Reklama

Głos z Torunia

Wierzę w Jezusa Chrystusa, który wstąpił do nieba

Niedziela toruńska 19/2013, str. 4-5

Iwona Sztajner

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wciąż żyjemy tajemnicą zmartwychwstania Pana Jezusa. Kontemplujemy Jego spotkania z tymi, których umiłował. Rozważamy słowa Ojca Świętego Franciszka: „Wierzymy w Zmartwychwstałego, który zwyciężył zło i śmierć! Miejmy odwagę, by «wyjść na zewnątrz», by nieść tę radość i to światło we wszystkie miejsca naszego życia!” (katecheza, 3 kwietnia 2013). W Dziejach Apostolskich czytamy: „Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu ukazywać się nie całemu ludowi, ale nam, wybranym uprzednio przez Boga na świadków, którzyśmy z Nim jedli i pili po Jego zmartwychwstaniu” (Dz 10, 40-41). Ale Pan już w „Mowie pożegnalnej” w Wieczerniku zapowiadał swoje odejście z ziemi do Ojca: „Wyszedłem od Ojca i przyszedłem na świat; znowu opuszczam świat i idę do Ojca” (J 16, 28). W słowach wypowiedzianych do Magdaleny po zmartwychwstaniu też skierował jej myśli ku swemu odejściu: „Nie zatrzymuj Mnie, jeszcze bowiem nie wstąpiłem do Ojca. Natomiast udaj się do moich braci i powiedz im: «Wstępuję do Ojca mego i Ojca waszego oraz do Boga mego i Boga waszego»” (J 20, 17).

Reklama

Rozważając odejście Pana do Ojca, jesteśmy skłonni błagać słowami uczniów idących do Emaus: „Zostań z nami, gdyż ma się ku wieczorowi” (Łk 24, 29). Mamy świadomość, jak bardzo jest nam potrzebna Jego obecność. Wszak w naszym życiu tyle jest różnorodnych „wieczorów”, tyle wielorakich ciemności, w których nie chcemy pozostać osamotnieni. Papież Franciszek zachęca do życia wiarą w obecności Pana: „Będąc świadkami Jezusa, nieście w świat świadectwo, że Jezus żyje, a to da nam nadzieję, da nadzieję temu światu, który się nieco zestarzał z powodu wojen, zła i grzechu” (katecheza, 3 kwietnia).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Fakt, który ma zakończyć pobyt Boskiego Odkupiciela na ziemi - jak poucza Katechizm Kościoła Katolickiego - „pozostaje ściśle związany ze zstąpieniem z nieba zrealizowanym we Wcieleniu. Tylko Chrystus, Ten, który «wyszedł od Ojca», może «wrócić do Ojca» (por. J 16, 28). «Nikt nie wstąpił do nieba oprócz Tego, który z nieba zstąpił - Syna Człowieczego» (J 3, 13)” (por. KKK 661). Dlatego śpiewamy w hymnie brewiarzowym na uroczystość Wniebowstąpienia: „Gdy swoją mocą podeptał szatana, księcia ciemności. Przed Ojcem staje przynosząc - zwycięską chwałę Wcielenia”.

Reklama

I stało się. 40 dni po zmartwychwstaniu Jezus zaprowadził swoich uczniów na Górę Oliwną, „ku Betanii i podniósłszy ręce, błogosławił ich” (Łk 24, 50). Rozwiał ich obawę pozostania w samotności po swoim odejściu. Przemówił do Apostołów tymi słowami: „Dana Mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata” (Mt 28, 18-20). Zapowiedział też zesłanie Ducha Świętego: „Gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami… aż po krańce ziemi. Po tych słowach uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu” (Dz 1, 8-9).

Uczniowie mogli przypomnieć sobie obietnicę Mistrza z Wieczernika: „Idę przecież przygotować wam miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę powtórnie i zabiorę was do siebie, abyście i wy byli tam, gdzie Ja jestem” (J 14, 2-3). Bł. Matka Maria Karłowska tłumaczy: „Nie nasze zasługi mogą zdobyć nam to miejsce, to byłoby niemożliwe! Nasz Najdroższy Zbawiciel, On Krwią swoją i zasługami swymi bramy nieba nam otworzy”. Człowieczeństwo pozostawione swoim własnym siłom nie ma dostępu do domu Ojca, do życia i szczęścia Bożego. Jedynie Chrystus mógł otworzyć człowiekowi taki dostęp: „Jako nasza Głowa wyprzedził nas do niebieskiej ojczyzny, aby umocnić naszą nadzieję, że jako członki Mistycznego Ciała również tam wejdziemy” (KKK 661). Jak mówi św. Augustyn w kazaniu o Wniebowstąpieniu: „Chrystus wstąpił do nieba, ale nie odszedł od nas. Tak i my już tam jesteśmy razem z Nim, choć jeszcze nie spełniło się w naszym ciele to, co jest nam obiecane”. Dlatego święty biskup zachęca: „Nasz Pan Jezus Chrystus wstąpił do nieba; podążajmy tam sercem razem z Nim”. A papież Franciszek wzywa: „Znajdujmy każdego dnia odwagę, by nieść Ewangelię w cztery strony świata” (przemówienie do kardynałów, 15 marca).

Reklama

Powrót do Ojca przez wniebowstąpienie był także warunkiem zesłania Apostołom Ducha Świętego, o czym Chrystus Pan zapewniał już podczas „Mowy pożegnalnej” w Wieczerniku: „Mówię wam prawdę: Pożyteczne jest dla was moje odejście. Bo jeżeli nie odejdę, Pocieszyciel nie przyjdzie do was. A jeżeli odejdę, poślę Go do was” (J 16, 7).

Oni jednak wciąż stali w miejscu. Kiedy - jak mówi Pismo Święte - „uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba”, podeszli do nich dwaj aniołowie i zapytali: „Dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba” (Dz 1, 10-11).

Reklama

Dlaczego wpatrujecie się w niebo? Benedykt XVI w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego 28 maja 2006 r. podczas homilii na Błoniach krakowskich nawiązał do tego właśnie pytania. „Tym razem - jak stwierdził Papież - jest ono skierowane do nas wszystkich: «Dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo?». W odpowiedzi na to pytanie zawiera się podstawowa prawda o życiu i przeznaczeniu każdego człowieka. To pytanie odnosi się do dwóch postaw związanych z dwiema rzeczywistościami, w jakie wpisane jest życie człowieka: ziemską i niebiańską. Najpierw rzeczywistość ziemska: «Dlaczego stoicie?» - Dlaczego stoicie na ziemi? Odpowiadamy: Stoimy na ziemi, bo tu postawił nas Stwórca jako uwieńczenie swojego dzieła stworzenia. «Stoimy na ziemi», tkwimy w niej korzeniami, wyrastamy z niej. Tu tworzymy dobro na rozległych polach codziennego bytowania, w sferze materialnej, ale także duchowej: we wzajemnych relacjach, w budowaniu wspólnoty ludzkiej, w kulturze. Tu doznajemy trudu wędrowców, zmierzających do celu krętymi drogami, pośród wahań, napięć, niepewności, ale z głęboką świadomością, że wcześniej czy później ta wędrówka osiągnie kres. I wtedy rodzi się refleksja: Czy to już wszystko? Czy ziemia, na której «stoimy», jest naszym ostatecznym przeznaczeniem?”.

„W tym kontekście - jak mówi Ojciec Święty - trzeba rozważyć drugą część pytania zacytowanego w Dziejach Apostolskich: «Dlaczego wpatrujecie się w niebo?». Apostołowie wpatrywali się w niebo, bo odprowadzali wzrokiem unoszącego się w górę Jezusa Chrystusa, ukrzyżowanego i zmartwychwstałego. Nie wiadomo, czy wówczas zdawali sobie sprawę z tego, że właśnie otwierał się przed nimi najwspanialszy, nieskończony horyzont, ostateczny cel ziemskiego pielgrzymowania człowieka. Być może zrozumieli to dopiero wtedy, gdy zostali oświeceni przez Ducha Świętego w dniu Pięćdziesiątnicy. Dla nas jednak to wydarzenie sprzed 2 tys. lat jest czytelne. Jesteśmy wezwani, by stojąc na ziemi, wpatrywać się w niebo - kierować uwagę, myśl i serce w stronę niepojętej tajemnicy Boga. By patrzeć w kierunku rzeczywistości Bożej, do której od stworzenia powołany jest człowiek. W niej kryje się ostateczny sens naszego życia”.

Reklama

Zwróćmy też tutaj uwagę na zachętę bł. Marii Karłowskiej: „Zamykajmy oczy na tę ziemię i jej sprawy, a wznośmy je jak najczęściej ku niebu. Tak myśląc ciągle o tej niebieskiej ojczyźnie, powtarzajmy ze św. Ignacym: «O ziemio nasza, jaką mi się lichą i nędzną wydajesz!»”. Błogosławiona poucza, że „kto sieje z oczyma utkwionymi w niebo, ten zapewnia sobie wzrost obfity” i przypomina: „Niebo zdobywają tylko ci, którzy cierpią, walczą i dają dowód posiadania prawdziwej cnoty”.

Benedykt XVI w wyżej wspomnianej homilii zwrócił też uwagę na problem wiary, który jest tak ważny dla nas w obecnym Roku Wiary: „Ważne jest, w co wierzymy, ale jeszcze ważniejsze, komu wierzymy. Wierzyć - to znaczy zawierzyć Bogu, powierzyć Mu nasz los. Wierzyć - to znaczy nawiązać głęboko osobistą więź z naszym Stwórcą i Odkupicielem w mocy Ducha Świętego i uczynić tę więź fundamentem całego życia”. Bł. Maria Karłowska w swoich Pismach zachęca siostry pasterki: „Niechby w naszych domach wszystko ożywiała wiara i wszystko pod jej działo się natchnieniem”. I ostrzega: „Kto gardzi wiarą, zginie na wieki!”. Bo „Jedna tylko wiara przebija niebiosa, z towarzyszeniem pragnień, które przełamują wszystkie przeszkody”.

Jak pouczał bł. Jan Paweł II, w ten sposób zakończyło się życie publiczne Jezusa i rozpoczął się misyjny rozwój Kościoła. Od tego dnia uczniowie Chrystusa zaczęli głosić wszędzie słowo zbawienia, dając świadectwo o śmierci i zmartwychwstaniu Boskiego Mistrza. „Także dzisiaj Kościół za ich przykładem głosi ludziom naszych czasów Ewangelię, wskazując wszystkim, że nasza prawdziwa i ostateczna ojczyzna nie znajduje się tutaj, na ziemi, ale «w niebie», to znaczy w Bogu” (bł. Jan Paweł II, rozważanie przed modlitwą „Regina caeli”, 4 czerwca 2000 r.). Ale do tego czasu - jak mówi bł. Maria Karłowska: „Cała praca nasza na tej ziemi jest pielgrzymowaniem ku ojczyźnie naszej niebieskiej, w której Ojciec nasz czeka na nas i dokąd nas powołuje. Odprawiać tę pielgrzymkę jest pracą, a pracować - to jest iść naprzód na tej drodze pielgrzymstwa”.

Śpiewajmy więc z wiarą hymn brewiarzowy: „Przyciągnij teraz, o Chryste - do siebie serca człowiecze i Duchem Świętym napełnij - gdy nam Go ześlesz od Ojca”.

Podziel się:

Oceń:

2013-05-09 14:52

[ TEMATY ]

Wybrane dla Ciebie

Dwie dobre wiadomości

Karol Porwich/Niedziela

Dla osób wierzących w Wielkiej Brytanii, które zawsze się obawiają, że prawo i instytucje obrócą się przeciwko nim, początek maja przyniósł obiecujące wydarzenia.

Więcej ...

Św. Balbina, męczennica II wieku

Pomnik św Balbiny w Rzymie

pl.wikipedia.org

Pomnik św Balbiny w Rzymie

Balbina prawdopodobnie była córką św. Kwiryna – trybuna wojskowego na dworze cesarza Hadriana. Kwiryn wraz z całą swoją rodziną przyjąć miał chrzest z rąk świętego papieża Aleksandra I. Jak doszło do tak spektakularnego nawrócenia się całej tej zamożnej, rzymskiej familii?

Więcej ...

Góra Igliczna. Nowa inicjatywa u stóp Marii Śnieżnej

2025-03-31 22:21
Figurka Matki Bożej Przyczyny Naszej Radości na Górze Iglicznej

Archiwum prywatne

Figurka Matki Bożej Przyczyny Naszej Radości na Górze Iglicznej

Z inicjatywy kustosza sanktuarium Matki Bożej Przyczyny Naszej Radości na Górze Iglicznej ruszyła nowa, comiesięczna modlitwa za Ojczyznę. Patronuje jej św. Andrzej Bobola – jezuita, męczennik i jeden z głównych orędowników Polski.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Bp Ważny: Powszechne katechezy w parafiach ruszą od...

Kościół

Bp Ważny: Powszechne katechezy w parafiach ruszą od...

Satanistyczne wydarzenie w Kansas: Katolik powstrzymuje...

Kościół

Satanistyczne wydarzenie w Kansas: Katolik powstrzymuje...

Z czym dzisiaj pójdziesz do Jezusa?

Wiara

Z czym dzisiaj pójdziesz do Jezusa?

Dlaczego Kościół jest czymś więcej niż instytucją?

Wiara

Dlaczego Kościół jest czymś więcej niż instytucją?

Papież powołał kontrowersyjną profesor teologii z...

Franciszek

Papież powołał kontrowersyjną profesor teologii z...

Katecheci świeccy skarżą polski rząd do Trybunału w...

Katecheci świeccy skarżą polski rząd do Trybunału w...

Paulin, który z ambony trafił do więzienia za obronę...

Kościół

Paulin, który z ambony trafił do więzienia za obronę...

Trzymaliśmy w ramionach świętego

Niedziela Wrocławska

Trzymaliśmy w ramionach świętego

Tu wyspowiadasz się nawet po północy. Wkrótce...

Kościół

Tu wyspowiadasz się nawet po północy. Wkrótce...