W niedzielę 26 maja br. we Francji obchodzono akurat Dzień Matki, a w Paryżu odbyła się trzecia ogólnokrajowa demonstracja przeciwko ustawie legalizującej „małżeństwa” par homoseksualistów i adopcję dzieci przez te związki. Choć miesiąc wcześniej - 23 kwietnia ustawa została już uznana przez Parlament, zgromadziła się znowu milionowa rzesza Francuzów. Jednak policja ponownie w sposób skrajny zmniejszyła liczbę demonstrantów, podając, że było ich zaledwie 150 tys. Przez cały tydzień przed demonstracją minister spraw wewnętrznych Manuel Valls starał się zniechęcić rodziny, ogłaszając, że istnieje ryzyko przemocy. Ale obecność licznych rodzin z dziećmi była dowodem tego, że Francuzi już nie ufają obecnemu rządowi.
W znakomitym przemówieniu Ludivine de La Rochère, przewodnicząca ruchu „Manifestacja dla wszystkich” powiedziała m.in.: - Tak, Francja się obudziła. Dokonaliśmy historycznej mobilizacji. „Manifestacja dla wszystkich” jest największym ruchem społecznym we Francji od maja 1968 r. Godzina jest poważna. Wobec kłamstwa i niesprawiedliwości, które ta ustawa zawiera, wybiła godzina oporu. Chodzi o ludzkość i o jej przyszłość, chodzi o mężczyznę i kobietę, chodzi o nasze dzieci. Ogłaszam, że będziemy nadal walczyć w całej Francji.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Choć ustawa została już zatwierdzona przez Parlament i obwieszczona przez prezydenta Hollande’a, ruch oporu nie przestaje działać. Gdy tylko prezydent udaje się gdzieś, czekają na niego przeciwnicy tej ustawy, którzy machają i wykrzykują hasła. Niestety, policja reaguje coraz bardziej agresywnie i jest coraz więcej samowolnych aresztowań.
W połowie kwietnia, w reakcji przeciwko samowolnemu aresztowaniu 73 młodych ludzi, którzy w sposób zupełnie pokojowy chcieli nocować przed Parlamentem, powstał nowy ruch zwany „Czuwającymi”. Na swojej stronie internetowej „Czuwający” mówią: „Przychodzimy w pokoju, aby bronić prawa dzieci do wzrastania w komplementarnej miłości ojca i matki”.
Z Paryża w ciągu kilku dni ruch rozpowszechnił się na całą Francję, docierając zwłaszcza do większych miast, takich jak Lyon, Tuluza czy Strasburg, ale również do mniejszych. „Czuwający” gromadzą się zazwyczaj wieczorem w miejscu publicznym, siadają na ziemi i trwają w ciszy, trzymając lampki przed sobą. Czasami ktoś czyta przy mikrofonie budujący tekst jakiegoś autora, jak Victor Hugo, Charles Péguy (francuski Norwid) itp., albo jakiegoś działacza, jak Gandhi, Lech Wałęsa, albo nawet francuski rewolucjonista Danton.
Rząd nie wie, jak zatrzymać wzrastający opór Francuzów przeróżnych środowisk przeciwko ustawie zwanej „Małżeństwo dla wszystkich” i przeciwko jego planom wprowadzenia ideologii gender do wszystkich dziedzin życia społecznego, zwłaszcza do szkolnictwa.
Po trzeciej wielkiej demonstracji, tej z 26 maja br., w wywiadzie przy mikrofonie stacji informacyjnej „France Info”, jeden z liderów „Manifestacji dla wszystkich” - 50-letni Tugdual Derville powiedział: - Myślę, że nasz ruch jest bardzo obiecujący. Żadna partia polityczna nie jest w stanie zgromadzić takich tłumów. Nasz ruch jest całkiem nowy. Dziesiątki tysięcy młodych ludzi mobilizowały się dniem i nocą przez miesiące. I dodał: - Dusza Francji obudzi się.
Czy proroctwo św. papieża Piusa X z przemówienia do francuskich kardynałów w 1911 r. dokonuje się na naszych oczach? Powiedział on wtedy: - Przyjdzie dzień, w którym Francja, jak Szaweł w drodze do Damaszku, zostanie obleczona niebiańską światłością... i usłyszy głos, który jej powie: „Powstań, oczyść się z zabrudzeń, które zniekształciły cię, i idź, najstarsza córko Kościoła, ponieś jak za dawnych czasów moje Imię przed wszystkimi narodami ziemi.