Św. Wojciech

Nasz pierwszy święty

Wiara

Nasz pierwszy święty

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Wiara

Ilu jest katolików w Polsce? – analiza danych ze spisu...

Kustosz sanktuarium św. Andrzeja Boboli: ten męczennik...

Wiara

Kustosz sanktuarium św. Andrzeja Boboli: ten męczennik...

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec